Ceny nad polskim morzem osiągają zawrotne sumy. Za obiad dla dwojga trzeba zapłacić już niemal 200 zł. Z kolei czteroosobowe rodziny przyznają, że często rezygnują z deseru, aby zaoszczędzić.Co roku zdjęcia paragonów robią prawdziwą furorę w internecie. Właściciele restauracji i barów przyznają, że na ceny wpłynęła pandemia koronawirusa, ale nie tylko. Z kolei eksperci doradzają zwracanie uwagi na to, czy porcja ryby liczona jest na gramy.Wszak być nad morzem i nie zjeść ryby to tak, jak być w Zakopanem i nie zjeść oscypka - wręcz niemożliwe. Tymczasem Robert Makłowicz podkreśla, że większość ryb, nie pochodzi z Bałtyku.- Bałtyk jest morzem przełowionym, małym, mało słonym - tłumaczy. Dodaje, że bałtyckiej ryby nie uświadczymy nawet w sezonie.

Robert Makłowicz o nadmorskich kurortach

Większość ryb sprzedawanych w smażalniach nad Bałtykiem pochodzi z Morza Śródziemnego, a zwłaszcza z Norwegii. - Bałtyckie flądry są niestety maluteńkie - mówi Makłowicz. Zdaniem krytyka kulinarnego wspaniałą rybą jest turbot, ale o tego w smażalniach ciężko.Robert Makłowicz tłumaczy, że ceny nad morzem wynikają z wielu czynników. Przede wszystkim jest to wzrost pensji w gastronomii, bowiem brakuje tam pracowników. Do tego zaznacza kwestię inflacji, która powoduje wzrost cen. Podkreśla, że sam pieniędzy na jedzenie nie żałuje, ale pod warunkiem, że restauratorzy są uczciwi.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

I cóż, że z Norwegii

PHOTO: MACIEJ KULCZYNSKI / SE / EAST NEWS WROCLAW RYNEK WIELKA UCZTA NA WROCLAWSKIM RYNKU MOZNA BYLO SPROBOWAC KULINARNYCH SPECJALOW Z 30 KRAJOW EUROPEJSKICH IMPERZE FIRMUJA ROBERT MAKLOWICZ I PIOTR BIKONT N/Z ROBERT MAKLOWICZ 04/06/2011

1iygWKt5fa8xWAYNT1mFRB_EN_00967694_0009.jpg

Makłowicz wypowiedział się na temat paragonów z wakacji. Nie ma dobrych wieści

Bon turystyczny to świadczenie w wysokości 500 złotych. Jego zadaniem jest wsparcie krajowej turystyki, a także wsparcie finansowe Polaków, którzy w obliczu pandemii musieli naruszyć oszczędności, które odkładali na wakacje. Świadczenie ma być realizowane w innowacyjny sposób - nie dostaniemy przelewu na konto, ale kod SMS. O bon wakacyjny będzie można się już wkrótce ubiegać przez portal Platformę Usług Elektronicznych ZUS. Prawo do wakacyjnego świadczenia mają wszyscy, którzy są zakwalifikowani jako uprawnieni do &quot;zwykłego&quot; 500 plus - a więc rodzice, prawni opiekunowie oraz dyrektorzy placówek wychowawczych. Dodatkowo po wielu dyskusjach, rząd postanowił, że rodzice dzieci niepełnosprawnych otrzymają w ramach bonu nie 500, ale 1000 złotych do wykorzystania.Bon turystyczny ma mieć formę indywidualnego, generowanego przez system kodu. Osoby, które będą chciały zrealizować pieniądze z bonu będą musiały podać ten kod podczas np. rezerwacji wczasów w biurze podróży. Ważne jest to, aby obiekt, który wybierzemy znalazł się na liście ZUS-u, tylko w takim przypadku będzie on mógł zakwaterować gości, którzy płacą bonem. Wirtualny kod ma zachować swoją ważność aż do marca 2022 roku. Oznacza to, że będzie go można wykorzystać na ferie lub wakacje przyszłego roku, jeżeli nasze tegoroczne urlopy nie pozwolą na wyjazd z dziećmi.

Bon turystyczny - 500 plus na wakacje

Okazuje się, że lista wykluczeń jest dość długa. Jak wskazuje ustawa o Polskim Bonie Turystycznym zapłacimy nim za &quot;(...) za usługi hotelarskie lub imprezy turystyczne realizowane przez przedsiębiorcę turystycznego lub organizację pożytku publicznego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej&quot; z zastrzeżeniem, że muszą być one realizowane na rzecz dziecka. Co istotne za hotel zapłacić możemy bonem jedynie w sytuacji gdy jest on wpisany na specjalną listę. Ustawa zakłada, że przedsiębiorcy, którzy zdecydują się przyjmować &quot;bonowych&quot; wczasowiczów muszą wystąpić najpierw za pośrednictwem PUE o wpis do profilu informacyjnego.Bonem nie zapłacimy za benzynę, bilet kolejowy czy lody na plaży. Wyjątkiem jest, gdy posyłamy nasze dzieci na kolonie, gdzie  transport, a także dodatkowe wyżywienie jest składnikiem ceny. Mówi o tym ustawa o imprezach turystycznych. Czym jest &quot;impreza turystyczna&quot;? Najprościej mówiąc jest to zestawienie co najmniej dwóch usług - najczęściej mówimy tutaj o zakwaterowaniu i transporcie. Ważne jest, aby zostało to połączone przez tego samego przedsiębiorcę i obowiązywała na to jedna umowa. Takie imprezy turystyczne są tworzone w biurach podróży lub u organizatorów kolonii - informuje Fakt.

Bon turystyczny - na co można wydać?

Bonem turystycznym możemy także zapłacić za &quot;usługę hotelarską&quot; - zgodnie z ustawą jest to &quot;krótkotrwałe, ogólnie dostępne wynajmowanie domów, mieszkań, pokoi, miejsc noclegowych, a także miejsc na ustawienie namiotów lub przyczep samochodowych oraz świadczenie, w obrębie obiektu, usług z tym związanych&quot;. Bonem nie zapłacimy zatem za paliwo, nawet jeżeli w naszym przekonaniu benzyna stanowi lwią część wakacji, bo np. musimy zawieźć nasze pociechy z Małopolski na Mazury, gdzie będą odbywały się kolonie. W takiej sytuacji o wiele lepiej jest zadzwonić do naszego lokalnego biura podróży - często doradca pomoże nam wybrać ciekawe wczasy z transportem autokarowym z miejsca zamieszkania. Warto o tym pamiętać. Biura podróży to nie tylko wczasy w Grecji, Tunezji czy na Majorce. Biura podróży mają doskonałe oferty wypoczynku również w Polsce - zarówno w górach, nad jeziorami czy nad morzem. Co interesujące - często umowy, które negocjują z hotelami oraz firmami transportowymi pozwalają dać klientom dużo niższe ceny, niż gdyby ci samodzielnie rezerwowali pobyt w hotelu.

Czego nie obejmuje bon?

Przy samodzielnym organizowaniu wczasów w hotelu, który akceptuje płatność bonem warto przed podpisaniem umowy  dopytać o składniki wyżywienia. Często jest tak, że napoje nie są wliczone w posiłki i trzeba za nie dopłacać. Za tego typu usługi nie będziemy mogli płacić bonem turystycznym. Prócz kwestii wyżywienia nasza umowa powinna także zawierać informację o wszystkich usługach, które są wliczone w koszt pobytu - np. wejścia do aquaparku. Przy podpisaniu umowy musimy otrzymać opis oferty - wskazuje on wszystkie istotne informacje.Jak podkreśla ustawa oraz Ministerstwo Rozwoju - bon ma charakter portmonetki, a środki, które zostaną na nią przelane mogą być wydawane wielokrotnie, aż do całkowitego wyczerpania ich.

Warto zapamiętać!

1oVLYhArqrmNevfCZouhzt_bon-turystyczny-warto-wiedziec-1595249291.jpg

Co możesz kupić za bon turystyczny? Wyjaśniamy

Przypomnijmy, że od początku o problemach związanych z bonem turystycznym informowała nawet branża turystyczna. Nieuchwalony wówczas bon 500 plus na wakacje blokował branżę, ponieważ beneficjenci z zarezerwowaniem wczasów czekali do momentu uzyskania świadczenia. Tłumaczenia o możliwości późniejszego zapłacenia bonem na wakacje nie były skuteczne, ponieważ nie było wiadome kiedy ów bon zostanie uchwalony. Ponadto, bon turystyczny można wykorzystać do marca 2022 r. O problemach z bonem 500 plus alarmowali także właściciele hoteli w większych i średnich miastach. O sprawie informowała &quot;Rzeczpospolita&quot;, ponieważ główną bazą tych obiektów są klienci zza granicy, których w tym roku próżno jest szukać. Ponadto, bonu nie będzie można zrealizować w apartamentach wynajmowanych na doby, gdyż te z reguły funkcjonują jako zwykłe mieszkania.

Bon 500 plus przynosił same problemy

Z bonem 500 plus związany był także problem z przyznawaniem go dzieciom, których rodzice pracują poza granicami Polski. Bon przysługuje tylko tym rodzinom, które pobierają świadczenie 500 plus. W momencie, w którym rodzic pracujący za granicą pobiera tamtejszy odpowiednik polskiego świadczenia socjalnego, nie może zostać beneficjentem bonu turystycznego. Zapytany o tę kwestię resort powiedział, że ciężko jest ustalić czy rodzic pobiera zagraniczne świadczenia na dzieci - informowała gazeta &quot;Fakt&quot;.Ostatecznie Sejm przyjął poprawkę o rozszerzeniu programu na dzieci, których rodzice pracują za granicą. Przypomnijmy, że bon będzie można uzyskać po zarejestrowaniu się na PUE ZUS, a lista obiektów honorujących świadczenie dostępna będzie na stronie Polskiej Organizacji Turystycznej.

Bon 500 plus pomijał dzieci

Kolejną senacką poprawką była ta dotycząca przyznania bonu 500 plus na wakacje dla emerytów i rencistów. Wsparcie dla tych grup także miałoby wynosić 500 zł, jednakże Sejm odrzucił ten zapis. Za wprowadzeniem głosowało 239 posłów, przeciwko było 203, natomiast 11 posłów wstrzymało się od głosu. Za odrzuceniem poprawki głównie byli posłowie Prawa i Sprawiedliwości.Business Insider przypomina, że odrzucenie tej poprawki zapowiadał także rzecznik rządu, Piotr Müller.- Myślę, że to nie zostanie uzupełnione - powiedział w rozmowie z TVN24. Partia rządząca przypominała, że emeryci zostali w tym roku objęci 13. emeryturą, a w planach jest przyznanie 14.Bon 500 plus obejmie 6,5 mln polskich dzieci. Rząd przeznaczył na program łącznie 3,5 mld zł.

Bon 500 plus nie dla emerytów

Bon 500 plus nie dla emerytów. Sejm odrzucił poprawkę Senatu.

01fIzVfVlaeUw5QDV1sSBm_emeryci-pixabay-anaterate-1594885140.jpg

Smutna wiadomość dla seniorów. Zmieniono plany, nie mogą liczyć na wsparcie od rządu

Turystyka to jedna z branż, w którą koronawirus uderzył najmocniej. Jej ożywienie będzie procesem długotrwałym, choć o zwiedzaniu i wypoczynku, jakie znamy, możemy już zapomnieć. Wraz z wkroczeniem w świat nowych zasadach po pandemii, zmienią się także zwyczaje wyjazdowe Polaków.Świadomi tego są włodarze tych polskich miast, dla których turystyka stanowi ważne źródło przychodów. Wstępne strategie działania na nadchodzący okres wakacyjny dopracowują władze Sopotu, Zakopanego, Krakowa czy Warszawy.

Turystyka inna niż dotychczas

Wiceprezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim zapowiedziała, że będzie dążyła do opracowania modelu bezpiecznego wypoczynku we współpracy z przedsiębiorcami z gastronomii i hotelarstwa. Tereny zielone mają być udostępnione restauracjom i organizatorom wydarzeń kulturalnych bez opłat. Włodarze Sopotu liczą w tym roku przede wszystkim na turystów z Trójmiasta i okolic – podaje Dziennik Gazeta Prawna.Warianty urlopowe zamierza dopasowywać pod regionalnych turystów także Zakopane. „Nie będziemy organizować dużych wydarzeń, skupimy się na przygotowaniu i promowaniu mniejszych imprez i atrakcji (…) odbędą się warsztaty filmowe, spacery, wystawy online czy odwiedziny w galeriach” – zapowiada Anna Karpiel-Samberecka z Urzedu Miasta Zakopane. Rządzący już teraz dbają o promocję wizerunku zarówno miasta, jak i całego regionu w Internecie. Zakopane dąży także do uzyskania wsparcia finansowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury „Kultura w sieci”.

Bezpieczny wypoczynek nad morzem i w górach

Nad ożywieniem turystyki w tym trudnym czasie pandemii pracuje także Kraków. Włodarze miasta stawiają w tym roku na mieszkańców Małopolski, którzy będą mieli szanse poznać bliżej stolicę województwa małopolskiego dzięki projektom artystycznym przy zachowaniu odpowiednich wymogów bezpieczeństwa sanitarnego.Jednak Joanna Korta z biura prasowego krakowskiego ratusza zastrzega, że organizacja poszczególnych wydarzeń o charakterze kulturalnym jest uzależniona od rozwoju pandemii na terenie kraju. „Część z nich będzie miała zmodyfikowaną formułę, np. będzie odbywać się w plenerze albo online” – oznajmiła przedstawicielka władzy.Na powrót turystów przygotowuje się także Warszawa, która w okresie letnim spodziewa się „głównie turystów krajowych indywidualnych” – wyjawiła Karolina Gałecka, rzecznik prasowy Urzędu m.st. Warszawy. Stołeczne władze prognozują, że turyści będą wybierali mniej popularne do tej pory atrakcje w celu unikania nadmiernych skupisk ludzi. Aby do nich zachęcić Warszawa zamierza przygotować biuletyny informacyjne dotyczącego bezpiecznego korzystania z transportu publicznego i rowerów miejskich. Na ten moment większość warszawskich wydarzeń wakacyjnych została odwołana (np. 30-lecie wyborów samorządowych, Wianki nad Wisłą czy święto Warszawy).Zupełnie inne stanowisko prezentują włodarze Bydgoszczy, którzy zrezygnowali ze wszystkich przygotowań do wydarzeń sportowych, kulturalnych czy rozrywkowych. Dla rządzących priorytetem jest ograniczenie rozwoju pandemii, ale zapowiadają, że pochylą się nad turystyką tak szybko, jak będzie to możliwe. Liczą, że pierwsi podróżni pojawią się na przełomie czerwca i lipca - jednak są gotowi na to, że w te wakacje nie ugoszczą kolonijnych czy szkolnych grup młodzieży.

Duże miasta już teraz myślą o sezonie urlopowym

Turystyka w polskich miastach po pandemii

4EV7TLZy6zVNw9wg1Je0pw_pjimage-48-1588792495.jpg

Turystyka po pandemii z pewnością ulegnie znacznej zmianie. Jest jednak światełko nadziei

Bon turystyczny 500 plus miał nie tylko pozwolić polskim rodzinom spędzić wakacje w kraju, ale też ruszyć dzięki temu rodzimą gospodarkę i wspomóc branżę turystyczną. Nie jest tajemnicą, że ta ostatnia przez pandemię koronawirusa przeżyła chwilową zapaść. Obostrzenia wprowadzone na terenie Polski spowodowały zawieszenie działalności turystycznej na długie tygodnie. Dopiero od niedawna branża turystyczna wznowiła swoją działalność, ale jak się okazuje, aby skorzystać z jej usług, bon turystyczny 500 plus może okazać się niewystarczający. Do długim czerwcowym weekendzie social media obiegło zdjęcie paragonu za obiad dla dwóch osób. Autorka zdjęcia pokazała na Twitterze, że za obiad w nadmorskiej smażalni za obiad dla dwóch osób zapłaciła 251 zł! Na paragonie widać, że cena za talerz zupy wynosi 30 zł, porcja frytek to koszt 8 zł, zestaw surówek kosztuje 10 zł, ale prawdziwą sensację budzi cena ryby. Ryba na wagę wyniosła autorkę, aż 138 zł - podaje bankier.pl.

500 plus miało ułatwić życie

W ślad za autorką tweeta poszli inni turyści wrzucający zdjęcia swoich paragonów. U nich ceny wahały się od 100 do 138 zł. - Polskie morze, pogoda angielska, a ceny niemieckie - komentuje jedna z internautek. W odpowiedzi na falę zdjęć paragonów restauratorzy mówią, że koszty prowadzenia knajpy także drożeją. - Prąd drożeje, gaz drożeje, opłaty ZUS podatki, wszystko jest coraz droższe i przede wszystkim produkt drożeje - cytuje jednego z restauratorów, bankier.pl.Bon turystyczny 500 plus może nie wystarczyć nawet na nocleg. Od 2017 roku ceny noclegów wzrosły nawet o 500 zł. Nad morzem za 10 zł do jedzenia możemy kupić najwyżej najtańszą zapiekankę i gofra z cukrem pudrem. Oprócz krytycznych głosów pojawiają się także opinie broniące cen nad morzem. Internauci wskazują, że nie ma obowiązku spędzania urlopu w Polsce, a ceny są takie, na jakie godzą się nabywcy kurortowych dóbr.

Bon turystyczny 500 plus nie wystarczy

500 plus i bon turystyczny mogą nie wystarczyć. Ceny nad polskim morzem porażają.

5QhejXBa5QqFLtgys4l4mc_morze-pixabay-arcaion-1592481577.jpg

Polskie morze, ale z niemieckimi cenami. Bon turystyczny 500 plus starczy ci raptem na dwa obiady

Mało tego - w Łebie, która nie posiada komunikacji miejskiej, będą działały specjalne Biedronkobusy. Wozy te będą transportować klientów sklepu z plaży wprost do Biedronki. Pierwsze kursy tego pojazdu startują 29 czerwca i wozić będą klientów do 17 sierpnia.

Biedronka będzie sprzedawać całą dobę i jeszcze przywiezie klientów pod sklep

Co więcej, Biedronka oferuje także nietypową formę spędzania wakacji swoim pracownikom. Jak się okazuje, sieciówka potrzebuje około 240 pracowników-ochotników, którzy trafią do Biedronek w miejscowościach nadmorskich. Zgłaszać się do tej pracy można od połowy czerwca do końca sierpnia, a każdy z pracownikow oprócz nagrody na poziomie 350 zł brutto, może liczyć na zakwaterowanie oraz dojazd na koszt firmy.W sezonie letnim nad Bałtykiem wyzwaniem jest zapewnienie turystom i lokalnym mieszkańcom stałej dostępności wszystkich produktów oraz sprawnej i szybkiej obsługi. By to osiągnąć, zwiększamy zespoły w naszych placówkach. Ochotnicy, którzy chcą na czas wakacji przenieść się do miejscowości nadmorskiej, stanowią duże wsparcie dla sklepu, a z drugiej strony sami mają okazję skorzystać po pracy lub w dni wolne z pobytu nad morzem. Ponadto jest to też szansa na dodatkową nagrodę finansową, sięgającą 350 zł brutto miesięcznie dla sprzedawcy-kasjera. Oczywiście jako pracodawca finansujemy też zakwaterowanie i dojazd - mówi Bukała.

Biedronka nie zapomina o pracownikach

2pK92AAtq2PcRP8v3oVrzU_biznes-info-640x433.png

Biedronka na wakacje: Biedronkobusy i sklepy całodobowe

Tegoroczne wakacje będą wyjątkowe, choć stanowiące małą powtórkę sprzed roku. Polacy po wielu miesiącach w zamknięciu i walki z lockdownem będą mieli okazję zorganizować urlop, żeby wypocząć od codziennych trosk.Osoby wybierające się w rodzime kurorty muszą pamiętać, że ceny nie będą stały w miejscu. Choć drogo było już rok temu, wakacje 2021 mogą to przebić. Business Insider podkreśla, że sporych podwyżek należy spodziewać się w popularnych nadmorskich kurortach, m.in.: Kołobrzegu, Świnoujściu, a nawet w Trójmieście.Podwyżki to nie jest celowy wybór właścicieli lokali gastronomicznych i obiektów noclegowych, a konieczność popandemicznego odbicia swoich finansów. Przypomnijmy, że lokale gastronomiczne przez niemal pół roku nie mogły przyjmować gości, a hotele oferować noclegów.Część przedsiębiorców decydowała się na akty desperacji i w celu ratowania swoich biznesów, omijano przepisy rozporządzenia. Co więcej, część przedsiębiorców wspominała o buncie, do którego ostatecznie doszło w ramach gastronomii z pomocą akcji #otwieraMY.Z analizy wynika, że Polacy zapłacą więcej za nocleg w hotelu oraz jedzenie. Czy zdrożeją także inne atrakcje i jak dużo gotówki musimy przygotować na wakacje w 2021 r.?

Wakacje 2021 będą jeszcze droższe

Portal informuje, że małżeństwo z jednym dzieckiem może znaleźć tani nocleg, który będzie wahał się w granicach 100 zł, to jest to kwatera prywatna. W internecie pojawia się coraz więcej ofert, gdzie cena za dobę winduje do 200-300 zł, a to nie koniec.Od początku maja trwa szał na wynajmowanie kamperów i przyczep campingowych. Eksperci z branży podkreślają, że trend trwa już niemal od roku i nic nie wskazuje na to, żeby miał się skończyć. Obecnie wynajęcie kampera to koszt ok. 600 zł za dobę, a osoby z branży mówią, że ceny jeszcze wzrosną.Zaległości w dochodach nadrabiać będzie branża gastronomiczna. Restauracje, bary i puby co roku windują ceny, ale w 2021 r. mają być wyższe nawet o 20 proc. w skali rok do roku. W tym przypadku na ceny wpływa także szereg innych czynników: drożeją produkty, z których przygotowywane są potrawy, czynsze za wynajem lokali, a na rynku brakuje pracowników.Należy także podkreślić, że podwyżki nie ominą również atrakcji dla dzieci. Choć obiekty kultury kuszą nas niskimi biletami to wesołe miasteczka, pokazy na mieście oraz inne rzeczy niedostrzegalne na co dzień mogą wyczyścić nasz portfel.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Wakacje 2021 w dobie pandemii

7Mu6DeEENAQPgUlEMbpKrA_plaza-wladyslowowo-ludzie-flickr-Janusz-Sliwinski.jpg

Wakacje w tym roku będą wyjątkowo drogie. Lepiej odkładać zawczasu

Bon turystyczny to najnowsza koncepcja wsparcia polskiej branży turystycznej i dodatkowy zastrzyk gotówki dla rodzin. Na początku resort rozwoju zakładał, że będzie to voucher w wysokości 1 tys. zł dla pracownika, który zarabia co najwyżej 5,2 tys. zł. Ostatecznie przeważyła jednak koncepcja Andrzeja Dudy – 500 plus na każde dziecko na jego wakacyjny wypoczynek. Kiedy bon turystyczny trafi do polskich rodzin?„Na najbliższym posiedzeniu Sejmu skierujemy projekt, by z tej propozycji prezydenta Andrzeja Dudy skorzystać jeszcze w te wakacje” – wyznał w Polskim Radiu Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych. Zatem już 19 czerwca rozpocznie się sejmowa debata nad bonem turystycznym autorstwa PiS.

Bon turystyczny jeszcze w tym miesiącu?

Sasin zaznaczył, że bon turystyczny ma zachęcić Polaków do spędzenia wakacji w kraju i przy okazji wesprzeć branżę turystyczną, w którą dotkliwie uderzył koronawirus – podaje money.pl.Jednak plany szybkiego uruchomienia nowej odsłony 500 plus może pokrzyżować Senat, który dysponuje prawem do procedowania nad ustawą przez 30 dni. Izba wyższa polskiego parlamentu skorzystała z tego przywileju w trakcie obrad nad ustawą o głosowaniu korespondencyjnym. „Senat jest ogarnięty gorączką kampanii wyborczej, a opozycja i Marszałek Senatu blokują dobre rozwiązania dla Polaków” – ocenił Sasin, który obawia się, że przez wydłużone prace w Senacie nie uda się wdrożyć bonu turystycznego przed wyborami.

Senat uniemożliwi uchwalenie bonu turystycznego?

28fy0dOCsIN0xPKJKG1afY_pjimage-63-1592225609.jpg

Bon turystyczny 500 plus już niebawem. Sasin ujawnił, kiedy projektem zajmie się Sejm

Asfaltowa droga na Morskie Oko jest jednym z najczęściej wybieranych szlaków przez turystów. Przyczynia się do tego z pewnością fakt, że trasę może pokonać każdy, również osoby na wózkach. Wszelkie niedogodności wynikają właśnie z remontu nawierzchni.&quot;W najbliższym czasie należy się spodziewać kilkudniowych utrudnień na drodze do Morskiego Oka, gdzie będzie remontowany prawie dwukilometrowy odcinek nawierzchni asfaltowej. Dzięki naprawie ostatni fragment drogi będzie łatwiejszy do pokonania dla osób niepełnosprawnych oraz rodziców z wózkami dziecięcymi&quot; - podała strona Tatrzańskiego Parku Narodowego.Od 29 czerwca na trasie do Morskiego Oka odbywają się prace remontowe. Od jutra (6 lipca)  na trasie będzie kładziony asfalt. Ze względu na bezpieczeństwo turystów szlak zostanie zamknięty do 8 lub 10 lipca w zależności od pogody. Jeśli planowaliście wycieczkę do Doliny Pięciu Stawów Polskich albo Roztoki, będziecie mogli skorzystać ze szlaku zielonego, który nadal pozostanie otwarty.Ważną informacją jest także to, że w tych dniach nie będzie obowiązywała rezerwacja miejsc parkingowych online. Nie ma w związku z tym gwarancji, że znajdziemy miejsce do zaparkowania, dlatego warto zastanowić się nad przyjazdem busem, który kursuje już od wczesnych godzin rannych.Nikt nie planował renowacji w środku sezonu, niestety nie można było przeprowadzić go w innym terminie. – Pierwotnie remont był zaplanowany na czerwiec, kiedy ruch turystyczny jest mniejszy. Niestety i tu epidemia pokrzyżowała nam plany. Zdajemy sobie sprawę, że utrudnienia nastąpią już w okresie wakacji, ale nie możemy prac odkładać na później. W górach wiele zależy od pogody i mogłoby się okazać, że jesienią plany remontowe pokrzyżowałaby z kolei niesprzyjająca aura – powiedział Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Zamknięty czerwony szlak do Morskie Oko

1unnmfYuqnUCY52g65KrVA_morskie-oko-wikipedia-1593957636.jpg

Wyjazd w góry z utrudnieniami. Szlak do Morskiego Oka zamknięty

Wakacyjne 500 plus miało być flagowym postulatem Andrzeja Dudy, który miał wspomóc branżę turystyczną po pandemii koronawirusa oraz zachęcić polskie rodziny do spędzania wczasów w polskich kurortach. Właściciele obiektów turystycznych mocno oberwali w trakcie kryzysu, a najnowsze dane GUS tylko to potwierdzają. Według danych statystycznych w maju tego roku o 88,1 proc. spadła liczba osób korzystających z bazy noclegowej w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku. Jeszcze gorsza sytuacja była w kwietniu, gdzie w porównaniu z poprzednim rokiem, spadek wynosił ok. 96,5 proc.500 plus na wakacje miało wspomóc branżę i poprawić niechlubne statystyki, jednakże co i rusz pojawiają się informacje o problemach związanych z bonem turystycznym. Przypomnijmy, że okazało się, że bon turystyczny nie przysługuje dzieciom, których rodzice pracują za granicą i pobierają tamtejsze odpowiedniki 500 plus. Beneficjentami programu nie zostaną także rodziny, którym 500 plus nie przysługuje. Najnowsza informacja donosi o tym, że bon turystyczny hamuje branżę, której miał pomóc.

500 plus na wakacje przysparza problemów?

