Nowa pomoc dla seniorów. Nie waloryzacja emerytur czy rent. Rząd ma inny plan

Rząd ogłosił pakiet priorytetów na najbliższe miesiące. Wśród zapowiedzi znalazły się rozwiązania, które mogą odmienić życie wielu Polaków. Nie wszystkie jednak są tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Gdzie kryją się haczyki i co naprawdę planuje władza? Odpowiedź nie jest prosta.
Rządowy dokument pełen obietnic, ale nie tych oczekiwanych
Lista priorytetów, którą rząd zaprezentował pod koniec września, liczy aż 58 punktów i dotyczy niemal każdej sfery życia społecznego i gospodarczego. Priorytety zostały podzielone na cztery główne obszary: bezpieczeństwo państwa, konkurencyjną i innowacyjną gospodarkę, sprawne państwo oraz nowoczesne cyfrowe usługi. Sam dokument, jak podkreślił minister Maciej Berek, miał pokazać, że rząd myśli długofalowo i ma przygotowaną strategię działania na najbliższe miesiące.
Jednak dla wielu obywateli lektura planu okazała się sporym zaskoczeniem. Zabrakło w nim najgłośniejszych postulatów z kampanii wyborczej – nie ma ani słowa o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku, o drugiej waloryzacji emerytur i rent, ani o obniżeniu składki zdrowotnej dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Tymczasem to właśnie te punkty miały realnie ulżyć milionom Polaków.
Ekonomista Marek Zuber w rozmowie z „Faktem” nie krył krytycyzmu wobec przedstawionego dokumentu:
— Czekaliśmy na ten dokument półtora roku. Dobrze, że jest, choć trudno to nazwać całościowo spójną strategią rządu — zauważył ekspert.
Pytanie brzmi: czy brak tych kluczowych obietnic to celowa decyzja, czy też odsuwanie niewygodnych tematów w czasie?

Atrakcyjne hasła, które kryją w sobie pułapki
Przeglądając szczegółowe punkty priorytetów, można odnieść wrażenie, że rząd chce jednocześnie ulżyć gospodarstwom domowym i pobudzić gospodarkę. Wśród propozycji znalazły się takie hasła, jak ustabilizowanie cen energii, likwidacja podatku Belki w określonym zakresie czy wzmocnienie praw pracowników.
Ale diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Przykładowo, w przypadku energii elektrycznej rząd zapowiada, że cena dla gospodarstw domowych nie będzie wyższa niż 500 zł/MWh. Problem w tym, że realne obniżki mają wejść w życie dopiero w 2026 roku. Do tego czasu rachunki wciąż będą zależały od wahań na rynku.
Kolejnym punktem, który na pierwszy rzut oka brzmi zachęcająco, jest plan utworzenia Osobistych Kont Inwestycyjnych (OKI). Ich właściciele mogliby inwestować do 100 tys. zł bez konieczności płacenia podatku Belki. Jednak limit jest ściśle określony – część środków można będzie przeznaczyć wyłącznie na lokaty i obligacje, a powyżej 100 tys. zł od zysków zostanie naliczony podatek w wysokości 0,8–0,9 proc. wartości inwestycji. Zatem osoby, które liczyły na pełne zniesienie podatku Belki, mogą poczuć rozczarowanie.
Nieco więcej emocji wzbudziły propozycje dotyczące rynku pracy. Rząd chce wprowadzić zakaz bezpłatnych staży i zagwarantować minimalne wynagrodzenie dla stażystów w wysokości 35 proc. średniej krajowej. Oznacza to, że już dziś taka kwota wyniosłaby około 3 tys. zł brutto. Jednocześnie plan zakłada ograniczenie czasu pracy stażystów do 40 godzin tygodniowo i objęcie ich ubezpieczeniem. Wydaje się to dużym krokiem w stronę młodych pracowników, ale eksperci zwracają uwagę, że firmy mogą w efekcie ograniczyć liczbę oferowanych miejsc stażowych.
To samo dotyczy zapowiedzi pilotażu krótszego tygodnia pracy – rząd obiecuje taki eksperyment, ale dopiero od 2026 roku i tylko w niektórych firmach. Czy Polacy są gotowi czekać tak długo na zmiany, które miały poprawić ich jakość życia?
Wsparcie dla seniorów i rodzin – realna pomoc czy kolejny warunek?
Najwięcej emocji wzbudziły punkty dotyczące bezpośredniego wsparcia dla gospodarstw domowych. Wśród nich na czoło wysuwa się bon senioralny. Ma on wynosić maksymalnie 2150 zł miesięcznie i odpowiadać 60 godzinom profesjonalnej opieki dla osób powyżej 75. roku życia. Jednak bon nie trafi wprost do seniora w formie gotówki – będzie rozliczany jako finansowanie usług opiekuńczych.
Co więcej, skorzystać z niego będą mogli tylko ci, którzy spełnią ściśle określone kryteria dochodowe. Dochód seniora nie może przekroczyć 3410 zł brutto miesięcznie, a jego bliscy muszą mieścić się w widełkach od 3500 do 6700 zł w gospodarstwie jednoosobowym lub nie więcej niż 10 tys. zł w gospodarstwie wieloosobowym. Jeśli warunki nie zostaną spełnione, bon nie zostanie przyznany. To oznacza, że wsparcie nie będzie powszechne, lecz selektywne.
Podobnie działa propozycja corocznej waloryzacji kryterium dochodowego w pomocy społecznej. To z pewnością krok naprzód, ponieważ obecnie próg podnoszony jest nie częściej niż raz na trzy lata. Jednak i tu pojawia się pytanie: ilu rodzin faktycznie na tym skorzysta, a ilu nadal pozostanie poza systemem wsparcia?

Nie bez znaczenia są też ostrzeżenia ekonomistów, że wszystkie te programy mogą wiązać się z koniecznością podniesienia podatków lub wprowadzenia nowych opłat. Jak zauważył Marek Zuber:
— Jest za to lista najważniejszych spraw do załatwienia — zapewnienie bezpieczeństwa, rozwój energetyki, technologii i inwestycji. Pytanie skąd wziąć na to pieniądze, bo nie zostało to precyzyjnie zapisane. (…) Choć nie zostało to napisane wprost, należy się spodziewać, że stopa obciążeń podatkowych wzrośnie — ocenił ekspert.
To stawia pod dużym znakiem zapytania, czy rzeczywiście nowe priorytety przełożą się na poprawę sytuacji finansowej Polaków, czy też będą jedynie przesunięciem kosztów w inne miejsce.
Choć rządowy dokument z priorytetami na najbliższe miesiące pełen jest haseł o poprawie jakości życia Polaków, szczegóły pokazują, że wiele z nich obarczonych jest poważnymi warunkami i ograniczeniami. Bon senioralny, reforma staży czy zmiany w podatku Belki mogą faktycznie przynieść pewne korzyści, ale tylko określonym grupom społecznym. Co więcej, eksperci ostrzegają, że realizacja tych programów będzie wymagała nowych źródeł finansowania, a to może oznaczać wzrost podatków.
Czy Polacy ostatecznie odczują poprawę, czy raczej ciężar dodatkowych kosztów? Na odpowiedź przyjdzie poczekać, a najbliższe miesiące pokażą, czy rządowe priorytety okażą się realną pomocą, czy kolejnym zestawem dobrze brzmiących, lecz trudnych do wdrożenia obietnic.





































