PRL to czas, kiedy mało kto mógł ocenić swoją sytuację materialną, jak dobrą. Przede wszystkim trudno było w latach 80., kiedy to po krótkim prosperity z lat 70. trzeba było przenieść się na system kartkowy i ogólną reglamentację towarów. Mimo tak niesprzyjających warunków już wówczas w Polsce zaczęli się pojawiać pierwsi milionerzy. Majątki, które udało im się zgromadzić, zawdzięczają tzw. firmom polonijnym
Waloryzacja 2020 będzie wyższa niż zakładano. Wszystko z powodu podstaw działania waloryzacji. Ta jest rokrocznym zwiększeniem poziomu świadczeń emerytalnych i rentowych, które korygowane są według realnego wzrostu płac oraz wskaźników cen i usług, jak przypomina Gazeta.pl. Fakt, że w grudniu inflacja w Polsce przeszła wszelkie oczekiwania, nie pozostał w tym wypadku bez wpływu na wysokość waloryzacji.Główny Urząd Statystyczny podał, że inflacja w gospodarstwach domowych emerytów i rencistów w 2019 roku uplasowała się na poziomie 2,7%. Rząd zakładał natomiast 2,1%. Dlatego też rządzący zdecydowali się na korektę w planach marcowej waloryzacji. Waloryzacja 2020 nie wyniesie więc 3,24%, jak dotąd zakładano.
Odszkodowanie w dolarach czeka na ludzi z Polski. Okazuje się, że prawnicy ze Stanów Zjednoczonych szukają osób, którym należy się przynajmniej 90 tys. dolarów, co w przeliczeniu na naszą rodzimą walutę daje około 342 tys. zł. To jednak dolny pułap kwoty, którą może przyjąć odszkodowanie. W najwyższym wymiarze mowa o kwocie nawet o ćwierć miliona dolarów.Kto jednak kwalifikuje się na osobę, która może otrzymać takie pieniądze? Jak wskazuje Onet.pl, amerykańscy prawnicy szukają konkretnych osób - mowa o ludziach, którzy po atakach z 11 września 2001 roku pomagali w akcjach ratunkowych lub w oczyszczaniu zgliszczy pozostałych po zniszczonych wieżach World Trade Center. Jak się okazuje, ludzie zajmujący się porządkowaniem terenu nie zostali poinformowani o zagrożeniach zdrowotnych, jakie na nich czekały.
OFE ostatecznie zostaną zlikwidowane. Finał ich istnienia planowany jest na 27 listopada 2020 roku. To właśnie wówczas środki zgromadzone na Otwartych Funduszach Emerytalnych trafią do Indywidualnych Kont Emerytalnych. Jednak taki obrót sprawy wcale nie jest korzystny dla Polaków.Osoby, które posiadają środki zgromadzone na OFE, mają wybór - mogą przerzucić pieniądze do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych albo na wspomniane IKE. Czas na decyzję jest od 1 czerwca do 1 sierpnia 2020 roku. To właśnie wówczas należy składać deklaracje dotyczące przeniesienia pieniędzy do ZUS. Ich wzór już pojawił się na rządowych stronach.
PRL oficjalnie skończył się 30 lat temu. Po zmianie ustrojowej szybko wymienialiśmy stare na nowe, niejednokrotnie decydując się na całkowite przearanżowanie nie tylko życia, ale i otoczenia. Goniąc za zachodnimi trendami Polacy pozbywali się na potęgę starych ubrań, przyzwyczajeń, mebli.To właśnie te ostatnie obecnie przeżywają drugą młodość. Mało kto zdaje sobie sprawę, jak wiele może zarobić na starociach, które dziś mają nawet po 50 - 60 lat. Lepiej przejrzyjcie swoje strychy i piwnice.
