Nie Turcja ani Egipt. Teraz tam Polacy uciekają przed chłodem, to dawny hit all inclusive
Choć od lat królem wyjazdów zorganizowanych pozostaje Turcja, najnowsze dane sprzedażowe biur podróży pokazują zaskakujący trend. Do gry z wielkim impetem wraca kierunek, który jeszcze dekadę temu był synonimem tanich i udanych wakacji, a potem popadł w lekkie zapomnienie. Turyści znów go pokochali, a decydującym czynnikiem okazuje się stosunek ceny do jakości, który w dobie inflacji stał się bezkonkurencyjny.
- Królowie all inclusive. Gdzie najchętniej latają Polacy?
- Turcja wciąż na tronie, ale rośnie jej konkurencja. Za to Polacy uwielbiają ten kraj.
- Wielki powrót legendy. Ten egzotyczny kierunek znów jest hitem sprzedaży.
Królowie all inclusive. Gdzie najchętniej latają Polacy?
Polski turysta to klient wymagający, ale i przewidywalny. Od lat model wypoczynku "all inclusive" (wszystko w cenie) bije rekordy popularności. Wygoda, brak konieczności martwienia się o ceny w restauracjach oraz dostęp do nielimitowanych napojów i jedzenia to dla wielu rodzin definicja idealnego urlopu.
W czołówce najchętniej wybieranych kierunków od lat tasują się te same kraje. To m.in.:
- Grecja: Uwielbiana za klimat, jedzenie i zabytki, choć w ostatnich latach coraz droższa.
- Egipt: Całoroczny pewniak z gwarancją pogody i rafą koralową, idealny dla fanów nurkowania.
- Hiszpania i Bułgaria: Wybierane często przez osoby szukające europejskiego standardu lub niższych cen (w przypadku Bułgarii).
Jednak żaden z tych krajów nie zdołał w ostatnich sezonach zdetronizować absolutnego lidera, który zawładnął sercami i portfelami Polaków.

Turcja wciąż na tronie, ale rośnie jej konkurencja. Za to Polacy uwielbiają ten kraj
Jak wynika z raportu opublikowanego przez "Rzeczpospolitą", powołującą się na dane jednego z największych biur podróży w Europie – Dertour, Turcja nadal pozostaje numerem jeden w sprzedaży ofert first minute na lato 2026. Fenomen Turcji jest łatwy do wytłumaczenia - to kraj, który doprowadził formułę all inclusive do perfekcji. Tureckie hotele na Riwierze Tureckiej (Antalya, Alanya, Side) czy w regionie Egejskim (Bodrum, Marmaris) oferują standard, z którym trudno konkurować obiektom w Europie. Gigantyczne kompleksy basenowe, aquaparki dla dzieci, animacje na najwyższym poziomie i bufety uginające się od jedzenia 24 godziny na dobę – to wszystko w cenie, która często jest niższa niż tygodniowy pobyt nad Bałtykiem.
Polacy pokochali Turcję również za gościnność, luksus dostępny dla klasy średniej oraz stosunkowo krótki lot (ok. 3 godziny) z polskich lotnisk. Wydawać by się mogło, że pozycja tureckich kurortów jest niezagrożona. Jednak rosnące ceny w samej Turcji spowodowane gigantyczną inflacją liry sprawiły, że turyści zaczęli rozglądać się za alternatywą - i znaleźli ją na drugim brzegu Morza Śródziemnego.
Najciekawszą informacją płynącą z najnowszych analiz rynku turystycznego jest spektakularny powrót Tunezji na wysoką pozycję w zestawieniu kierunków all inclusive. Jeszcze na początku lat 2000. Tunezja była jednym z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych Polaków. Potem, w wyniku zawirowań politycznych i obaw o bezpieczeństwo, szczególnie po zamachach w 2015 roku, ruch turystyczny drastycznie zmalał. Teraz jednak sytuacja zmieniła się o 180 stopni.

Wielki powrót legendy. Ten egzotyczny kierunek znów jest hitem sprzedaży
Tunezja w ostatnim czasie cieszy się rosnącym zainteresowaniem niemieckich turystów – niemieckie biuro podróży Dertour przekazało, że liczba rezerwacji ofert first minute jest aż o 81 proc. wyższa niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Ten trend, zauważony przez niemieckie biuro podróży, od pewnego czasu widoczny jest również w Polsce.
Według danych tunezyjskich władz do października 2025 roku kraj ten odwiedziło już 320 tys. polskich turystów, czyli ponad połowę więcej niż w poprzednim sezonie. Dodatkowo, jak poinformował Helmi Hassine, szef Narodowego Biura Turystyki Tunezji, Polacy byli drugą co do wielkości grupą zagranicznych gości, zaraz po Francuzach. Polacy na nowo odkrywają urok północnej Afryki, doceniając, że za rozsądne pieniądze mogą spędzić tydzień w egzotycznym klimacie.
Dlaczego Tunezja znów stała się hitem? Po pierwsze ceny - to główny argument. Tunezja jest obecnie jednym z najtańszych kierunków w ofercie biur podróży. Za tygodniowe wakacje all inclusive w dobrym, 4-gwiazdkowym hotelu z przelotem zapłacimy tam znacznie mniej niż w Turcji, a nieporównywalnie mniej niż w Grecji czy Hiszpanii. Po drugie, piaszczyste plaże. Tunezja oferuje to, czego często brakuje w kamienistej Chorwacji czy żwirowej części Turcji - szerokie, piaszczyste plaże z białym, drobnym piaskiem i łagodnym zejściem do ciepłego morza.
Po trzecie, infrastruktura hotelowa. Odkąd sytuacja w kraju uległa stabilizacji, władze Tunezji kładą ogromny nacisk na bezpieczeństwo w strefach turystycznych. W rezultacie kurorty takie jak Hammamet, Sousse czy Monastir, które przez lata stały puste, przeszły gruntowne remonty i znów kuszą nowoczesnym standardem. Ponadto szczególnym zainteresowaniem cieszy się wyspa Djerba. Ten południowy przyczółek Tunezji oferuje specyficzny, niemal karaibski klimat, palmy i doskonałą bazę hotelową.
