Zbigniew Ziobro zreformował już sądownictwo, kodeks karny, a teraz przyszła pora na prawo rodzinne. Jak podkreślił minister sprawiedliwości i prokurator generalny na konferencji prasowej, zmiany proponowane przez jego resort to alimenty natychmiastowe mające skupić się przede wszystkim na dobru dziecka. - To prawdziwa rewolucja - zapowiedział.Rodzice lub opiekunowie prawni starający się o alimenty na dziecko będą mogli złożyć wniosek o przyznanie świadczenia w trybie natychmiastowym. Resort chce, aby alimenty natychmiastowe były przyznawane w ciągu 14 dni od dnia złożenia wniosku.Jak podkreślił minister Zbigniew Ziobro, będzie do tego przeznaczony specjalny formularz, do którego jedyny załącznik będzie stanowić akt urodzenia dziecka. Ominie to nie tylko konieczność skorzystania z porady adwokata, ale również żmudną drogę pisania pisma procesowego i zbierania niezbędnych dowodów popierających zawarte w nim tezy.Zbigniew Ziobro dodaje, że alimenty natychmiastowe nie wykluczają tradycyjnej ścieżki ubiegania się o świadczenie. Alimenty natychmiastowe mają jedynie zredukować &quot;dziurę czasową&quot;, w której nie udaje się uzyskać pieniędzy na dziecko.

Alimenty natychmiastowe lekiem na całe zło

Obecnie postępowania sądowe trwają po kilka lat. Bez wyroku sądu uzyskanie należnych pieniędzy na dziecko jest wręcz niemożliwe, a strona zobowiązana do płacenia świadczenia, nie poczuwa się do odpowiedzialności.- Brak regulacji w tym zakresie sprawia, że cierpią na tym najbardziej dzieci, które nie mają comiesięcznego finansowego wsparcia - mówił na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro.Alimenty natychmiastowe będą uzależnione od wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz liczby dzieci w rodzinie. W przypadku jednego dziecka będzie to 21 proc. minimalnego wynagrodzenia (588 zł), dwójki dzieci - 19 proc. (532 zł na każde dziecko), trójki dzieci - 17 proc. (476 zł każde dziecko), czwórki dzieci - 15 proc. (420 zł na każde dziecko), piątki i więcej dzieci - 13 proc. (364 zł na każde dziecko).Alimenty będą przysługiwać na każde dziecko do 25. roku życia, jeśli kontynuuje ono naukę. W przypadku dzieci niepełnosprawnych okres alimentacyjny zostanie wydłużony.Zbigniew Ziobro podkreślił, że projekt alimentów natychmiastowych to jest kolejny krok ku usprawnieniu funkcjonowania systemu. Przypomniał, że obecnie ściągalność alimentów kształtuje się na 44 proc.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Alimenty ze zmianami

6Q4CUszXRvcnk2nA26tAe7_pieniądze-babcia-biznesinfo (2).jpg

Alimenty w 14 dni od wpłynięcia wniosku. Resort wyłożył karty na stół

500 plus nie jest automatycznie odnawiane, co rodzi dodatkowe obowiązki po stronie świadczeniobiorców. W tym roku każdy zainteresowany dodatkiem musi złożyć wniosek, aby otrzymać pieniądze na nowy okres świadczeniowy. Na tej podstawie 500 plus będzie trafiało do rodzin między 1 czerwca 2021 r. a 31 maja 2022 r.1 lutego rozpoczął się nabór wniosków drogą elektroniczną przy użyciu bankowości elektronicznej lub za pośrednictwem portalu Empatia i przez portal PUE ZUS. Natomiast od 1 kwietnia po 500 plus można aplikować w sposób tradycyjny - za pośrednictwem poczty lub bezpośrednio w urzędzie. Obecnie do 500 plus uprawnionych jest 6,6 mln dzieci. Wyliczenia Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wskazują, że większość rodziców dopełniła już formalności - złożono ponad 3,38 mln wniosków za pośrednictwem kanałów elektronicznych i 562 tys. w formie papierowej.Osoby, które wywiązały się z obowiązków do końca kwietnia mają zagwarantowaną ciągłość wypłaty 500 plus. Portal money.pl podaje że świadczeniobiorcy, którzy jeszcze nie zgłosili się po pieniądze na nowy okres mają czas na przedłożenie wniosku tylko do końca czerwca 2021 r. W przeciwnym razie nie będą mogli liczyć na wypłatę 500 plus z wyrównaniem.

500 plus z nowym okresem świadczeniowym

Niewykluczone, że tegoroczne wnioskowanie o 500 plus będzie już ostatnim, ponieważ MRiPS przymierza się do przeprowadzenia gruntownej reformy w popularnym programie skierowanym do rodzin. W planach jest nowelizacja ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci.Jakie są postulaty? Resort domaga się, aby składanie wniosków odbywało się wyłącznie w formie elektronicznej. W planach jest także rezygnacja z corocznych naborów. Po zmianach 500 plus miałoby być wypłacane wyłącznie w formie bezgotówkowej.Poza tym za obsługę programu „Rodzina 500 plus” ma odpowiadać ZUS. Obecnie wypłacanie świadczeń leży w gestii samorządów.

Ostatnie nabory na 500 plus? Resort pracuje nad reformą programu

To nie jedyny program, który ma przejść rewolucję. W planach jest także ucyfrowienie 300 plus, czyli projektu „Dobry start”, w ramach którego rodzice otrzymują raz w roku 300 zł na wyprawkę szkolną dla dziecka.Nabór wniosków rusza 1 lipca 2021 r. i zgodnie z proponowaną nowelizacją ustawy ma odbywać się wyłącznie online. Business Insider Polska podaje, że modyfikacje zostały przyjęte przez Sejm, ale Senat je odrzucił. Mimo tego rząd konsekwentnie podkreśla, że dzięki takiemu rozwiązaniu spadną koszty obsługi programu „Dobry start”. Oficjalne szacunki wskazują, że w grę wchodzą oszczędności rzędu aż 488 mln w latach 2021-2031.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Nie tylko 500 plus. Zmiany czekają także 300 plus

2e8exrQKoUv8U2FcvRd5dU_pjimage (1).jpg

Zmiany w programie 500 plus. Wniosek najlepiej złożyć do końca czerwca

Lekarze pediatrzy w Stanach Zjednoczonych coraz częściej odmawiają przyjmowania na wizyty niezaszczepionych dzieci. W ten sposób - jak tłumaczą - chcą zachęcić rodziców do szczepienia swoich pociech. Jak wynika z raportu opublikowanego w czasopiśmie “JAVA”, którego treść ujawnia portal Gazeta.pl, praktyka nieprzyjmowania nieszczepionych dzieci jest coraz powszechniejsza.Pediatrzy zgłosili, że praktyka odmawiania szczepienia dzieci jest coraz powszechniejsza. 51 procent z 303 pediatrów stwierdziło, że w ich gabinetach oficjalnie prowadzona jest polityka odmawiania przyjmowania nieszczepionych dzieci, jednak rzadziej lekarze odmawiali rodzicom osobiście, rozmawiając z nimi twarzą w twarz - postępuje tak 37 procent ankietowanych osób - napisano w raporcie.Portal przytacza dane pokazujące, że z grupy blisko 160 lekarzy, którzy nie zgodzili się na przyjęcie niezaszczepionych dzieci, prawie co piąty rodzic zmienił zdanie i zdecydował się zaszczepić pociechę. Są jednak rejony w USA, gdzie nieszczepienie dzieci jest na tyle powszechne, ale pediatrzy nie odmawiają wizyt, gdyż zbyt dużo maluchów byłoby pozbawionych opieki lekarskiej. Czy amerykańscy lekarze słusznie postępują odmawiając przyjęcia nieszczepionych dzieci, czy idą o krok za daleko? Czekamy na wasze opinie w tej sprawie.

Pediatrzy odmawiają wizyt nieszczepionym dzieciom 

Pediatrzy w USA odmawiają przyjęcia dzieci bez szczepienia

2R0Up9nXnNKN7OEOqmHKDq_szczepienie-en-1600504955.jpg

USA: Lekarze masowo przestają przyjmować nieszczepione dzieci. Popierasz?

Mama 4 plus na rządowych stronach reklamowane jest jako rodzicielskie świadczenie uzupełniające. &quot;Jest przeznaczone dla osób, które żeby wychować co najmniej czworo dzieci nie mogły podjąć pracy zarobkowej lub z niej zrezygnowały, a dziś żyją na granicy ubóstwa, nie mając prawa do świadczeń nawet na minimalnym poziomie. Rodzicielskie świadczenie uzupełniające zapewni podstawowe środki do życia&quot;, napisano na rządowej stronie. Wszystko wygląda pięknie tylko z pozoru. Przekonała się o tym pewna kobieta z pow. lipnowskiego, która zgłosiła się do Gazety Pomorskiej.Mama 4 plus okazuje się być programem bardzo krzywdzącym dla niektórych kobiet. &quot;Urodziłam dziesięcioro dzieci. Wychowałam dziewięcioro, bo jedno zmarło. Zawodowo pracowałam siedem lat. Gdy zostałam zwolniona, zajęłam się wychowywaniem dzieci. Na męża nie mogłam liczyć, bo był alkoholikiem&quot;, pisze kobieta w liście do redakcji. Co więcej, kobieta przeszła na emeryturę, z której pobiera zaledwie 660 zł. Niestety, w tej sytuacji ZUS odmówił przyznania świadczenia.

Mama 4 plus dla wybranych kobiet

&quot;Zwracałam się do ZUS o przyznanie mi emerytury matczynej. Dostałam odmowę, bo pracowałam zawodowo. Czuję się pokrzywdzona przez państwo. Te matki, które nie pracowały zawodowo, dostają ponad tysiąc złotych od państwa&quot;, tłumaczy kobieta i dodaje, że czuje się jakby ktoś ukarał ją za to, że ze względu na swoją sytuację życiową starała się pracować i wychowywać dzieci. Jak każda matka, mieszkanka pow. lipnowskiego chciała zapewnić swoim pociechom lepszy komfort życia. Jakby tego było jeszcze mało to z tej głodowej stawki musi utrzymać dom i dzieci.- W większości przypadków przyczyną odmowy przyznania świadczenia Mama 4 plus jest przekroczenie dochodu zapewniającego niezbędne środki utrzymania, tj. kwoty minimalnej emerytury. W sprawach indywidualnych w kwestii przyczyny braku prawa do świadczenia należy skontaktować się z najbliższą placówką ZUS, mówi Krystyna Michałek, regionalny rzecznik ZUS województwa kujawsko-pomorskiego w rozmowie z Gazetą Pomorską. Czemu więc ZUS odmawia matce przyznania świadczenia Mama 4 plus? Przecież w tym wypadku kobieta nawet nie dostaje 1200 zł brutto emerytury, a marne 660 zł. Miejmy nadzieję, że sprawę uda się wyjaśnić.

Mama 4 plus nie dla wszystkich

PHOTO: ZOFIA I MAREK BAZAK / EAST NEWS Pismo z ZUS-u i banknoty

7Ite1RyWxwh0BB6VBLwEmS_zus-pieniadze-list-eastnews-zofia-marek-bazak-1601916225.jpg

Urodziła i wychowała dziesięcioro dzieci, ale ZUS nie przyznał świadczenia Mama 4 plus. Powód jest po prostu oburzający

Mama 4 plus to inaczej rodzicielskie świadczenie uzupełniające. O pieniądze w ramach Mama 4 plus mogą ubiegać się osoby, które wychowały w swoim życiu co najmniej czworo dzieci i przez to nie mogły podjąć pracy zarobkowej.Wniosek o przyznanie świadczenia mogą składać osoby, które ukończyły wiek emerytalny (60 lat w przypadku kobiet i 65 w przypadku mężczyzn) i nie posiadają niezbędnych środków do życia. Mama 4 plus posiada przewrotną nazwę, ponieważ o pieniądze mogą starać się również ojcowie, którzy wychowali co najmniej czworo dzieci na skutek porzucenia lub śmierci matki.Warto podkreślić, że wniosek o przyznanie świadczenia mogą składać osoby, które posiadają prawo pobytu lub prawo pobytu stałego na terenie Polski. Warunkiem jest posiadanie ośrodka interesów życiowych w Polsce od co najmniej 10 lat. Resort podkreśla, że świadczenie ma przysłużyć się wyłącznie mieszkającym na terenie Polski.Mama 4 plus wprowadzone zostało w 2019 r. i przysługuje w kwocie minimalnej, czyli 1250,88 zł brutto, a 1026,69 zł &quot;na rękę&quot;. Jeśli osoba ubiegająca się o pieniądze z Mama 4 plus nie posiada praw do innych świadczeń, wówczas otrzyma pełną kwotę. W momencie, gdy posiada np.: prawo do emerytury to kwota zostanie pomniejszona o wysokość świadczenia.Przykładowo, jeśli kobieta pobiera emeryturę w wysokości 500 zł to w ramach Mama 4 plus otrzyma nieco ponad 750 zł. Wniosek o przyznanie świadczenia można złożyć w placówce Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Mama 4 plus, czyli świadczenie dla rodziców

Okazuje się, że Mama 4 plus cieszy się ogromnym zainteresowaniem Polek i Polaków. Już w pierwszym roku funkcjonowania programu, rząd przeznaczył na ten cel ponad 800 mln złotych i szacował, że skorzysta z niego ponad 80 tys. osób.Z najnowszych danych przesłanych przez resort rodziny i polityki społecznej wynika, że od marca 2019 r. do lutego 2021 r. ze świadczenia Mama 4 plus korzysta ponad 63 tys. osób. Większość, bo 39,1 tys. stanowią świadczenia dopełniające.Rekordową ilość wniosków o Mama 4 plus przyjął ZUS w Rybniku. Beata Kopczyńska, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa śląskiego w rozmowie z portalem rybnik.com.pl poinformowała, że z ponad 70 tys. wniosków z całej Polski, 8,1 tys. pochodzi od mieszkańców woj. śląskiego.Rzeczniczka śląskiego ZUS podkreśliła, że częstym powodem odmowy przyznania świadczenia jest zbyt niski wiek. Dodaje, że ogrom dokumentów wpłynął również od tych, którzy wychowali mniej niż czworo dzieci.Minister rodziny i polityki społecznej, Marlena Maląg, wskazuje że Mama 4 plus realizuje fundamentalny cel resortu, czyli wsparcie rodzin na każdym etapie. Poprzez Mama 4 plus rząd pomaga tym, którzy poświęcili się wychowaniu dzieci i zostali przez to bez środków do życia.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Mama 4 plus niczym świeże bułeczki

38c8W1USadtT6bDiL1vhgh_kobieta-dzieci-spacer-pixabay-krzysztofniewolny.jpg

Mama 4 plus rozchodzi się na pniu. Pieniądze dostaje już 70 tys. osób

W momencie, gdy polskie 500 plus od lat stoi w miejscu, a jego wartość maleje z miesiąca na miesiąc (<a href="https://www.biznesinfo.pl/500-plus-281120-pt-warte-coraz-mniej">informowaliśmy o tym</a>, że obecnie świadczenie jest warte ok. 454 zł), niemieckie Kindergeld rośnie i to rekordowo.Na nowe stawki Kindergeld mogą załapać się nie tylko Niemcy, ale także i Polacy. Tych drugich także musimy ograniczyć do legalnie zatrudnionych i posiadających prawo pobytu na terenie naszego zachodniego sąsiada. Z wyliczeń portalu money.pl wynika, że na Kindergeld może załapać się nawet 200 tys. polskich dzieci. Ile zatem wyniesie podwyżka Kindergeld i jak na jego tle wypada polskie 500 plus?Kindergeld na pierwsze i drugie dziecko wzrośnie do 219 euro, czyli ok. 990 zł. Z kolei na trzecie dziecko rodzice otrzymają 225 euro. Na czwarte i każde kolejne przyznawane Kindergeld wyniesie 250 euro.W Polsce rodzina z dwójką dzieci otrzymuje zaledwie 1000 zł, natomiast w Niemczech będzie to prawie dwa razy więcej. Co więcej, Niemcy dla swoich rodaków przygotowali również różnego rodzaju ulgi podatkowe i inne świadczenia rodzinne. Według wyliczeń money.pl, niemiecka rodzina może rocznie uzyskać 5 tys. euro na samych ulgach i świadczeniach socjanych.Dla porównania warto wspomnieć, że Niemcy każdego roku na Kindergeld wydają ok. 38 mld euro, natomiast w polskie 500 plus rocznie pochłania 40 mld zł (<a href="https://www.biznesinfo.pl/swiadczenie-060121-sw-program-socjalny">w przyszłym roku będzie 41 mld zł</a>). Równowartość rocznego programu Kindergeld w przeliczeniu na złotówki to 158 mld zł, czyli kilka lat funkcjonowania 500 plus. Jednakże pobierając Kindergeld, Polacy muszą uważać na jedną rzecz.

Kindergeld niczym polskie 500 plus?

Polacy pobierający Kindergeld nie mogą łączyć go z 500 plus - informuje Wirtualna Polska powołując się na PAP. Wszystko za sprawą historii polskiego ojca, który jednocześnie pobierał świadczenie 500 plus oraz Kindergeld. Niemcy nakazały odliczenie kwoty 500 plus od niemieckiego Kindergeld, mężczyzna się na to nie zgodził, zdecydował się na batalię w sądzie i... przegrał we wszystkich instancjach.Niemiecki Federalny Trybunał Finansowy w swoim orzeczeniu zdecydował, że świadczenia socjalne - w tym przypadku Kindergeld - wypłacane polskim pracownikom mają być pomniejszane o kwotę tych pobieranych w Polsce - spór był o 500 plus.Kiedy instytucje niemieckie dowiedziały się, że ojciec dwóch dziewczynek pobiera zarówno Kindergeld, jak i 500 plus, zażądały zwrotu ponad 2 tys. euro za okres wypłacania obu świadczeń jednocześnie. Niemiecki trybunał orzekł, że Kindergeld i 500 plus są świadczeniami tego samego rodzaju - informuje portal Wirtualna Polska.Warto zaznaczyć, że Kindergeld przysługuje także tym dzieciom, które wraz z drugim rodzicem pozostają w Polsce.

Kindergeld idzie w górę. 500 plus warte mniej niż wcześniej

fot: Arkadiusz Ziolek/ East News. 04.10.2020. n/z Banknot 500 zl i znak plusa.

1oTH6nK5ZuHGDsvLQjpOLH_500-zl-znak-plusa-eastnews-arkadiusz-ziolek-1610003908.jpg

Kindergeld bije na głowę 500 plus. Tysiące Polaków dostanie pieniądze z niemieckiego programu

Osiedle bez dziecięcego hałasu i placu zabaw? Na taki pomysł wpadł inwestor, który planuje wybudować osiedle tylko dla bezdzietnych par i singli. Nietypowa zabudowa ma stanąć na Śląsku.Portal noizz.pl donosi, że inicjatorem projektu jest Ekotektura. Na oficjalnym profilu pracowni na Facebooku pojawiły się wizualizacje domów w mocno minimalistycznym, skandynawskim stylu. Na osiedlu staną szeregowce, które nie są w żaden sposób odgrodzone. Inwestor uznał, że byłoby to zbędne skoro osiedle jest skierowane wyłącznie do osób dorosłych.Model biznesowy ma opierać się wyłącznie na domach pod wynajem. Inwestor nie zakłada możliwości zakupu szeregowców.

Osiedle bez dzieci. Zaskakujący pomysł inwestora

Onet postanowił sprawdzić, czy osiedle tylko dla bezdzietnych par i singli może w ogóle zostać wybudowane. Czy nie jest to zbyt duża ingerencja w prywatne sprawy lokatorów? Okazuje się, że luki w prawie zezwalają na tego typu działanie.- Deweloper lub sprzedawca może zdecydować, komu sprzedaje nieruchomość, może też uprzedzać, że jest ona przeznaczona dla określonej grupy klientów np. prawników – tłumaczyła Hanna Milewska-Wilk, ekspertka do spraw rynku najmu. Inwestor decyduje tylko do momentu sprzedaży. Później kontrola mieszkańców może być znacznie utrudniona.Jednak inwestor może wprowadzić np. dodatkowe opłaty za określone usługi, aby mieć stały nadzór nad liczbą osób zamieszkujących osiedle. Ekspertka zwróciła uwagę, że model biznesowy działający w oparciu o zasadę jeden właściciel - kilka lokatorów umożliwia egzekwowanie określonej struktury. Właściciel może bowiem nie podpisywać umów z klientami, którzy mają dzieci.Co w sytuacji, gdy dziecko pojawi się już po wprowadzeniu na osiedle? Milewska-Wilk wskazuje, że właściciel może po prostu nie przedłużyć umowy najmu. - Choć teoretycznie nie można zakazać jakiejś osobie przebywania lub zamieszkiwania na danym terenie ze względu na wiek, to da się robić wiele, żeby do tego zniechęcić - oceniła ekspertka.Sam inwestor jest przekonany, że zaprojektowane osiedle nie będzie po prostu spełniało wymogów, jakie mogą mieć rodziny z dziećmi. Jeden z architektów przyznał, że jego zdaniem bardzo często decyduje metraż, a 50 mkw. to za mało dla trzyosobowej rodziny. Jednak zaznaczył, że inwestor nie przewiduje wdrożenia żadnych mechanizmów, które miałyby odstraszać klientów.Czy znajdą się chętni na osiedle bez dzieci? Hotele tylko dla dorosłych cieszą się dość dużą popularnością. Takie oferty można znaleźć np. w basenie Morza Śródziemnego. To obiekty nastawione na relaks, gdzie nie ma miejsca na hałaśliwe zabawy. Być może to właśnie urlopowicze, zafascynowani wakacyjnym odpoczynkiem bez dziecięcego krzyku, zdecydują się zamieszkać na śląskim osiedlu tylko dla dorosłych. Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Czy inwestor może narzucać ograniczenia?

78xK5kIQu9FTu8d7My0EbR_pjimage (9).jpg

Osiedle bez dzieci stanie w Polsce. Już znamy lokalizację

Na dziedziczenie długów narażone są dzieci nawet wtedy, gdy ich rodzice jeszcze żyją. Jak to możliwe? Co do zasady każdy obywatel odpowiada za własne zobowiązania, a wszczęcie egzekucji przez bank czy firmę pożyczkową względem dziecka nie jest możliwe. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy dziedziczenie długów obejmuje potomków.Tego typu ryzyko grozi małoletnim, których rodzice zaciągnęli zobowiązanie z ich majątku lub spłacają należność, wyzbywając się majątku dzieci, którym powinni zarządzać. Portal bankier.pl wskazuje, że w takiej sytuacji polskie prawo działa na korzyść dzieci. Rodzice muszą bowiem uzyskać zgodę sądu opiekuńczego, aby dysponować majątkiem dziecka. Jeżeli takiej zgody nie uzyskają to dziecko, jeszcze przed ukończeniem 18. roku życia, ma prawo zawiadomić o tym prokuraturę. Następnie może domagać się uznania czynności za nieważną. Co więcej, ma prawo ubiegać się o odszkodowanie od rodziców.Dziedziczenie długów grozi także małoletnim, którzy poręczą za dług rodziców. Jak się przed tym uchronić? Warto skrupulatnie czytać umowy, które się podpisuje. Jeżeli dziecko poręczyło za zobowiązania pod wpływem błędu, groźby lub podstępu to ma prawo do obrony i wycofania oświadczenia. W tej sytuacji również może starać się o odszkodowanie z ramienia zadłużonych rodziców.Zagrożenie dziedziczeniem długów czyha także na każdego, kto przyjmie podejrzany „podarunek” lub przelew pieniężny od rodziców. <a href="https://www.biznesinfo.pl/zasilek-opiekunczy-130321-ks-zus">Dziecko</a>, które jest świadome, że jego rodzic jest dłużnikiem nie powinno akceptować tego typu prezentów. Przelew czy przedmiot majątkowy od zadłużonego ojca lub matki może bowiem zostać mu odebrany na poczet spłaty zobowiązania.Jeżeli jednak zostanie wszczęta egzekucja to dziecko ma prawo do obrony przed utratą środków. W takiej sytuacji może zawnioskować o wyłączenie otrzymanego „podarunku” spod egzekucji. Jeżeli w grę wchodzi nieruchomość, którą zainteresował się komornik, warto zaznaczyć w protokole, że konkretny przedmiot nie należy tak naprawdę do dłużnika, a jego właścicielem jest dziecko.Podobne działania można podejmować, gdy przedmiotem egzekucji ma być przepisane na dziecko mieszkanie. Chcąc uchronić się przed dziedziczeniem długów i utratą posiadłości, warto wystąpić do sądu o zweryfikowanie księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, aby potwierdzić, że właścicielem nieruchomości jest już dziecko, a nie zadłużony rodzic.Dziedziczenia długów dużo trudniej uniknąć, gdy dziecko mieszka wspólnie z rodzicami w wynajmowanym mieszkaniu. W takiej sytuacji sąd może stwierdzić, że doszło do dorozumianego zawarcia umowy najmu. Rezultat? Obciążenie dziecka opłatami za czynsz i eksploatację lokalu.

Dziedziczenie długów za życia rodziców

Dziedziczenie długów to jeden z najbardziej uciążliwych skutków ubocznych dla każdego <a href="https://www.biznesinfo.pl/dzial-spadku-czyli-jak-dobrze-podzielic-spadek-evg">spadkobiercy</a> po śmierci najbliższych. W takiej sytuacji warto dokładnie sprawdzić wszelkie dokumenty, ponieważ gdy wysokość zadłużenia przewyższa wysokość całego spadku to istnieje możliwość jego odrzucenia lub przyjęcia z dobrodziejstwem inwentarza (czyli nabycie odpowiedzialności za zadłużenie, ale tylko do wysokości ogólnego majątku zmarłego).Chcąc uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji sądowych i finansowych, warto jednak przestrzegać terminów. Czas na decyzję w sprawie spadku to 6 miesięcy od chwili nabycia statusu spadkobiercy.Co więcej, rodzice mogą odrzucić spadek np. po dziadkach również w imieniu swoich dzieci. W tym celu należy uzyskać zgodę sądu opiekuńczego. Jeżeli rodzic zdecyduje się na przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza to tego typu zgoda nie jest potrzebna.

Dziedziczenie długów po śmierci rodziców

3DOL8ska3jUCsT4C8r0l1g_pjimage-12-1615744429.jpg

Możesz bardzo łatwo odziedziczyć długi. Są jednak sposoby, aby temu zapobiec

Cały cykl szkoleń został podzielony na cztery części i będzie prezentowany w formie bezpłatnych webinarów na platformie youtube.com. Zajęcia przygotowane są przez profesjonalistów, którzy przekażą swoją wiedzę uczniom. Oprócz zdobywania wiedzy dotyczącej programowania, uczniowie będą mieli możliwość sprawdzenia swojej wiedzy z dziedziny matematyki. Której znajomość jest niezbędna do programowania.

Trzecia edycja akcji “Szkoła z Gigantami” - jak będzie wyglądać? 

Organizatorzy wydarzenia liczą na obecność 15 tys. uczestników. W szkoleniu brać udział mogą uczniowie w wieku od 7 do 19 lat. Początek akcji przewidziany jest na 10 maja, zakończenie natomiast na 21 maja. By wziąć udział w akcji należy dokonać zapisu na stronie www.szkolazgigantami.pl, który jest bezpłatny.

“Szkoła z Gigantami” - popularność akcji 

6X8feHjbUyXw9NEWR0iQNK_dzieciak.jpg

Szkoła z Gigantami - rusza kolejna edycja akcji

Sprawa została nagłośniona przez senatora Koalicji Obywatelskie, Krzysztofa Brejzę. Zwrócił on się do resortu zdrowia o ujawnienie ile dzieci urodziło się w Polsce dzięki działalności &quot;Programowi kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego w Polsce w latach 2016-20&quot; – informuje portal Money.pl Ministerstwo Zdrowia odpowiedziało senatorowi, że... takich danych nie ma. Resort usprawiedliwia się tym, że za realizację programu odpowiadają zewnętrzne podmiotu, które nie mają w obowiązku przesyłania informacji o skuteczności działania. W odpowiedzi MZ przeczytać możemy, że program wprowadzony przez obecny rząd jest wieloaspektowy, a jego głównym celem jest &quot;zwiększenie dostępności do wysokiej jakości świadczeń z zakresu diagnostyki i leczenia niepłodności&#39;. Likwidacja przez rząd dofinansowania do in vitro była ostro krytykowana przez wielu specjalistów, ale także osoby, które zmagają się z niepłodnością, a chciałyby mieć własne potomstwo. W miejsce zlikwidowanego finansowania pojawił się więc program &quot;wspierający prokreację&quot;. Niestety, nie ma żadnych danych które w jakikolwiek sposób mogłyby potwierdzić jego skuteczność. &quot;Dzięki programowi in vitro w 2013-16 urodziło się 22.000 dzieci w Polsce&quot; – napisał na Twitterze Krzysztof Brejza.Program dofinansowania zabiegów in vitro został centralnie skasowany w 2016 roku, gdy Ministerstwem Zdrowia kierował Konstanty Radziwiłł. Obecnie finansowanie programu w dużej mierze wzięły na siebie polskie samorządy.

Rząd nie wie na co wydaje pieniądze

3u9lFzby700drqlyq9IK6z_rzadowy-program-nie-dziala-1598451819.jpg

Rząd uruchomił własny prorodzinny program. Ale kompletnie nie jest w stanie zbadać jego efektów

Najmłodsi uczniowie klas 1-3 wrócili już do normalnego trybu pracy i uczą się stacjonarnie w szkołach. Inaczej wygląda sytuacja starszych roczników, które nadal pracują w trybie zdalnym. Do kiedy taki stan się utrzyma i kiedy uczniowie będą mogli wrócić do szkół?Jak podaje ministerstwo, powrót do szkół uczniów klas I-III nie wpłynął negatywnie na poziom zachorowalności dzieci i nauczycieli w szkołach. Na tę chwilę 14274 placówki pracują w trybie stacjonarnym i tylko 21 szkół przeprowadza naukę w trybie zdalnym, a 148 pracuje hybrydowo.- Zatem blisko 99 proc. szkół podstawowych pracuje normalnie. Frekwencja uczniów w tych klasach, tak jak w przedszkolach, też jest ponad 99-proc. Co świadczy o tym, że wymogi sanitarne, które zostały zastosowane w przedszkolach i szkołach przynoszą oczekiwane rezultaty - poinformował minister Przemysław Czarnek podczas konferencji prasowej w środę 27 stycznia.

