Napiwek w restauracji często oznacza kłopoty. Do akcji może wkroczyć skarbówka

Napiwki w Polsce są różnie postrzegane — może być to forma okazania uprzejmości i wdzięczności za usługę lub oznaka statusu społecznego. Wiele zależy również od samego lokalu. Niektórzy uważają, że po prostu nie wypada nie zostawić pewnej dodatkowej kwoty poza tą należną za posiłek. Warto jednak pamiętać, że nawet taka skromna forma podziękowania, jaką jest napiwek, podlega regulacjom prawnym.
Czy napiwki są w Polsce obowiązkowe?
Zwyczaj dawania napiwków pojawił się na Starym Kontynencie na przełomie XVII i XVIII wieku i należał głównie do nawyków szlachty. Na przestrzeni wieków taka forma wynagradzania została rozpowszechniona w wielu krajach, jednak sama procedura jest różna w zależności od danego państwa, nawet w obrębie Europy. Niekiedy dodatkowa kwota “za obsługę” bywa doliczana do rachunku automatycznie — tak jest na przykład w Stanach Zjednoczonych czy we Włoszech.
W Polsce natomiast napiwki mają charakter dobrowolny i choć funkcjonuje kilka niepisanych zasad dotyczących ich dawania bądź nie oraz odpowiedniej kwoty, to wciąż kwestia bardzo indywidualna. Taka z pozoru błaha decyzja obsługiwanego klienta może mieć jednak swoje skutki podatkowe, o których obie ze stron powinny pamiętać.

Podatkowa strona napiwków
W odróżnieniu od wielu krajów zachodnich, w polskich restauracjach napiwki, przynajmniej jak na razie, nie są automatycznie doliczane do rachunku. To klient decyduje, czy i ile chce przekazać jako wyraz uznania za obsługę. Warto jednak pamiętać, że nawet taka drobna forma uznania niesie za sobą konsekwencje podatkowe, a te spadają głównie na stronę, która otrzymuje dodatkowe pieniądze.
Zarówno kelnerzy, jak i właściciele lokali gastronomicznych powinni być świadomi, kiedy i na jakich zasadach napiwek podlega opodatkowaniu. Myślenie o napiwku jako o darowiźnie jest błędne, nie jest to również kwota zwolniona od podatków – polskie prawo uznaje ją za dochód, który należy zgłosić w zeznaniu PIT.
Żyjemy w czasach gwałtownego postępu technologicznego, co przekłada się również na nowe formy płatności bezgotówkowych. W niektórych lokalach gastronomicznych pojawiła się już opcja dawania napiwków za pośrednictwem aplikacji mobilnych lub kart płatniczych. Czasem nawet sami klienci, którzy nie mają przy sobie gotówki o drobniejszych nominałach, pytają, czy mogą skorzystać z takiej opcji. W takiej sytuacji również obowiązkowe jest rozliczenie się ze skarbówką.
Zgodnie z interpretacją Krajowej Informacji Skarbowej można wyróżnić dwa główne przypadki:
- Jeśli napiwek jest wręczany kelnerowi bezpośrednio w gotówce, nie ma obowiązku po stronie pracodawcy — odpowiedzialność za rozliczenie podatku spoczywa na pracowniku, który powinien wykazać ten dochód jako "inne źródła" w swoim rocznym PIT.
- Jeśli napiwek jest przekazywany elektronicznie, np. kartą płatniczą — wtedy środki trafiają najpierw na konto restauracji, a dopiero później do pracownika. W takim przypadku to pracodawca jest zobowiązany do potrącenia i odprowadzenia należnego podatku przed przekazaniem napiwku zatrudnionemu.

W Polsce zostawienie napiwku zależy całkowicie od dobrej woli klienta. Przyjęło się, że jego standardowa wysokość to ok. 10 procent rachunku, choć nie jest to w żaden sposób formalnie określone. Prawno natomiast mówi jasno jakie konsekwencje grożą stronie, która te pieniądze otrzymała za nierozliczenie się z urzędem skarbowym.
Skutki braku rozliczenia napiwków
Najogólniej rzecz ujmując napiwek to wyraz wdzięczności za spraną obsługę, jednak strona obdarowana może mieć z tym trochę kłopotu. Zarówno kelnerzy, jak i restauratorzy muszą być świadomi konsekwencji zaniechania obowiązków podatkowych. Napiwki są przychodem i muszą być zgłoszone. W przeciwnym razie możliwe są sankcje finansowe, np. grzywna za uchylanie się od obowiązków podatkowych może sięgać aż 720 stawek dziennych, a wysokość jednej stawki może wynosić od 120 do nawet 48 000 zł, w zależności od sytuacji finansowej osoby ukaranej.
System napiwków w Polsce różni się od tego, co zostało przyjęte w wielu innych krajach. Na przykład w USA napiwek, zwykle 15-20 proc. wartości rachunku, często doliczany jest automatycznie jako “service charge” i jest główną częścią dochodów obsługi. We Francji czy Włoszech podobnie — na rachunku widnieje opłata za obsługę (coperto lub service compris), nie ma więc zwyczaju zostawiania dodatkowej gotówki, jednak niektórzy klienci i tak się na to decydują.
Napiwki to zwyczaj zaczerpnięty z odległej historii i ma obecnie zarówno zwolenników jak i krytyków. Przeciwnicy wskazują na arbitralność i brak transparentności takiej dodatkowej formy wynagrodzenia. Zdarza się również, że napiwki nie trafiają bezpośrednio do pracownika, lecz są dzielone według wewnętrznych zasad lokalu, nie zawsze sprawiedliwych.
A zatem czy powinno się dawać napiwki, czy raczej zaniechać tego zwyczaju? To zależy. W ocenie zasadności zostawienia dodatkowych pieniędzy w lokalu warto kierować się zarówno lokalnym kontekstem, jak i świadomością wpływu, jaki napiwki mają na pracowników branży gastronomicznej.





































