Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyjechał do Warszawy, gdzie spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem. Padły mocne deklaracje dotyczące współpracy, bezpieczeństwa oraz ekshumacji ofiar Zbrodni Wołyńskiej. W tej ostatniej kwestii polski premier zapowiedział przełom. Czy sprawę, która od lat dzieli Ukraińców i Polaków uda się w końcu rozwiązać?
Donald Trump ma zażądać od członków europejskiego sojuszu kolejnego zwiększenia wydatków na obronność - donosił w grudniu 24 r. Financial Times, raportując o domniemanym poziomie 5 proc. PKB. I choć dla niektórych krajów wciąż nieosiągalny jest nawet pierwotny poziom 2 proc., Polska, przynajmniej w tym kontekście, pozostaje prymusem, notując już ponad 4 proc. Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL-u, właśnie publicznie pozytywnie zaopiniował maksymalistyczny plan Trumpa.
Negocjacje przedstawicieli rządu w Brukseli zakończyły się porażką strony polskiej. Komisja Europejska zdecydowała o wstrzymaniu wypłat z Krajowego Planu Odbudowy. Wraca więc koszmar znany z czasu rządów PiS - miliardy euro, zamiast płynąć do Polski, wylądowały w depozycie.
Donald Tusk zaledwie kilka dni temu odwołał prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, a najnowsze dane — od razu — okazały się dużo lepsze od oczekiwań. Przypadek? Emeryci i renciści stanowią już prawie 25 proc. ludności Polski, a to dopiero początek nieuniknionego kryzysu demograficznego. Rząd wypowiada wojnę szarej strefie — powstanie nowy urząd, który będzie ścigał nieuczciwych przedsiębiorców.
Kto zapłaci za odwrót od amerykańskiego interwencjonizmu? Formująca się administracja Donalda Trumpa ma rozpatrywać dwa scenariusze zakończenia rosyjskiej wojny. Oba zakładają zmniejszenie obecności na kontynencie. Jeden z nich zrzuca odpowiedzialność za pilnowanie rosyjsko-ukraińskiego pogranicza, w ramach zdemilitaryzowanej strefy, na Polaków, Brytyjczyków i Niemców. Premier Donald Tusk wyjawia w sobotę: właśnie o tym rozmawiałem w Budapeszcie z premierem Wielkiej Brytanii czy prezydentem Francji i przyjaciółmi ze Skandynawii.
W Budapeszcie od czwartku 7 listopada trwa nieformalny szczyt podmiotu uformowanego po wybuchu rosyjskiej wojny - Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Premier Polski Donald Tusk wziął udział, obok sesji plenarnej, w spotkaniu liderów grupy koordynacyjnej ds. Mołdawii i spotkaniach bilateralnych z premierem Wielkiej Brytanii i prezydentem Francji. Wokół dwudniowego szczytu narosło wiele kontekstów i, jednostkowo, kontrowersji.
Gdy Donald Tusk ogłosił plany związane z uszczelnieniem polskich granic oraz czasowym zawieszeniem prawa do azylu, w Europie wywołało to lawinę komentarzy - także negatywnych. Z czasem jednak Bruksela zaakceptowała polskie rozwiązania dla polityki migracyjnej. W obliczu związanych z nią wyzwań, Polaków zapytano o zdanie w sprawie proponowanych przez premiera rozwiązań. Wynik jest jednoznaczny.
Podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie premier Donald Tusk podkreślił determinację Polski w budowie nie jednej, ale dwóch elektrowni jądrowych. W tle planów są jednak wyzwania finansowe, a także rosnące ambicje dotyczące energii odnawialnej.
Urzędnicy skarbówki domagali się interwencji Donalda Tuska, po tym, jak kierownictwo chciało odebrać im nagrody kwartalne (od ok. 1 tys. do 2,5 tys. zł na rękę). Do naszej redakcji wpłynęło pismo związkowców w tej sprawie. - Dla ludzi to była tragedia. Wybuchła ogromna panika - mówi nam szefowa związków zawodowych. Kilka dni później sprawy przybrały zaskakujący obrót. Kto stoi za tymi decyzjami?
W wielu regionach kraju kulminacja pogodowego kryzysu jest już za nami, a stan wody opada. Jednocześnie sytuacja w wielu miejscach kraju jest bardzo trudna. Mieszkańcy części województw dolnośląskiego, śląskiego i opolskiego wciąż żyją w napięciu. W Stroniu Śląskim woda przelała się przez tamę zalewając domy i ulice, a w Głuchołazach po tym jak zniszczyła most, woda zalała rynek. Tymczasem na południu kraju, by zapewnić niezbędną łączność, użyte zostaną Starlinki – system satelitarnego internetu od Elona Muska.