Powrót do szkół klas I-III

Wiadomo, że starsze roczniki będą musiały jeszcze chwilę poczekać, by znów zasiąść w szkolnych ławkach. <a href="https://www.biznesinfo.pl/powrot-do-szkoly-210121-pt-przemyslaw-czarnek">Minister nie podał jednak żadnej konkretnej daty</a>, jednak pewne jest, że do normalnego trybu pracy w pierwszej kolejności wrócą uczniowie klas ósmych i maturalnych, które już niedługo przystąpią do egzaminów.- Wszystko zależy od rozwoju pandemii koronawirusa. Nie tylko w Polsce, ale w Europie i na świecie, bo najważniejsze jest życie i zdrowie społeczeństwa - przekazał minister i jednocześnie zaznaczył, że jeśli sytuacja epidemiczna ulegnie pogorszeniu, możliwe, że klasy I-III będą musiały wrócić znów do pracy zdalnej.Minister przekazał też, że powrót do szkół planowany jest cały czas, jednak ma nadzieję, że “w dalszej części lutego będzie zgoda na pójście do nauczania stacjonarnego”.W tej chwili możliwa jest organizacja konsultacji indywidualnych lub w małych grupach z przedmiotów egzaminacyjnych dla ósmoklasistów i maturzystów. Szkoły o profilach zawodowych mogą w dalszym ciągu prowadzić zajęcia praktyczne i praktyki zawodowe. Uczniowie szkół branżowych mogą realizować zajęcia praktyczne u pracodawcy.

Powrót do szkół starszych roczników

Jeszcze w pierwszej połowie stycznia, minister Przemysław Czarnek <a href="https://www.biznesinfo.pl/obostrzenia-230121-pt-luzowanie-od-lutego">mówił o możliwości powrotu do szkół jeszcze w lutym.</a>- Jeśli nie trafi do nas trzecia fala, to mam nadzieję, że już w lutym przynajmniej w systemie hybrydowym będziemy mogli puścić do szkół uczniów klas 8 i uczniów klas maturalnych, bo oni tego potrzebują z uwagi na egzaminy, a następnie będziemy hybrydowo puszczać do szkół pozostałe roczniki - informował minister w rozmowie z Onetem.

Uczniowie mieli wrócić do szkół już w lutym

Kiedy powrót do szkół ósmoklasistów i maturzystów? Minister tłumaczy

6LHyodU9q3wDb8fpJdhXEf_en-01443775-0050-1611827954.jpg

Ministerstwo zmienia plany ws. powrotu do szkoły. Ci uczniowie nie mają co na niego liczyć

500 plus to comiesięczne świadczenie, które od pięciu lat wspiera finanse polskich rodzin. Od 1 lipca 2019 r. dodatek należy się każdemu rodzicowi bez względu na dochody. Obecnie z 500 plus korzysta 6,6 mln dzieci. Roczny koszt wypłaty świadczeń to ok. 40 mld zł.Jednak na przestrzeni ostatnich lat siła nabywcza 500 plus zdecydowanie spadła z powodu inflacji. <a href="https://www.biznesinfo.pl/inflacja-galopuje-za-wielkanoc-slono-zaplacimy-a-na-maj-prognozuja-kolejny-wzrost-pt-010421">Pandemiczny wzrost cen o 3,2 proc. w marcu 2021 r.</a> tylko potęguje ten problem. Radio Zet podaje, że świadczenie powinno zostać zwiększone do ok. 560 zł, aby jego siła nabywcza była identyczna jak w 2016 r.Minister finansów Tadeusz Kościński idzie o krok dalej i zapowiada, że 500 plus może zostać podwyższone nawet o 700 zł, ale pod warunkiem wcześniejszego zwiększenia podatków lub uszczuplenia wydatków w innych obszarach. - Na 700 plus pieniądze by się znalazły, ale zawsze kosztem czegoś. Tak długo, jak nie podniesiemy podatków, a nie mamy takich planów, trzeba byłoby komuś zabrać, aby innemu dać - przyznał szef resortu.Jego zdaniem 700 plus mogłoby być „neutralne dla budżetu”. W takiej sytuacji państwo musiałoby zmniejszyć nakłady finansowe na inne cele, aby zrekompensować podwyżkę 500 plus.Ile by to kosztowało? Business Insider Polska donosi, że zwiększenie świadczenia o 200 zł, przy założeniu, że liczba beneficjentów pozostaje bez zmian, kosztowałoby 15,8 mld zł rocznie. Zatem wydatki na program prorodzinny wzrosłyby do poziomu ok. 55,8 mld zł.

500 plus to kosztowny program. 700 plus pochłonie jeszcze więcej

Własną propozycję modyfikacji świadczenia przedstawił na łamach Business Insider Polska Paweł Wojciechowski, były minister finansów, a obecnie główny ekonomista Pracodawców RP. Ekspert stoi na stanowisku, że tak ambitne programy społeczne powinny mieć swoje źródła w myśleniu ekonomicznym. Sukcesy 500 plus mogłoby być znacznie większe, gdyby rząd wprowadził progi dochodowe.Rzeczpospolita donosi, że aż jedna czwarta wszystkich nakładów finansowych na 500 plus trafia do najbardziej zamożnych rodzin (9,9 mld zł rocznie). Dla porównania rodziny najbiedniejsze otrzymują w skali roku ponad połowę mniej (4,7 mld zł). Wprowadzenie progów dochodowych mogłoby skutecznie zmniejszyć dysproporcje. - Zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na trzy rodzaje wydatków - przekonywał Wojciechowski.Jakie rozwiązania ma na myśli? Przede wszystkim podwyżkę 500 plus do 800 plus, ale tylko dla osób o średnich i niższych dochodach. Po drugie zaoszczędzone środki można byłoby przekazać na wsparcie usług takich jak np. żłobki, dzięki którym matki będą mogły kontynuować pracę. Dzięki temu być może uda się osiągnąć jeden z trzech głównych celów programu „Rodzina 500 plus”, który nie został zrealizowany - zwiększenie dzietności.<a href="https://www.biznesinfo.pl/gus-podal-dane-o-liczbie-urodzen-i-zgonow-w-styczniu-katastrofa-demograficzna-to-malo-powiedziane-sw-240321">Statystyki są bezlitosne</a>. Efekt 500 plus był widoczny tylko na początku - w 2017 r. urodziło się ok. 400 tys. dzieci, czyli o 20 tys. więcej niż rok wcześniej. Już w 2018 r. liczba urodzeń zmniejszyła się do 388 tys. W ubiegłym roku na świat przyszło tylko 355 tys. dzieci. To najniższy wynik od 2003 r.Zdaniem Wojciechowskiego część pieniędzy zaoszczędzonych dzięki wprowadzeniu progów dochodowych powinna pokryć również koszty świadczeń niepieniężnych dla rodzin najbiedniejszych. Ekonomista zaproponował, aby do gospodarstw domowych o najniższych dochodach trafiały np. wyprawki tuż po urodzeniu dziecka, środki czystości i pieluchy. W kolejnych latach pomoc mogłaby opierać się na nieodpłatnym przekazywaniu książek i komputerów. Ekspert twierdzi, że dobrym rozwiązaniem może okazać się także dofinansowywanie wakacji dla dzieci.

800 plus zamiast 500 plus? Podwyżka tylko dla niektórych

3jPJTZ754xksRlYxhHtwJB_pjimage-35-1617704431.jpg

Już nie 500, nie 700 a 800 plus. Rząd twierdzi, że to realny scenariusz

500 plus to fundamentalny program społeczny Prawa i Sprawiedliwości. Rządzący przekazując 500 zł miesięcznie na dziecko chcieli wspomóc polskie rodziny w codziennym życiu. Pierwotnie także 500 plus miało zachęcić młodych ludzi do posiadania potomstwa, jednakże ten plan spalił na panewce, a 500 plus stało się symbolem wyjścia z biedy. Co więcej, słyszalne są także pogłoski, że w wielu rodzinach pieniądze z programu 500 plus nie są przekazywane na potrzeby dziecka, a rodzica. Czy 500 plus to dobre rozwiązanie? Węgry stawiają na nieco inną formę pomocy tamtejszym rodzinom.500 plus w Polsce, natomiast na Węgrzech dofinansowanie do remontu. Węgierskie władze chcą dofinansowywać z budżetu państwa połowę remontu domu lub mieszkania rodzinom posiadającym co najmniej jedno dziecko. Nowy program ma ruszyć wraz początkiem przyszłego roku. Jakie warunki trzeba spełnić i ile pieniędzy można dostać w ramach węgierskiego 500 plus?

500 plus w Polsce, remont na Węgrzech

Remont z budżetu państwa zamiast pieniędzy - to jest jeden z warunków węgierskiego 500 plus. Jak podaje Radio Zet, rodziny będą mogły liczyć na dofinansowanie nawet połowy kwoty remontu, ale jest pewien warunek. Maksymalna kwota dofinansowania to 8260 euro, czyli ok. 37 500 zł. Po przeliczeniu jest to ponad 6 lat wypłacania świadczeń dla jednego dziecka w ramach programu 500 plus. Czy polskim rodzinom spodobałoby się takie rozwiązanie, jeśli zostałoby wprowadzone w naszym kraju? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ już teraz pojawiają się głosy pełne strachu, że po odejściu PiS od władzy, 500 plus zostanie zlikwidowane. Remont dofinansowywany z budżetu państwa może dotyczyć różnych dziedzin. Rodzina może wnioskować m.in.: o odnowienie pomieszczeń czy wymianę instalacji elektrycznej. Tamtejszy rząd powiedział, że jeśli rodzina zdecyduje się na dziecko to otrzyma bezpieczny dach nad głową. Co więcej, z informacji podanych przez Radio Zet wynika, że Węgry już od kilku lat mocno stawiają na rozbudzanie branży budowlanej. Teraz pojawiła się okazja na połączenie dwóch pożytecznych rzeczy.

Remont z budżetu państwa

5uUqdVOrGKlCJTqdHKdGYW_dziecko-500-zl-znak-plusa-eastnews-arkadiusz-ziolek-1603033068.jpg

500 plus lub wyłożenie pieniędzy na remont. Która pomoc rodzinie jest lepsza?

300 plus to kolejne wsparcie rządowe w formule zbliżonej do popularnego 500 plus. W ramach programu Dobry Start 4,5 mln uczniów otrzyma 300 zł na wyprawkę szkolną. Jednak w odróżnieniu od wypłacanego co miesiąc 500 plus, nowy program to wsparcie jednorazowe.Ze wsparcia skorzystają nie tylko uczniowie podstawówek, liceów czy techników, ponieważ 300 plus przysługuje każdemu dziecku do 20 roku życia, które uczy się w szkole. W przypadku dziecka niepełnosprawnego okres przyznawania dofinansowania jest wydłużony do ukończenia przez nie 24 roku życia. Od 1 sierpnia 2019 r. o 300 plus mogą wnioskować uczniowie szkół dla dorosłych i szkół policealnych. Programem Dobry Start nie są objęte dzieci w wieku przedszkolnym oraz uczniowie realizujący roczne przygotowanie przedszkolne w zerówce. 300 plus nie należy się także studentom – pisze biznes.radiozet.pl.

