Emerytura w Polsce zaczyna się dla kobiet w wieku 60 lat, a dla mężczyzn w wieku 65. Jest to efekt obniżenia pułapu wieku emerytalnego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, co było jedną z obietnic wyborczych partii w 2015 roku. Choć pomysł wprowadzono w życie w pażdzierniku 2017 roku, już teraz widać negatywne skutki jego działania.Mowa o rosnącym odsetku Polaków, których emerytura jest boleśnie niska. Coraz gorzej ma się także gospodarka, która straciła część pracowników. Jest więc pomysł na to, jak zachęcić osoby starsze do dalszej pracy. Obecnie mało kto w polityce poważnie myśli o zwiększeniu wieku emerytalnego. Jednakże są dążenia ku temu, by spróbować zatrzymać seniorów w pracy.
Emerytura niższa niż minimalna jest, w przeciwieństwie do płacy niższej niż minimalna, wciąż legalnie przyznawana. Doprowadza to do sytuacji, że rośnie liczna osób, których emerytura wynosi poniżej 1100 zł brutto, co stanowi emerytalne minimum. Jak podaje Wyborcza.biz, w 2011 roku takich osób było 24 tys., a w 2018 roku, czyli w ciągu 7 lat ich liczba wzrosła ponad 9-krotnie do poziomu ponad 218 tys. Polaków.Niestety, zgodnie z raportem Federacji Przedsiębiorców Polskich, w 2025 roku emerytów z lichszą niż minimalna emeryturą będzie już pół miliona. W 2030 roku liczba ta zwiększy się do 650 tys. Polaków. W szczególnie trudnej sytuacji są kobiety, spośród których niższa od minimalnej emerytura dotyczy aż 85,8%. Ich emeyrtura poniżej minimalnej to efekt niższych płac na rynku, ale również przerwa w pracy, którą kobiety spożytkowały na poród i wychowanie potomstwa, a także fakt, że na emeryturę przechodzą 5 lat wcześniej.
Rząd spieszy się z wprowadzeniem ustawy, która pozwoli na wypłatę obiecanych przez Jarosława Kaczyńskiego trzynastych emerytur. Według zapowiedzi świadczenie ma trafić do seniorów już w kwietniu przyszłego roku. Problem polega na tym, że pomimo obietnicy wypłaty trzynastki w wysokości najniższego świadczenia emerytalnego, które w przyszły roku ma wynieść 1200 zł brutto, wszystkim emerytom, rząd zamierza wprowadzić próg dochodowy. Potwierdzić to mogą chociażby słowa informatora "Faktu" zbliżonego do rządowych kręgów, który mówił rzekomo, że wypłaty dodatkowych świadczeń dla osób otrzymujących po kilka tysięcy złotych emerytury jest pozbawione sensu.
Rząd odpowiedział na ostatnie doniesienia mediów, jakoby w najbliższym czasie miałoby dojść do wstrzymania waloryzacji rent i emerytur. Wiceminister MRPiPS Stanisław Szwed powiedział, że beneficjenci ZUS nie muszą obawiać się wstrzymania podwyżek świadczeń - poinformował portal radiomaryja.pl.
Emerytura doczeka się nowego systemu. Władza planuje wprowadzenie w życie Centralnej Informacji Emerytalnej, która będzie systemem informującym o emeryturach i wszelkich zmianach w wypłacaniu świadczenia. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Rzeczpospolitą, władza przekonuje, że to zdecydowanie usprawni poruszanie się w różnych dotąd oddzielnych od siebie systemach.Nowy system pozwoli sprawdzić, jak ma się nasza emerytura z poziomu jednego miejsca. Aplikacja na smartfona czy jedna strona internetowa będzie zbierała informacje o oszczędnościach Polaków z Zakładu Ubezpiczeń Społecznych, Kas Rolniczego Ubezpiecznia Społecznego, Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Eemerytalnego, Pracowniczych Planów Emerytalnych, Pracowniczy Planów Kapitałowych, a także mundurowych zakładów emerytalnych.
