Największy światowy wydobywca gazu ziemnego, rosyjski koncern Gazprom zarobił 28 mld euro w 2021 r. To jest ok. 129 mld złotych. Rosyjski gigant energetyczny w 2021 roku zarobił równowartość 28 miliardów euro. Tak wysokie dochody spółka osiągnęła dzięki podwyżkom cen gazu i ropy - poinformowała grupa kontrolowana przez państwo rosyjskie. Zysk netto Gazpromu wzrósł z 1,62 bln rubli w 2020 r. do 2,2 bln rubli w 2021 r. Koncern sprzedał tyle samo a zarobił prawie dwa razy więcej. Same przychody wzrosły z 6,3 bln do 10 bln rubli. Tak wielki zysk to zasługa najwyższych od wielu lat na rynku europejskim cen gazu. Według oficjalnego komunikatu średnia cena gazu np. w trzecim kwartale 2021 r. wyniosła 313,4 USD za 1 tys. m3, podczas gdy w 2019 roku była to cena 117,2 USD, czyli trzy raz mniejsza.
Triumf polskiej niezależności. W poniedziałek otwarto już piętnastą tłocznię w polskim systemie przesyłu gazu. Warta 300 mln zł inwestycja w Kędzierzynie Koźlu jest przekroczeniem granicy niezależności i krokiem milowym w odcięciu się od rosyjskiego gazu. Kolejne inwestycje przed nami. To pierwsza tłocznia w województwie opolskim. Jest wyposażona w trzy agregaty napędzane turbinami gazowymi o łącznej mocy 23 MW. “Rozbudowany system przesyłu gazu i oddana w poniedziałek tłocznia w Kędzierzynie-Koźlu spowodowała niezależność gazową Polski” - tak poinformował prezes Gaz-Systemu, strategicznej spółki polskiej gospodarki, odpowiedzialnej za przesył gazu ziemnego na terenie Polski.
LPG stało się kontrowersyjnym tematem po tym jak Sejm 13 kwietnia zdecydował się na odrzucenie poprawki Senatu zakładającej embargo na import surowca z Rosji ze skutkiem natychmiastowym. Rząd utrzymuje jednak stanowisko, że od LPG z Rosji chce odejść jeszcze w tym roku, a to będzie miało znaczący wpływ na ceny gazu. LPG nie podzieliło losu rosyjskiego węgla, który już został objęty embargiem przez polski rząd. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin tłumaczył decyzję Sejmu dbałością o interesy Polaków, bowiem zamknięcie się na rosyjskie LPG dałoby się odczuć ze skutkiem natychmiastowym. Z danych zaprezentowanych w raporcie Polskiej Organizacji Gazu Płynnego wynika, że w 2021 r. 58,2 proc. gazu LPG sprowadzonego do Polski pochodziło właśnie z Rosji. Doliczając 3,2 proc. dostaw z zaprzyjaźnionego z Kremlem reżimu białoruskiego, w opcji najbardziej radykalnej Polski mogłaby się odciąć od 61,3 proc. surowca. Taki stan rzeczy faktycznie wpłynąłby na podaż LPG na polskich stacjach benzynowych oraz ceny surowca.
PGNiG odwołuje się od wyroku TSUE. Spółka złożyła w czwartek podanie kwestionujące ugodę komisji UE z Gazpromem. Chodzi o działania mające przywrócić konkurencję na rynku gazowym w Europie Środkowo-Wschodniej. Podtrzymując negatywną ocenę zobowiązań Gazpromu spółka informuje, że “Ugoda, która została podpisana w maju 2018r. nie sprawiła przywrócenia konkurencji na rynku gazowym w Europie Środkowo-Wschodniej"Polskie Górnictwo Naftowe i Gazowe liczy, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychyli się do argumentacji przedstawionej w odwołaniu.
Niemiecki regulator sieci energetycznej obiecał w piątek, że zapewni ciągłość dostaw za pośrednictwem infrastruktury należącej do spółki Gazprom Germania. Dla zachowania odpowiedniego przepływu gazu potrzebne jest jednak współdziałanie z dotychczasowymi kontrahentami firmy, operator apeluje więc o niezrywanie umów. Gazprom Germania będący do końca marca bieżącego roku niemiecką filią rosyjskiego Gazpromu obecnie przeszedł po kuratelę państwa niemieckiego. Rosyjski gigant energetyczny zrzekł się bowiem swojej niemieckiej filii, wycofując z niej swoje udziały w trybie natychmiastowym.
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck ogłosił etap wczesnego ostrzegania w ramach planu kryzysowego, który przygotowuje Niemcy na ewentualne braki w dostawach gazu. Jak podkreśla jednak niemiecki rząd, gaz płynie bez zakłóceń, a są to jedynie ćwiczenia. Niemcy przygotowują plany kryzysowe na wypadek odcięcia kraju od zasobów gazu. Choć działania zapowiedziane przez ministra gospodarki mają charakter prewencyjny, to można z nich wnioskować, że Berlin nie do końca wierzy w umowy z Rosjanami. Chodzi bowiem o ogłoszenie Moskwy dotyczące zmian w płatnościach za surowce. Kraje importujące podług koncepcji Kremla miałyby rozliczać się z rosyjskimi firmami w rublach. Pomysł, w którym Putin upatruje wzmocnienia rosyjskiej waluty mocno pokiereszowanej przez zachodnie sankcje został kategorycznie odrzucony wczoraj przez graje grupy G7. Rosja płatności w rublach żąda od 1 kwietnia.
Mateusz Morawiecki obiecuje, że będzie forsował w Unii Europejskiej wprowadzenie specjalnego podatku od rosyjskich surowców. Taki podatek dotknąłby mocno Niemcy, które w dużej mierze korzystają z rosyjskich dostaw.Premier Morawiecki podczas środowego wystąpienia mówił, że chciałby przekonać Unię Europejską, że surowce pochodzące z Rosji powinny być dodatkowo opodatkowane. Jak jednak zaznaczył, musi to być "sprawiedliwie z punktu widzenia zasad konkurencji na rynku".
Joe Biden po spotkaniu z szefową KE Ursulą von der Leyen ogłosił, że USA zintensyfikują eksport gazu LNG do Unii Europejskiej. Współpraca energetyczna pomiędzy Waszyngtonem a Brukselą ma być znacznie większa. Prezydent USA rozmawiał w piątek z szefową KE Ursulą von der Leyen, a tematem przewodnim była energetyka. W obliczu polityki energetycznej, którą prowadzi Rosja, Europa planuje znaczne odcięcie się od surowców pochodzących z Syberii. W celu zniwelowania ryzyka braku surowców przy założeniu "zakręcenia kurka" z ropą i gazem przez Kreml, Unia Europejska planuje importować więcej surowców ze Stanów Zjednoczonych.
Władimir Putin ogłosił, że płatności za gaz Rosja będzie przyjmowała w rublach, a osoby odpowiedzialne za roliczenia mają tydzień na przygotowanie odpowiednich zmian, która umożliwi przyjmowanie płatności w rosyjskiej walucie - podaje Reuters. Wypowiedź władcy Rosji od razu spotkała się z reakcją rynku. Ogłoszona przez Putina decyzja wprowadzająca płatność rublami za gaz zamiast dolarów, euro czy funtów podyktowana jest chęcią wzmocnienia rosyjskiej waluty, która po ogłoszeniu sankcji wprowadoznych na Rosję z powodu wywołania konfliktu na Ukrainie, zaliczyła potężne osłabienie.
Szef Naftohazu Jurij Witrenko udzielił wywiadu kilku europejskim tytułom, w którym przyznał, że Europa Zachodnia powinna szybko uniezależnić się od rosyjskich surowców. Tłumaczył również, jak europejscy przywódcy powinni rozmawiać z Putinem. Jurij Witrenko szef ukraińskiego koncernu energetycznego Naftohaz udzielił wywiadu niemieckiej gazecie "Handelsblatt" przeprowadzone wspólnie z francuskim dziennikiem "Les Echos", hiszpańskim - "El Mundo" i włoskim - "Corriere della Sera". Witrenko przypomniał, że pomimo czerpania zysków z tranzytu surowców przez Ukrainę, to od 2014 r. Kijów stoi na stanowisku, że Unia Europejska powinna uniezależnić się od rosyjskich dostaw. Szef Naftohazu mówi, że jeśli zestawi się zyski z tranzytu surowców przez Ukrainę do jej strat wojennych, to rachunek jest zdecydowanie niekorzystny. Dlatego właśnie Europa powinna mocno zastanowić się nad pochodzeniem źródeł energii.
Operator Gazociągów Przesyłowych Ukrainy ostrzegł w komunikacie prasowym, że rosyjskie wojska wtargnęły do dwóch tłoczni gazu, w Nowopskowie i Kupjańsku. Sytuacja może być niebezpieczna dla dalszego przesyłu gazu na zachód do Europy - informuje ukraińska firma. Tłocznia w Nowopskowie znajduje się na terenie obwodu ługańskiego, którego niepodległość Kreml uznał tuż przed wojną na Ukrainie jako Ługańską Republikę Ludową. Ukraiński operator gazowy podał, że na teren obiektów, gdzie dochodzi do tłoczenia i relokacji gazu, pojawili się rosyjscy żołnierze i separatyści z nieuznawanego przez Kijów państwa. Wojska rosyjskie wtargnęły także do obiektów w Kupjańsku, znajdującego się na terenie obwodu charkowskiego.
Sbierbank i Gazprombank nie będą jednak objęte unijnymi sankcjami. Bruksela dzisiaj ogłosiła, że na te dwa podmioty nie zostaną nałożone sankcje, ponieważ pracują przy operacjach finansowych związanych z energetyką. Unia Europejska w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego członkom organizacji zdecydowała się na wyłączenie Sbierbanku i Gazprombanku z unijnych sankcji, które wobec sektora bankowości objawia się zablokowaniem możliwości korzystania z systemu SWIFT.
Przesył gazowym interkonektorem Polska-Litwa (GIPL) rozpocznie się 1 maja 2022 roku - przekazali operatorzy z obu krajów: Gaz-System i Amber Grid. Dodali, że pełną przepustowość gazociąg ma osiągnąć 1 października. Budowa gazociągu GIPL o długości 508 km, który łączy gazowe systemy przesyłowe Polski i Litwy dobiega końca. W związku z tym operatorzy systemów przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A. oraz AB Amber Grid zdecydowali o tym, że częściowa przepustowość tego gazociągu będzie dostępna dla uczestników rynku już od 1 maja. Pełną przepustowość GIPL osiągnie w październiku 2022 roku. Od 1 maja przepustowość przerywana dla kierunku z Litwy do Polski wyniesie 2.4 GWh/h, co w skali roku odpowiada 1,9 mld m3/r. Przepustowość dla kierunku z Polski na Litwę wyniesie 2.6 GWh/h, co w skali roku odpowiada 2 mld m3/r. Początkowe zdolności przesyłowe w obu kierunkach zostaną zaoferowane w kwietniu 2022 r. na platformie Platformie GSA, która stanowi narzędzie informatyczne do rezerwowania zdolności przesyłowych gazu na połączeniu międzysystemowym Santaka (punkt połączenia pomiędzy Polską a Litwą).Projekt GIPL ma na celu utworzenie dwukierunkowego gazociągu przesyłowego łączącego systemy przesyłowe gazu ziemnego Polski i Litwy, co pozwoli na wyeliminowanie tzw. wysp energetycznych, czyli regionów dotychczas niezintegrowanych z rynkiem energetycznym UE, takich jak Litwa, Łotwa i Estonia oraz Finlandia. Budowa gazociągu jest inwestycją która ma status „Projektu wspólnego zainteresowania” (PCI - Project of Common Interest) i jest współfinansowana przez Unię Europejską w ramach instrumentów „Łącząc Europę” (CEF - Connecting Europe Facility) oraz „Transeuropejska sieć energetyczna” (Trans European Networks – Energy – TEN-E).
Monitorujemy sytuację dot. funkcjonowania spółek Skarbu Państwa, zwłaszcza w obszarze bezpieczeństwa energetycznego – napisał w czwartek wicepremier Jacek Sasin.W nocy ze środy na czwartek prezydent Rosji Władimir Putin poinformował o rozpoczęciu "specjalnej operacji militarnej". Wojska rosyjskie zaatakowały zbrojnie Ukrainę. W całym kraju prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił stan wojenny.– Dziś wspólnota międzynarodowa staje przed próbą. Cały wolny świat musi się zjednoczyć i zmusić putinowską Rosję do zaprzestania agresji. Na bieżąco monitorujemy sytuacje w obszarze funkcjonowania spółek skarbu państwa – zwłaszcza w obszarze bezpieczeństwa energetycznego – napsał Jacek Sasin.Dziś wspólnota międzynarodowa staje przed próbą. Cały wolny świat musi się zjednoczyć i zmusić putinowską Rosję do zaprzestania agresji. Na bieżąco monitorujemy sytuacje w obszarze funkcjonowania spółek skarbu państwa- zwłaszcza w obszarze bezpieczeństwa energetycznego.— Jacek Sasin (@SasinJacek) February 24, 2022
Decyzja Niemiec o zawieszeniu na czas nieokreślony gazociągu Nord Stream 2 nie ma wpływu na ceny gazu – powiedziała w środę na konferencji prasowej w Brukseli wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Margrethe Vestager. – W gazociągu Nord Stream 2 nie ma gazu. Wstrzymano certyfikację, która jest potrzebna do jego uruchomienia. Proces dopuszczenia do użytku nie może mieć wpływu na ceny gazu – powiedziała Margrethe Vestager. W związku z zaostrzającym się konfliktem rosyjsko-ukraińskim rząd Niemiec wstrzymał we wtorek do odwołania proces zatwierdzania rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. – Zatrzymanie certyfikacji Nord Stream 2 jest nieuniknionym i słusznym krokiem w obliczu eskalacji Rosji na Ukrainie – mówił Ulrich Lechte, poseł niemieckiego Bundestagu i rzecznik spraw zagranicznych frakcji FDP. Jak mówił we wtorek polskiego rządu Piotr Müller tego samego zdania jest Polska.– Nie widzę innej możliwości, niż niedopuszczenie do uruchomienia Nord Stream 2 – powiedział Müller.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin w Programie Pierwszym Polskiego Radia stwierdził, że Polska poradzi sobie na wypadek odciętych dostaw gazu z Rosji.Jesteśmy przygotowani na ewentualność odcięcia przez Rosję dostaw gazu, nasze magazyny są wypełnione w 80-90 proc. – powiedział w niedzielę wicepremier Jacek Sasin. Zaznaczył, że w perspektywie najbliższego roku Polska będzie w stanie prawie w całości uniezależnić się od rosyjskiego gazu.
Polska Spółka Gazownictwa poinformowała w piątek, że pozyska dodatkowe środki na sfinansowanie kolejnych przyłączeń do sieci gazowej - ponad podstawowy plan, wynoszący na rok 2022 r. 89 tys. nowych przyłączeń. Operator największego systemu dystrybucyjnego gazu Polska Spółka Gazownictwa przekazał, że pozyska dodatkowe środki finansowe, które pozwolą zawrzeć kolejne nowe umowy o przyłączenie do sieci dystrybucyjnej gazu ziemnego. Jak zaznaczyła PSG, w najbliższych dniach klienci, którzy w ostatnich tygodniach otrzymali odmowy przyłączenia do sieci gazowej, zostaną poinformowani o możliwości przyłączenia się, po spełnieniu warunków zawartych w Prawie energetycznym.PSG planuje wybudowanie w 2022 r. 89 tys., a w 2023 - ponad 45 tys. nowych przyłączy do sieci gazowej, a liczby te wynikają z zobowiązań, określonych podpisanymi wcześniej umowami. Dodatkowe środki pozwolą ten plan przekroczyć.
PGNiG uznał, że Komisja naruszyła prawo UE i w październiku 2018 r. skierował sprawę do TSUE. Skargę polskiego przedsiębiorstwa poparły rządy Polski i Litwy. SUE przypomniał, że od jego orzeczenia można złożyć odwołanie do TSUE, ograniczone do kwestii prawnych, w terminie dwóch miesięcy i dziesięciu dni od dnia zawiadomienia o tym orzeczeniu.SUE odrzucił wszystkie sześć zarzutów, jakie wniósł polski koncern.SUE orzekł, że KE nie nie dopuściła się nieprawidłowości proceduralnej w ramach konsultacji z Komitetem Doradczym ds. Praktyk Ograniczających Konkurencję i Pozycji Dominujących. Sąd oddalił również argument strony skarżącej dotyczący okoliczności, że Komisja wprowadziła w błąd zainteresowane strony w ramach badania rynku. Sąd oddalił argumenty PGNiG dotyczące naruszenia różnych uprawnień proceduralnych przy rozpatrywaniu skargi spółki do Komisji z 9 marca 2017 r. dotyczącej domniemanych praktyk Gazpromu stanowiących nadużycie. Sąd UE odrzucił skargę PGNiG na ugodę, którą w 2018 roku Komisja Europejska zawarła z Gazpromem w sprawie nadużywania pozycji rynkowej. Tym samym zakończył postępowanie w sprawie nadużywania pozycji rynkowej.W maju 2018 r. Komisja Europejska zawarła ugodę z Gazpromem po przeprowadzeniu dochodzenia ws. nadużywania przez rosyjski koncern dominującej pozycji na rynkach gazu w takich państwach jak Polska, Bułgaria, Czechy, Estonia, Łotwa, Litwa, Węgry i Słowacja.Komisja nie przestrzegała uprawnień proceduralnych, przysługujących polskiej firmie w ramach postępowania antymonopolowego, które doprowadziło do wydania decyzji o ugodzie z Gazpromem – orzekł SUE.
Dostawy gazociągiem jamalskim w kierunku z Polski do Niemiec znów zostały wstrzymane w środę rano po tym, gdy wznowiono dostawy w niewielkim zakresie – poinformowała agencja Reutera, powołując się na dane niemieckiego operatora Gascade. Jak podał Reuter tłoczenie surowca na zachód trwało około godziny, po czym przepływ znów spadł do zera. Gaz nie jest również tłoczony w kierunku wschodnim. Dostawy w kierunku zachodnim nastąpiły po tym, gdy rosyjski koncern Gazprom zarezerwował przepustowości gazociągu we wtorek wieczorem. Gazprom nie rezerwował ogółem przepustowości na luty, a skorzystał we wtorek (01.02) z aukcji dziennych.Od 21 grudnia 2021 r. gaz w przebiegającym przez Polskę rurociągu Jamał-Europa płynął z zachodu na wschód, czyli w odwrotnym kierunku niż zazwyczaj. Gazociąg dostarcza około jednej szóstej całego eksportu rosyjskiej ropy do Europy i Turcji.Gazprom tłumaczy, że nie realizuje eksportu gazu tym rurociągiem ze względu na brak nowych europejskich zamówień.