300 plus nie tylko dla dzieci

W celu pobrania 300 plus należy złożyć stosowny wniosek. Osoby do tego uprawnione to: matka, ojciec, opiekun prawny bądź faktyczny dziecka. Pod pojęciem opiekuna faktycznego należy rozumieć osobę, która wystąpiła do sądu opiekuńczego z wnioskiem o przysposobienie małoletniego.Wnioski o 300 plus na rok szkolny 2020/2021 można składać od 1 lipca 2020 r. drogą internetową za pośrednictwem portalu Emp@tia, PUE ZUS lub bankowości elektronicznej. Z kolei złożenie wniosku osobiście w sposób tradycyjny w urzędzie lub wysłanie go pocztą będzie możliwe od 1 sierpnia 2020 r. Ostateczny termin aplikowania o 300 plus upływa 30 listopada 2020 r.

Jak zawnioskować o 300 plus?

Każdy zainteresowany, który zgłosi się po 300 plus w lipcu lub sierpniu, może spodziewać się pieniędzy na koncie do 30 września 2020 r. W przypadku, gdy zaaplikuje o wsparcie po wakacjach to środki trafią do niego w ciągu dwóch miesięcy od dnia złożenia wniosku. O tym, czy wnioskodawca zostanie objęty programem Dobry Start, urzędnicy będą informować drogą mailową.300 plus, podobnie jak inne świadczenia, to wsparcie zwolnione z opodatkowania.

Kiedy wnioskodawca może liczyć na wypłatę 300 plus?

1bYz6rhKsqYk1atPrBXI0Y_pjimage-2020-06-25t110051485-1593076302.jpg

300 plus, rusza nabór do programu. Wiele osób nie ma pojęcia, że pieniądze są nie tylko dla dzieci

Urlop rodzicielski dla ojców to jeden z głównych wątków unijnej dyrektywy work-life balance przyjętej w 2019 r. Państwa członkowskie muszą zaimplementować jej zapisy do 2 sierpnia 2022 r. W tym celu konieczne są poważne zmiany polskiego Kodeksu pracy.Nad wypracowaniem odpowiednich rozwiązań, które będą pozostawały w zgodzie z unijną regulacją, pracuje Fundacja Share The Care. W styczniu 2021 r. stowarzyszenie powołało Radę Programową, w skład której wchodzą ekonomiści, prawnicy, socjolodzy, psycholodzy, politycy, przedstawiciele organizacji pozarządowych i środowiska biznesowego. Jej celem jest wypracowanie rekomendacji, które ułatwią wdrożenie nowego prawa Ministerstwu Rozwoju, Pracy i Technologii, Ministerstwu Rodziny i Polityki Społecznej oraz Ministerstwu Finansów.Jakie są główne zapisy dyrektywy? Po pierwsze, wprowadzenie indywidualnego urlopu rodzicielskiego dla ojców w wymiarze 4 miesięcy. Portal bankier.pl podaje, że obecnie urlop rodzicielski wynosi 32 tygodnie na jedno dziecko i przysługuje na tych samych zasadach obojgu rodzicom, którzy mogą się nim podzielić wedle uznania. W praktyce to matki najczęściej wykorzystują urlop w całości.Co więcej, jeśli kobieta nie jest zatrudniona w oparciu o umowę o pracę to nie może korzystać urlopu, a więc nie może go również przekazać partnerowi. Po zmianach w prawie urlop rodzicielski dla ojców będzie przysługiwał bez względu na fakt, czy matka posiada do niego prawo. Po drugie, część dni wolnych przyznana mężczyźnie ma być „nietransferowa”. Oznacza to, że 2 miesiące urlopu rodzicielskiego zostaną zablokowane wyłącznie dla ojców. Jeśli mężczyzna nie skorzysta z tego prawa to dni wolne przepadną - nie można ich oddać kobiecie.Dla kogo ma być przeznaczony urlop rodzicielski dla ojców? Nowe zapisy dotyczą wyłącznie mężczyzn, którzy są związani umowami o pracę lub pozostają w innym stosunku pracy dopuszczanym przez polskie prawo.

Urlop rodzicielski dla ojców w pełnym wymiarze. Szykują się poważne zmiany

Celem dyrektywy unijnej jest zwrócenie uwagi na potrzebę zaangażowania ojców w opiekę nad dziećmi w pierwszym okresie życia. Poza tym zmiany mają ułatwić kobietom powrót do pracy. - Te zmiany z pewnością spowodują, że model polskiej rodziny zmieni się na bardziej partnerski, w którym potrzeby obu stron są na równi zaspokojone - przyznała w rozmowie z
portalem newseria.pl Karolina Andrian, prezeska Fundacji Share The Care. Urlop rodzicielski dla ojców w pełnym wymiarze sprawi, że będą mieli okazję sprawdzić na własnej skórze co oznacza „siedzenie z dzieckiem w domu”. Dzięki temu kobiety będą mogły poczuć presję wynikającą z konieczności utrzymania rodziny. W ocenie Karoliny Andrian taka wymiana perspektyw przyczyni się do zbudowania związku bez stereotypów płciowych i wypracowania fundamentów, z których partnerzy będą mogli skorzystać w przyszłości.Dyrektywa unijna ma być także kolejnym instrumentem walki z luką płacową między kobietami i mężczyznami. W Polsce problemem jest także różnica w poziomie zatrudnienia. Według grudniowego raportu PARP „Rynek pracy, edukacja, kompetencje” dysproporcja wynosi 14,2 pkt. proc. W przypadku mężczyzn stopa zatrudnienia kształtuje się w okolicach 75 proc., a u kobiet - 61 proc. Luka w zatrudnieniu ma negatywny wpływ na jakość życia i bezpieczeństwo rodzin, które dodatkowo nadwyrężyła pandemia. Z raportu wynika, że dodatkowe obowiązki związane z lockdownem uniemożliwiły pracę przede wszystkim kobietom (24 proc.), a nie mężczyznom (13 proc.). Urlop rodzicielski dla ojców na nowych zasadach może dać impuls do związków pozbawionych uprzedzeń płciowych i opartych na partnerstwie. Według ubiegłorocznego badania CBOS taki model popiera 58 proc. Polaków. Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Urlop rodzicielski dla ojców zmieni model polskiej rodziny?

6v0hYe5G6GCoDMhwABDRnQ_EN_01456705_0019.jpg

Urlop rodzicielski także dla mężczyzn. Bruksela naciska Warszawę

500 plus to flagowy punkt polityki społecznej <a href="https://www.biznesinfo.pl/fundusz-inwestycji-lokalnych-180121-pt-samorzady">PiS</a>. Dofinansowanie cieszy się ogromną popularnością wśród obywateli. Dlatego też Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej postanowiło ułatwić procedurę wnioskowania o pieniądze.Szczegóły nowej strategii przedstawiła szefowa resortu Marlena Maląg. Z uwagi na trwającą pandemię wnioski w sprawie 500 plus będzie można składać drogą elektroniczną i to dłużej niż w tradycyjny sposód. W tym celu można użyć portalu Empatia, bankowości elektronicznej lub portalu PUE ZUS. Usługa będzie dostępna od 1 lutego 2021 r.Portal bankier.pl podaje, że w dalszym ciągu zostanie podtrzymana możliwość przedkładania wniosków w formie tradycyjnej. Jednak minister rodziny zaznaczyła, że dokumenty będzie można przekazywać osobiście lub za pośrednictwem poczty dopiero od 1 kwietnia 2021 r.Kto powinien przedłożyć dokumenty? Każdy rodzic zainteresowany 500 plus. Wszystkiemu winna jest zmiana związana z ustalaniem okresu świadczeniowego oraz terminem składania wniosków o świadczenie wychowawcze. Od tego roku prawo do uzyskania 500 plus będzie wyznaczane na okres od 1 czerwca 2021 r. do 30 maja 2022 r.

500 plus do zmiany. Priorytetem wygoda wnioskodawców

- Złożenie kompletnego i prawidłowo wypełnionego wniosku o świadczenie wychowawcze na kolejny okres w terminie do 30 kwietnia oznacza przyznanie oraz wypłatę świadczenia za czerwiec maksymalnie do 30 czerwca tego roku - oznajmiła Maląg.Natomiast przekazanie dokumentów między 1 a 31 maja oznacza, że 500 plus trafi do beneficjentów najpóźniej 31 lipca 2021 r. Każdy, kto zawnioskuje od 1 do 30 czerwca będzie musiał poczekać na wypłatę pieniędzy maksymalnie do 31 sierpnia 2021 r.500 plus przysługuje na każde <a href="https://www.biznesinfo.pl/ulga-na-dziecko-180121-pt-dochody">dziecko</a> aż do ukończenia przez nie 18. roku życia. O rządową dopłatę mogą ubiegać się także rodzice dzieci niepełnosprawnych. Od 1 lipca 2019 r. świadczenie przysługuje każdemu rodzicowi bez względu na dochody rejestrowane przez rodzinę.

Ważne terminy w 500 plus

Minister rodziny poinformowała, że od inauguracji programu „Rodzina 500 plus” w kwietniu 2016 r. aż do końca 2020 r. do rodzin trafiły łącznie 134,4 mld zł. Rządowa pomoc objęła 6,5 mln dzieci. - To wsparcie na niespotykaną dotychczas skalę - oceniła Maląg.Czy za 500 plus stoi coś więcej niż tylko propaganda? Rząd przekonywał, że dzięki dopłatom wzrośnie dzietność. Tymczasem w trzecim roku realizowania programu „Rodzina 500 plus” zwyżkowy trend w przyroście urodzeń wyraźnie się załamał.Rzeczpospolita podaje, że w 2019 r. przyszło na świat o 14,1 tys. dzieci mniej niż w 2018 r. (spadek o 3,5 proc.). Dziennik wyliczył, że koszt, jaki obywatele ponoszą za 500 plus, wynosi 5 tys. zł rocznie w przeliczeniu na jednego Polaka.Drugim negatywnym skutkiem 500 plus jest spadek aktywności zawodowej wśród Polek. Tylko w ciągu dwóch lat obowiązywania programu liczba pracujących kobiet spadła o 33 proc., a liczba pracujących mężczyzn wzrosła o 85 proc.

