biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Handel > Koniec słynnej polskiej sieci, klienci ją uwielbiali. Działała w polskim mieście przez ponad 100 lat
Angelika Czarnecka
Angelika Czarnecka 10.10.2025 06:30

Koniec słynnej polskiej sieci, klienci ją uwielbiali. Działała w polskim mieście przez ponad 100 lat

zakupy
fot. sedrik2007/canva

Polski rynek handlu detalicznego to pole nieustannej, brutalnej walki o klienta, z której nie wszyscy wychodzą obronną ręką. Przekonuje się o tym kolejna, tym razem legendarna i niezwykle zasłużona polska sieć. Po ponad stu latach nieprzerwanej działalności, kultowe sklepy, w których zakupy robiły całe pokolenia Polaków, znikają z mapy dużego polskiego miasta. To symboliczny koniec pewnej epoki i dowód na to, jak bardzo zmieniły się nasze nawyki zakupowe.

Rynek, który nie bierze jeńców. Znikające szyldy w Polsce

Rok 2025 jest kolejnym, który przynosi przetasowania na handlowej mapie Polski. Choć rynek wciąż rośnie, to jego struktura ulega gwałtownym zmianom. Era wielkich, zagranicznych hipermarketów, takich jak Tesco czy Real, które zniknęły w poprzednich latach, bezpowrotnie minęła. 

Dziś dominują dyskonty, takie jak Biedronka i Lidl, oraz mniejsze, osiedlowe sklepy typu convenience, z Żabką na czele. Ta transformacja jest bezlitosna dla graczy, którzy nie potrafią się do niej dostosować. 

Z rynku znikają nie tylko pojedyncze, niezależne sklepy, ale również całe, niegdyś popularne sieci. W tym roku byliśmy już świadkami upadłości kilku regionalnych sieci supermarketów, które nie wytrzymały presji cenowej i konkurencji ze strony ogólnopolskich gigantów. Każde takie zniknięcie to dramat dla pracowników i cios dla lokalnej gospodarki.

"Społem" – ponad wiek tradycji w walce z gigantami

Mało która marka handlowa w Polsce może poszczycić się tak długą i bogatą historią jak "Społem". Korzenie Powszechnej Spółdzielni Spożywców sięgają początków XX wieku, a jej nazwa, którą wymyślił sam Stefan Żeromski, na stałe wrosła w polski krajobraz. 

Przez dekady sklepy "Społem" były synonimem codziennych zakupów. Przetrwały dwie wojny światowe, komunizm i burzliwe lata transformacji ustrojowej. Dziś jednak ta zasłużona sieć, oparta na spółdzielczym modelu biznesowym, zmaga się z ogromnymi wyzwaniami

Rozdrobnienie na setki niezależnych, lokalnych spółdzielni utrudnia konkurowanie z scentralizowanymi, międzynarodowymi koncernami, które dzięki skali działania mogą negocjować znacznie lepsze ceny u dostawców. Wysokie koszty utrzymania, przestarzała infrastruktura i presja płacowa sprawiają, że wiele oddziałów "Społem" walczy o przetrwanie, a niektóre, niestety, tę walkę przegrywają.

Społem
Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News 

"Starsza pani się rozpłakała". Koniec "Społem" w polskim mieście

Najnowszym i najbardziej bolesnym przykładem tego trendu jest decyzja o likwidacji Powszechnej Spółdzielni Spożywców "Społem" w Łodzi. Po ponad 100 latach działalności, wszystkie sklepy z tym historycznym szyldem znikną z mapy miasta do początku 2026 roku. 

Spółdzielnia już rozpoczęła proces wygaszania działalności i ogłosiła zwolnienia grupowe, które obejmą ponad 60 pracowników. Powód jest prozaiczny – brak rentowności i niemożność konkurowania z dyskontami. 

Decyzja o zamknięciu to ogromny cios nie tylko dla załogi, ale przede wszystkim dla stałych, często starszych klientów, dla których osiedlowy sklep "Społem" był czymś więcej niż tylko miejscem zakupów. To była część ich życia, miejsce spotkań i rozmów. W lokalnych mediach cytowane są słowa kasjerki jednego z likwidowanych sklepów: "Starsza pani się rozpłakała, jak usłyszała, że będziemy się zamykać". W tym jednym zdaniu zawiera się cały dramat końca pewnej epoki – epoki handlu opartego na relacjach, który przegrał z bezlitosną logiką wielkiego biznesu.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: