Rozpoczęły się wakacje, wiele osób bierze więc urlopy, aby odpocząć z dala od miejsca zamieszkania. Po otwarciu granic do łask wrócił wycieczki zagraniczne, na co zacierają ręce biura turystyczne. Przez nieuwagę, łatwo wpaść w pułapkę oszustów.
Wakacje w tym roku będą inne od wszystkich. Na świecie wciąż szaleje pandemia koronawirusa, wielu z nas zamiast plaż Majorki wybierze nadbałtycki piasek. Okazuje się także, że na wypoczynek wydamy dużo mniej niż planowaliśmy. Sytuacja w Polsce zmusiła wiele do przeanalizowania swojego stanu materialnego. Wnioski, jakie zostały wyciągnięte wskazują, że w tym roku planujemy podczas urlop rzadziej sięgać do portfeli.
Wakacje 2020 będą nietypowe. Co do tego nikt nie ma złudzeń. Klienci wystraszeni kornawirusem omijają biura podróży szerokim łukiem. Zamknięta przez niemalże cały czerwiec przestrzeń powietrzna nad Europą także nie zachęca do zagranicznych eskapad. Pragnącym piasku i szumu fal pozostaje wyjazd nad Bałtyk. Niestety, ogromne pieniądze zainwestowane przez rząd w promocję wakacji w Polsce nie przynoszą jeszcze oczekiwanych rezultatów. Hotelarze są w bardzo kiepskich nastrojach.
Wielu klientów patrząc na ceny w górach i nad morzem, złapie się na za głowę. Choć turyści dawno się przyzwyczaili, że w miejscowościach atrakcyjnych turystycznie trzeba więcej zapłacić, to coraz więcej osób ma już dość. Konsumenci zamieścili zdjęcia rachunku, na którym zapłacili 60 zł za dwa gofry i dwie kawy.