500 plus sukcesem? Niekoniecznie

KFBtdrjHXvKBl9oXug6OO_en-01377167-0032-1611003365.jpg

Ważny komunikat minister rodziny. Chodzi o wnioski na 500 plus

&quot;Rzeczpospolita&quot; przypomina, że z szacunków resortu finansów wynika, że ulgi może skorzystać aż 110 tys. rodziców. – Mieli na tym zyskać nawet 335 mln zł. Część rodzin może jednak zwrócić ulgę przez restrykcyjne przepisy – czytamy w dzienniku.Jeśli istnieje ryzyko utraty ulgi, lepiej poczekać z jej rozliczeniem do zeznania rocznego podpowiada w rozmowie z dziennikiem Agata Malicka, współwłaścicielka biura rachunkowego. – W przeciwnym razie podatek niezapłacony w trakcie roku trzeba będzie zwrócić po jego zakończeniu – mówi Malicka.

Rodzice wezmą Polski Ład pod lupę

7jdqUyMdjen2Rn6f254z5O_pieniądze.jpg

Rodzice mogą zapłacić nawet kilkanaście tysięcy złotych. To kolejna pułapka Polskiego Ładu

500 plus na wakacje już niedługo. Bon turystyczny z haczykiem w systemie

5s7RFT9PgYfVsR6mtoMzHa_banknoty-pixabay-adam-gorka-1595493680.jpg

Po 500 plus na wakacje nie składasz wniosku, ale też nie dostaniesz ot tak. W systemie jest haczyk

500 plus to świadczenie wprowadzone przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i jedna z najważniejszych obietnic wyborczych. Wielu ekspertów ocenia, że to właśnie postulat wprowadzenia 500 plus pozwolił PiS-owi wygrać wybory i stworzyć rząd. Co więcej, opozycjoniści uważali, że program 500 plus to rozdawnictwo. Jak się okazuje, wielu Polaków, przede wszystkim beneficjenci programu, nie wyobraża sobie już życia bez 500 plus. 500 plus wspomaga miliony rodzin w Polsce. W 2019 r. minister Elżbieta Rafalska mówiła, że łączny koszt 500 plus wraz z obsługą wniosków wyniósł 40 mld zł. Zdaniem rządzących program 500 plus ma nie tylko wymiar społeczny, ale także gospodarczy. W celu otrzymania 500 plus należy złożyć w terminie wniosek i przy tym wszystkim dopełnić wszelkich formalności. W tym roku zmienił się termin wypłacania świadczenia 500 plus. Jakie będą zmiany?

500 plus u Polaków

500 plus czeka modyfikacja w kwestii wypłacania świadczenia. Do tej pory prawo do świadczenia 500 plus obowiązywało od 1 października do 30 września, ale w związku ze znowelizowanymi przepisami, wszystko uległo zmianie. Co więcej, wraz ze zmianą terminu wypłacania świadczenia, zmienił się także okres składania wniosków o 500 plus. Co dokładnie czeka na Polaków?500 plus i przepisy związane ze świadczeniem zostały znowelizowane w kwietniu tego roku. Ustawodawca ustalił, że złożone do tej pory wnioski przedłużają prawo do świadczenia, aż do 31 maja 2021 r. W związku z tym nowy okres rozliczeniowy ustalono od 1 czerwca do 31 maja. &quot;Wniosek o przyznanie 500 plus na czas 1 czerwca 2021 – 31 maja 2022 należy bowiem złożyć na początku 2021 roku. Za pośrednictwem platformy ePUAP, emp@tia lub bankowości elektronicznej otrzymywanie świadczenia można będzie sobie zapewnić od 1 lutego 2021&quot;, informuje Radio Zet. Rodzice muszą więc bardzo pilnować terminów, aby nie stracić prawa do świadczenia.

500 plus ze zmianami

500 plus na nowych zasadach. O czym muszą pamiętać beneficjenci?

37GdrF54bGr3flA2g2zvJ0_biznesinfo-1-1594671156-1601212829.jpg

500 plus z nowymi zasadami. Ominiesz jedną rzecz, a będziesz mógł stracić pieniądze

500 plus to fundamentalny program socjalny oferowany przez <a href="https://www.biznesinfo.pl/sondaz-191220-pt-agrounia">Prawo i Sprawiedliwość</a>. Początkowo 500 plus miało zachęcić Polaków do zakładania i powiększania rodzin, jednakże finalnie doprowadziło do wyprowadzania biednych rodzin z ubóstwa. 500 plus budzi także skrajne emocje w społeczeństwie. Jedni bowiem uważają - nawet politycy - że jest to program rozdawnictwa, a pieniądze nie są przekazywane na potrzeby dzieci, a ich opiekunów. Z kolei druga grupa jest przekonana o tym, że 500 plus pomaga rodzinom i daje im szansę na normalne życie.O tym, że świadczenie 500 plus jest wypłacane uprawnionym rodzinom z opóźnieniem informował Rzecznik Praw Dziecka, Mikołaj Pawlak w specjalnym piśmie do szefowej resortu rodziny.  - Boleśnie odbija się to na sytuacji materialnej tych rodzin, pozbawiając dzieci możliwości korzystania z należnych im i gwarantowanych przez prawo świadczeń pomocowych ze strony naszego państwa. W skrajnych przypadkach narusza to prawo tych małoletnich do dorastania w godnych warunkach socjalnych - napisał w piśmie do minister Maląg <a href="https://www.biznesinfo.pl/dna-051120-sw-rzecznik-praw-dziecka">Rzecznik Praw Dziecka</a>.

500 plus z opóźnieniem u beneficjentów

Minister Maląg postanowiła zaapelować do samorządów w tej sprawie i poprosiła o wypłatę świadczeń przed Bożym Narodzeniem. Co więcej, zaapelowała o to, aby wypłaty dotyczyła nie tylko 500 plus, ale także świadczeń z funduszu alimentacyjnego czy świadczenia rodzinne.- Szczególnie wyraźnie widać to w czasie pandemii. Dlatego zwróciłam się do gmin o sprawną wypłatę tych świadczeń jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia - zaapelowała minister Maląg cytowana przez TVP. Rządzący zapewniają, że potrzebne pieniądze na wypłatę świadczeń 500 plus zostały zabezpieczone w budżecie. W przyszłym roku ma być to 41 mld zł.- Jestem przekonana, że wszystkim nam zależy, by polskie rodziny mogły przeżywać ten wyjątkowy czas godnie i spokojnie. Dlatego serdecznie proszę o życzliwość i podjęcie działań umożliwiających w Państwa miastach i gminach wypłacenie świadczeń jak najszybciej – tak, aby przed świętami Bożego Narodzenia mogły trafić do rodzin - powiedziała szefowa resortu.Od samego początku funkcjonowania z programu skorzystało 6,5 mln dzieci. Portal gazeta.pl szacuje, że łącznie 500 plus pochłonęło dotąd 130 mld zł.

500 plus przedmiotem apelu minister

4mLm4JePESPnWJqUlPzhwb_500-plus-eastnews-arkadiusz-ziolek-3-1608381548.jpg

Ważny apel minister, chodzi o wypłaty 500 plus. Mogą się odbyć w innym terminie

Wyniki kontroli w sprawie łóżeczek dziecięcych przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową w 69 przedsiębiorstwach mogą niepokoić. Weryfikacji poddano 12 producentów, 3 hurtownie, 37 placówek sprzedaży detalicznej oraz 17 sklepów wielkopowierzchniowych, jak podaje Wirtualna Polska.Okazuje się, że niemal co trzecie łóżeczko dziecięce (32 proc.) ma nieprawidłowości. Z kolei 11,2 proc. posłań posiada poważne wady konstrukcyjne. Defekty zaobserwowano w 9 kołyskach i łóżeczkach dziecięcych, 4 łóżkach piętrowych i 1 łóżku wysokim.

Wadliwe łóżeczka dziecięce

Kontrola wykazała, że najczęstszym błędem było nieodpowiednie oznakowanie produktów lub całkowity brak symbolu. Wiele nieprawidłowości zauważono także w instrukcjach obsługi, które nie zawierały wymaganych zapisów. Niektóre łóżeczka dziecięce w ogóle nie były opatrzone instrukcją.Wśród bardziej poważnych defektów należy wskazać na kółka przy nóżkach, których nie dało się zablokować. Niekiedy łóżeczka dziecięce posiadały także wady konstrukcyjne. Część z nich ma zbyt ostre krawędzie lub zbyt duże odległości między szczebelkami.

Jakie nieprawidłowości wykryto w łóżeczkach dziecięcych?

Po analizie przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową UOKiK wystosował apel do rodziców, aby przed zakupem łóżeczka dziecięcego sprawdzili jego stan techniczny. Warto zwrócić uwagę, czy kółka oraz układ kołyski da się zablokować oraz czy łóżeczko dziecięce nie zawiera ostrych elementów. Aby upewnić się, czy łóżeczko dziecięce działa prawidłowo, należy sprawdzić jak porusza się po płaskiej powierzchni.&lt;

UOKiK z apelem do rodziców kupujących łóżeczka dziecięce

7r4U1fhjB5LioipyrOoFUd_pjimage-2020-08-15t144228131-1597495962.jpg

Kupują je wszyscy rodzice swoim dzieciom do pokojów. UOKiK ostrzega, co trzecie ma poważne wady

Szkoły są zamknięte już dobre kilka miesięcy, co zdążyło już odbić się na uczniach. Ci w zdalnym trybie pracy przyswajają mniej wiedzy, a ich samopoczucie jest coraz gorsze z powodu izolacji od rówieśników.Egzaminy ósmoklasistów i matury już za pasem, a jak do tej pory nie ma żadnej konkretnej daty, co do tego, kiedy uczniowie mieliby wrócić do szkół. Wiadomo jedynie, że nie stanie się to wcześniej niż 14 lutego.Mimo że rząd zdecydował, by tegoroczne testy były łatwiejsze niż te w ubiegłych latach, nie oznacza to wcale, że uczniowie nie mają żadnych problemów z opanowaniem materiału. Rodzice znaleźli jednak prosty sposób, by uczniowie powrócili do szkół mimo obowiązujących obostrzeń.Jak podaje Radio ZET, niektórym klasom udało się w całości wrócić do szkół i uczyć się w tradycyjnym trybie, a to wszystko zgodnie z wytycznymi wydanymi przez ministerstwo edukacji. Jak to możliwe?

