Urzędy skarbowe wykorzystują przeciw obywatelom wielopoziomowy błąd, jakiego dopuszczono się w e-administracji – donosi poniedziałkowe wydanie "Gazety Prawnej". Przez nieprzemyślaną integrację dwóch różnych systemów dochodzi do sytuacji, w której Polacy mogą być przekonani, że poprawnie wysłali skargę na decyzję urzędu, jednak rzeczywistość jest inna. Problem jest szerszy, a odpowiedzialność za wadliwe wdrożenie ponoszą zwykli obywatele.
Poznaliśmy szczegóły zapowiedzianego w zeszłym tygodniu przez ministra finansów nowego podatku, który płacić będą banki. Nie będzie to jednak, jak chcieli tego m.in. politycy Polski 2050 czy prezes UOKiK, podatek od nadmiarowych zysków. Zdecydowano się na zupełnie inny instrument, który jednak już na etapie zapowiedzi rodzi poważne obawy. Podobnie jak było to z podatkiem bankowym wprowadzonym przez PiS, nowe obciążenie banki mogą z łatwością przerzucić na klientów.
Wygląda na to, że kończą się w Polsce czasy podatkowego El Dorado dla dużych przedsiębiorstw, które unikają płacenia podatku od dochodów osób prawnych. Projekt w tej sprawie ma już prezydent, nad własnym pracuje minister cyfryzacji, a teraz do tego grona dołącza ministerstwo finansów wraz z Krajową Administracją Skarbową. Walce z optymalizacją CIT-u przyklaskuje polski biznes, który często nawet nominalnie płaci w Polsce wyższe podatki niż największe globalne korporacje.
Wśród aktywnych publicznie deweloperów i agentów nieruchomości w ciągu ostatnich miesięcy znacząco zmieniły się nastroje. Upadek dopłat do kredytów hipotecznych i nowa strategia oznacza koniec złotej ery dla ich biznesów, a na horyzoncie rysuje się widmo wprowadzenia podatku katastralnego. Do sprawy postanowił się odnieść jeden z najbardziej rozpoznawalnych deweloperów w kraju. Efekt jego wystąpienia z pewnością nie przypadnie mu do gustu.
Od stycznia 2025 r. weszła w życie duża reforma podatku od nieruchomości. Miało być prościej, przejrzyściej i bez ciągnących się latami sporów z urzędami. Jednak wciąż część przepisów budzi wątpliwości — zarówno wśród podatników, jak i samorządów. Jeden typ obiektów szczególnie przyciąga uwagę fiskusa i może sprawić, że część osób dostanie wezwanie do zapłaty, choć wcześniej nie musiała.
W środę minister finansów i gospodarki Andrzej Domański zapowiedział zmiany w systemie podatkowym, przed którymi jeszcze kilka tygodni temu wzbraniał się, twierdząc, że działające obciążenia są wystarczające. Domański potwierdził, że trwają prace nad nowym podatkiem, który płacić będą banki. A to oznacza ogromne zmiany dla całego sektora, który lubi o sobie mówić, że jest krwiobiegiem gospodarki.
Do Kancelarii Sejmu trafił projekt prezydenckiej ustawy o rozszerzeniu ulgi PIT-0 na rodziny z dwójką dzieci. W mediach zaczęło się już mówić o równowartości świadczenia 1000+, bo właśnie na 1 tys. zł szacowane są średnie oszczędności wynikające z prezydenckiej ustawy. Wystarczy jednak nieco głębsza analiza, by zdać sobie sprawę, że faktyczne oszczędności mogą się znacząco różnić, a rozszerzenie PIT-0 może przyczynić się do pogłębiania nierówności.
To już pewne: rząd koalicji 15 października powraca do bardzo intratnego finansowo pomysłu, który już raz próbowano wdrożyć w Polsce. Poprzednim razem, gdy nowy podatek planowano wprowadzić jeszcze w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości, wystarczyło kilka tweetów amerykańskiej ambasador, by temat ucichł. Tym razem rząd twierdzi, że nie zamierza się uginać, a w Polsce zostanie wprowadzony tzw. równościowy podatek od usług cyfrowych czyli podatek cyfrowy. Zostaliby nimi objęci najwięksi dostawcy usług internetowych.
Od kilku miesięcy nowa akcyza w wysokości 40 zł za sztukę obejmuje już nie tylko same e‑papierosy, lecz także kartridże i części zamienne. Eksperci mówią o potrójnym podatku i ostrzegają, że zamiast uszczelnić system, rząd otworzył boczne drzwi dla szarej strefy. Czyżby resort finansów strzelił fiskalnego samobója?
