Rodzina często spada na drugi plan, gdy w grę wchodzi praca. Na potrzebę dbania o relacje z najbliższymi ma zwracać uwagę międzynarodowa akcja „Dwie godziny dla rodziny”. Firmy, które przystąpiły do inicjatywy zwolnią swoich pracowników swoich pracowników z pracy dwie godziny wcześniej, aby umożliwić im spędzenie czasu z rodziną.Akcja odbędzie się 15 maja, który jest Międzynarodowym Dniem Rodziny. To już 9 edycja tego wyjątkowego wydarzenia. Od inauguracji zaangażowało się w nią tysiąc firm z 18 państw, w tym również przedsiębiorstwa z Polski. Dzięki temu aż 1,1 mln pracowników może poświęcić więcej uwagi rodzinie. Którzy pracodawcy przyłączyli się do akcji? Wśród uczestników można znaleźć wiele znanych firm z różnych branż np. PwC, Wirtualną Polskę, Orlen, Tauron, Tchibo, Samsung, Electrolux, EY, Allianz czy PKO BP. Dzięki temu powstał globalny ruch, którego celem jest zaznaczenie, jak ważna w życiu pracowników jest rodzina.Tegorocznej akcji przyświeca hasło „Pokoleniowo na sportowo”. W ten sposób organizatorzy chcą zwrócić uwagę na potrzebę poprawy psychofizycznej kondycji ludzi.

Rodzina priorytetem. Pracownicy znajdą czas na spotkanie z najbliższymi

Dla wielu pracowników rozdzielenie życia zawodowego od prywatnego stanowi ogromne wyzwanie. Zachowanie równowagi między obowiązkami służbowymi a domowymi dodatkowo utrudniła pandemia. Dla wielu z nas dom przestał być wyłącznie miejscem odpoczynku i stał się również miejscem pracy.Portal money.pl podaje, że według szacunkowych wyliczeń w dobie koronawirusa pracujemy ok. 3 godziny więcej, na czym rzecz jasna cierpi rodzina. Z raportu Instytutu Humanites wynika, że aż 79 proc. pracowników ma problemy z łączeniem ról zawodowych i prywatnych.- Dbanie o dobrostan pracowników nie jest już dziś działaniem dodatkowym, w ramach CSR, ale stało się koniecznością - przekonuje Zofia Dzik, prezes Instytutu Humanites. Pracodawcy muszą zatem myśleć w perspektywie długoterminowej. Poza rozliczaniem pracowników niezwykle ważna stała się także kultura pracy.Jednak nie tylko praca zdalna sprawiła, że rodzina została zepchnięta na boczne tory. W czasie pandemii większość aktywności odbywa się za pośrednictwem internetu, a użytkownicy pochłonięci wirtualną rzeczywistością coraz częściej zaniedbują relacje międzyludzkie. Według oficjalnych wyliczeń w sieci spędzamy obecnie średnio 6 godzin dziennie.Co więcej, długotrwałe lockdowny zdecydowanie utrudniają zacieśnianie relacji i pogłębiają problemy natury psychicznej. Naukowcy wskazują, że korzystanie z mediów społecznościowych przez 2 godziny dziennie zwiększa ryzyko depresji niemal trzykrotnie.O tym, jak ważny w życiu jest odpowiedni bilans między pracą a rodziną ma przypominać akcja „2 godziny dla rodziny”. Czym są bowiem 2 godziny wolnego w obliczu pełnego 40-godzinnego tygodnia pracy? Niewielkie ustępstwo, a rezultaty mogą być znaczące. Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Rodzina przegrywa z technologia. Pandemia wytworzyła nowe nawyki

7plcomZSvvHqPkVWuHqrQy_pjimage (62).jpg

Nowy projekt mający na celu propagowanie życia rodzinnego. Będziesz pracował 2 godziny krócej

Aby otrzymać bonus od PKO BP wystarczy założyć swojemu dziecku konto wraz z kartą bankową i do końca października wykonać nią przynajmniej 2 transakcje płatnicze. Dodatkowym warunkiem uprawniającym do skorzystania z promocji jest posiadanie przez rodzica dziecka konta w banku PKO BP. – Kiedyś rodzice kupowali dzieciom świnki-skarbonki, by nauczyć je oszczędzania i umiejętnego gospodarowania pieniędzmi. Dziś, gdy dzieci i nastolatki są niemal „zrośnięte” ze smartfonem i komputerem, lepszymi do takiej edukacji narzędziami są: konto w banku, karta i aplikacja mobilna. Warto o tym pomyśleć, zwłaszcza, że teraz, oprócz wygody w zarządzaniu pieniędzmi i wartości edukacyjnej naszych kont, oferujemy jeszcze dodatkową korzyść finansową – 100 złotych w postaci karty podarunkowej. Można je dobrze wydać na rozwijanie dziecięcych pasji i zainteresowań – podkreśla Paweł Placzke, Dyrektor Departamentu Produktów Klienta Indywidualnego cytowany przez portal Ale Bank.Liczba nagród jest ograniczona. Bank przygotował pulę 1000 kart do Empiku oraz 1000 kart podarunkowych do Smyka. PKO BP podkreśla, że jest jednym z pierwszych na świecie banków, które wyszły z ofertą kont i usług bankowych dla najmłodszych. W 2013 roku powstała specjalna platforma PKO Junior, a od 2016 roku udostępniona została aplikacja mobilna na smartfony. Bank prócz oferowania najmłodszym dostępu do produktów bankowych pomaga uczyć poruszania się w świecie finansów.Konto Dziecka wraz z dedykowanymi aplikacjami (serwisem www oraz aplikacją mobilną) pozwalają na wejście w rynek usług finansowych osobom poniżej 13 roku życia. Dziecko pod opieka osób dorosłych może dysponować pieniędzmi, wykonywać przelewy lub zakładać wirtualne skarbonki. Rodzice mają wgląd do poczynań pociechy i mogą kontrolować finanse dziecka. Do konta dołączana jest bezpłatna karta PKO Junior, która umożliwia płatności zbliżeniowe do 30 zł bez PIN-u. Konto Dziecka jest bezpłatne. Po ukończeniu 13. roku życia Konto Dziecka jest automatycznie zamieniane w PKO Konto Pierwsze. Jest ono również przeznaczone dla nastolatków, którzy wcześniej nie korzystali z bankowości. Aby otworzyć konto, potrzebna będzie zgoda rodzica lub opiekuna prawnego. Konto Pierwsze posiada większość funkcjonalności kont przeznaczonych dla osób dorosłych. Prowadzenie rachunku, po spełnieniu wymagań, jest bezpłatne. Głównym obwarowaniem bezpłatności konta w PKO BP jest wykonanie dwóch transakcji (płatności zbliżeniowych lub przelewów BLIK-iem) w ciągu miesiąca. Do konta wydawana jest bezpłatna karta płatnicza.

PKO BP dla dzieci

dFWXbsLubWNSY7HPincpG_pko-bp-z-prezentem-1600933822.jpg

100 zł od PKO BP. Wystarczy spełnić jeden warunek

Zgodnie z nowym pomysłem Joe Bidena, rodzice w USA mają otrzymywać 300 dolarów na każde dziecko do 6. roku życia. Rodzice starszych dzieci mają liczyć na świadczenie w wysokości 250 dolarów, czyli w przeliczeniu na złotówki ok. 930 zł.

Świadczenie na dziecko w Ameryce

Amerykańskie świadczenia na dziecko będzie się jednak znacznie różniło od naszej pomocy finansowej dla rodziców. Amerykanie, zamiast dostać pieniądze do ręki, pieniądze otrzymają w ramach ulgi podatkowej, dzięki czemu rodzice najmłodszych dzieci będą mogli oszczędzić na podatkach rocznie aż 3,6 tys. dolarów.Rodzice, których zarobki będą w teorii zbyt niskie, by skorzystać z ulgi, dodatkowe 250 lub 300 dolarów i tak będzie im się należało. Wypłaty będzie koordynować IRS, czyli amerykańska skarbówka.

500 plus według Amerykanów

Program świadczeń na dzieci miałby pochłonąć łącznie 120 milionów dolarów, jednak nie wszyscy rodzice mieliby z niego skorzystać. Z informacji PAP wynika, że ulga podatkowa miałaby nie dotyczyć najbardziej zamożnych Amerykanów, jednak próg dochodowy nie został określony.Według szacunków naukowców z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, mimo że program będzie kosztowny, będzie mógł zmniejszyć ubóstwo dzieci w Stanach Zjednoczonych o ponad 50 procent.

Świadczenie na dziecko jednak nie dla wszystkich

Wygląda na to, że Republikanie, którzy wskazywali już na obciążenia dla budżetu, mogą sprzeciwić się ustawie. Niewątpliwie jednak Demokraci będą robić wiele, by świadczenie wprowadzić i aby zostało już na stałe.“Washington Post” zauważył jednak, że w stosunku do produkowanego przez Stany Zjednoczone PKB, świadczenia na dzieci są najmniejsze w porównaniu z każdym innym rozwiniętym krajem na świecie.

Republikanie mogą się sprzeciwiać

Świadczenie na dziecko w USA - 500 plus po amerykańsku