Problemy z wakacyjnym 500 plus pojawiają się już w momencie wejścia w życie ustawy przyznającej bon turystyczny. Ustawa wróciła do Sejmu po nałożeniu poprawek przez Senat, ale wciąż nie została przegłosowana. Kolejne głosowanie mogłoby się odbyć dopiero za dwa tygodnie, a rodziny, które chciałyby z niego skorzystać cierpliwie czekają i przez to nie rezerwują wakacji - informuje &quot;Gazeta Wyborcza&quot;.Beneficjenci, którzy chcieliby skorzystać z bonu turystycznego muszą zaplanować wyjazd w terminie obowiązywania bonu. Wcześniejszy urlop spowoduje niemożność skorzystania z 500 plus na wakacje. Pomocne nie okazują się także informacje o tym, że wyjazd można zaplanować wcześniej i wpłacić tylko zaliczkę, a pozostałą kwotę dopłacić w formie bonu. Przedstawiciele branży mówią, że problem tkwi w tym, że nie jest wiadome kiedy program zacznie działać.

500 plus hamuje turystykę?

Przy wakacyjnym 500 plus pojawia się szereg innych problemów. Na stronie Polskiej Organizacji Turystycznej nie zostały opublikowane jeszcze podmioty honorujące bon turystyczny. Przez to beneficjenci nie wiedzą, gdzie mogą 500 plus na wakacje zrealizować. &quot;GW&quot; przypomina, że te podmioty będą musiały najpierw zarejestrować się w systemie ZUS.Z wykorzystaniem wakacyjnego 500 plus nie trzeba się spieszyć, ponieważ będzie można go wykorzystać, aż do końca marca 2022 r. W ramach bonu turystycznego rodzice mogą opłacić swoim dzieciom usługę turystyczną, np.: spływ kajakowy, kolonie czy nocleg. Dla dzieci niepełnosprawnych kwota bonu wyniesie 1000 zł, a ich rodzice będą mogli zapłacić, np.: za turnus rehabilitacyjny swoich pociech. Przypomnijmy, że bonem nie można zapłacić za przyjemności takie jak gofry, lody, zapiekanki czy dmuchane zabawki.

500 plus nie pomoże turystyce?

500 plus na wakacje budzi kolejne wątpliwości. Beneficjenci w kropce.

6tQ5BR1rJSXUbNJnNb8cpW_plaza-wikipedia-pit1233-1594216242.jpg

Wakacyjne 500 plus wywołało zadziwiający efekt. Mimo że jeszcze nie zostało wypłacone

Urlop tuż za rogiem, obostrzenia koronawirusowe powoli luzowane, a zatem większość Polaków wzięła się za planowanie tegorocznych wakacji. Jak pokazują sondaże, niemal 75 proc. z nas wakacje planuje spędzić w Polsce.Nic zatem dziwnego w tym, że ceny w popularnych kurortach wędrują cały czas w górę. Obecnie za danie z rybą musimy zapłacić kilkadziesiąt złotych, a nocleg nie schodzi poniżej 100 złotych. Przedstawiciele biznesów mówią, że wszystko wiąże się z podnoszonymi kosztami prowadzenia działalności.Z kolei eksperci podkreślają, że nie tylko wzrosły koszty działalności, ale również właściciele chcą odbić miesiące zamknięcia i trwania biznesu w zawieszeniu. Dodają, że obecnie wzrosły również stawki dla pracowników sezonowych, ponieważ tych jest mało, a wybór miejsc duży.

Wakacje w Polsce uderzają w portfele Polaków

Jak informuje portal money.pl, w serwisie booking.com nocleg w jednym z kołobrzeskich hoteli kosztuje ponad 10 tys. złotych. W innym hotelu w tej samej miejscowości za trzynaście nocy zapłacimy 12 tys. zł.Z kolei za domek dla czterech osób w Ełku z noclegiem na dwa tygodnie zapłacimy 23 tys. zł. W tym samym miejscu za sześć nocy zapłacimy 10 tys. zł. Jedynie w górach mieszkańcy mówią, że ceny utrzymują się na tym samym poziomie, co rok temu.Za podobne, a nawet mniejsze pieniądze spędzimy nocleg w Grecji, gdzie za willę z widokiem na morze zapłacimy 8,4 tys. zł - informuje money.pl.Trzygwiazdkowy hotel w Hiszpanii z tygodniowym noclegiem dla dwóch osób wyniesie mniej niż w popularnych Międzyzdrojach. Można znaleźć hotel przyjmujący gości za niecałe 2,5 tys. zł. Droższy jest ten, który chce za tę konfigurację gości ponad 4 tys. zł.Eksperci w rozmowie z money.pl przyznają, że choć Bałtyk jest droższy to wielu Polaków z niego skorzysta. Wskazują, że większość obawia się przepisów związanych z koronawirusem i dodają, że w Polsce nie zawsze musi być drogo, a w kraju mamy piękne i nieodkryte miejsca.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Wakacje w Polsce droższe niż za granicą

5naVnYSWHTbyPcKVDHVK8S_plaza-polska-baltyk-pixabay-12019.jpg

Wakacje w Polsce tylko dla bogatych. Bałtyk droższy nawet od Hiszpanii

Pracę na poczcie można jednak zgarnąć nie tylko na lato. Jak przyznaje bowiem Agnieszka Grzegorczyk, dyrektor zarządzająca Pionem Kapitału Ludzkiego w Poczcie Polskiej, letnia kampania rekrutacyjna to nie wszystko. Poczta prowadzi rekrutacje także wiosną i zimą w okresie świątecznym. W ostatniej akcji &quot;Sprezentuj sobie pracę&quot;, która miała miejsce na święta Bożego Narodzenia 2018, do pracy przyszło 3,7 tys. osób. Zaś wiosną zatrudnienie znalazło 2,3 tys. osób.Wakacyjne oferty pracy realizowane są w ramach jednej z trzech kampanii rekrutacyjnych prowadzonych przez nas cykliczne, co rok. Ich efekty pokazują, że zainteresowanie pracą w Poczcie, szczególnie w ramach pracy sezonowej, jest duże - mówi Grzegorczyk.O tym, gdzie szczególnie można znaleźć pracę na poczcie pisze Money.pl. Jak wymienia portal, pracę na Poczcie Polskiej można znaleźć przede wszystkim w Gryficach, Nowogardzie, Rewalu, Dąbkach, Mielnie, Sarbinowie, Międzywodziu, Świnoujściu, Goleniowie, Mierzynie k. Szczecina, Ustce, Rowach, Jastarni, Krynicy Morskiej oraz Sopocie, a także w Lisim Ogonie, Bydgoszczy, Białymstoku, Olsztynie, Gdańsku, Koszalinie, Szczecinie, Katowicach, Lublinie, Kielcach, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu i Warszawie.

Poczta Polska zatrudnia nie tylko na lato

Poczta Polska oferuje pracę na wakacje. Potrzebuje 700 chętnych

Zgodnie z rządowym rozporządzeniem od 21 lipca Polaków obowiązuje 1,5 metrowy dystans społeczny w przestrzeni publicznej, wcześniej przez dłuższy czas obowiązywał dystans dwumetrowy. Nie zmieniły się natomiast regulacje dotyczące zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Dziennikarze portalu Onet.pl sprawdzili jak w praktyce wygląda zachowanie dystansu na plaży i czy za jego niezachowanie i brak maseczki można otrzymać mandat. Okazuje się, że zachowanie dystansu na plażach w Międzyzdrojach, Karwi czy w Świnoujściu jest dość trudne, a policja przyznaje, że nie prowadzi oficjalnych statystyk dotyczących mandatów za brak dystansu czy niezakrywanie nosa i ust, choć - jak zapewnia - reagują na każde zgłoszenie.  - W trakcie obowiązywania obostrzeń sanitarnych policjanci w całym regionie współpracują przede wszystkim z powiatowymi stacjami sanitarnymi oraz ze strażami miejskimi. Ponawiamy, indywidualnie, jak i wspólnie z innymi podmiotami, działania informacyjno-edukacyjne, ale także kontrolne. Odnośnie do obowiązku zakrywania nosa i ust w określonych miejscach i sytuacjach policjanci w trakcie codziennej służby reagują na stwierdzone lub zgłaszane przypadki łamania obowiązujących przepisów - mówi w rozmowie z portalem Alicja Śledziona, rzecznik zachodniopomorskiej policji.Tyle oficjalnie, w nieoficjalnych wypowiedziach dla portalu zachodniopomorscy policjanci nie kryją natomiast, że mandat to ostateczność i by go otrzymać trzeba się naprawdę postarać. Mundurowi wskazują na absurdalność całej sytuacji, podkreślając, że trudno sobie wyobrazić, by chodzili z metrówką po plaży i sprawdzali czy wypoczywający zachowują 1,5 metrowy dystans.  W podobnym tonie brzmią wypowiedzi pomorskich policjantów.  - Nie wiem, jak to miałoby wyglądać. Patrole mundurowych pojawiają się na plażach i wręczają kąpiącym się i opalającym ludziom mandaty? Już teraz brakuje nam ludzi - skarży się Onetowi jeden z policjantów. Najczęściej kończy się zatem na pouczeniach, zaś w kwestii maseczek mundurowi wskazują na inny problem, podkreślając, że wielu turystów twierdzi, że ma problemy z oddychaniem i nie może nosić maseczek. Tyle, że funkcjonariusze nie mogą tego sprawdzić.

Plażing z mandatem?