Stawki podatku od nieruchomości w Polsce mogą się znacząco różnic, bo ostateczne decyzje w tej sprawie podejmują samorządy. To jednak rząd, a konkretniej ministerstwo finansów, ustala maksymalną kwotą, jakiej mogą zażądać od mieszkańców gminy, co w wielu przypadkach, gdzie stawka jest maksymalna, okazuje się decydujące. Wiemy już, jakich kwot można spodziewać się w podatku od nieruchomości w 2026 r.
Prezydent Karol Nawrocki odwiedził dziś Podkarpacie, gdzie przestawił swoją kolejną inicjatywę. Po wczorajszym podpisaniu projektu ustawy dot. Centralnego Portu Komunikacyjnego dziś przyszedł czas na podatki. A w zasadzie na rewolucję w podatkach – Nawrocki nie tylko chce nowych ulg dla rodzin, ale też podwyższenia II progu czy zmian w CIT. Propozycje mają wspólny mianownik – są popularne wśród wyborców i diablo kosztowne.
Prawo spadkowe w Polsce nie należy do najbardziej przejrzystych, a oprócz złożonych zasad dziedziczenia nakłada na spadkobierców szereg obowiązków, formalności do wypełnienia. Podobnie jest z opodatkowaniem darowizn, gdzie stawka i zasady opodatkowania diametralnie różnią się w zależności do stopnia powinowactwa. Podpisana właśnie przez prezydenta ustawa deregulacyjna przynosi uproszczenie przynajmniej części procedur.
Przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą muszą przygotować się na kolejne podwyżki. Od 2026 roku składki ZUS dla osób objętych tzw. dużym ZUS-em wzrosną nawet o ponad 3 tysiące złotych rocznie. Dla wielu samozatrudnionych to poważne obciążenie finansowe.
Jedną z najczęściej wypominanych Donaldowi Tuskowi obietnic, które ten zawarł w niesławnych "100 konkretach", jest podniesienie kwoty wolnej od podatku dochodowego. Obowiązujący aktualnie limit po wielu latach stagnacji ustalił na kwocie 30 tys. zł rząd Prawa i Sprawiedliwości w 2022 r. i od tego czasu zwolnienie PIT ani drgnęło. W środowy wieczór premier ostatecznie ustosunkował się do swojej obietnicy na antenie TVN.
Szef InPostu Rafał Brzoska w ostatnich miesiącach dodatkowy rozgłos ze względu na działalność w zespole deregulacyjnym powołanym przez Donalda Tuska. Nic więc dziwnego, że Polacy z zainteresowaniem przyglądają się działalności polskiej firmy kurierskiej. Teraz Brzoska opublikował najnowsze dane, określając ich charakter “listą wstydu”. Te wyliczenia zaskakują.
Niektóre dokumenty wymagają przechowywania przez kilka lat, a ich przedwczesne usunięcie lub zagubienie może skutkować poważnymi konsekwencjami prawnymi i finansowymi. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z obowiązujących terminów archiwizacji oraz związanego z tym ryzyka. Niewłaściwe zarządzanie ważnymi dokumentami może utrudnić wiele spraw urzędowych, sądowych, a nawet ubieganie się o kredyt. Które dokumenty należy bezwzględnie zachować i na jak długo?
Donald Tusk musi być bardzo zadowolony z dotychczasowej pracy Andrzeja Domańskiego dla Polski. Minister finansów nie dość, że wyszedł bez szwanku z rekonstrukcji rządu, to jego władza jeszcze się zwiększyła. Ministerstwo finansów to odtąd ministerstwo finansów i gospodarki, a Domański w nowym otwarciu musi się mierzyć ze starymi obietnicami swojego przełożonego. Właśnie poznaliśmy bardziej szczegółowo jego plany na najbliższą przyszłość – także te, które żywo interesują każdego podatnika.
Najwyższy Sąd Administracyjny orzekł w sprawie, która powinna odbić się szerokim echem zwłaszcza wśród tych, którzy przechowują oszczędności w tzw. skarpecie. Nieewidencjonowana gotówka, ale też majątek ulokowany przez dłuższy czas np. w biżuterii może po rozpoczęciu wydatków przysporzyć właścicielowi sporych problemów. Organy skarbowe mogą kwestionować legalność pochodzenia wieloletnich oszczędności i nałożyć karny podatek.