Waloryzacja da im setki złotych do i tak już wysokich emerytur. Takich świadczeniobiorców jest jednak w Polsce zaledwie 40. Jak podaje Money.pl, grono szczęśliwców, którzy zgarniają miesięcznie emeryturę na poziomie ponad 20 tys. złotych jest w Polsce jedynie czworo. Jak widać więc, mowa o bardzo niewielkiej liczbie osób.
Zerowy PIT to ulga przysługująca młodszym z Polaków na rynku pracy. Dzięki niej zarobiona kwota w całości przechodzi do naszej kieszeni, bez odprowadzania jakichkolwiek podatków. Jednak, by skorzystać z programu trzeba być, jak już wspomnieliśmy, młodszym z obywateli. Jakie konkretnie warunki stawia program?Po pierwsze - osoba starająca się o zerowu PIT nie może mieć więcej niż 26 lat. Kolejnym warunkiem jest praca na podstawie umowy o pracę lub umowy-zlecenia. Osoby zatrudnione na umowie o dzieło, samozatrudnione i innych warunkach, nie mają co liczyć na ulgę. Warto także dodać, że w ustawie określono konkretnie, jaki maksymalny dochód łapie się w zerowy PIT. Mowa o 85 528 złotych.
Oszustwo było powodem utraty 18 tys. złotych przez mieszkańca powiatu legnickiego. Mężczyzna otrzymał wiadomość SMS z informacją, że zamówiona przez niego przesyłka, którą dostarczyć ma kurier, musi zostać dodatkowo opłacona. Niedopłata wynosiła 1 zł. Odbiorca wiadomości miał jedynie wejść pod wskazaną stronę i przelać pieniądze. Nie wiedział, że to akcja oszustów.Po przejściu pod wskazany adres internetowy, mężczyzna dokonał płatności, udostępniając tym samym oszustom dane do swojego konta bankowego. Nie musiał długo czekać, by zostać ogołoconym z niemal 18 tys. złotych. Niestety, fakt, że tego typu oszustwo się powiodło wskazuje tylko na to, jak bardzo trzeba się mieć na baczności. Kominikat policyjny w sprawie cytuje Wirtualna Polska.
Trzynasta emerytura to świadczenie, które emeryci po raz pierwszy otrzymali w maju 2019 roku. Wówczas na rządzących spadła krytyka szczególnie ze strony opozycji, która wskazywała, że w ten sposób władza przekupuje seniorów przed wyborami do europarlamentu. W tym roku trzynastka również zostanie wypłacona w podejrzanym dla niektórych terminie.Mowa o 1 kwietnia. Oznacza to, że emeryci na miesiąc przed wyborami prezydenckimi dostaną dodatkowe pieniądze. Jak wskazuje portal Forsal.pl, po raz kolejny da się słyszeć, że w ten sposób Prawo i Sprawiedliwość gra pod Andrzeja Dudę, który liczy na reelekcję w wyborach prezydenckich. Na te oskarżenia odpowiedział wiceminister MRPiPS, Stanisław Szwed. Jak zwrócił uwagę, trzynasta emerytura wchodzi na stałe, bez względu na to, czy w danym roku będą wybory czy nie.
Z tego artykułu dowiesz się:Która gmina w Polsce jest najbiedniejszaJak wygląda tamtejszy przekrój społeczeństwaJak wyglądają dysproporcje między najbiedniejszą, a najbogatszą gminą w Polsce
Ceny prądu w tym roku podskoczą. Jak podaje RMF FM, średnio wzrost cen wyniesie 12%, choć w zasadzie Polacy nie mają zostać sami z wyższymi rachunkami. Rząd zapowiedział już rekompensaty za podwyżkę cen. Jednak na te będziemy musieli poczekać. I to dość długo, jak się okazuje. Mowa bowiem o początku przyszłego roku. - Nie ma innej możliwości, bo przecież nie możemy określić jednej stałej sumy dla wszystkich, przecież to jest uzależnione od tego, ile prądu każdy z nas zużyje, więc rozliczenie będzie musiało nastąpić post factum - oświadczył Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.