PGNiG zakupiło ładunek amerykańskiego LNG, który zostanie dostarczony na Ukrainę. Ma to zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne naszego sąsiada i zmniejszyć uzależnienie od rosyjskich surowców. Statek z LNG na pokładzie wpłynie do terminalu LNG w Świnoujściu i będzie to miało miejsce na pod koniec lutego. Po regazyfikacji na terenie Polski gaz zostanie wtłoczony do gazociągu i wysłany w kierunku Urkrainy.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w środę ustawę mającą na celu ochronę pieniędzy Polaków przed galopującymi cenami gazu.
Annalena Baerbock, minister spraw zagranicznych Niemiec zagroziła Rosji, że w przypadku ataku na Ukrainę Niemcy wprowadzą sankcje przeciwko Nord Stream 2. Odrzuciła też zarzuty, że Niemcy nie wspierają Ukrainy w wystarczającym stopniu.– W przypadku nowej agresji mamy do dyspozycji szerokie spektrum odpowiedzi, w tym Nord Stream 2 – powiedziała Annalena Baerbock w czwartek 27 stycznia w Bundestagu Baerbock podczas debaty o konflikcie ukraińskim. – Tak, chcemy dialogu przez cały czas. Kiedy się rozmawia, to się nie strzela – podkreśliła Ministra. – Ale chodzi też o „twardość, która jasno daje do zrozumienia: fundamenty europejskiego porządku pokojowego nie podlegają negocjacjom. Niemcy i ich sojusznicy „dali jasno do zrozumienia, że ponowna akcja militarna przeciwko Ukrainie będzie miała ogromne konsekwencje dla Rosji – powiedziała Annalena Baerbock.Baerbock mówiła o wsparciu gospodarczym i współpracy, ale także o pomocy w dziedzinie wojskowości. Jak pisze niemiecka gazeta dostawa 5 tys. hełmów wojskowych odbywa się „na prośbę Ukrainy”, a Niemcy uczestniczą obecnie w remoncie schronu pod Odessą i w szkoleniu ukraińskich sił zbrojnych. Minister Spraw Zagranicznych powtórzyła też, że nie zgadza się na dostawy broni. Nie należy zamykać drzwi do deeskalacji, które tak nieśmiało otwierają się na nowo właśnie w tej chwili - stwierdziła w nawiązaniu do rozmów, które odbyły się w środę w tzw. formacie normandzkim między Rosją, Ukrainą, Niemcami i Francją.
Sejm odrzucił w środę najważniejsze zmiany, zaproponowane przez Senat do ustawy o ochronie odbiorców gazu, wśród poprawek nich było powiększone grono podmiotów, które mogą korzystać z obniżonych taryf gazowych o m.in. mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. Posłowie przyjęli jedynie poprawki legislacyjno-redakcyjne. Ustawa trafi teraz do prezydenta. W środę 26 stycznia poprawkami do ustawy o ochronie odbiorców gazu zajął się Sejm. Posłowie jednak nie zgodzili się na poszerzenia grup, które mogą korzystać z obniżonych taryf gazowych. Ustawa o ochronie odbiorców gazu, uprawnia wybranych odbiorców do korzystania z niższych taryf gazowych. Senat chciał, by grono "uprzywilejowanych" zostało poszerzone. O m.in. mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. Niestety Sejm nie zgodził się na te poprawki.
Podczas piątkowej konferencji zostały podjęte tematy dotyczące Polskiego Ładu, nowych zasad związanych z koronawirusem, pojawił się również wątek cen w Polsce. Nie obyło się bez słownych przepychanek.– Apeluję do Europejskiej Partii Ludowej, żeby zrezygnowała z Nord Stream 2. Panie Donaldzie Tusku jest pan szefem EPP, proszę coś z tym zrobić, proszę nakłonić swoich kolegów z Niemiec, z Holandii, żeby zrezygnowali z tego bardzo szkodliwego projektu – powiedział podczas konferencji premier Mateusz Morawiecki. Morawiecki zaznaczył w kontekście kryzysu gazowego i podwyżek cen surowca, Niemcy z Rosją postanowiły zbudować drugą nitkę Gazociągu Północnego. – Projekt bardzo mocno wspierany przez Europejską Partię Ludową, panie Donaldzie to pan jest szefem Europejskiej Partii Ludowej, o ile wiem. Proszę coś z tym zrobić, proszę nakłonić swoich kolegów z Niemiec, z Holandii, żeby zrezygnowali z tego bardzo szkodliwego projektu, który daje narzędzie prezydentowi Putinowi do dalszego podnoszenia cen – zwrócił się do Tuska Morawiecki. Nord Stream 2 czeka jeszcze na zatwierdzenie do użytkowania przez organy regulacyjne Niemiec i UE.
Ładunek pochodzący z USA przybył do terminalu w Świnoujściu 18 stycznia br. Od początku funkcjonowania gazoportu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo sprowadziło do Polski drogą morską już ok. 17 mld m sześc. gazu ziemnego – poinformował we wtorek koncern.W 2021 roku import LNG spółki wyniósł 3,94 mld m sześc. po regazyfikacji i wzrósł z 3,76 mld m sześc. w 2020 roku.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo otrzymało od pełnomocnika PAO Gazprom i OOO Gazprom Export wezwanie na arbitraż przed Trybunałem Arbitrażowym ad hoc z siedzibą w Sztokholmie dotyczące żądania zmiany warunków cenowych gazu dostarczanego na podstawie kontraktu jamalskiego – poinformowało w piątek 14 stycznia komunikacie PGNiG. Gazprom oczekuje podwyższenia ceny kontraktowej z mocą wsteczną, w ramach wniosków o renegocjację Gazpromu z 8 grudnia 2017 r. oraz 9 listopada 2020 roku. – Żądanie podwyższenia ceny kontraktowej zawarte w wezwaniu Gazpromu jest całkowicie bezzasadne. Jesteśmy przygotowani, aby wykazać to przed Trybunałem Arbitrażowym – powiedział Paweł Majewski, Prezes Zarządu PGNiG SA. Jak czytamy w komunikacie PGNiG kontynuuje działania w kierunku zmiany warunków cenowych dostaw gazu ziemnego realizowanych na podstawie kontraktu jamalskiego. Należy podkreślić, że ww. wnioski Gazpromu o renegocjację zostały złożone w odpowiedzi na wnioski PGNiG o obniżenie ceny kontraktowej z dnia 1 listopada 2017 r. i 1 listopada 2020 r., przy czym, w warunkach rekordowo wysokich cen gazu w Europie, wniosek PGNiG z listopada 2020 r. został zmodyfikowany 28 października 2021 roku. Złożenie przez Gazprom wezwania na arbitraż inicjuje określoną w kontrakcie jamalskim procedurę rozstrzygania sporów. PGNiG podejmuje w tej sprawie odpowiednie kroki w celu dochodzenia swoich praw i ochrony interesów Spółki. PGNiG dwukrotnie, w latach 2011 i 2015 roku, korzystało z prawa do rozpoczęcia arbitrażu przewidzianego w kontrakcie jamalskim. W efekcie postępowania zainicjowanego w 2015 r., w marcu 2020 r. Trybunał Arbitrażowy zmienił formułę cenową kontraktu, przychylając się do wniosku PGNiG.
