biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Sezon wakacyjny się skończył, a w Zakopanem takie rzeczy. Górale wskazują na przyczynę
Sebastian Mikiel
Sebastian Mikiel 28.09.2025 21:28

Sezon wakacyjny się skończył, a w Zakopanem takie rzeczy. Górale wskazują na przyczynę

Zakopane, wakacje
Fot. Maksym Kozlenko/Wikimedia Commons

Wakacje się skończyły, a popularne kierunki turystyczne – w tym Zakopane – wciąż przeżywają oblężenie. Hotele nie świecą pustkami, a przedsiębiorcy przecierają oczy ze zdumienia. Skąd bierze się ten nagły wzrost i kto ratuje sezon po lecie? Eksperci wskazują, że to dopiero początek większej zmiany, która może na nowo zdefiniować turystykę w Polsce.

Nie tylko wakacje – turystyka zmienia swoje oblicze

Jeszcze kilka lat temu trudno było sobie wyobrazić, że wrzesień czy październik będą miesiącami intensywnych podróży w kraju. Sezon turystyczny zwykle kończył się wraz z ostatnimi dniami sierpnia, a kurorty przygotowywały się na długie tygodnie przestoju. Tymczasem w tym roku, podobnie jak w poprzednich, obserwujemy wyraźny trend – urlop trwa cały rok, a popularne miejscowości nie mogą narzekać na brak gości.

Eksperci zwracają uwagę, że zmienia się nie tylko sama intensywność ruchu, ale także jego struktura. Kiedyś jesień była domeną konferencji i spotkań biznesowych, dziś coraz większą rolę odgrywają wyjazdy prywatne. Na ulicach Zakopanego czy w trójmiejskich lokalach można dostrzec zarówno młodych ludzi, jak i turystów z zagranicy, którzy świadomie wybierają Polskę poza wakacyjnym szczytem.

To zjawisko nie jest przypadkowe. Głód podróżowania po pandemii, lepsza dostępność komunikacyjna i rosnąca zamożność części społeczeństwa sprawiają, że coraz więcej osób planuje wyjazdy również poza sezonem. Ale czy to oznacza, że przedłużony sezon stanie się nowym standardem?

zakopane 1.jpg
Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER/East News

Kto napędza ruch w kurortach jesienią?

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jesienią kurorty żyją głównie dzięki turystyce konferencyjnej. Jednak przedstawiciele branży zwracają uwagę na nowe grupy, które wyraźnie zmieniają obraz polskich miejscowości wypoczynkowych.

Eksperci podkreślają, że seniorzy i studenci stali się nieoczekiwanym motorem napędowym jesiennego ruchu turystycznego. Obie te grupy korzystają z wolniejszego tempa życia poza wakacjami – seniorzy mogą pozwolić sobie na spokojny wyjazd bez tłumów, a młodzi dorośli coraz częściej wybierają komfortowy wypoczynek, rezygnując z tanich kwater czy schronisk.

Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej zwrócił uwagę, że młode pokolenie „nie śpi już w schroniskach, tylko w 4-gwiazdkowych hotelach. To inne pokolenie. Nie tylko stać je na komfort, ale także lubi konsumować” – podkreślił ekspert.

Podobne wnioski płyną znad Bałtyku. Łukasz Magrian, dyrektor generalny Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, wskazał, że studenci dysponują większym budżetem niż jeszcze kilka lat temu. Część z nich finansuje wyjazdy z własnych zarobków, inni otrzymują wsparcie od rodziców.

 Studenci mają coraz więcej pieniędzy, bo z jednej strony sami pracują i mają możliwość, żeby skorzystać z bazy o wyższym standardzie, a częściowo są sponsorowani przez rodziców – powiedział Magrian.

Nie bez znaczenia jest również wzrost liczby zagranicznych turystów, zwłaszcza z krajów skandynawskich. Dzięki dogodnym połączeniom lotniczym czy promowym polskie kurorty stały się dla nich atrakcyjnym celem krótkich jesiennych wypadów.

Zakopane i Pomorze zapełnione – przedsiębiorcy liczą zyski

Dane zebrane przez organizacje turystyczne jasno pokazują, że wrzesień w Zakopanem był niemal tak samo udany jak sierpniowe wakacje. Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej wskazał:

 Ostatni weekend był niemal tak samo dobry, jak długi weekend sierpniowy. Obłożenie ośrodków noclegowych oscylowało prawdopodobnie w granicach 90 proc. – podkreślił ekspert.

Tak wysoki poziom rezerwacji oznacza, że przedsiębiorcy z Podhala mogą mówić o niezwykle udanym początku jesieni. Co istotne, jak zauważa Wagner, wysoki ruch turystyczny utrzymuje się także w dni powszednie, a nie tylko podczas weekendów. To duża zmiana w porównaniu z poprzednimi latami, gdy obłożenie poza sobotą i niedzielą wyraźnie spadało.

zakopane 2.jpg
Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Podobny obraz widać na Pomorzu. Choć mniejsze miejscowości wciąż opierają się głównie na weekendowych gościach, Trójmiasto przyciąga turystów i firmy przez cały tydzień. Dzięki temu hotele nie stoją puste, a branża turystyczna odnotowuje stabilne przychody.

Jesień nad Bałtykiem zyskuje też na znaczeniu wśród obcokrajowców. Jak wskazał Łukasz Magrian, Polska często jest dla nich drugim lub trzecim wyborem. Jednak właśnie poza sezonem chętnie decydują się na city breaki nad Wisłą, co dodatkowo zwiększa obłożenie hoteli.

Prognozy na kolejne miesiące są równie optymistyczne. Przedstawiciele branży turystycznej podkreślają, że jeśli tylko pogoda dopisze, nawet listopad może okazać się udany.

Głód podróżowania w narodzie jest bardzo duży i próba odcięcia się na weekend przy odpowiedniej zasobności portfela jest egzekwowana – mówi Wagner.

Jesień w polskich kurortach już dawno przestała być martwym sezonem. Studenci, seniorzy oraz zagraniczni turyści napędzają branżę, a przedsiębiorcy mogą liczyć na wysokie obłożenie hoteli również poza wakacjami. Wszystko wskazuje na to, że turystyka w Polsce staje się całoroczna, a dbałość o zrównoważony rozwój tego trendu może być kluczem do jeszcze większych zysków w przyszłości.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: