biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Ważna decyzja z Wimbledonu. Wiadomo, co z meczem Świątek z Anisimovą. W finale bezwzględny zakaz
Julia Bogucka
Julia Bogucka 12.07.2025 07:31

Ważna decyzja z Wimbledonu. Wiadomo, co z meczem Świątek z Anisimovą. W finale bezwzględny zakaz

Iga Świątek Wimbledon
Fot. Li Ying/Xinhua News/East News

Wimbledon właśnie dobiega końca, a zamknie go historyczna chwila w karierze Igi Świątek. Jako trzecia Polka w historii doszła tak daleko w tym kultowym turnieju. Już wiadomo, że to olbrzymie osiągnięcie, jednak zanim piłka znajdzie się w grze, organizatorzy przypomnieli obowiązujące zasady. Wszyscy muszą sprostać rygorystycznym zakazom.

Iga Świątek na Wimbledonie

Wimbledon to najstarszy i jeden z najbardziej prestiżowych turniejów tenisowych na świecie. Odbywa się co roku w Londynie, na kortach All England Lawn Tennis and Croquet Club w dzielnicy Wimbledon. To wyjątkowe wydarzenie sportowe, które łączy rywalizację na najwyższym poziomie z silnym przywiązaniem do tradycji.

Pierwszy turniej rozegrano w 1877 roku, co czyni Wimbledonu najstarszym turniejem tenisowym w historii. Od tamtej pory impreza rozrosła się do rangi wielkoszlemowej — obok Australian Open, French Open i US Open — i każdego lata przyciąga uwagę milionów fanów na całym świecie.

wimbledon.jpg
Fot. Rex Features/East News

Tym, co wyróżnia Wimbledon, jest jego konserwatywny charakter. Zawodnicy zobowiązani są do noszenia białych strojów, a na trybunach wciąż widać elegancję, truskawki ze śmietaną i królewską rodzinę. Wszystkie mecze rozgrywane są na trawiastych kortach — to jedyny turniej wielkoszlemowy, który pozostał wierny tej nawierzchni.

Wimbledon trwa dwa tygodnie — w tym roku od 30 czerwca do 13 lipca — i obejmuje rywalizację singlową, deblową oraz mikstową kobiet i mężczyzn. Nic dziwnego, że pojawiła się na nim jedna z najsłynniejszych polskich tenisistek, czyli Iga Świątek. Sportowczyni jak zwykle pokazała się z jak najlepszej strony i awansowała do finału. Zanim jednak dojdzie do starcia, organizatorzy przypomnieli o istotnych regułach.

Rakotwórcza biżuteria zalewa Polskę. Uważaj na te błyskotki, zawierają toksyczne substancje Wygryzł gofry i lody świderki. Nowy król słodkości nad Bałtykiem, turyści kupują go na potęgę

Iga Świątek w finale Wimbledonu

Iga Świątek awansowała do finału Wimbledonu i zbliża się do kolejnego wielkoszlemowego triumfu. W sobotę (12.07) o godzinie 17:00 Polka zmierzy się z Amerykanką Amandą Anisimovą, walcząc o swój szósty tytuł w turniejach wielkiego szlema — i pierwszy zdobyty na londyńskiej trawie.

Finał tegorocznej edycji Wimbledonu to dla Świątek nie tylko sportowy sukces, ale też rekordowy zarobek. Już za awans do ćwierćfinału zgarnęła 400 tys. funtów (ok. 2 mln zł), a po przejściu do półfinału ta kwota wzrosła do 775 tys. funtów (ponad 3,8 mln zł). Przejście do finału oznaczało premię w wysokości 1,52 mln funtów — to około 7,5 mln zł, czyli najwięcej, ile jakakolwiek Polka zarobiła kiedykolwiek na kortach Wimbledonu.

iga wimbledon.jpg
Fot. Zhao Dingzhe/Xinhua News/East News

Jeśli Iga zwycięży w sobotnim starciu, wzbogaci się o 3 mln funtów, czyli niemal 14,8 mln zł. Co więcej, tegoroczna nagroda dla zwyciężczyni jest o ponad 11 proc. wyższa niż ta, którą przyznano triumfatorce w ubiegłym roku.

W historii polskiego tenisa tylko dwie zawodniczki przed Świątek miały okazję zagrać w finale Wimbledonu. Pierwszą była Jadwiga Jędrzejowska w 1937 roku, drugą — Agnieszka Radwańska w 2012. Obie przegrały swoje mecze finałowe. Radwańska, mimo ogromnego sukcesu, otrzymała wówczas zaledwie jedną trzecią sumy, jaką dziś gwarantuje finał.

Półfinałowy mecz Świątek z Belindą Bencic zakończył się w pierwszym secie wynikiem 6:2, drugi zaś 6:0. Przed Igą Świątek historyczna szansa. Finał Wimbledonu to nie tylko największy prestiż, ale także moment, który może na zawsze zapisać jej nazwisko w annałach światowego tenisa.

Przed finałem media obiegły najnowsze informacje na temat rygorystycznych zasad. Wszyscy muszą się do tego dostosować.

Zobacz: Od Bałtyku, aż po Zakopane. Nowy trend podbija Polskę. Do tych hoteli nie wpuszczają wszystkich

Organizatorzy przypominają zasady Wimbledonu

Jak już zostało wspomniane, Wimbledon to nie tylko najstarszy turniej tenisowy świata, ale też wydarzenie słynące z niezwykle surowych zasad. Dotyczą one nie tylko zawodników, ale także kibiców i dziennikarzy.

Tuż przed półfinałem Igi Świątek z Belindą Bencic organizatorzy przypomnieli mediom o obowiązującym regulaminie, który będzie obowiązywał również na finale: zakaz klaskania i dopingowania na trybunie prasowej, zakaz trzymania nóg na fotelach przed sobą oraz zakaz spożywania jedzenia i alkoholu podczas meczu. I choć wielu przedstawicieli mediów rozumie powagę sytuacji, nie brakuje głosów, że trudno powstrzymać się od oklasków po genialnych zagraniach — zwłaszcza w wykonaniu Świątek.

Od półfinałów zmienia się także sposób przydzielania miejsc prasowych. O ile w początkowej fazie turnieju dziennikarze poruszają się po zewnętrznych kortach bez przeszkód, to na mecze rozgrywane na głównych arenach — kortach centralnym i numer jeden — trzeba już mieć rejestrację. Tylko najbardziej doświadczeni mają zapewnione stałe miejsca. Pozostali muszą się zgłaszać i czekać na ewentualne wolne krzesło.

W przeciwieństwie do innych wielkich imprez, jak Euro czy igrzyska, na Wimbledonie obowiązuje całkowity zakaz nagrywania materiałów wideo przez redakcje bez praw transmisyjnych. Nawet relacje w mediach społecznościowych są zabronione.

Wimbledon to również wyjątkowa kultura kibicowania — zamiast okrzyków i hałasu panuje cisza, szmer zachwytu i dźwięk otwieranych butelek szampana, który jako jedyny można wnieść na korty.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: