Aldi tnie zatrudnienie w Polsce. Duża fala zwolnień do końca roku

Niecały rok po otwarciu nowej jednostki technologicznej w Polsce, znany dyskont wprowadza drastyczne zmiany w swojej strategii. Decyzja z centrali sprawi, że część pracowników już wkrótce pożegna się z firmą. Co kryje się za tym nieoczekiwanym ruchem i jakie może mieć skutki dla polskiej gospodarki? Zmiany te mogą stać się sygnałem ostrzegawczym dla innych przedsiębiorstw działających w naszym kraju.
Rosnąca presja na firmy i niepewność w sektorze usług finansowych
Pierwsze miesiące 2025 roku pokazują, że rynek pracy w sektorze biurowym i finansowym stoi w obliczu coraz większych wyzwań. Firmy działające w Polsce, w tym globalne koncerny, coraz częściej analizują koszty utrzymania lokalnych struktur i zastanawiają się nad przeniesieniem części procesów do innych krajów. Eksperci zauważają, że presja na optymalizację wydatków i automatyzację procesów rośnie w tempie, które dla wielu pracowników jest trudne do nadążenia.
Pracownicy tego sektora z niepokojem obserwują kolejne komunikaty o reorganizacjach. W mediach branżowych pojawiają się analizy wskazujące, że ten trend może przybrać na sile w kolejnych miesiącach. Firmy szukają przewagi konkurencyjnej, a jedną z najprostszych dróg jest redukcja kosztów kadrowych, co niestety często oznacza zwolnienia.

Dlaczego globalne marki rezygnują z polskich oddziałów?
Polska przez lata uchodziła za atrakcyjną lokalizację dla centrów usług wspólnych i hubów technologicznych, ale obecne realia zmieniają ten obraz. Coraz częściej to czynniki technologiczne – w tym rozwój sztucznej inteligencji – stają się kluczowym argumentem w decyzjach o redukcji zatrudnienia. W połączeniu z rosnącymi kosztami utrzymania biur oraz globalnymi strategiami firm, prowadzi to do likwidacji niektórych jednostek nawet wtedy, gdy działają zaledwie od kilku miesięcy.
Choć dla polskiej gospodarki to sygnał ostrzegawczy, dla międzynarodowych korporacji liczy się przede wszystkim efektywność. W rozmowach z ekspertami coraz częściej pojawia się stwierdzenie, że firmy nie traktują lokalizacji w Polsce jako inwestycji na dekady, lecz jako elastyczne zaplecze, które można w każdej chwili przenieść. Ta zmiana podejścia może w przyszłości wpłynąć na całą branżę outsourcingu w naszym kraju.
Koniec dla krakowskiego Aldi Tech Hub. Prawie 100 osób bez pracy
Decyzja zapadła nagle. Aldi poinformowało o likwidacji krakowskiego Aldi Tech Hub, otwartego zaledwie rok temu przy ul. Fabrycznej 1. Jak potwierdziła spółka w komunikacie dla Gazety Wyborczej, pracę straci 96 osób – około jedna trzecia zatrudnionych w tym oddziale. Zadania centrum, odpowiedzialnego za obsługę procesów finansowych Grupy Aldi Nord, zostaną przeniesione do innych krajów.
Powód? Oficjalnie – „względy operacyjne”. Nieoficjalnie – rosnąca automatyzacja procesów finansowych, w tym wykorzystanie AI.
– Nikt z nas nie spodziewał się takich wieści. Wezwano nas do biura i się dowiedzieliśmy. Pracowałem tu niecały rok. Rynek rozliczeń finansowych staje się płytki, AI zaczyna nas zastępować i to dzieje się skokowo – cytuje Wyborcza 32-letniego pracownika objętego redukcją.

Na dodatek, jak wylicza portal krakow.wyborcza.pl, w pierwszych siedmiu miesiącach 2025 roku zapowiedziano w Krakowie ponad 3,6 tys. zwolnień grupowych, co jest wynikiem wyższym niż w całym 2024 roku. Aldi zapewnia, że zwolnieni pracownicy otrzymają pakiet odpraw, szkolenia i wsparcie w poszukiwaniu nowej pracy. Dla wielu osób to jednak niewielkie pocieszenie, bo znalezienie stabilnego zatrudnienia w tej branży staje się coraz trudniejsze.
Decyzja o zamknięciu krakowskiego oddziału Aldi pokazuje, jak dynamicznie zmienia się rynek pracy pod wpływem technologii i strategii globalnych firm. Choć wsparcie dla pracowników może złagodzić skutki, trend przenoszenia procesów za granicę i automatyzacji jest coraz wyraźniejszy. W kolejnych latach może to oznaczać dalsze zmiany, których skutki odczują całe lokalne społeczności.





