Aby otrzymać mandat na plaży trzeba się bardzo postarać

5yq7Z4aXSOP6stEkUXuLmr_pix-plaza-solhapo-1595536038.jpg

Mandat za brak dystansu na plaży? Policjanci odpowiadają, jak jest z karaniem na plażach

Wszyscy organizatorzy obozów i kolonii będą musieli się dostosować się do wytycznych sanitarnych opracowanych przez Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwo Zdrowia. Do wytycznych dotarł serwis money.pl.Według nich na obozy i kolonie nie będą przyjmowane dzieci, które miały kontakt z osobami odbywającymi dwutygodniową kwarantannę lub zachodziło u nich podejrzenie zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.

Obozy i kolonie z obostrzeniami. Są już wytyczne GIS i MZ

W obozach i koloniach będą mogły uczestniczyć wyłącznie dzieci zdrowe. Rodzice lub opiekunowie będą mieli obowiązek dostarczenia pisemnego oświadczenia o stanie zdrowia dziecka i o tym, czy choruje na przewlekłe choroby. Zgodnie z zaleceniem GIS kierownicy obozów i kolonii mają wyznaczyć osobę, która będzie zajmować się pomiarem temperatury u dzieci i pracowników.Zgodnie z wytycznymi, organizatorzy obozów i kolonii mają obowiązek zapewnić dzieciom i kadrze środki ochrony osobistej. Najmłodsi otrzymają maseczki lub chustki zasłaniające usta i nos. Opiekunowie mają dostać także jednorazowe rękawiczki. Organizatorzy obozów i kolonii będą musieli przeprowadzić szkolenie dla personelu z procedur bezpieczeństwa sanitarnego.

Na obozach i koloniach obowiązkowo maseczki

Jak podaje money.pl, obozy i kolonie będą znacznie mniejsze niż do tej pory. Obowiązuje reguła maksymalnie cztery osoby na jeden pokój lub namiot, przy czym należy zachować dystans 4 metrów kwadratowych powierzchni noclegowej na jednego uczestnika. Optymalna liczba uczestników na grupę to 12 osób w przypadku dzieci do 10. roku życia i do 14 osób dla dzieci starszych.Gdy turnus dobiega końca, obiekt wypoczynkowy musi zostać poddany dodatkowemu sprzątaniu i dezynfekcji powierzchni dotykowych, takich jak klamki, poręcze, blaty, włączniki światła itd. Sprzęt sportowy i i pływający będzie regularnie czyszczony. Na obozach będą otwarte za to kąpieliska, boiska do gry czy pływalnie.

Obozy i kolonie w znacznie mniejszych grupach

PHOTO ARTUR BARBAROWSKI / SE / EAST NEWS SZCZAWNIK KOLO MUSZYNA NA KOLONII W SZCZAWNIKU SPADAJACA BRAMKA PRZYGNIOTLA 12 LETNIEGO KAMILA C KTORY SIE NA NIEJ HUSTAL ZDARZENIE MIALO MIEJSCE O GODZINIE 13.30 A O 18.10 KAMIL C ZMARL W NOWOSADECKIM SZPITALU DO 

2fKijRFbAnEDGQyBPyC4Ok_pjimage-37-1589953634.jpg

Tegoroczne kolonie i obozy zmienią się nie do poznania. Nie wszystkie też dzieci będą mogły na nie wyjechać

Mandat za brak maseczki w pomieszczeniach zamkniętych to jedna z podstawowych zasad reżimu sanitarnego nie tylko w Polsce, lecz także w innych państwach europejskich. Wraz z początkiem sezonu urlopowego warto pamiętać, że dla turystów zagranicznych również nie ma taryfy ulgowej, a kara za nieprzestrzeganie zasad może zdecydowanie uszczuplić wakacyjny budżet.W niektórych krajach mandat ma wymiar symboliczny. Jednak część państw zdecydowała się na bardzo wysokie kary. Liderem europejskiego zestawienia okazały się Węgry. Maseczkę trzeba nosić w przestrzeniach zamkniętych, w których przebywają zarówno osoby zaszczepione, jak i niezaszczepione, czyli m.in. w transporcie publicznym i sklepach. Za nieprzestrzeganie tych zasad węgierska policja może wystawić mandat w wysokości do 150 tys. forintów, czyli ponad 1900 zł. Obowiązek noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych ma zostać zniesiony w tym kraju dopiero po wyszczepieniu co najmniej 5,5 mln osób.Na dotkliwy mandat narażają się także osoby, które tegoroczne wakacje spędzają w Czechach. U naszych południowych sąsiadów obowiązuje nakaz noszenia maseczek FFP2 lub wyższych klas - stosowanie zwykłych maseczek chirurgicznych jest niewystarczające. Zakrywanie nosa i ust jest obowiązkowe w środkach komunikacji, na przystankach i we wszystkich zamkniętych pomieszczeniach. Za nieprzestrzeganie tych zasad grozi mandat w wysokości do 10 tys. koron, czyli 1760 zł.Wysokie kary wprowadziła także Anglia. Maseczki są tam obowiązkowe w sklepach, restauracjach i transporcie publicznym. Co najmniej do 19 lipca policja może wystawić mandat rzędu 200 funtów (ok. 1050 zł) każdemu, kto nie nie respektuje wytycznych. W przypadku kolejnego wykroczenia mandat ulega podwojeniu (400, 800 funtów itd.).

Mandat czeka na turystów łamiących zasady. Nawet 1900 zł

Portal money.pl podaje, że mandat czeka również na turystów, którzy spędzają wakacje w basenie Morza Śródziemnego. We Włoszech za brak maseczki można otrzymać karę w wysokości 400 euro (1800 zł), a w Hiszpanii - 100 euro (450 zł).Nieprzestrzeganie zasad jest także karane w Bułgarii (ok. 690 zł), Grecji (1350 zł) i Chorwacji (300 zł). We Francji brak maseczki kończy się zazwyczaj upomnieniem i prośbą o opuszczenie konkretnego miejsca, jednak można otrzymać także mandat w wysokości 135 euro (608 zł).W Portugalii maseczka jest obowiązkowa zarówno w pomieszczeniach zamkniętych, jak i otwartych miejscach publicznych. Za to wykroczenie należy się mandat od 50 do 100 euro (225-450 zł). Identyczne zasady wdrożyła także Turcja, gdzie za brak maseczki trzeba zapłacić ok. 390 zł. Popularna destynacja wakacyjna wśród Polaków - Cypr, również dba o reżim sanitarny. Mandat grozi zarówno turystom, którzy odpoczywają w Republice Cypru (1350 zł), jak i w tureckiej części wyspy (130 zł).

Wakacje w ulubionym kurorcie również mogą skończyć się mandatem

W Niemczech wysokość kary jest zróżnicowana w zależności od kraju związkowego. Minimalna stawka została ustalona na poziomie 50 euro (225 zł). Poszczególne landy ustalają także wykaz miejsc, w których trzeba zasłaniać nos i usta. Zazwyczaj ten obowiązek dotyczy transportu publicznego, muzeów i sklepów. W miastach maseczki są wymagane również na tłocznych ulicach.Bardzo niskie kary wprowadziła Ukraina, gdzie trzeba nosić maseczki w transporcie publicznym, w budynkach użyteczności publicznej i w trakcie wydarzeń masowych. Mandat za nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego wynosi 170-255 hrywien (24-35 zł). Przed wyborem wakacyjnej destynacji warto zatem sprawdzić wszystkie zasady reżimu sanitarnego. Można je znaleźć na oficjalnych stronach internetowych ambasad poszczególnych państw.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Sąsiedzi Polski z różnymi zasadami

7aiIsiXjdqRAcToiTgesuM_pjimage (22).jpg

Zagraniczne wakacje mogą być kosztowne. Chwila nieuwagi i załapiesz się na mandat

Para turystów, która spędzała urlop w Zakopanem, przesłała redakcji Wirtualnej Polski zdjęcie paragonu, który otrzymali na Krupówkach. Zamówienie składało się z dwóch kaw oraz dwóch gofrów. Kawy kosztowały kolejne 14 i 17 zł, plus złotówka dopłaty za mleko. Gofry kosztowały po 9 zł sztuka, plus 5 zł dopłaty za bitą śmietanę.Łącznie rachunek wyniósł 60 zł. Jak pisze portal Wirtualna Polska, z reguły ceny kawy w sieciowych kawiarniach w dużych miastach zaczynają się od 12-13 zł za latte macchiato (w tym wypadku kosztowało 17 zł). Restauratorzy z reguły tłumaczą wysokie ceny sytuacją rynkową, czy wzrostem podatków.

Ceny w górach przerażają turystów

Sytuacja nie jest typowa tylko dla górskich miejscowości, nad morzem ceny również potrafią zwalić klientów z nóg. Także w tej sprawie oburzeni konsumenci pisali do Wirtualnej Polski. Standardem były kwoty 193 zł obiad dla dwóch osób, a jeśli do tego brali piwo i sok, cena wzrastała nawet do 251 zł. Powody wyższych cen są różne, wiele osób upatruje się przyczyn w długiej izolacji związanej z koronawirusem. W związku z krajową izolacją sezon turystyczny ruszył znacznie później, więc restauratorzy podnieśli ceny. Ponadto powodem może być również ogólny wzrost cen żywności.

Ceny nad morzem wcale nie są niższe

3S3xF02DNfJ9uegOsEu0YB_ceny-w-gorach-drogie-gofry-1592716547.jpg

Nad morzem drożyzna, ale w górach nie lepiej. Dwa gofry i dwie kawy za 60 zł

Pandemia koronawirusa utrudniła nie tylko życie codzienne społeczeństw, ale również ich podróżowanie po całym świecie. W przypadku krajów europejskich nie jest inaczej - w każdym państwie obowiązują inne zasady dotyczące kwarantanny, testów na COVID-19, a nawet poruszania się po jego terytorium.W związku z upowszechnianiem się szczepień zrodził się kolejny problem - tym razem dotyczy on potwierdzeń szczepień. W każdym kraju potwierdzenie szczepienia wygląda inaczej i każdy z nich oczekuje zupełnie innych danych od pacjenta. Na czym dokładnie polega złożoność problemu?Obecnie w Polsce na profilu w portalu pacjent.gov.pl wystawiane jest &quot;Potwierdzenie przyjęcia szczepienia&quot;. Dokument napisany po polsku jest przetłumaczony na język angielski i zawiera takie dane, jak PESEL, imię i nazwisko oraz datę przyjęcia medykamentu przez pacjenta.Portal Business Insider zauważa, że w tym dokumencie podano jedynie cząstkowe dane dotyczące szczepionki. Nie widnieje nazwa podanego nam preparatu, producenta szczepionki oraz serii medykamentu. Żeby je zobaczyć musimy zalogować się profil w serwisie pacjent.gov.pl, a to może rodzić problemy przy podróżowaniu za granicę.

Potwierdzenie szczepienia sprawi problem?

Polacy bardzo lubią wyjeżdżać na wakacje do Bułgarii. W przypadku tego kraju dane z polskiego potwierdzenia szczepienia mogą nie wystarczyć. Bułgaria na swoich potwierdzeniach szczepienia poza danymi osobowymi i datą przyjęcia preparatu wymaga m.in.: nazwy szczepionki, nazwy producenta, numeru serii szczepionki oraz nazwę instytucji wydającej dokument.Z kolei Grecja wymaga na potwierdzeniu szczepionki umieszczenia danych osobowych pacjenta, liczby dawek przyjętej szczepionki oraz daty ich przyjęcia. Konieczne jest także podanie nazwy instytucji wystawiającej potwierdzenie.Państwa Unii Europejskiej nie powinny obawiać się o długotrwałość szczepionkowego chaosu, bowiem Wspólnota planuje wprowadzenie tzw. paszportów covidowych. Jednakże tych możemy spodziewać się dopiero w czerwcu.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Potwierdzenie szczepienia, czyli wszędzie inaczej

7f0BYtlHwzOO0qYkPM6eUW_plaza-polska-molo-pixabay-molochszczecin.jpg

Polska nie wystawia certyfikatów szczepienia. Może być to problem dla podróżujących

Wygląda na to, że program 1000 plus przechodzi do historii, nim jeszcze wszedł w życie. Powody wycofania rządu z bonu turystycznego wyjaśniał w Radiu Plus w rozmowie z Jackiem Prusinowskim rzecznik gabinetu Mateusza Morawieckiego Piotr Müller. - W środowisku związanym z turystyką spotkaliśmy się również z krytycznymi głosami co do tej koncepcji, ponieważ ta pomoc mogłaby trafiać do podmiotów, które ucierpiały mniej lub bardziej – powiedział Müller.Nie oznacza to, że rząd nie rozważa wsparcia pokrzywdzonej przez koronawirusa branży turystycznej. - Chcemy i teraz na naszym biurku są różnego rodzaju propozycje, które mają być bardziej celowanymi propozycjami do poszczególnych firm czy segmentów branży turystycznej – tłumaczył w rozmowie z rozgłośnią rzecznik rządu.Przedstawiciele branży w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” nie kryją rozgoryczenia z powodu decyzji rządu. - To jest absolutny skandal. Znowu dali nadzieję, było dużo marketingu, a teraz się ze wszystkiego wycofują - mówi dziennikowi właściciel jednej z sieci hoteli, zwracając uwagę, że podawane przez przedstawicieli rządu powody tej decyzji nie są zgodne z rzeczywistością. - Na dodatek, co jest jeszcze większym skandalem, rząd wycofując się z bonu, twierdzi, że cała branża turystyczna go oprotestowała. A to jest nieprawda. Turystyka potrzebuje szybko pomocy, ten bon przy odpowiedniej jego konstrukcji naprawdę mógłby być wsparciem. Teraz nie będzie żadnej pomocy – mówi przedsiębiorca.

Rząd wycofuje się z 1000 plus

Informator „Wyborczej” sugeruje, że wycofanie rządu z programu 1000 plus, to jedynie taktyka przedwyborcza i ostatecznie bon może zostać wprowadzony.  - Tuż przed wyborami Andrzej Duda wjedzie na białym koniu i zapewni przed kamerami telewizyjnymi, że przekonał członków rządu i bon ostatecznie będzie wprowadzony zaraz po wyborach, czyli w lipcu – mówi rozmówca „Wyborczej”.Jak już pisaliśmy na łamach naszego portalu 1000 plus, to pomysł lansowany przez Ministerstwo Rozwoju, który pojawił się już jesienią ubiegłego roku w kampanii przed wyborami parlamentarnymi. Pierwotnym założeniem koncepcji było wsparcie osób najuboższych, które dotychczas nie miały możliwości finansowych na zorganizowanie wakacji. Po wyborach 1000 plus nie pojawił się jednak w przestrzeni publicznej, a o pomyśle zrobiło się głośno tuż po wybuchu pandemii koronawirusa, gdy wspomniała o nim minister rozwoju Jadwiga Emilewicz w wywiadzie dla Radia Maryja, w kontekście wsparcia  pokrzywdzonej  pandemią branży turystycznej.Z podanych w późniejszym czasie przez wicepremier Emilewicz szczegółów programu wynikało, że zakłada on przyznanie bonu turystycznego o wartości 1000 zł osobom zatrudnionym na umowę o pracę, którzy zarabiają mniej niż 5200 zł brutto miesięcznie, czyli tyle ile wynosi średnia krajowa. Rządowe plany zakładały, że bon będzie możliwy do wykorzystania tylko w Polsce np. przy opłacaniu noclegu bądź wycieczki.

Taktyka przedwyborcza?

jle6DlgijO1fXJNraX19L_wakacje-wikim-alina-zienowicz-1590765030.jpg

Bonu 1000 plus dla turystów jednak nie będzie, rząd wycofuje się z obietnicy. Nie będzie już wsparcia

PHOTO: ZOFIA I MAREK BAZAK / EAST NEWS Wojewodztwo wielkopolskie wies Wozniki N/Z wezel komunikacyjny drogowy - DK15 , S5 , odnoga do autostrady A2

2AFAmntdebC1CNHLHFeUsu_autostrada-eastnews-zofia-marek-bazak-1597057436.jpg

Wakacje za granicą z dodatkową opłatą. Jeśli jedziesz samochodem, uszykuj więcej pieniędzy

Propozycja 500 plus na wakacje dla seniorów pojawiła się w tym tygodniu w trakcie prac Senatu nad ustawą dotyczącą bonu turystycznego. Przypomnijmy, że bon w obecnym kształcie to pomysł prezydenta Andrzeja Dudy. Zakłada on przyznanie świadczenia w formie bonu o wartości 500 zł dla osób mających przynajmniej jedno dziecko. W praktyce oznacza to, że z bonu skorzystają rodziny pobierające już świadczenie 500 plus. Różnica jest jednak taka, że beneficjenci programu nie otrzymają żywej gotówki, gdyż bon będzie w formie elektronicznej. Za pomocą bonu będzie można sfinansować m.in. nocleg, wycieczkę, bądź obóz czy kolonie dla dzieci. Z wyliczeń rządzących wynika, że bon turystyczny trafi do ok. 6,5 mln dzieci. Senat, który w tym tygodniu pracował nad ustawą (dwa tygodnie temu została ona przyjęta przez Sejm) zaproponował poprawki, mówiące o rozszerzeniu programu na emerytów i rencistów, gdyż jak podkreślali zwolennicy tego pomysłu, wielu seniorów często nie stać na sfinansowanie wakacyjnego odpoczynku.Czy oznacza to, że emeryci mogą liczyć na bon turystyczny? Wszystko wskazuje na to, że nie. Przypomnijmy, że w Senacie obecnej kadencji nieznaczną większością dysponuje opozycja, w związku z czym może zmieniać ustawy przyjęte przez Sejm na swoją modłę. Tyle, że owe ustawy wracają potem do izby niższej parlamentu i na ogół uchwalane są w takim kształcie w jakim z Sejmu wyszły

500 plus na wakacje dla seniorów. Dobry pomysł?

Czy tak będzie również tym razem? Najprawdopodobniej tak, ponieważ politycy PiS dość chłodno przyjęli propozycję Senatu w tej sprawie. Senatorka Maria Koc - jak podaje Interia.pl - podkreśla, że budżetu państwa nie stać na objęcie wszystkich Polaków świadczeniem, a dochody emerytów nie zostały ograniczone przez koronawirusa, tak jak to się stało w przypadku wielu rodziców. Wygląda więc na to, że Sejm odrzuci propozycję senatorów dotyczącą przyznania 500 plus na wakacje dla seniorów. Czy państwa zdaniem seniorzy powinni być beneficjentami bonu turystycznego? To prawda, że ich dochody nie ucierpiały w ostatnim czasie jak zarobki wielu rodziców, ale z pewnością nie brakuje emerytów znajdujących się w znacznie gorszej sytuacji finansowej niż rodziny. Czy też może program powinien pozostać w takiej postaci jak proponują rządzący?

