Rowerzyści nagminnie łamią ten przepis. Wielu Polaków wciąż nie ma pojęcia, sypią się mandaty

Jazda na rowerze staje się coraz popularniejsza wśród Polaków. Może nieść ze sobą wiele korzyści pod warunkiem, że znamy obowiązujące przepisy. Rowerzyści nagminnie zapominają o niektórych regulacjach prawnych, co może mieć opłakane konsekwencje. Grozi za to nie tylko mandat, ale stwarza poważne zagrożenie dla samych rowerzystów i innych uczestników ruchu drogowego.
Rowerzyści muszą stosować się do przepisów
Jazda na rowerze staje się w Polsce coraz popularniejsza, a rosnąca liczba ścieżek rowerowych w miastach tylko zachęca do wyboru dwóch kółek zamiast samochodu. Taki środek transportu to idealne rozwiązanie, zwłaszcza gdy chcemy sprawnie poruszać się po zakorkowanych ulicach.
Rower nie tylko pomaga dbać o kondycję i środowisko, ale także pozwala zaoszczędzić na paliwie czy biletach komunikacji miejskiej. Coraz więcej Polaków decyduje się na dojazdy do pracy rowerem, a jazda w celach rekreacyjnych jest już niemal narodowym hobby.
ZOBACZ TAKŻE: Tylko dzisiaj w Biedronce. Klienci oszaleją, same hity na promocji, ale trzeba się spieszyć
To zjawisko bardzo pozytywne. Musimy jednak pamiętać, że każdy uczestnik ruchu drogowego, w tym rowerzysta, ma swoje obowiązki. Jazda na rowerze, choć przyjemna i prosta, wymaga od nas pełnej uwagi. Rowerzyści są bowiem pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego, tak samo jak kierowcy samochodów czy motocykli. Oznacza to, że muszą przestrzegać kodeksu drogowego.

O tym nagminnie zapominają rowerzyści. Konsekwencje mogą być opłakane
Niestety, w codziennym pędzie wiele osób o tym zapomina lub po prostu ignoruje zasady, co prowadzi do niebezpiecznych sytuacji i kolizji. Wzrost liczby rowerzystów wiąże się też z koniecznością edukacji w zakresie bezpiecznego poruszania się po drogach. To nie tylko kwestia znajomości znaków i świateł, ale także zrozumienia, dlaczego pewne przepisy zostały wprowadzone. Chodzi tu o ochronę zarówno samych rowerzystów, jak i innych uczestników ruchu drogowego.
Jednym z najczęściej łamanych przepisów, o którym mówi się niewiele, jest ten dotyczący korzystania z chodników. Rowerzysta może wjechać na chodnik tylko w trzech przypadkach: gdy opiekuje się dzieckiem do 10. roku życia, gdy warunki pogodowe są wyjątkowo złe (śnieg, wiatr, mgła, ulewa), lub gdy szerokość chodnika wynosi co najmniej 2 metry, a dozwolona prędkość na jezdni obok jest większa niż 50 km/h. Na tym jednak nie koniec.
Ważne jest, aby rowerzyści, decydując się na jazdę chodnikiem, pamiętali o ustąpieniu pierwszeństwa pieszym. To podstawowa zasada, którą wielu nagminnie lekceważy. Musimy mieć świadomość, że rower, nawet jadący wolno, może stanowić zagrożenie dla pieszych, szczególnie dla osób starszych czy dzieci. Okazuje się, że rowerzyści nagminnie łamią jeszcze jeden przepis. O co dokładnie chodzi?
Ten przepis jest nagminnie łamany przez rowerzystów. Sypią się mandaty
Kolejnym przepisem, który jest notorycznie łamany przez rowerzystów, jest zakaz przejeżdżania przez przejście dla pieszych. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, że w większości sytuacji są zobowiązani zejść z roweru i przeprowadzić go na drugą stronę ulicy. Jest to zasada, o której zapomina bardzo wielu Polaków, co może mieć opłakane konsekwencje.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami za przejazd przez przejście dla pieszych grozi kara grzywny w wysokości od 50 do 100 złotych. Warto pamiętać, że od tej zasady istnieją pewne wyjątki. Rowerzyści mogą legalnie przejechać przez pasy, ale tylko wtedy, gdy obok przejścia dla pieszych wyznaczono specjalny przejazd dla rowerów, oznaczony odpowiednim znakiem. Również dzieci do 10. roku życia, które poruszają się na rowerze pod opieką osoby dorosłej, mogą legalnie przejeżdżać przez pasy.
Złamanie tego przepisu jest niezwykle niebezpieczne. Nagłe wjechanie na przejście stwarza ogromne ryzyko kolizji z nadjeżdżającymi samochodami. Nawet jeśli kierowca dostrzeże rowerzystę, może być już za późno na reakcję. Z perspektywy kierowców, rowerzyści wjeżdżający nagle na pasy są znacznie szybsi i mniej przewidywalni niż piesi. Kierowcy, dojeżdżając do przejścia, zwalniają i obserwują chodnik, by upewnić się, że nikt nie wchodzi na pasy. Rowerzysta, który z pełnym pędem wjeżdża na pasy, stwarza ogromne zagrożenie, bo zaskakuje kierowcę, który nie ma czasu na reakcję.



































