Epidemia koronawirusa bez wątpienia wpłynie na pogorszenie kondycji polskiej gospodarki. Jak zauważa publicysta Business Insider, premier może pożegnać sie z marzeniami o zrównoważonym budżecie. Ale pojawiają się również opinie, że rząd na tyle będzie musiał ciąć wydatki, że istnieje niebezpieczeństwo rezygnacji z programów socjalnych z 500 plus na czele. Spekulacje te przeciął w sobotę szef rządu. Premier podczas sobotniej konferencji prasowej podkreślał, że spadek wzrostu gospodarczego będzie miał wpływ na sytuację budżetową.- Spadek wzrostu PKB będzie miał wpływ na sytuację budżetową, na dochody podatkowe państwa i wydatki, ponieważ chcę zaangażować więcej środków na wsparcie polskich obywateli, dla firm, na bufor dla tych branż, które w najwyższym stopniu zostaną dotknięte - powiedział Morawiecki.
Czternasta emerytura to kolejne po - podpisanej dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę - "trzynastce" świadczenie, które ma zostać wypłacone emerytom. Przypomnijmy, że była to jedna ze sztandarowych obietnic Prawa i Sprawiedliwości w ostatniej kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi, a także jeden z elementów planu na 100 dni rządu drugiego gabinetu Mateusza Morawieckiego. Trzy dni po upływie "studniówki" obecnego gabinetu, projektem ustawy ws. czternastej emerytury zajmie się rząd.
Emerytura z wliczonym kapitałem początkowym dotyczy osób, które pracowały przed 1999 rokiem, czyli przed wprowadzeniem przez gabinet Jerzego Buzka reformy systemu emerytalnego.Przypomnijmy, że przed 1999 r. pracodawca przesyłał składki zbiorczo, za wszystkich pracowników, i trafiały one do jednego worka. ZUS rozdziela teraz te „zaległe” składki na poszczególnych pracowników. Ale to każdy Polak sam musi złożyć odpowiedni wniosek do Zakładu o wyliczenie kapitału początkowego.Według najnowszych danych ZUS kapitał ma naliczone 9 mln 235 tys. Polaków. Do ich kont dopisano z tego tytułu aż 790,9 mld zł. Tak duża kwota jest efektem tego, że kapitał początkowy jest wyliczany według bardzo korzystnego wzoru.
Waloryzacja 2020 jest już znana. Jak podaje Super Express, Główny Urząd Statystyczny opublikował informacje dotyczące realnego wzrostu płac. Jest to o tyle istotna kwestia, że to właśnie na jego bazie określa się dokładnie, jaki wskaźnik waloryzacja osiągnie w danym wypadku. Dotąd mówiono o waloryzacji na poziomie 3,24%, ale już wiadomo, że ta będzie wyższa.Już nie 3,24% jak dotąd zapowiadano, a znacznie więcej. Emeryci i renciści mogą liczyć na zwiększenie otrzymywanego dotąd świadczenia o 3,56%. Waloryzacja kwotowo-procentowa doprowadzi także do tego, że najniższy wzrost emerytury wyniesie około 57 złotych. W innych wypadakch może być tylko lepiej.