Uczniowie starszych klas mogą wrócić do szkoły

W wytycznych rządu dotyczących trybu pracy w placówkach szkolnych znalazł się zapis, który umożliwia dzieciom powrót do szkół. W sposób szczegółowy wyjaśniła to Barbara Nowak, Małopolski Kurator Oświaty w rozmowie z Gazetą Wyborczą.- Dyrektorzy szkół organizując zajęcia dla uczniów klas wyższych niż I-III realizują obowiązek wynikający z §2 ust.3f pkt 1 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 z dnia 12 sierpnia 2020 roku (Dz.U. z 2020 r. poz.1389). W myśl powołanych przepisów wszędzie, gdzie rodzice zgłoszą dyrektorowi, że dziecko nie ma warunków do nauki zdalnej, dyrektor umożliwia naukę na terenie szkoły - wyjaśniła kurator. Wysłanie takiego zgłoszenia jest bardzo proste. Wystarczy złożyć je za pośrednictwem e-dziennika. Placówka szkolna, która otrzyma takie zgłoszenia, jest zobligowana do zorganizowania zajęć w szkole lub umożliwić uczniowi uczestnictwo w zajęciach udostępniając mu sprzęt niezbędny do wzięcia udziału w e-lekcjach.

Zapis dotyczący pracy w szkole

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, nikt - ani MEiN, ani kuratorzy oświaty, ani dyrektorzy szkół nie mają żadnych uprawnień, by tego typu oświadczenia od rodziców poddawać weryfikacji, czy rzeczywiście uczeń nie ma w domu warunków do pracy. Dlatego też oświadczenia takie muszą zostać rozpatrzone i rodzic doczekać się ma odpowiedniego działania.Resort edukacji wyjaśniał, że z takiej możliwości mogą korzystać zarówno uczniowie, którzy nie dysponują potrzebnym sprzętem, jak i dzieci ze zdiagnozowanymi trudnościami wychowawczymi. Jednak tak, jak zaznaczyliśmy wyżej, nikt nie jest w stanie tego zweryfikować.Jednocześnie warto wiedzieć, że uczniowie klas ósmych i maturalnych mogą korzystać z konsultacji z przedmiotów egzaminacyjnych organizowanych w małych grupach. Takie konsultacje odbywają się na terenie szkoły niemal jak normalna lekcja.

Nikt nie ma prawa zweryfikować oświadczenia

Kiedy uczniowie starszych klas będą mogli wrócić do szkół?

7Jb17E1S4lZdk5hNYJgHKG_en-01460896-0016-1611914738.jpg

Rodzice znaleźli sposób na obostrzenia. Dziecko mogą wysłać do szkoły jednym pismem

Bon turystyczny można aktywować na Platformie Usług Elektronicznych ZUS (PUE). Rodzic lub opiekun dziecka do 18. roku po potwierdzeniu swoich danych otrzymuje na PUE indywidualny kod płatności, który podaje podmiotowi turystycznemu podczas dokonywania transakcji. Wówczas na telefon komórkowy rodzica przychodzi sms z jednorazowym kodem autoryzacyjnym potwierdzającym płatność bonem.
Bonem turystycznym można płacić wielokrotnie aż do wyczerpania jego kwoty. Nie podlega on wymianie na gotówkę ani inne środki płatnicze. Płatności bonem przyjmuje 29,5 tys. podmiotów w całej Polsce. Lista miejsc, w których można zrealizować bon turystyczny jest dostępna na stronach: www.bonturystyczny.gov.pl, www.pot.gov.pl oraz www.polska.travel.

Jak aktywować bon turystyczny?

Świadczenie w formie bonu turystycznego jest przyznawane na dziecko, na które przysługuje świadczenie wychowawcze lub dodatek wychowawczy z programu „Rodzina 500 plus”.Dotyczy to także dzieci, których rodzice pobierają świadczenie rodzinne za granicą i z tego powodu 500 plus im nie przysługuje. Na jedno dziecko przysługuje bon w wysokości 500 zł. W przypadku dziecka z niepełnosprawnością potwierdzoną odpowiednim orzeczeniem rodzice mogą liczyć na dodatkowy bon, również w wysokości 500 zł.W przypadku pytań o bon turystyczny, jego aktywację i płatności ZUS zachęca do kontaktu ze specjalną całodobową infolinią pod numerem telefonu 22 11 22 111. Działa ona przez cały tydzień.

Dla kogo bon turystyczny?

HmPhlyKinql5RnjPt2iZj_pieniądze (3).jpg

Bon turystyczny będzie ważny dłużej. Rodzice mają czas do końca września

Zasiłek opiekuńczy nie będzie już wspierał budżetów polskich rodziców. W trakcie dzisiejszej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od poniedziałku 19 kwietnia dzieci wracają do żłobków i przedszkoli. W związku z tym wsparcie nie będzie dłużej wypłacane.Tymczasem ostatnie rozporządzenie rządu w sprawie dodatkowego zasiłku opiekuńczego wygasa dopiero tydzień później - 25 kwietnia. Te wątpliwości postanowiło rozwiać Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Zgodnie z przekazem resortu zasiłek opiekuńczy będzie przysługiwał wyłącznie do 18 kwietnia, „nawet jeśli rodzice już złożyli wniosek o jego wypłatę do 25 kwietnia”.Co powinny zrobić osoby, które już zgłosiły się po zasiłek opiekuńczy w dłuższym terminie? Radio Zet podaje, że wniosek zostanie automatycznie skorygowany. Rodzice nie muszą wprowadzać poprawek ani składać dodatkowych dokumentów. Wypłata zakończy się odgórnie 18 kwietnia 2021 r.

Zasiłek opiekuńczy tylko do końca tygodnia

Jednak ukrócenie regularnego wsparcia dla rodziców nie oznacza, że dodatkowy zasiłek opiekuńczy zniknie całkowicie. MRiPS zaznaczyło, że mimo ponownego otwarcia przedszkoli i żłobków zasiłek opiekuńczy będzie wypłacany w sytuacjach, gdy funkcjonowanie placówek zostanie nagle przerwane z uwagi na COVID-19. W takim wypadku rodzice będą musieli ponownie zawnioskować o świadczenie.Co do zasady dodatkowe wsparcie należy się rodzicom dzieci do lat 8., którzy musieli zrezygnować z wykonywania obowiązków służbowych, aby świadczyć opiekę nad małoletnimi. Poza rodzicami o zasiłek opiekuńczy mogą ubiegać się także opiekunowie dzieci niepełnosprawnych.Wsparcie finansowe przysługuje na dziecko do 16. roku życia, które posiada orzeczenie niepełnosprawności. Po zasiłek opiekuńczy mogą się również zgłaszać opiekunowie dzieci do 18. roku życia, które mają orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, a także dokument potwierdzający potrzebę kształcenia specjalnego.Zasiłek opiekuńczy stanowi równowartość 80 proc. pensji, od której płacona jest składka. Dziennik Gazeta Prawna tłumaczy, że pieniądze są wypłacane za każdy dzień sprawowania opieki, nawet za dni ustawowo wolne od pracy.Warto pamiętać, że dodatkowy zasiłek opiekuńczy związany z pandemią COVID-19 nie wlicza się do łącznej puli zasiłku. Ogólne zasady dodatku wskazują, że rodzice mają prawo do pobierania świadczenia maksymalnie 60 dni w roku kalendarzowym.

Zasiłek opiekuńczy podtrzymany w wyjątkowych sytuacjach

Powrót dzieci do przedszkoli i żłobków to nie jedyna zmiana w obostrzeniach, która czeka nas w najbliższym czasie. Od 19 kwietnia będzie można również uprawiać sport w obiektach sportowych na otwartym powietrzu. W takim miejscu może przebywać maksymalnie 25 osób w jednym czasie.Pozostałe restrykcje obowiązują do niedzieli 25 kwietnia. Wyjątkiem jest <a href="https://biznesinfo.pl/majowka-odwolana-rzad-podjal-decyzje-w-sprawie-obostrzen-pt-140421">lockdown hotelarstwa i gastronomii</a> - punkty noclegowe i restauracje pozostaną zamknięte do 3 maja włącznie.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Dwa wyjątki od obostrzeń

2N5scG35AVzxyVFfo0j3ez_pjimage (4).jpg

Zasiłki opiekuńcze przestają być wypłacane. Dzieci wracają do placówek oświatowych

&quot;Dziennik Gazeta Prawna&quot; przypomina historię rozwiedzionego mężczyzny, który utrzymuje dwójkę swoich dzieci, nie jest pozbawiony praw rodzicielskich, a opiekę nad pociechami sprawuje z żoną naprzemiennie.Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej odmówił mu skorzystania z prawa do korzystnego rozliczenia z kwotą wolną od podatku oraz uniknięcia wejścia w drugi próg skali podatkowej (ze stawką 32 proc.). Fiskus w uzasadnieniu wyjaśnił, że preferencja podatkowa jest dla samotnego rodzica, a nie dwójki wychowującej dzieci naprzemiennie.Zdanie Krajowej Informacji Skarbowej podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny, który w wyroku z dn. 22 października 2019 r. (sygn. akt I SA/Łd 475/19) orzekł, że naprzemiennego wychowywania swoich dzieci przez rozwiedzionych rodziców nie należy utożsamiać z samotnym wychowywaniem. &quot;Naprzemiennego przebywania dzieci raz u jednego, raz u drugiego z rodziców w żadnym przypadku nie można utożsamiać z samotnym wychowywaniem dzieci.&quot; - napisano w tezie wyroku, której nie podzielił Naczelny Sąd Administracyjny.

Ta sama ulga widziana oczami różnych sądów

Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dn. 20 maja 2020 r. (sygn. akt II FSK 383/20) orzekł, że &quot;Literalna, celowościowa i systemowa wykładania art. 6 ust. 4 u.p.d.o.f. prowadzi do wniosku, że określone w tym przepisie kryterium samotnego wychowywania dzieci jest spełnione również wtedy, gdy rozwiedziony rodzic wychowuje dzieci naprzemiennie z drugim rodzicem&quot;.- Ustawodawca nie zastrzegł wprost, iż z ustanowionej tym przepisem ulgi podatkowej może korzystać tylko jeden z rozwiedzionych rodziców. (...) prawidłowo dokonana wykładniaomawianego przepisu prowadzi do wniosku, że rozwiedziony rodzic samotnie wychowujący dziecko (dzieci) (...), jest uprawniony do ulgi ustanowionej tym przepisie, jeśli spełnia pozostałe warunki zwolnienia - wskazał NSA w uzasadnieniu.&quot;DGP&quot; przypomina, że do 2010 r. przepisy definiowały, że samotnie wychowującym rodzicem była tylko jedna osoba, a nie dwie sprawujące opiekę naprzemiennie.

NSA orzekł o uldze na dziecko

Ulga przysługuje nawet rozwiedzionym rodzicom. NSA orzekł na korzyść rozwodników.