PiS nie chce bonu dla seniorów

Senat proponuje 500 plus na wakacje dla seniorów, Sejm najprawdopodobniej odrzuci ten pomysł

6LMANa9C3KAt2wsCPgPokB_emeryci-pixinio-bicanski-1593850177.jpg

Bon turystyczny również dla emerytów? Czy seniorzy też powinni dostać swoje 500 plus na wakacje?

Podatek od kamperów to nowość, o której mówi się o kilku miesięcy. Choć danina wejdzie w życie 1 lipca, nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym została podpisana w kwietniu.Nowa danina będzie dotyczyła wszystkich, którzy sprowadzą auto dostawcze z zagranicy, a następnie przerobią je na kampera. Na zgłoszenie modyfikacji do starostwa będzie 30 dni.Co istotne, podatek od kamperów będzie liczony od 1 lipca br. do 30 czerwca przyszłego roku. Kierowcy mają zatem rok na jego opłatę - podkreśla money.pl.

Podatek od kamperów już od 1 lipca

Ustawodawcy wskazują, że zmiany mają na celu uszczelnienie podatku akcyzowego. Dotychczas przepisy pozwalały na sprowadzenie dostawczaka z innego kraju Unii Europejskiej bez konieczności uiszczania podatku. Dokonywane później zmiany nie miały wpływu na obowiązek podatkowy.Przemysław Antas, radca prawny, doradca podatkowy i prezes zarządu w Antas Tax sp. z o.o. w rozmowie z portalem wskazuje, że odroczenie daniny będzie pociągało za sobą negatywne skutki. Odroczenie płatności nie jest równoznaczne z odroczeniem podatku, a zatem nie będzie czasu na przygotowanie się branży do niego.Podatek od kamperów odbije się na tych, którzy chcą zaoszczędzić na wakacjach, ale nie tylko. Problem może mieć również skarbówka, bowiem brakuje przepisów doprecyzowujących postępowanie kierowców po 1 lipca br.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Podatek od kamperów wakacyjnym wydatkiem

Fot. Piotr Molecki/East News, Warszawa, 310.05.2021. Palac Prezydencki. Prezydent Andrzej Duda uroczyscie ratyfikowal decyzje Rady (UE, Euratom) 2020/2053 z dnia 14 grudnia 2020 r. w sprawie systemu zasobow wlasnych Unii Europejskiej oraz uchylajacej decy

RRPcZyCwOUf5VddaLuoPx_andrzej-duda-podpisuje-eastnews-piotr-molecki.jpg

Już 1 lipca wchodzi nowy podatek. Zła wiadomość dla wybierających się na wakacje

Wszystko wskazuje na to, że w tegoroczne wakacje będzie możliwość dotarcia w poszczególne kierunki samolotem. Niemiecki przewoźnik lotniczy Lufthansa poinformował, że od połowy czerwca zamierza wznowić połączenia aż na 20 kierunkach.Loty międzynarodowe, które wrócą do rozkładu przewoźnika – jak informuje Business Insider - obejmują przede wszystkim wakacyjne kierunki, takie jak m.in. Kreta, Rodos, Faro, Majorka, Ibiza, Malaga, czy Wenecja.Wszystkie loty będą realizowane z Frankfurtu nad Menem, gdzie znajduje się największe niemieckie lotnisko.O uruchomieniu kolejnych kierunków Lufthansa ma poinformować pod koniec przyszłego tygodnia. Portal przypomina, że blisko dwa tygodnie temu niemiecki przewoźnik lotniczy poinformował o wznowieniu od czerwca lotów do Los Angeles, Toronto czy Bombaju. Tym samym Lufthansa wznowi działalność, którą musiała zawiesić z powodu koronawirusa, co w oczywisty sposób wpłynęło na pogorszenie sytuacji finansowej przewoźnika. Lufthansa prowadzi rozmowy z rządem odnośnie pomocy finansowej wartej ok. 9 mld euro. W zamian rząd ma otrzymać 20 proc. udziałów firmy.

Lufthansa uruchamia wakacyjne kierunki

Lufthansa od czerwca uruchamia wakacyjne kierunki

3gEDHvyphY8pqoL5V9a9gs_lotnisko-wikip-adrian-grycuk-1590339213.jpg

Na wakacje jednak samolotem. Popularne linie lotnicze otwierają połączenia na aż 20 kierunków, jest już termin

Zadośćuczynienie i odszkodowanie to dwie różne rzeczy, których można domagać się od biura podróży za nieudane wakacje. Gdy odszkodowanie służy do naprawienia szkody majątkowej, zadośćuczynienie to rekompensata za doznaną krzywdę wyrządzoną w trakcie nieudanych wakacji.Określenie kwoty odszkodowania lub zadośćuczynienia nie jest łatwym zadaniem. Prawnicy podkreślają, że z pomocą może przyjść Karta Frankfurcka, a także linia orzecznicza sądów.Wysokość zadośćuczynienia może wahać się od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. Wszystko uzależnione jest od różnic wynikających z oferty, a stanu faktycznego. Jak zatem udowodnić uchybienia i otrzymać pieniądze?

Zadośćuczynienie za nieudane wakacje

Dziennik &quot;Rzeczpospolita&quot; tłumaczy, że wszelkie uwagi do wycieczki należy zgłosić już w trakcie jej trwania. Może to być m.in. zła odległość od plaży, wspólna łazienka, brak klimatyzatora itp.W sprawie o zadośćuczynienie, jak w każdej innej, ważne są dowody. Mogą to być paragony dokumentujące poniesione koszty mające być po stronie organizatora wycieczki, ale także zeznania innych wczasowiczów i zdjęcia pokoju oraz innych pomieszczeń w hotelu.W kwestii wybierania biur podróży warto jest korzystać z tych znanych i pewnych marek na rynku. Należy również uważać, bowiem niektóre oferty mogą stanowić czyste oszustwo.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Zadośćuczynienie możliwe pod kilkoma warunkami

4vFPcOLfJldxdexwzkLtlt_pieniądze-biznesinfo.jpg

Wakacje jak nieprzyjemna niespodzianka. W łatwy sposób stracisz odszkodowanie

Mimo, że ustawa o Polskim Bonie Turystycznym wyraźnie mówi: &quot;Bon nie podlega wymianie na gotówkę, inne prawne środki płatnicze oraz inne środki wymiany&quot;, to co bardziej &quot;przedsiębiorczy&quot; Polacy postanowili wykorzystać wirtualne portmonetki - stworzone z myślą o dzieciach (!) - i próbują odsprzedać kody. Sieć już pierwszego dnia życia bonu zaroiła się ofertami sprzedaży za gotówkę wakacyjnych talonów. Czy za nielegalnym procederem pójdą kontrole? Na portalach z drobnymi ogłoszeniami możemy znaleźć między innymi: &quot;Sprzedam bon o wartości 500 zł za 400 zł. Do wykorzystania na wakacje. Daje kod za gotówke. Szczegóły priw.&quot; [pisownia oryginalna - przyp. red.].Ogłoszeń jest już całkiem sporo, choć trzeba przyznać administratorom platform z ogłoszeniami, są one systematycznie kasowane. Czy bon może być wykorzystany przez inną osobę niż ta, na którą został wystawiony? Zgodnie z zapisami ustawy o bonie nie. 16-cyfrowy kod dostępny jest wyłącznie na Platformie Usług Elektronicznych ZUS-u i zakodowany jest na nazwisko logującego i aktywującego bon. Dokument elektroniczny wskazuje kto jest uprawniony do świadczenia, na jakie dzieci zostało ono przyznane, a także jaka jest łączna kwota świadczenia w ramach bonu.Płatność za usługę przy pomocy bonu jest trzy etapowa - najpierw należy podać numer dokumentu elektronicznego, następnie kod aktywacyjny, a na końcu kod potwierdzający, który przychodzi SMS-em w momencie płatności. Złożoność płatności powinna wielu uzmysłowić jak nieopłacalne - i za razem niebezpieczne i nielegalne - jest handlowanie bonem. O ile możemy od sprzedawcy otrzymać zarówno numer bonu, jak i kod do jego aktywacji, o tyle potwierdzenie płatności i kod autoryzacyjny są wysyłane w momencie dokonywania zapłaty na numer podany w PUE ZUS.

Bon turystyczny na sprzedaż

3h6xzkKzQlhcTM5IhNj7Vd_bon-turystyczny-sprzedam-1596462779.jpg

Bon turystyczny tanio sprzedam. Ledwo się pojawił, a Polacy już zaczęli nim handlować

Praca sezonowa stanowiła dla studentów okazję do podreperowania budżetu, ale także była szansą na tańsze wakacje w kurortach. Po roku posuchy w najważniejszych branżach turystycznych, wracają prawdziwie świetlane czasy.Rząd odblokowuje gospodarkę, a to oznacza, że w wakacje Polacy będą spędzać urlopy w rodzimych kurortach. Z danych wynika, że 75 proc. wczasowiczów wybiera się w zakątki ojczyzny, a nie poza jej granice. Na wielkie dni zbroją się ośrodki noclegowe, restauracje, ale również inne punkty z atrakcjami, dlatego też szukają pracowników sezonowych.Z kopyta ruszyła zamknięta od ponad pół roku gastronomia. Dostarczanie posiłków jedynie na wynos nie zagwarantowało utrzymania wszystkich miejsc pracy. Analogiczna sytuacja ma miejsce w branży hotelarskiej, gdzie w dobie zamknięcia zwolniona została większość załogi.Z danych, na które powołuje się Business Insider wynika, że w branży hotelarskiej jest aktywnych o 184 proc. więcej ofert pracy na portalach internetowych niż w zeszłym miesiącu. Najwięcej pracowników poszukują przedsiębiorcy z woj. zachodniopomorskiego, pomorskiego i dolnośląskiego.

Praca sezonowa powraca w pełnym wymiarze

W górę poszły również stawki godzinowe proponowane w ofertach. Przypomnijmy, że co roku chętni na pracę sezonową w większości przypadków mogli liczyć na najniższą krajową. Obecnie jest to 20-25 zł/h w przypadku obsługi sprzątającej, a w przypadku recepcjonistów oferty zaczynają się już od 3 tys. złotych.Z kolei w gastronomii ilość ofert pracy wzrosła o 175 proc. w skali miesiąc do miesiąca. W tej kategorii dostępnych jest niemal 14,5 tys. ofert pracy, a najwięcej z nich skierowanych jest do kucharzy, kelnerów i barmanów. Pracowników poszukują przede wszystkim właściciele knajp z woj. mazowieckiego, śląskiego, dolnośląskiego, pomorskiego, małopolskiego i wielkopolskiego.Na największe pieniądze mogą liczyć szefowie kuchni. W gastronomii stawki zaczynają się już od 3 tys. złotych, ale pamiętajmy, że do tego należy doliczyć również napiwki. Oby ten sezon przyniósł je wyjątkowo obfite.Choć na pierwszy rzut oka wszystkie oferty wyglądają świetnie to pojawia się problem ze skompletowaniem zespołu. Większość osób zdecydowała się na przebranżowienie, a ci, którzy zostali oczekują większych stawek. Jak słusznie zauważa BI, mają do tego pełne prawo, ponieważ popyt jest spory.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Praca sezonowa żyłą złota

7uDlE1R8tFZDYSpuUCFfZd_EN_01473844_0059.jpg

Kurorty szukają pracowników sezonowych. Stawki są naprawdę zachęcające

Wakacje 2020, jeśli już to tylko w Polsce? Stanowisko wiceministra zdrowia nie pozostawia w tej sprawie wątpliwości. Podczas piątkowej konferencji prasowej Waldemar Kraska pytany był m.in. o to, czy w najbliższym czasie można spodziewać się rekomendacji resortu w sprawie otwarcia granic. Wiceminister przyznał, że takich rekomendacji na chwilę obecną nie ma. - To wszystko jest na sztabach kryzysowych z panem premierem analizowane i jeżeli taka rekomendacja się pojawi, to oczywiście państwa poinformujemy – powiedział – cytowany przez TVN 24 – Kraska.Dopytywany czy możliwe jest otwarcie granic przed wakacjami i czy w związku z tym istnieje możliwość, by Polacy mogli w tym roku spędzić urlop za granicą, Kraska stwierdził: - Nie chciałbym robić złudnych nadziei, ale myślę, że w tym roku wakacje spędzimy jednak w kraju – powiedział wiceszef resortu zdrowia.Przypomnijmy, że kontrole na polskich granicach w związku z szerzącą się pandemią koronawirusa zostały przywrócone w połowie marca. Obecny termin ich obowiązywania mija 13 maja.

Wakacje 2020 tylko w Polsce?

Wiceminister zdrowia podkreślił podczas konferencji, że koronawirus nie zniknie z dnia na dzień i musimy nauczyć się z nim żyć. – Musimy się nauczyć z nim żyć, obok niego, więc myślę, że ruch między poszczególnymi państwami na pewno wróci. Na jakich zasadach, w jakim natężeniu, to się na pewno okaże w najbliższych tygodniach – powiedział Kraska.Komisja Europejska – jak przypomina TVN 24 -  ma przedstawić wytyczne w sprawie znoszenia kontroli na granicach wewnętrznych w przyszłym tygodniu. Mają się one opierać o zestaw wskaźników dotyczących rozprzestrzeniania się wirusa oraz sytuacji w ochronie zdrowia i będą powiązane z celem podróży.

„Musimy nauczyć się z nim żyć”

Wakacje 2020, jeśli już to tylko w Polsce

5607Dedx00qG4jwTuYu0XR_pilne-polska-1588945518.jpg

Wyjedziemy w wakacje 2020 za granicę? Wiceminister zdrowia rozwiał wszelkie wątpliwości

Wakacje nad Bałtykiem to w tym roku dość spory wydatek. Hotele, restauracje i plaże już czekają na pierwszych urlopowiczów, a przedsiębiorcy liczą, że w końcu uda im się odrobić straty spowodowane pandemicznymi obostrzeniami.Chęć odbicia się od dna zdecydowanie widać w cenach. Za wakacje nad Bałtykiem czteroosobowa rodzina wyda ponad 1 tys. zł. Lidia Runkowska, turystka z Dąbrowy Górniczej, przyznała w rozmowie z TVN24, że zapłaciła 1,7 tys. zł. - Ale mieliśmy &quot;full wypas&quot; - oceniła.Portal nocowanie.pl szacuje, że tegoroczne wakacje nad Bałtykiem w popularnych miejscowościach turystycznych już teraz są o ok. 10 proc. droższe niż przed rokiem. Jednak koszty noclegu rosną również w mniejszych kurortach. Każdy, kto liczył na to, że wakacje nad Bałtykiem spędzi w taniej kwaterze musi rozważyć zmianę planów - miejsca z noclegami po kilkadziesiąt złotych za dobę już dawno są zajęte.

Wakacje nad Bałtykiem symbolem luksusu 2021?

Jednak wakacje nad Bałtykiem są drogie nie tylko w kontekście noclegu. Do odrabiania strat przystąpiła bowiem również gastronomia. Jak przekłada się to na ceny? Gofr z bitą śmietaną to wydatek rzędu 15 zł. Za gałkę lodów trzeba zapłacić między 5 a 10 zł. Do tego kawa z mlekiem? Kolejne 16 zł. Wakacje nad Bałtykiem nie będą udane bez tradycyjnej smażonej ryby. Jednak zwykły zestaw obiadowy to w tym roku dość duży wydatek. Portal bankier.pl donosi, że w Kołobrzegu za porcję ryby (250 g) i zestaw surówek z frytkami trzeba zapłacić od 36 do 68 zł. Na obiad dla czteroosobowej rodziny w zwykłej smażalni trzeba zatem wydać kilkaset złotych. Takie są skutki szalejącej inflacji.Dalsza część artykułu pod materiałem wideoJanusz Szypkowski z tawerny &quot;Ster&quot; na Wyspie Sobieszewskiej nie ukrywa, że wyjątkowo podrożały napoje. Dlaczego? Wszystkiemu winny jest podatek cukrowy, który zadebiutował 1 stycznia 2021 r.Jednak zdaniem Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej (IGGP) to dopiero początek. W tym roku za wszystkie uroki wakacji nad Bałtykiem trzeba będzie zapłacić o 20 proc. więcej.

„Bezcenny” obiad, drogie lody. Na wakacje nad Bałtykiem trzeba zabrać sporo oszczędności

Czy drogie wakacje nad Bałtykiem odstraszą urlopowiczów? Niekoniecznie, choć niewykluczone, że część osób postanowi odwiedzić w tym roku inne zakątki Polski. Z badania ARC Rynek i Opinia wynika, że na urlop w kraju zamierza wybrać się ok. 47 proc. Polaków. Zaledwie 6 proc. ankietowanych planuje spędzić wakacje za granicą. Prawie co trzeci uczestnik badania przyznał, że pandemia ma decydujący wpływ na wybór destynacji urlopowej. Wakacje nad Bałtykiem, w górach czy za granicą to dla 47 proc. ankietowych główna przyczyna przyjęcia szczepionki przeciwko COVID-19.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Polacy stawiają na krajowy wypoczynek

ijgwbfoVOcuLtb7bkrqgv_pjimage (36).jpg

Wakacje nad Bałtykiem z gigantycznymi cenami. Portfele Polaków aż piszczą

Bon turystyczny został wprowadzony rok temu i skorzystać z niego mogą beneficjenci programu 500 plus. Rząd podkreślał, że wprowadzenie bonu turystycznego ma zachęcić Polaków do spędzania wakacji w rodzimych kurortach i pobudzić branżę turystyczną po pierwszej fali koronawirusa.Tymczasem senacka komisja zaproponowała rozszerzenie bonu turystycznego na polskich emerytów i rencistów. Jak podkreśla senator Marek Borowski z Koalicji Obywatelskiej, zeszłoroczny bon turystyczny poprawił sytuację turystyki w sezonie, ale później nastąpił impas.Propozycja wprowadzenia bonu turystycznego dla emerytów i rencistów ma wspomóc branżę turystyczną po sezonie. Senator podkreślił, że bon turystyczny dla seniorów miałby obowiązywać od 1 września br.Rozszerzony bon turystyczny nie ma wspomagać branży, gdy ruch w kurortach jest ogromny, a wtedy, gdy słabnie. Dodatkowo, ma wspomóc tych, którzy na wakacje nie mogą sobie pozwolić.Z bonu turystycznego dla emerytów i rencistów może skorzystać 9,3 mln Polaków - wynika z danych statystycznych. Mniej więcej tylko właśnie mamy w Polsce osób pobierających rentę lub emeryturę.Przypomnijmy, że bon turystyczny przyznawany jest w formie elektronicznej bez możliwości wymiany go na gotówkę. Listę podmiotów honorujących bon turystyczny można znaleźć na stronie internetowej Polskiej Organizacji Turystycznej.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Bon turystyczny dla seniora

fot: Arkadiusz Ziolek/ East News. n/z Oszczednosci starszej osoby na emeryturze.