Emerytura w czternastym wydaniu, czyli popularna "czternastka" zapowiedziana przez lidera Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, nie trafi do wszystkich emerytów. Jak donosi bowiem Gazeta Wyborcza, o ile dostęp do "trzynastki" będzie powszechny, o tyle czternasta emerytura będzie obwarowana zasadami, których nie będzie w stanie spełnić ogrom emerytów. - W 2021 będą dwie trzynastki. A wiec będzie nie jedna, ale dwie trzynaste emerytury - zapewniał na początku września Jarosław Kaczyński.Pomijając fakt, że koszt takich transferów społecznych to 20 mld złotych, to nie wszyscy z emerytów będą beneficjentami podwójnej trzynastki. 13. emerytura skapnie wszystkim emerytom, czyli trafi do prawie 7 mln osób, ale również do rencistów i osób na świadczeniach przedemerytalnych, co w sumie daje 9 mln Polaków. Co do 14. emerytury jednak krąg beneficjentów już się zawęża.
Emerytura zyskała na obniżce podatku PIT, a dokładniej jego niższego progu 18%, który obecnie uplasował się na pułapie 17%. Z obniżki podatku skorzystać ma aż 25 mln Polaków. Wśród nich są oczywiście, o czym przypomina Wirtualna Polska, emeryci. To już prawie 7 mln osób.Tych czeka wyższa emerytura. Jak bardzo wysoka? Cóż, w zasadzie sprawa nie jest rewolucyjna, ale należy pamiętać, że liczyć się będzie każdy grosz. Stosowanie przez ZUS stawki 17% wobec wszystkich, którzy rocznie zarabiają do 85 528 złotych, przyczyni się szczególnie najmniej dostającym z emerytów. Ci zyskają na podwyżce całe 8 złotych. Najniższa emerytura netto wzrośnie z 935 złotych do 943 złotych.
Emerytura Plus to czołowy projekt rządu skierowany do najstarszych Polaków. „Super Express” postanowił wykorzystać Ogólnopolski „Dzień Seniora” w Warszawie organizowany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz Polski Związek Emerytów i Rencistów, aby sprawdzić, czy pomysł ten odpowiada ich potrzebom i z jakimi problemami muszą się borykać na co dzień. Wszyscy ankietowani mówili o problemach z dostępem do lekarzy specjalistów, z kupnem leków czy wspominali o drożyźnie, która pożera ich i tak niskie świadczenia. Pragną zaś tego, co od dłuższego czasu nie może zostać wprowadzone.
Propozycja Koalicji Obywatelskiej oferuje coś w rodzaju premii dla osób, które przepracowały 40 lat. Taka osoba może mieć konto w ZUS zasilone akcjami spółek Skarbu Państwa o wartości 10 tys. zł. Gdy zaś przepracujemy 50 lat, to pakiet akcji ma wzrosnąć do 20 tys. zł i stać się przywatną własnością beneficjenta. Więcej informacji na temat oferty skierowanej dla emerytów Koalicja Obywatelska nie przedstawiła. Koalicja Obywatelska, która prawodopodnie nie ujawnia szczegółów swojego programu ze strachu przed wykorzystaniem jego elementów przez PiS. Tak bowiem ugrupowanie tłumaczyło bardzo lakoniczne treści programowe przedstawiane na konwencjach czy też swoich stronach internetowych. Zapytana przez Bankiera KO o to jakie dokładnie akcje trafią na zusowskie konta emerytów, przedstawicielka biura prasowego KO powiedziała, że chodzi dokładnie o akcje "spółek giełdowych i największych", które na pewno będą płynne i mają wycenę rynkową. Według słów rzecznik do każdego trafić ma portfel zbudowany na takiej samej strukturze.
13. emerytura to jedna z czołowych obietnic przedwyborczych PiS, które mają pomóc partii wygrać nadchodzące wybory parlamentarne 13 października. Jak zapewniał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, trzynasta emerytura ma być świadczeniem stałym, wypłacanym raz do roku. - Będzie trzynastka na stałe, waloryzacja kwotowo-procentowa, będziemy się starali polepszać byt najbiedniejszych emerytów, podnosić ich minimalną emeryturę – powiedział Kaczyński w rozmowie z "Super Expressem". Mimo to, w budżecie przyjętym przez radę ministrów nie ma słowa o tym świadczeniu. Pusta obietnica i “kiełbasa wyborcza”?
Sprawa toczy się przede wszystkim wokół Pracowniczych Planów Kapitałowych i Otwartych Funduszy Emerytalnych. PPK zwane często okrętem flagowym Mateusza Morawieckiego, który wpadł na pomysł częściowego odciążenia ZUSu jeszcze z teką ministra finansów, polega na kumulacji kapitału przeznaczonego na późniejsze emerytury w obrębie zakładów pracy. Część pieniędzy będzie przekazywał pracodawca, a część pracownik. Więcej na temat funkcjonowania PPK w praktyce i jak wyglądają one od strony pracownika możesz przeczytać w naszym osobnym artykule. PPK, w którym uczestniczą teraz tylko największe zakłady, zatrudniające po klikaset osób będzie stopniowo rozwijane na coraz mniejsze jednostki gospodarcze. Ważnym jest fakt, że PPK mimo iż obowiązkowe nie jest i nie będzie, to rząd dołożył wszelkich starań, aby to właśnie w ten sposób Polacy odkładali na swoją emeryturę. Do PPK będziemy bowiem zapisani "z urzędu", a członkostwo będziemy mogli jedynie zawiesić i to tylko na 4 lata. Po tym czasie ponownie będziemy musieli składać odpowiednie dokumenty. Jak mówił dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, który wypowiedział się dla Dziennika Gazety Prawnej, wiele zakładów pracy patrze na PPK wciąż podejrzliwie i niechętnie. O tym, co w związku z PPK będzie leżało w obowiązkach pracodawców więcej przeczytasz pod tym linkiem.
Problem niewystarczającej pomocy dla psów, które pracowałe całe swoje życie w policji czy też innych służbach ratowniczych i nie mają zapewnionej pomocy po odejściu od służby jest zgłaszany już od dawna przez związki zawodowe. W służbach mundurowych służby około 1500 psów, z czego najwięcej w policji, bo 900. Psy pomagają najczęściej przy wyszukiwaniu zwłok, lokalizacji śladów zapachowych, wyszukiwaniem narkotyków na granicach, materiałów wybuchowych na lotniskach i zabezpieczaniu imprez masowych. Psy z reguły pełnią funkcję przed 8 do 9 lat. Gdy pies już odchodzi do cywila po latach wyepłnionej służby, nie ma żadnego systemu pomocy. Opiekę nad takimi psami przejmuje z reguły jego opiekun z czasów pracy. Problem polega na tym, że zapewnienie opieki psu, albo nawet czasem kilku psom, to dość spory koszt, a dofinansowania nie ma. Jak mówi jeden z psich opiekunów cytowany przez Onet, miesięczne utrzymanie psa to ok 200 - 300 zł. Do tego dołożyć należy wizyty weterynajryjne, bo psy które służyły w policji często mają na starość powikłania zdrowotne z powodu ciężkiej pracy.
Każdego roku prawie 10 mln emerytów, rencistów oraz osób na świadczeniach przedemerytalnych i kompensacyjnych czeka podwyżka w wyniku waloryzacji emerytur - informuje portal Wyborcza.pl.Dotyczas o wysokości waloryzacji decydowały dwa wskaźniki - inflacja w gospodarstwach emeryckich (podwyżki cen towarów kupowanych przez emerytów) oraz nie mniej niż 20 proc. realnego wzrostu płac (podwyżki pracowników) z roku, który poprzedza waloryzację. Po prezentacji programu partii Jarosława Kaczyńskiego okazuje się, że system przejdzie rewolucję.„Zmodyfikujemy system waloryzacji najniższych emerytur i rent. Emeryci i renciści o najniższych świadczeniach otrzymają waloryzację kwotową, żeby rosły jak najszybciej najniższe świadczenia. Minimalna coroczna procentowa waloryzacja emerytur i rent nie może być niższa niż 70 zł” - można przeczytać w programie.
Rozbudowany program socjalny jest tym, na czym swoją strategię wyborczą buduje rządząca partia. Potwierdził to wiec wyborczy organizowany w Lublinie, na którym lider PiS zapewniał m. in. o kontynuacji wypłacania tzw. trzynastki, czyli trzynastej, dodatkowej emerytury, ale i obiecał wypłacenie 14. świadczenia emerytalnego. Emeryci mieliby więc otrzymać 2 dodatkowe świadczenia. Nic jednak nie jest takie proste, bowiem na 14. emeryturę wielu z emerytów, nawet tych, którzy mają prawo do "trzynastki", nie będzie mogło się załapać.
Emerytura przez wielu Polaków, szczególnie tych, którzy na karku mają już po kilkadziesiąt lat pracy, jest wyczekiwana z niemałym utęsknieniem. Okres, kiedy w końcu można będzie spocząć i nie zajmować głowy pracą dla wielu jest jak zbawienie. Inną sprawą jest świadczenie emerytalne, o czym sami emeryci wiedzą doskonale.Jednak w przeciwieństwie do emerytów wielu młodszych Polaków nie ma odpowiedniego pojęcia, czym emerytura jest i jak długo trwa. Jak podaje portall INNPoland, wyniki raportu Prudential Family Index są załamujące. Prawie połowa z Polaków ma błędne pojęcie o tym, jak długo trwa emerytura. W opinii większości to zaledwie kilka lat. Z tego też względu mało którego z nich rusza niskie świadczenie emerytalne, bo twierdzą, że przebiedują na nim niedługo.
Jak donosi "obserwator finansowy" według Federacji Przedsiębiorców Polskich i Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej, projket budżetu na 2020 r. może doporwadzić do powstania tzw. kominów emerytalnych, a co za tym idzie jeszcze większego rozwarstwienia wysokości świadczeń emerytalnych.
Emerytura stażowa jest jednym z tych pomysłów, które Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wciąż próbuje przeforsować. Związki już niejednokrotnie zgłaszały się do władz o wprowadzenie emerytury stażowej. Na czym miałaby ta polegać? Według niej przejście na emeryturę nie zależałoby od ukończenia odpowiedniego wieku emerytalnego, a stażu. Ten byłby ustalony na odpowiednich poziomach.Dążymy do wprowadzenia możliwości przechodzenia na emeryturę po 35 latach składkowych (kobieta) i 40 latach składkowych (mężczyzna). Nasze rozwiązanie stworzy silny bodziec do rejestrowanej aktywności zawodowej, a wraz z tym zwiększy przychody budżetu państwa - podaje OPZZ na swoich stronach internetowych.OPZZ doczekało się także w końcu odpowiedzi z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jak się dowiedzieli związkowcy, resort jest przeciwny wprowadzeniu nowego prawa. Powód? Ministerstwo wskazuje, że uzależenienie emerytury nie od wieku, a od stażu pracy ubezpieczonych pracowników budzi zastrzeżenia natury konstytucyjnej. Jakie dokładnie - tego resort już nie wskazał.
Emerytura pomostowa interesuje przede wszystkim te osoby, które w trakcie swojego życia podejmowały się pracy w szczególnych warunkach. Mowa tutaj o osobach, których praca odbywała się pod ziemią, na wodzie lub pod jej powierzchnią, wykonywne były bardzo ciężkie prace fizyczne, w warunkach podwyższonego ciśnienia atmosferzycznego i tym podobne. To właśnie tacy pracownicy mają prawo ubiegać się o emeryturę pomostową.Jednak zamiast godnego wynagrodzenia, osoby na pomostówkach często narzekają na swój poziom życia. Świadczenie jest bowiem za niskie, dlatego podejmują się nierzadko dodatkowej pracy zarobkowej, którą wykonują do momentu uzyskania wieku emerytalnego. Muszą jednak uważać - jeśli będą zarabiać więcej, niż wskazują dopuszczalne limity, ich emerytura może zostać pomniejszona, a w niektórych przypadkach nawet w ogóle odebrana.
Program "500 minus" oparty na możliwości zmniejszenia składek na ZUS przez małych przedsiębiorców ma dotyczyć małych firm, które mieszczą się w widełkach między przychodami do 10 tys. zł i dochodami do 6 tys. zł miesięcznie. Problem polega na tym, że pomniejszenie składek ZUS odbije się później pomniejszeniem kapitału na koncie emerytalnym. Rzekoma "ulga" nie powoduje bowiem, że przedsiębiorcy będą brali tyle samo z konta emerytalnego jak wcześniej. "Powszechny system emerytalny działa na prostej zasadzie: wysokość świadczenia na starość zależy od kapitału zgromadzonego na indywidualnych kontach w ZUS i OFE. Jeśli jednak w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego wyliczone świadczenie okazuje się niższe od ustawowej emerytury minimalnej (obecnie 1100 zł brutto), to ZUS dopłaca do tej wysokości. Ale tylko pod warunkiem osiągnięcia wymaganego stażu: dla kobiet 20 lat, dla mężczyzn – 25 lat pracy. Szkopuł w tym, że jest jeszcze zasada proporcjonalności, na której opiera się cały system. Zgodnie z art. 87 ust. 3 ustawy o emeryturach i rentach przy obliczaniu okresów składkowych miesiące, w których składki były obliczone od podstawy niższej niż minimalna pensja, uwzględnia się tylko częściowo" - tak opisuje ten system "DGP", co cytuje Polska Agencja Prasowa.