Nowy rząd to także nowe twarze. “Fakt” podaje, że obsada większości rządowych stanowisk nie ulegnie zmianie. Oficjalnie pełna lista ministrów będzie znana w przyszłym miesiącu. Ze względu na to, że pierwsze posiedzenie nowego Sejmu zostało wyznaczone na 12 listopada, do 26 listopada musi zostać zaprzysiężony nowy rząd.
Sejm zdecydował o przejęciu Najwyższej Izby Kontroli przez Prawo i Sprawiedliwość. Kandydat partii rządzącej to obecny minister finansów, Marian Banaś. Ten na czele resortu finansów stoi od początku czerwca, kiedy to przejął ministerstwo po odchodzącej z niego Teresie Czerwińskiej.Kontrkandydatem Banasia był zgłoszony przez Platformę Obywatelską-Koalicję Obywatelską Borys Budka. Ten jednak przegrał głosowanie z Banasiem wynikiem 135 do 234 głosów. Teraz jeszcze decyzję Sejmu musi przyklepać Senat, a dopiero wówczas Banaś będzie mógł objąć stanowisko szefa Najwyższej Izby Kontroli.
Andrzej Duda jako prezydent może liczyć na największą ilość rezydencji, które są przypisane głowie państwa. Dudzie przypada bowiem najwięcej ośrodków, jak podaje portal Money.pl. Wśród nich są takie jak chociażby słynna rezydencja na Mierzei Helskiej, którą często odwiedza polski prezydent. Jednakże Duda, jako zapalony narciarz, częściej przebywa w zamku w Wiśle. Co ciekawe, ten zbudowany na przełomie 1929 i 1930 roku obiekt jest dostępny do zwiedzania dla obywateli i to za darmo.Poza tymi miejscami Kancelaria Prezydenta wymienia także tak oczywiste jak Pałac Prezydencki czy Belweder, a także dworek w Ciechocinku. Money.pl zwraca jednak uwagę na to, że KPRP nie wspomina o willi w Klarysewie, która miała być swojego czasu ulubionym miejscem Edwarda Gierka. Jednak już w ogóle prezydenccy urzędnicy nie chcą mówić o rezydencji Promnik w Rudzie Tarnowskiej. Choć w oficjalnym spisie jej nie ma, wiadomo, że na miejscu jest lądowisko dla helikopterów, kort tenisowy, a nawet niejeden basen.
Marek Kuchciński ostatnio znalazł się na pierwszych stronach gazet, kiedy udało się ujawnić jego nieodpowiedzialne wykorzystywanie samolotów i śmigłowców rządowych do własnych celów. Okazało się, że z rządowych pojazdów były już marszałek Sejmu utworzył coś na kształt własnej sieci taksówek powietrznych. Posłowie opozycji mówili nawet o oligarchizacji ze strony Kuchcińskiego.Jak się zdania na temat sprawy wśród Polaków mają, zbadał w dniach 9-10 sierpnia IBRiS na zlecenie Dziennika Gazety Prawnej. Okazuje się, że dla Polaków dymisja marszałka to za mało. Aż 67% ocenia źle sposób wykorzysytwania przez marszałka rządowych pojazdów. Zgodnie z informacjami Forsal.pl, to jednak nie jest najgorsza wieść dla PiS. Polaków nie cieszy także rozwiązanie sprawy. 61% jest zdania, że dymisja marszałka nie zamyka sprawy. Jedynie 35% jest przeciwnego zdania.
Marek Kuchciński, marszałek Sejmu, jest głownym bohaterem głośnej od kilku dni afery Air Kuchciński. Tę wywołały informacje o zaskakujących lotach marszałka, który nie miał oporów, by rządowym samolotem podczas transportu zarezerwowanego jedynie dla najważniejszych osób w państwie pozwolić sobie na prywatę i przewozić własną rodzinę i przyjaciół.Sprawa szybko stała się bardzo medialna, a nagłaśnianie jej doprowadziło do ujawnienia kolejnych nieznanych dotąd faktów. Chodzi m.in. o to, że "sprywatyzowanych" przelotów była cała masa, podobnie zresztą, jak osób, które w podróże zapraszać miał Kuchciński. Często byli to politycy z jego własnego obozu, ale nie sami - oni także nierzadko latali z własnymi żonami. Według informatora Gazety Wyborczej, który kilka miesięcy temu informował już dziennik o lotach Kuchcińskiego, marszałek miał nawet wykorzystać raz rządowy helikopter, by ten przywiózł mu krawat.