Sejm zadecydował w sprawie kontrowersyjnego podniesienia składek emerytalnych dla bezdzietnych po 30. roku życia i rodziców jedynaków, czyli wprowadzenia tzw. bykowego. Posłowie z komisji ds. petycji, którzy rozpatrywali taką propozycję, jednogłośnie stwierdzili, co dalej z wnioskiem.
Zapaść demograficzna w Polsce jest faktem, znajdujemy się w ścisłej czołówce najszybciej wyludniających się państw UE. Eksperci wskazuje na nakładanie się wielu przyczyn, z czego najważniejszą rolę odgrywać ma kryzys mieszkaniowy i niestabilność na rynku pracy. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że Polaków można zachęcić do płodzenia potomstwa nie marchewką, lecz kijem. Jutro zapadnie decyzja ws. wprowadzenia podatku bykowego.
Ceny mieszkań sprawiają, że wielu młodych ludzi nie ma szans nawet na zaciągnięcie kredytu bez pomocy rodziny. Często praktyką jest przekazywanie młodym pieniędzy na rzecz wpłaty własnej, jednak może się tu kryć pewna pułapka. Darowizny takie objęte są bowiem podatkiem, ale jest sposób na to, aby nie musieć go płacić.
Katarzyna Pełczyńska-Nąłęcz to bez dwóch zdań jedna z najaktywniejszych członkiń rządu. Choć jej resort nie nie należy do tych, które przyciągają najwięcej medialnej uwagi, to proponowane przez nią ustawy są wyrazem czegoś, czego zdaje się, że coraz bardziej brakuje Donaldowi Tuskowi – słuchu społecznego. Ministra w najnowszym wywiadzie przedstawiła pomysł na zwiększenie dochodów państwa – służyć mają temu nowe podatki.
Od niedzieli cała Polska żyje wielką wygraną Idy Świątek — zarówno w sensie historycznego zwycięstwa, jak i imponującej nagrody. Ta jednak ma szybko stopnieć i to jeszcze zanim trafi do kieszeni polskiej mistrzyni. Gdzie trafią pieniądze zdobyte dzięki wygranej w Wimbledonie? Przeznaczenie to jedna kwestia, ale kwota szokuje. Amanda Anisimova także nie będzie zadowolona.
Polityka rządu Donalda Tuska zakłada, że rozwój Polski i reformy państwa korzystne dla Polaków przebiegać będą poprzez deregulację. Choć najwięcej uwagi przyciągały prace zespołu pod kierownictwem Rafała Brzoski, to nie należy zapominać, że własny pakiet deregulacyjny opracowało także ministerstwo rozwoju i technologii. Cześć nowych przepisów wejdzie w życie już w niedzielę 13 lipca.
Sejm podjął decyzję w sprawie podatku od spadków i darowizn. Wielu Polaków się ucieszy, bo wprowadzenie nowych regulacji przyniesie spore ułatwienie dla spadkobierców i osób obdarowanych. Za przyjęciem nowelizacji zagłosowało 429 posłów, a teraz ustawa trafi do Senatu. Co dokładnie się zmieni w podatku od spadków i darowizn? Przedstawiamy szczegóły.
Pierwsze tygodnie prezydentury Karola Nawrockiego zapowiadają się na mocne uderzenie legislacyjne i chęć zaskarbienia przychylności Polaków przywilejami fiskalnymi. Wiemy już, że nowy prezydent będzie zabiegał o podwojenie kwoty wolnej od podatku dochodowego, a nieoficjalnie wiadomo już o kolejnej inicjatywie. Mowa o projekcie o celach i rozmachu zbliżonym do programu 500+.
Karol Nawrocki w jednym z pierwszych wywiadów po ogłoszeniu wyników II tury wyborów zdradził, że jednym z projektów, w których rząd może liczyć na jego wsparcie, jest podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Postawił tym samym premiera w niełatwym położeniu – albo to on spełni w końcu swoją obietnicę, albo z inicjatywy ustawodawczej skorzysta prezydent. Wiemy więcej o tym, czego mogą spodziewać się Polacy.
Narodowy Bank Polski opublikował najnowszą odsłonę raportu o stabilności systemu finansowego w Polsce, w którym specjalną uwagę poświęcono kwestii szczególnie zajmującej Polaków. Analitycy NBP pochylili się nad marżami kredytowymi banków. Nie brakuje komentarzy, że NBP uzasadnia wysokie koszty lokalnymi regulacjami, jednak pomijana jest w nich zasadnicza kwestia.