6YfHCzMoUHFGzgI4Y61R1J_dziecko-z-matka-pixabay-skullman-1595658164.jpg

Sąd Najwyższy za samotnymi rodzicami. Mogą skorzystać ze specjalnej ulgi

Biedronka wystartowała z nową inicjatywą skierowaną do rodziców 3 lutego 2020 r. Dzięki współpracy z producentem pieluch – Dada, Biedronka dostarcza powitalną paczkę każdemu nowo narodzonemu dziecku w Polsce. Od początku trwania programu Biedronka przekazała podarunki rodzicom 28 345 pociech. Najwięcej paczek otrzymali rodzice mieszkający w województwie mazowieckim. Biedronka przekazała temu regionowi ok. 4 tys. paczek z pieluchami Dada – podają wiadomoscihandlowe.pl.„Poprzez akcję „Paczka powitalna Dada” chcemy podkreślić, jak ważne dla nas jest bycie częścią życia Polaków w najważniejszych momentach i dzielenie z nimi codziennych chwil szczęścia. Zachęcamy przyszłych rodziców do wzięcia udziału w akcji” – skomentowała Agata Maj, dyrektor kategorii odpowiedzialna za markę Dada w sieci Biedronka.

Biedronka pomaga rodzicom

Darmowe paczki powitalne są dostępne dla każdego rodzica, który zarejestruje się na stronie www.dadaclub.pl i zgłosi swoje dziecko do akcji. W paczce można znaleźć: pieluszki, chusteczki nawilżane, patyczki higieniczne oraz magazyn Dada&amp;Rodzina, który może być pomocny w kontekście żywienia noworodka.Biedronka poinformowała, że dzięki akcji powitała wraz z rodzinami ponad 14 tys. chłopców i 13 tys. dziewczynek. W 4 rodzinach, które biorą udział w programie, urodziły się trojaczki, a w 439 – bliźniaki. Inicjatywa powstała z okazji 25-lecia obecności Biedronki na polskim rynku.Tylko w marcu 2020 r. urodziło się 27 tys. dzieci, czyli o tysiąc mniej niż liczba paczek rozdysponowana przez Biedronkę przez pierwsze trzy miesiące trwania akcji (luty-kwiecień). Biedronka zapowiada, że współpraca z firmą Dada będzie kontynuowana przez cały rok i zachęca rodziców do aplikowania o podarunki.

Co zrobić, aby otrzymać prezent od Biedronki?

Biedronka rozdaje paczki z pieluchami dla rodziców nowo narodzonych dzieci

7kyQP1dWHa6wiCLzDz9xTX_biedronka-slup-gotowe-1589476922.jpg

Biedronka rozdała 28 tysięcy paczek z prezentami. Ty też możesz ją otrzymać

W tym tygodniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaprezentował podczas konferencji prasowej założenia projektu reformy prawa rodzinnego przygotowanego przez resort. Minister podkreślał na konferencji, że “dobro dziecka jest najważniejsze” i by skutecznie o nie zadbać planowane jest wprowadzenie przepisów o tzw. alimentach natychmiastowych. - Ta formuła nie wyklucza ubiegania się o alimenty według dotychczasowych reguł. Chodzi o przełom w sytuacji dziecka, które nie może ponosić konsekwencji tego, że rodzice się rozstają - mówił szef resortu sprawiedliwości, dodając, że dzięki alimentom natychmiastowym nie będzie trwającej niekiedy miesiącami “dziury czasowej”, w trakcie której nie udaje się ściągać pieniędzy na utrzymanie dziecka.Przyznanie alimentów natychmiastowych na rzecz dziecka od rodziców ma się odbywać w ciągu kilkunastu dni w nakazowym postępowaniu alimentacyjnym. Ilu konkretnie? Z informacji podanych przez portal Gazeta.pl wynika, że będzie to 14 dni po złożeniu wniosku, podczas gdy obecnie sprawy dotyczące zasądzenia świadczenia trwają miesiącami. Uzyskanie alimentów natychmiastowych, jak podaje w komunikacie resort sprawiedliwości, ma być możliwe dzięki maksymalnemu uproszczeniu formalności. Pozew w tej sprawie będzie można złożyć na gotowym formularzu dostępnym w sieci. Sam formularz ma być prosty do wypełnienia, tak by osoby ubiegające się o alimenty uniknęły wydatków na pomoc ze strony pełnomocników. Do pozwu poza odpisem aktu urodzenia nie trzeba będzie dołączać dowodów.

Rząd chce wprowadzić alimenty natychmiastowe

Sama wysokość alimentów natychmiastowych będzie zależna od minimalnego wynagrodzenia za pracę i liczby dzieci w rodzinie. Przy jednym dziecku byłoby to 21 proc. płacy minimalnej (na dziś 588 zł netto), przy dwojgu - 19 proc. (532 zł na każde dziecko), przy trojgu - 17 proc. (476 zł na każde dziecko), a przy czworgu - 15 proc. (420 zł na każde dziecko). Z kolei przy pięciorgu i większej liczbie dzieci byłoby to 13 proc., czyli na dziś 364 zł netto na każde dziecko. Resort sprawiedliwości zwraca uwagę, że uzyskanie alimentów natychmiastowych nie zamyka drogi ku temu, by w przyszłości walczyć o wyższe kwoty alimentów na podstawie dotychczas obowiązujących przepisów. Ministerstwo podkreśla również, że intencją wprowadzenia tychże alimentów jest to, by samotni rodzice w szybki i łatwy sposób mogli uzyskać środki na dziecko. Zachowana ma zostać możliwość odwołania się od alimentacyjnego nakazu zapłaty.Alimenty będą przyznawane dziecku do 25. roku życia (jeśli będzie w trakcie nauki). W przypadku dzieci z niepełnosprawnościami okres przyznawania świadczenia będzie mógł zostać przedłużony.Szef resortu sprawiedliwości przypomniał podczas konferencji, że sukces przyniosły przygotowane przez resort zmiany w egzekwowaniu obowiązku alimentacyjnego, które weszły w życie w 2017 roku i jak wskazywał Zbigniew Ziobro “skończyły z bezkarnością alimenciarzy niepłacących należnych świadczeń”.  Ministerstwo przywołuje dane z których wynika, że ściągalność alimentów do państwowego Funduszu Alimentacyjnego wzrosła w ostatnich latach  o ponad 230 proc. - w 2015 roku wynosiła 13 proc., zaś w zeszłym roku 43,2 proc.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Jaka wysokość alimentów?

20bUGmxJgcnhtmJYYCaeQ3_pieniadze bi.jpg

Alimenty w 14 dni po złożeniu wniosku. Resort ujawnił plany

Powrót do szkoły to moment, na który czekają stęsknieni za normalnością nauczyciele, ale przede wszystkim dzieci. Od poniedziałku 19 kwietnia do przedszkoli i żłobków powrócą ich młodsi koledzy. Kiedy zostanie wdrożona nauka stacjonarna w klasach I-III? Przedstawiciele resortów zdrowia i edukacji konsekwentnie przekonują, że powrót do szkoły znajduje się na samym szczycie listy priorytetów w kontekście łagodzenia obostrzeń. Aktualny katalog restrykcji obowiązuje do niedzieli 25 kwietnia. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przyznał na antenie TVN24, że powrót do szkoły dla klas I-III może nastąpić już 26
kwietnia.- Mamy taką nadzieję, dlatego te obostrzenia i tą naukę zdalną przesunęliśmy o tydzień jeszcze - mówił szef resortu, przekonując, że dodatkowy tydzień może pozwolić na podejmowanie decyzji w zakresie edukacji. Wszystko zależy nie od dziennej liczby infekcji, a od dynamiki spadkowej.- Widzimy od kilku dni i słyszymy dobre informacje pośród morza tych złych informacji, dotyczących koronawirusa, że i miejsc w szpitalach jest coraz więcej i respiratorów jest coraz więcej. Jeśli to się utrzyma, to będzie wskaźnik i wskazówka, by podejmować dobre decyzje w oświacie - przekonywał Czarnek.

Powrót do szkoły na horyzoncie

Powrót do szkoły w perspektywie tygodnia to dobra informacja dla rodziców i dzieci. Jakie plany ma rząd względem pozostałych obywateli, których aktywności zostały wstrzymane przez pandemiczne restrykcje?O perspektywie luzowania obostrzeń mówił dzisiaj rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz w trakcie konferencji prasowej. Jego zdaniem spadek liczby zachorowań (dzisiaj - 17 847) to „światełko w tunelu”, które jednak nie może uśpić naszej czujności. - To, że pojawia się światełko, to nie jest znak, że dzisiaj możemy sobie w nadmiarowy sposób poluzować. Uprzedzając pytania, dzisiaj nie ma pola do dalszego luzowania obostrzeń, które nas obowiązują - oświadczył przedstawiciel resortu. Powrót do szkół miałby być wyjątkiem od tej zasady, ale ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.Andrusiewicz apeluje o powstrzymywanie się od huraoptymizmu, ponieważ sytuacja w szpitalach nadal nie jest zbyt dobra. Choć liczba zajętych łóżek i respiratorów maleje to jeśli porównamy ten wskaźnik do liczby infekcji to są to spadki „minimalne”.

Powrót do szkoły jako pierwszy, a co dalej? Rzecznik MZ o obostrzeniach

Powrót do szkół, a w perspektywie długoterminowej - powrót do normalności, zależy przede wszystkim od liczby osób zaszczepionych. O tym, jakie są szanse na przyspieszenie tempa szczepień mówił dzisiaj premier Mateusz Morawiecki w trakcie wystąpienia w punkcie szczepień w gdańskiej hali sportowej Uniwersytetu Medycznego.Szef rządu stwierdził, że osiągnięcie odporności zbiorowej już pod koniec II kwartału 2021 r. (czerwiec) jest „wysoce prawdopodobne”. Co to tak naprawdę oznacza? O odporności stadnej można mówić, gdy odsetek zaszczepionej populacji dorosłych będzie wynosił co najmniej 70 proc. przy założeniu, że preparaty mają 100 proc. skuteczność. Takich szczepionek na rynku nie ma. Dlatego też dr Bartosz Fiałek twierdzi, przy ok. 90 proc. skuteczności odsetek
zaszczepionych obywateli powinien wynosić ok. 78 proc.Jakie są rokowania? Z najnowszego raportu Ministerstwa Zdrowia wynika, że dwie dawki preparatu otrzymało 2 248 126 obywateli. To o niewiele ponad 7 proc. wszystkich dorosłych Polaków. Jeżeli wizja, którą snuje polski rząd, ma się spełnić, szczepienia muszą zdecydowanie przyspieszyć.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Msz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl