Ruszyły grupowe zwolnienia. Wielki zakład produkcyjny do zamknięcia. Pracownicy zostali na lodzie

Niepewność na rynku pracy znów daje o sobie znać. W jednej z dolnośląskich miejscowości setki osób usłyszało wiadomość, której nikt się nie spodziewał. Nagła decyzja zarządu, brak wcześniejszych sygnałów ostrzegawczych i całkowite zaskoczenie pracowników – to obraz sytuacji, która rodzi wiele pytań. Jak to możliwe, że jeden z największych pracodawców w regionie zniknie niemal z dnia na dzień?
Niepokojące sygnały na rynku pracy
Pierwsze informacje o problemach w branży pojawiały się od kilku miesięcy, jednak wśród zatrudnionych nie budziło to większych obaw. Pracownicy przychodzili do zakładu jak zawsze, wierząc, że codzienna praca wystarczy, by zapewnić stabilność. Tymczasem, za zamkniętymi drzwiami gabinetów menedżerów zapadały decyzje, które całkowicie zmienią życie wielu rodzin.
Niepokój dodatkowo potęguje fakt, że brakowało jakiejkolwiek komunikacji ze strony zarządu. Związkowcy, którzy domagali się wyjaśnień, nie otrzymywali odpowiedzi. W zakładzie zaczęły krążyć nieoficjalne plotki o ograniczaniu produkcji, ale nikt nie spodziewał się tak drastycznego finału. Wielu pracowników mówi dziś, że gdyby wcześniej znali prawdę, mieliby czas na przygotowanie się do zmian. Wielu mieszkańców zastanawia się dziś, czy sytuacja ta nie jest symptomem większych problemów całej branży przemysłowej.

Pracownicy postawieni przed faktem dokonanym
Dla zatrudnionych ta wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba. Spotkanie z kadrą zarządzającą nie było zapowiedziane, a przekazane informacje dosłownie wstrząsnęły całą załogą. Wielu z nich to osoby z kilkunastoletnim, a nawet kilkudziesięcioletnim stażem, które nagle straciły poczucie bezpieczeństwa.
Jak relacjonuje przedstawicielka związków zawodowych w rozmowie z portalem tuolawa.pl:
Wielu z nich to osoby pracujące w Oławie od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, które dziś — z dnia na dzień — zostały postawione przed faktem dokonanym.
Nie brak tu dramatycznych historii – wśród zwalnianych są osoby w wieku przedemerytalnym, samotni rodzice czy opiekunowie osób niepełnosprawnych. Dla lokalnego rynku pracy może to być jeden z najtrudniejszych momentów ostatnich lat.
Zakład w Oławie kończy działalność. Co dalej z pracownikami?
Zakład Greenbrier Poland w Oławie, znany wcześniej jako ZNTK, zakończy działalność z końcem października 2025 roku. Decyzja dotyczy aż 161 stanowisk produkcyjnych i administracyjnych, a więc ponad setki rodzin w regionie.
Powody tej decyzji wyjaśniła dla tuolawa.pl dyrektor personalna firmy, Aleksandra Bujak:
— Powodem tej decyzji jest pogorszenie sytuacji rynkowej w Europie, spadająca liczba zamówień na nowe wagony kolejowe oraz niedawna utrata płynności finansowej kluczowego kontrahenta.

Zarząd podkreśla, że produkcja zostanie skonsolidowana w zakładzie w Świdnicy, co ma zapewnić stabilny rozwój. Część pracowników otrzyma propozycję przeniesienia do tamtego oddziału wraz z darmowym transportem. Jednak dla samej Oławy oznacza to utratę jednego z największych pracodawców i poważne wyzwanie dla lokalnej gospodarki.
— Konsolidacja produkcji w Świdnicy zapewni podstawę do stabilnego wzrostu polskich operacji i lepsze dopasowanie do zmieniającego się rynku — tłumaczy zarząd spółki.
Nagłe zamknięcie zakładu w Oławie to cios nie tylko dla jego pracowników, ale i całego regionu. Mimo że część osób znajdzie zatrudnienie w Świdnicy, wielu mieszkańców zostaje bez perspektyw. Ta sytuacja pokazuje, jak bardzo polski rynek pracy zależy dziś od kondycji międzynarodowych kontrahentów i jak nagle mogą zmienić się losy setek osób.





































