Rafał Brzoska opublikował listę wstydu. Padły zaskakujące kwoty

Szef InPostu Rafał Brzoska w ostatnich miesiącach dodatkowy rozgłos ze względu na działalność w zespole deregulacyjnym powołanym przez Donalda Tuska. Nic więc dziwnego, że Polacy z zainteresowaniem przyglądają się działalności polskiej firmy kurierskiej. Teraz Brzoska opublikował najnowsze dane, określając ich charakter “listą wstydu”. Te wyliczenia zaskakują.
Rafał Brzoska na fali popularności po pracy dla rządu
W lutym 2025 roku premier Donald Tusk powołał Rafała Brzoskę, prezesa InPostu, na stanowisko pełnomocnika przedsiębiorców ds. deregulacji. Zlecenie dotyczyło przygotowania szerokiego pakietu reform legislacyjnych mających na celu uproszczenie życia obywateli i przedsiębiorców poprzez zmniejszenie wysycenia prawa i ograniczenie biurokracji.
Jak podkreślił sam premier, projekt miał dać odpowiedź na działania blokujące rozwój gospodarczy. Brzoska, jako osoba z szerokim doświadczeniem biznesowym, miał synchronizować oczekiwania przedsiębiorców z działaniami legislacyjnymi. Jego zespół rozpoczął prace na krótko po nominacji.

Zespół "SprawdzaMY - Inicjatywa Przedsiębiorcy dla Polski”, kierowany przez Brzoskę, zebrał ok. 16 000 postulatów obywatelskich i przygotował ponad 1 100 konkretnych wniosków deregulacyjnych. Do końca pierwszych 100 dni rządowi przekazano 488 propozycji zmian, z czego ok. 61 proc. zostało zaakceptowanych, a prezydent podpisał już pierwsze ustawy oparte na tych postulatach.
Do połowy lipca 2025 roku weszło w życie już 40 postulatów deregulacyjnych, w tym 87 projektów w procedowaniu, 132 zaakceptowane przez rząd, z czego 11 podpisał prezydent. Wdrażane są także rozwiązania pozalegislacyjne, wytyczne i rozporządzenia.
Pojawienie się Rafała Brzoski w tej roli sprawiło, że coraz więcej osób zaczęło się przyglądać jego pracy jako prezesa InPostu. Teraz opublikował on listę wstydu oraz interesujące wyliczenia.


To nie pierwsze takie doniesienia Brzoski
O nierówności podatkowej firm kurierskich nie mówi się od dzisiaj. Już w ubiegłym roku Rafał Brzoska alarmował na swoim profilu na portalu X, w jaki sposób wyglądają rozliczenia firmy InPost oraz innych, głównie zagranicznych podmiotów.
W opublikowanym w 2024 roku nagraniu w serwisie X Rafał Brzoska ujawnił, że w 2023 roku jego firma odprowadziła do budżetu państwa 250 mln zł podatku CIT. Jak podkreślił, ta kwota stanowiła 4,7 proc. całkowitych przychodów InPostu.
To 2,5-krotnie więcej niż wszyscy konkurenci na rynku dostarczania paczek – dodał.
Brzoska wskazał również konkretne firmy działające w Polsce: francuska spółka DPD miała, przy 4 miliardach złotych przychodu, zapłacić 33 mln zł podatku, natomiast niemiecki DHL, przy 2,6 miliarda zł przychodów, mniej niż 1 mln zł CIT.
Temat nierówności podatkowej został poruszony także w Radiu Zet, gdzie ministra finansów Andrzeja Domańskiego zapytano, dlaczego zagraniczne firmy płacą znacznie niższe podatki niż polski InPost.
Minister Domański przyznał, że różnice w opodatkowaniu mogą wynikać ze specyfiki modeli biznesowych, ale zaznaczył, że resort podejmuje działania, by zagraniczne firmy płaciły uczciwe podatki w Polsce.
Jeden z obszarów dotyczy tzw. cen transferowych i tutaj Ministerstwo Finansów prowadzi aktywne prace, na rzecz tego, aby większe podatki były płacone w naszym kraju przez zagraniczne firmy, które prowadzą tutaj działalność. W tym przypadku można zwrócić uwagę na to, że akurat InPost ma trochę inną strukturę biznesu niż DHL, bo ma Paczkomaty, których pozostałe firmy nie mają, bądź mają ich niewiele, a na tych paczkomatach rentowność jest znacznie większa, co przekłada się na wyższy podatek. Zgadzam się jednak, że należy walczyć ze zjawiskiem cen transferowych, czyli zostawiania w Polsce kosztów, a wyprowadzania zysków poza Polskę – odpowiedział minister finansów.
Mimo tych działań Rafał Brzoska po raz kolejny poruszył temat podatków na swoim profilu. Tegoroczne rozliczenia wzbudzają jeszcze więcej emocji.
Rafał Brzoska opublikował listę wstydu
Rafał Brzoska, prezes InPostu, ponownie uderza w zagranicznych konkurentów. W najnowszym poście opublikowanym w mediach społecznościowych opublikował tzw. podatkową listę wstydu firm kurierskich działających w Polsce. Przedstawione dane pokazują ogromne dysproporcje w odprowadzanych podatkach dochodowych pomiędzy polskim InPostem a globalnymi graczami, takimi jak DHL, DPD czy FedEx.
Według ujawnionych przez Brzoskę informacji InPost w 2024 roku odprowadził do polskiego budżetu aż 375 mln zł podatku CIT, czyli o 125 mln zł więcej niż w roku poprzednim. Dla porównania, jak wskazuje, wszystkie zagraniczne firmy kurierskie działające w Polsce łącznie zapłaciły zaledwie około 90 mln zł. Szczególnie szokująco wypada niemiecki DHL, który zdaniem Brzoski nie zapłacił w Polsce ani złotówki podatku dochodowego.
Wiele z tych firm oficjalnie nie wykazuje w Polsce zysków lub deklaruje minimalne, by unikać podatków, płacąc na rynkach macierzystych rekordowe podatki (DHL globalnie odprowadził równowartość 6 miliardów złotych poza Polską) - czytamy.
W poście zaznaczono, że InPost działa inaczej i płaci podatki tam, gdzie faktycznie zarabia.
InPost to zdecydowanie najbardziej patriotyczny wybór konsumencki. Jako polska firma czuje się zobowiązany do płacenia podatków tu, w naszym kraju – dzięki temu nasze pieniądze zostają w Polsce i wspierają rozwój gospodarki – napisał Brzoska.
Zaznaczył również, że firma nie transferuje zysków do Polski z zagranicznych rynków, ale wszędzie działa zgodnie z lokalnymi przepisami. Wiele wskazuje więc na to, że mimo prób działania deklarowanych przez ministra finansów Domańskiego, do tej pory nie udało się wypracować rozwiązań mających na celu unormowanie konieczności odprowadzania podatków przez zagraniczne firmy kurierskie.





