Ozdoby choinkowe to przedmioty wybitnie sezonowe. Służące do przystrajania, a jakże, choinki, wyciągane są przez nas z miejsc swojego spoczynku jedynie raz w roku. Niewiele się więc zastanawiamy nad tym, co właściwie znajduje się w naszej kolekcji ozdób na drzewko świąteczne. A możemy nieźle się zaskoczyć.Fakt, że rzadko używamy różnych cacek na strojenie choinki sprawia, że wiele z nich przeżywa naprawdę długie lata. Warto się więc zastanowić, które z nich są najstarsze. Może się bowiem zdarzyć, że w swoich zbiorach posiadamy jeszcze ozdoby choinkowe z okresu istnienia ZSRR. Jak się bowiem okazuje, jest to towar nader chodliwy, a rosyjscy internauci są gotowi za takie cacuszka wyłożyć naprawdę niemałe sumy.
Mieszkanie to dobro o sporej wartości. Obecnie ceny lokali mieszkalnych w zależności od metrażu mogą sięgać od kilkudzsięciu tysięcy złotych do nawet kilku milionów. Niełatwo z takim - użyjmy tego mocnego słowa - "skarbem" się pożegnać. Nic w tym dziwnego, że w ramach pozbawiania ludzi mieszkań powstała specjalna grupa Centralne Biuro Bezpieczeństwa Personalnego, w skrócie CBBP.Nie jest to jednak agencja państwowa. Jak podaje Money.pl, CBBP to założona 2 lata temu firma, której szefową jest Paulina Wyzińska. Kobieta zatrudnia 6 osób, a celem jej działania jest odzyskiwanie mieszkań od lokatorów, którzy bezprawnie je zasiadują. Mowa o dzikich lokatorach, którzy albo dostali się do środka bezprawnie i się tam ulokowali, albo o takich, którzy przestali płacić rachunki. Niezależnie od powodu CBBP zostało powołane, by pukać do drzwi zajętych lokali, a potem usuwać z nich lokatorów. - Nie mamy broni, nie używamy też siły. Działamy w pełni legalnie na zlecenie właściciela mieszkania, negocjując z "koczownikami" opuszczenie dziko zajmowanych nieruchomości. Przyjmujemy tylko zlecenia niebudzące wątpliwości prawnych - komentuje Wyzińska.
Zadłużenie to wciąż przykry i powszechnie występujący wśród Polaków problem świąteczny. Obowiązująca, niestety, zasada - zastaw się, a postaw się, sprawia, że wielu z nas wciąż woli na święta wyłożyć ze swojej kieszeni więcej, niż może. Jak podaje portal Wirtualna Polska, sprawia to, że w ostatnie dni grudnia osoby takie przeżywają naprawdę poważne problemy finansowe.Żeby tego było mało, jak wynika z badania "Wydatki świąteczne Polaków", które przeprowadził Instytut Keralla Research dla BIG InfoMonitora, za święta w tym roku zapłacimy znacznie więcej niż w roku poprzednim. W 2018 roku było to średnio 1300 zł, obecnie jest to już sporo ponad 1400 zł, z czego najwięcej, bo aż 553 zł wydamy na prezenty, a 440 zł na przygotowanie wystawnej świątecznej kolacji.
Ceny paliw przed świętami w górę. Kierowcy mogą być zaskoczeni, bo niewiele wskazywało na to, że czeka ich podwyżka na stacjach paliw. Tymczasem okazuje się, że dwa z trzech najpopularniejszych paliw podrożały. O ile benzyna pozostała na identycznym poziomie, jak ten sprzed tygodnia - 4,94 zł/l - o tyle gaz oraz olej napędowy zdrożały.Pierwszy z nich podrożał średnio w skali całej Polski o 3 grosze na litrze. Oznacza to, że obecnie cena oleju napędowego plasuje się przeciętnie na poziomie 5,09 zł. Bankier.pl zwraca uwagę, iż taki wzrost oznacza, że od początku listopada olej napędowy zdrożał aż o 15 groszy.