biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Handel > Uwaga na te produkty z Azji. Polacy przywożą z wakacji pamiątkę, która może szkodzić
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 17.12.2025 18:18

Uwaga na te produkty z Azji. Polacy przywożą z wakacji pamiątkę, która może szkodzić

Uwaga na te produkty z Azji. Polacy przywożą z wakacji pamiątkę, która może szkodzić
Fot. Allgöwer, Walter G./Travel Collection/East News

Polacy chętnie wybierają Azję Południowo-Wschodnią na wakacyjny wypoczynek, a z podróży wracają z naręczem specyfików na katar i ból głowy, nieświadomi ryzyka. Problem w tym, że hit z tajskich aptek trafił właśnie na czarną listę tamtejszych służb medycznych, co stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo tej popularnej pamiątki.

Azjatycki boom i moda na „naturalne” wspomagacze

W ostatnich latach statystyki podróżnicze wskazują na systematyczny wzrost zainteresowania kierunkami egzotycznymi wśród Polaków. Tysiące osób wybierają Azję Południowo-Wschodnią, a Tajlandia kusi słońcem i bogatą tradycją medycyny naturalnej. Dla Europejczyka wschodnie receptury brzmią jak obietnica zdrowia bez chemii, co napędza popyt na lokalne wyroby medyczne i suplementy kupowane na targowiskach.

Uwaga na te produkty z Azji. Polacy przywożą z wakacji pamiątkę, która może szkodzić
Fot. https://www.thaiherbalhongthai.com/

Wśród najpopularniejszych pamiątek prym wiodą ziołowe inhalatory. Kosztują grosze, mieszczą się w każdej torebce i obiecują natychmiastową ulgę w upale czy przy zatkanym nosie. Wystarczy jeden głęboki wdech, by poczuć uderzenie mentolu, kamfory i eukaliptusa, co w gorącym klimacie przynosi złudne wrażenie orzeźwienia. Niestety najnowsze doniesienia z Bangkoku każą zapytać z dużą dozą niepokoju: co tak naprawdę wciągamy do płuc podczas każdej aplikacji?

 

Warto zauważyć, że moda na tajskie inhalatory, często nazywane ya dom, przeniosła się z ulic Bangkoku do mediów społecznościowych. Influencerzy promują je jako niezbędny element wyposażenia podróżnego. Ten niekontrolowany entuzjazm sprawia, że turyści zapominają o zasadach ostrożności przy zakupie produktów medycznych poza Unią Europejską. Brak certyfikacji zgodnej z normami europejskimi powinien być pierwszym sygnałem ostrzegawczym, lecz niska cena skutecznie usypia czujność konsumentów.

Bakterie w zielonych słoiczkach pod lupą urzędników

Choć te produkty kojarzą się z naturą, rzeczywistość bywa znacznie mniej bezpieczna, niż sugeruje opakowanie. Tajski Urząd ds. Żywności i Leków wydał alarmujące ostrzeżenie dotyczące konkretnych partii najpopularniejszych produktów. Okazało się, że to, co w teorii miało leczyć drogi oddechowe, w praktyce może być siedliskiem groźnych drobnoustrojów.

W badanych próbkach słynnego inhalatora Hong Thai „Formula 2” wykryto laseczkę zgorzeli gazowej (Clostridium perfringens). Jest to bakteria glebowa, która przy kontakcie z osłabioną śluzówką nosa może wywołać poważne komplikacje zdrowotne, w tym infekcje tkanek miękkich. Skala problemu jest ogromna – tylko jedna wycofana partia Hong Thai liczyła 200 tysięcy sztuk. Wiele z nich zdążyło już trafić do walizek turystów, którzy niedawno wrócili z Azji.

Inny popularny produkt, Chama Herbs, również znalazł się w oficjalnym komunikacie FDA z powodu wykrycia w nim pleśni i drożdży przekraczających wszelkie dopuszczalne normy. Problem skażenia mikrobiologicznego wynika często z niskich standardów produkcyjnych oraz wykorzystywania nieoczyszczonych surowców roślinnych. Dla turysty, który ufa markom dostępnym w oficjalnych sieciach drogerii w Tajlandii, taka informacja jest szokująca, ponieważ sugeruje, że nawet „legalne” źródła zakupu nie gwarantują pełnego bezpieczeństwa.

Uzależniający zapach i ryzyko lipidowego zapalenia płuc

Nawet jeśli konkretna sztuka jest wolna od bakterii, agresywna chemia zawarta w skoncentrowanych olejkach nie pozostaje obojętna dla ludzkiego organizmu. Tajskie inhalatory opierają się na potężnych dawkach kamfory i mentolu. Choć doraźne użycie może przynieść ulgę, to nadmierne lub zbyt częste wdychanie oparów może prowadzić do silnych podrażnień i zmian zapalnych w drogach oddechowych.

Eksperci medyczni ostrzegają również przed rzadszym, ale niezwykle groźnym zjawiskiem: lipidowym zapaleniem płuc. Długotrwałe wdychanie tłustych cząsteczek olejków eterycznych może sprawić, że zaczną one osadzać się w głębokiej tkance płucnej, wywołując przewlekły stan zapalny. Szczególną ostrożność powinni zachować rodzice, gdyż stosowanie takich preparatów u dzieci może grozić nagłymi i ciężkimi reakcjami oddechowymi.

Osoby cierpiące na astmę lub silne alergie powinny całkowicie zrezygnować z tej azjatyckiej pamiątki. Intensywne opary naturalnych ekstraktów to prosty przepis na gwałtowną reakcję śluzówki i nagły atak duszności. Jeśli przywieźliście z ostatnich wakacji charakterystyczny zielony słoiczek z napisem Hong Thai, koniecznie sprawdźcie spód opakowania. Jeśli widnieje tam numer partii 000332, najlepszym rozwiązaniem będzie bezzwłoczne wyrzucenie produktu do kosza, zamiast ryzykowania zdrowia dla chwilowego uczucia chłodu.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: