Rosjanie przybyli do Turcji. Na to czekali wszyscy, wiadomo jaką decyzję podjął Putin

Wszystkie oczy świata skierowane są w stronę Stambułu, gdzie ma dziś dojść do negocjacji pokojowych pomiędzy Ukrainą a Rosją. Od kilkunastu godzin w milionach głów rodziło się pytanie, czy na spotkanie, w odpowiedzi na apel Wołodymyra Zełenskiego, przybędzie sam Władimir Putin. Odpowiedź na to pytanie właśnie została potwirdzona.
Negocjacje pomiędzy Rosją a Ukrainą
Przypomnijmy, że w lutym 2022 roku rosyjskie siły wkroczyły na terytorium Ukrainy z kilku kierunków — z Rosji, z okupowanego Krymu oraz z terytorium Białorusi — rozpoczynając największy konflikt zbrojny w Europie od czasów II wojny światowej. Wojna trwa do dziś, a władze wielu państw próbują zadziałać na rzecz jej zakończenia. W ostatnich dniach pojawiło się światełko w tunelu.
W bieżącym miesiącu Donald Trump wezwał Ukrainę i Rosję do przystąpienia do bezpośrednich rozmów pokojowych. To spotkało się z odpowiedzią ze strony europejskich przywódców: prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Friedricha Merza, premiera Polski Donalda Tuska i premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera. Postanowili oni zażądać od Władimira Putina 30-dniowego zawieszenia broni w Ukrainie. W przeciwnym razie na Rosję, w tym sektor energetyczny i bankowy, miały spaść masowe sankcje.

Na propozycję zareagował sam prezydent Federacji Rosyjskiej, który w nocy z sobotę na niedzielę przekazał komunikat świadczący o jego gotowości do podjęcia rozmów pokojowych.
Byłby to pierwszy krok, powtarzam, w kierunku długotrwałego, trwałego pokoju, a nie prolog do kontynuacji konfliktu zbrojnego po przezbrojeniu, uzupełnieniu ukraińskich sił zbrojnych i gorączkowym kopaniu okopów i nowych twierdz. Kto potrzebuje takiego pokoju? — oświadczył Putin, nawiązując do propagandowej narracji, którą Kreml chce karmić Zachód.
Na to odpowiedział Wołodymyr Zełenski. Dziś miało dojść do przełomu.
Kaczyński wyręczył Nawrockiego. Zdradził, co dalej z mieszkaniem pana Jerzego Deregulacja z licznymi poprawkami. Senat ma zastrzeżenia, chodzi m.in. o pożyczkiWołodymyr Zełenski czekał na Władimira Putina
Ta propozycja spotkała się z niemal natychmiastową odpowiedzią ze strony prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Przekazał on za pośrednictwem portalu X, że osobiście będzie czekał na spotkanie z głową państwa rosyjskiego w wyznaczonym miejscu — czyli w Stambule.
Oczekujemy pełnego i trwałego zawieszenia broni, począwszy od jutra, aby zapewnić niezbędną podstawę dla dyplomacji. Nie ma sensu przedłużać zabójstw. A ja będę czekał na Putina w Turcji w czwartek. Osobiście. Mam nadzieję, że tym razem Rosjanie nie będą szukać wymówek - czytamy na portalu X.
Wkrótce jednak okazało się, że najprawdopodobniej Wołodymyr Zełenski nie spotka się osobiście z samym Putinem. Media obiegła informacja, że nie znajdzie się on na liście osób wyjeżdżających w delegację do Turcji. Warto zaznaczyć, że do ostatniego spotkania twarzą w twarz tych dwóch głów państwa doszło w 2019 roku.
W ostatnich godzinach BBC ujawniło listę osób, które mają przybyć do Stambułu. Przekazano wówczas, że nie ma na niej prezydenta Federacji Rosyjskiej, za to według oświadczeń Kremla, delegacja rosyjska będzie pod przewodnictwem doradcy prezydenta Władimira Miedinskiego.
Dowiadujemy się również ze źródeł Kremla, że Władimir Putin spotkał się w środowy wieczór z ministrem obrony Andriejem Biełousowem, szefem sztabu generalnego Walerijem Gierasimowem, sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Siergiejem Szojgu i ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w celu naradzenia się w sprawie rozmów pokojowych z Ukrainą.
Teraz wiadomo już, kto dokładnie przybył do Stambułu i spotka się z Wołodymyrem Zełenskim. Dla niektórych będzie to zaskoczenie.
Zobacz: Radosław Sikorski wyszedł na scenę. Po słowach o rosyjskiej broni atomowej zawrzało
Rosjanie przybyli do Turcji, decyzja Putina ujawniona
Rozmowy ukraińsko-rosyjskie w sprawie ewentualnych negocjacji pokojowych, które mają odbyć się w Stambule, rozpoczynają się w atmosferze niepewności i sprzecznych doniesień. Przedstawiciel ukraińskiej Państwowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony, Andrij Kowałenko, oświadczył, że nie ma obecnie żadnych ustaleń co do terminu rozpoczęcia rozmów. Tym samym zdementował informacje podane wcześniej przez rosyjską agencję TASS, która twierdziła, że spotkanie miało się rozpocząć o godzinie 10:00 czasu tureckiego (9:00 czasu polskiego). Kowałenko podkreślił, że taka godzina "nie była planowana i nie odpowiada rzeczywistości".
Ukrainę w rozmowach w Stambule mają reprezentować najwyżsi rangą przedstawiciele państwa. Na czele delegacji stoi prezydent Wołodymyr Zełenski, któremu towarzyszą m.in.:
- Andrij Jermak – szef biura prezydenta,
- Andrij Sybiha – minister spraw zagranicznych,
- Ihor Żowkwa – doradca prezydenta ds. polityki międzynarodowej,
- Rustem Umierow – minister obrony narodowej.
Wbrew wcześniejszym spekulacjom, prezydent Rosji Władimir Putin nie weźmie udziału w spotkaniu. Potwierdziły się informacje, że delegacji rosyjskiej będzie przewodniczył wspomniany wcześniej Władimir Medinski, doradca prezydenta i były minister kultury, znany z wcześniejszego udziału w negocjacjach pokojowych w 2022 roku. W skład rosyjskiego zespołu wchodzą również wiceminister spraw zagranicznych Michaił Gałuzin, wiceminister obrony Aleksandr Fomin oraz szef głównego zarządu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR Admirał Igor Kostiukow.




































