Członek RPP: należy wprowadzić podatek wojenny i wstrzymać wypłatę świadczeń

Spadająca w ujęciu rocznym inflacja i osiągniecie celu dla inflacji bazowej mogą napawać optymizmem, jednak nie członków Rady Polityki Pieniężnej nominowanych przez Koalicję Obywatelską. Joanna Tyrowicz wciąż domaga się zdecydowanego podniesienia stóp procentowych, jednak daleko dalej w polityce zaciągania pasa poszedł inny członek RPP z nominacji KO, Ludwik Kotecki.
Członkowie RPP z nominacji KO nie próżnują. Oprócz podwyżek stóp nowe podatki i koniec świadczeń
Ludwik Kotecki udzielił serwisowi money.pl wywiadu, z którego wylewa się sentyment za austerity, polityką radykalnego ograniczania wydatków państwa. W ocenie członka RPP kwoty, jakie Polska przeznacza na zbrojenia, wymagają zbilansowania w budżecie daleko idącymi oszczędnościami i wprowadzeniem nowego podatku.
Rozmowa jest pokłosiem prognoz agencji Fitch, która przewiduje dla Polski tendencje spadkowe w gospodarce. Choć Kotecki przyznaje, że wynika to z głównie trudnej kohabitacji, to jednak w dłuższej perspektywie problemem ma być w ocenie członka RPP deficyt na poziomie nawet 7 proc. PKB.

Polityka zaciągania pasa w trudnych czasach. Co może pójść nie tak?
Kotecki pomija, że deficyt państwa oznacza nadwyżkę sektora prywatnego i przekonuje, zwycięzcy wyborów parlamentarnych w 2027 r. mogą znaleźć się w trudnym położeniu fiskalnym nawet jeśli deficyt okaże się niższy niż 7 procent. W jego ocenie przed 2028 rokiem konieczne ma być ograniczenie wydatków państwa.
Scenariusz ten członek RPP nazywa "Czarnym Piotrusiem" i ma już nawet konkretne propozycje. Jak można było się spodziewać po stanowisku tak generycznie wręcz neoliberalnym, ofiarą cięć mają paść programy socjalne.
Kotecki chce nowego podatku i wstrzymania wypłaty 800 Plus oraz innych świadczeń
Członek RPP uważa, że nie da się szybko wprowadzić katastru, zamiast więc opodatkować majątki, skuteczniejszym sposobem na zmniejszenie deficytu ma być wstrzymanie wypłat z programów socjalnych – państwo miałoby przestać wypłacać 800 plus, ale też rentę wdowią czy babciowe.
To jednak może nie wystarczyć i kolejnym pomysłem jest wprowadzenie nowego podatku wojennego. Szczegóły nie są znane.
Wprowadzić podatek wojenny na pięć lat, zawiesić niektóre świadczenia, może jakiś pakiet fiskalny wymagający zmiany Konstytucji? Żeby pokazać, że to nie program jednej partii, tylko wspólny program. Skoro prezydent mówi, że martwi się finansami publicznymi, może partie opozycyjne też powinny się martwić i pokazać, że są odpowiedzialne.
Członek Rady Polityki Pieniężnej podkreśla tymczasowość zarówno wstrzymania świadczeń, jak i pobierania podatku wojennego, jednak nie ma wątpliwości, że w Polsce nikt w tę tymczasowość nie uwierzy po tym, jak 12 lat temu także tymczasowo podwyższono VAT i tymczasowa stawka ta obowiązuje do dziś. Nie ma też wątpliwości, że na pomysły podobne do tych proponowanych przez Ludwika Koteckiego nie zgodzi się prezydent.

