Największy sprzedawca detaliczny gazu PGNiG Obrót Detaliczny obniża od piątku o 25 proc. ceny gazu dla odbiorców biznesowych – poinformowała spółka. Obniżka cen zawartych w aktualnym cenniku „Gaz dla Biznesu" nr 9 ma obowiązywać do końca lutego. 14 stycznia 2022 r. weszła w życie obniżka cen gazu w wysokości 25 proc. dla klientów biznesowych PGNiG Obrót Detaliczny. Obniżką będą objęci automatycznie wszyscy Odbiorcy, podlegający rozliczeniom za pobrane paliwo gazowe na podstawie cen określonych w aktualnie stosowanym Cenniku Gaz Dla Biznesu. Z automatycznej obniżki, która będzie obowiązywać do końca lutego 2022 roku, będą mogły skorzystać między innymi piekarnie, zakłady fryzjerskie czy firmy usługowe. – Wprowadziliśmy dla Polaków szereg zmian łagodzących skutki gigantycznych podwyżek. Wdrożyliśmy dwie Tarcze Antyinflacyjne, znowelizowaliśmy prawo energetyczne, zadbaliśmy o odbiorców indywidualnych i podmioty wrażliwe. Prawo europejskie uniemożliwiło nam dodanie do tej grupy przedsiębiorców. Na szczęście mamy firmy takie jak PGNiG Obrót Detaliczny, które pozostają w państwowych rękach – podkreśla Jacek Sasin, Wicepremier oraz Minister Aktywów Państwowych. Zaznaczył, że niższe ceny obowiązują od 14 stycznia i ze względu na to, że sytuacja na rynku nieco się stabilizuje, PGNiG Obrót Detaliczny może to uwzględnić. – Skorzystanie z obniżki nie wymaga od klientów podjęcia jakichkolwiek działań, w tym zawierania dodatkowych umów. Ceny paliwa gazowego uwzględniające obniżkę, będą automatycznie zastosowane w rozliczeniach – podkreśla Paweł Majewski, Prezes Zarządu PGNiG SA – Wprowadzona obniżka dla biznesu to odpowiedź na obecnie zmieniające się ceny gazu na Towarowej Giełdzie Energii, gdzie zaopatruje się nasza Spółka. Jeszcze w grudniu ceny notowały rekordowe poziomy, obecnie spadły, jednak sytuacja rynkowa jest nadal bardzo niestabilna i nie można wykluczyć powrotu do trendu wzrostowego. Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie obniżki, która będzie stanowiła realną pomoc dla takich podmiotów jak: piekarnie, zakłady fryzjerskie czy firmy usługowe. To rozwiązanie pozwoli obniżyć wysokość rachunków za gaz polskich przedsiębiorców o jedną czwartą – powiedział Henryk Mucha, Prezes Zarządu PGNiG Obrót Detaliczny. Automatyczna obniżka cen gazu o 25 proc. dla klientów biznesowych będzie obowiązywała od 14 stycznia do 28 lutego 2022 r. i będzie dotyczyła cen zawartych w cenniku „Gaz dla Biznesu” nr 9, który jest obecnie stosowany przez PGNiG Obrót Detaliczny w rozliczeniach z Klientami. Spółka rzetelnie analizuje otoczenie rynkowe i będzie podejmować dalsze działania adekwatnie do zmian.
Ministerstwa Aktywów Państwowych pracuje nad projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach w związku z sytuacją na rynku gazu. Uruchomienie nadzwyczajnych instrumentów wspierających m.in. gospodarstwa domowe, mieszkańców budynków wielolokalowych i część odbiorców wrażliwych, np. szpitale, szkoły, przedszkola, żłobki czy instytucje kultury – zakłada projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach wz. z sytuacją na rynku gazu.Jak wskazano w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, "istnieje konieczność wprowadzenia szczególnych rozwiązań osłonowych, umożliwiających podejmowanie działań minimalizujących negatywne skutki społeczno-gospodarcze związane z nagłym, gwałtownym wzrostem cen gazu na rynku". Jak czytamy w opisie ustawy, ma ona umożliwić uruchomienie "nadzwyczajnych instrumentów zwiększających bezpieczeństwo energetyczne Polski, a w perspektywie krótkoterminowej wspierających gospodarstwa domowe, mieszkańców budynków wielolokalowych, jak i niektórych odbiorców wrażliwych".