MSZ odradza podróże do wakacyjnego raju Polaków. Za złamanie tego zakazu ryzykujesz aresztem

Polacy uwielbiają egzotyczne kierunki wakacyjne. Kraje o tak odmiennej kulturze, systemach prawnych i przyrodzie stają się coraz bardziej atrakcyjne dla osób ciekawych świata. Okazuje się jednak, że wiąże się to z wieloma niebezpieczeństwami. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało o ostrożność, w tym kraju można łatwo się narazić.
Polacy uwielbiają te kierunki wakacyjne
Wraz z początkiem sezonu urlopowego coraz więcej Polek i Polaków decyduje się na wypoczynek za granicą. Coroczne zestawienia biur podróży, portali rezerwacyjnych i linii lotniczych nie pozostawiają złudzeń — choć wakacyjne gusta rodaków są zróżnicowane, kilka kierunków od lat utrzymuje się w czołówce popularności. Jednocześnie obserwujemy wyraźną zmianę trendów: Polacy coraz śmielej sięgają po kierunki egzotyczne, mniej oczywiste i bardziej oddalone.
Na podium ulubionych kierunków wakacyjnych Polaków od lat znajdują się Grecja, Turcja i Hiszpania. To sprawdzone, słoneczne destynacje oferujące zarówno plaże, jak i bogate zaplecze kulturowe. Ta ostatnia, a zwłaszcza Costa Brava i Wyspy Kanaryjskie, oferuje zarówno wypoczynek, jak i dostęp do europejskich standardów.

Na popularność tych miejsc wpływają także dogodna siatka połączeń lotniczych, atrakcyjne ceny pakietów wakacyjnych, jak również stabilność polityczna i przewidywalność pogodowa.
Polacy nie boją się już również dalekich podróży — egzotyczne kierunki stają się coraz bardziej dostępne dzięki ofertom last minute, tanim lotom czarterowym i promocjom linii lotniczych. Wśród krajów spoza Europy największym powodzeniem cieszy się Egipt, a także Zanzibar, Kenia, Dominikana czy Meksyk. Dla osób gotowych wydać więcej — Tajlandia, Bali i Malediwy to synonimy wymarzonego urlopu. Takie podróże, choć kosztowniejsze, dają poczucie wyjątkowości i oderwania od codzienności.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało jednak apel do Polaków odnośnie jednej z popularnych destynacji wakacyjnych. Wyjazd tam może się źle skończyć.

Rygorystyczne zasady w raju turystycznych
Choć wakacje kojarzą się z relaksem i beztroską, nie wszystkie kierunki obierane przez Polaków są równie bezpieczne. Podróżując za granicę, zwłaszcza do krajów o odmiennym systemie prawnym, kulturze i przyrodzie, łatwo — często nieświadomie — narazić się na nieprzyjemności, a nawet poważne konsekwencje prawne czy zdrowotne. Wystarczy chwila nieuwagi lub brak podstawowej wiedzy, by beztroski urlop zamienił się w stresujące doświadczenie.
Podróże do takich krajów jak Kenia, Tanzania, Indie czy Wietnam to spotkanie z egzotyczną przyrodą — piękną, ale też potencjalnie groźną. Wiele z tych miejsc to regiony zagrożone malarią, dengą, żółtą febrą czy japońskim zapaleniem mózgu. Ukąszenie komara może prowadzić do groźnych chorób, dlatego przed wyjazdem należy zadbać o szczepienia i profilaktykę.

W Indiach czy Indonezji spotkać można małpy, które — choć wyglądają przyjaźnie — bywają agresywne i mogą przenosić wściekliznę. W Tajlandii lub Australii występują węże i pająki, których ugryzienie bywa śmiertelne. Nawet niewinne zabawy w oceanie mogą zakończyć się bolesnym kontaktem z meduzami lub jeżowcami.
Kolejną grupą zagrożeń są zatrucia pokarmowe i choroby przewodu pokarmowego. Dotyczy to zwłaszcza krajów o odmiennych standardach higieny. Egipt, Maroko, Indie czy Sri Lanka to miejsca, gdzie turyści często padają ofiarą tzw. zemsty faraona lub innych dolegliwości.
Wśród ważnych zagrożeń, na które powinni zwracać uwagę turyści, są również konkretne regulacje prawne, które mogą narazić ich na poważne konsekwencje. Kraje odmienne kulturowo lub zmagające się z wewnętrznymi problemami mogą surowo potraktować niesubordynację. Przekonał się o tym jeden Polak, Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do rodaków.
Zobacz: Polacy latają tam na potęgę. Na miejscu czekają na nich kosmiczne opłaty za wejście na plażę
MSZ ostrzega Polaków przed tym kierunkiem wakacyjnym
Majowy urlop w Tunezji miał być dla Daniela Dembowskiego, studenta medycyny i biologii eksperymentalnej z Łodzi, chwilą relaksu i oderwania od nauki. Jednak wyjazd z popularnym biurem podróży, który zaczął się od plażowania w kurorcie, szybko przerodził się w niebezpieczną przygodę z udziałem tunezyjskich służb bezpieczeństwa.
10 maja Dembowski postanowił opuścić teren hotelu i udać się do stolicy kraju, Tunisu, by zwiedzać i fotografować miasto. W pewnym momencie natknął się na demonstrację, którą zaczął dokumentować. Jak się okazało — to był błąd. Służby bezpieczeństwa zatrzymały go, a zdjęcia znalezione w jego aparacie zostały, jak twierdzi rzecznik MSZ Paweł Wroński, "opacznie zinterpretowane" przez lokalne władze. Młody Polak został przewieziony do więzienia położonego około 150 kilometrów od stolicy, na terenie pustynnym.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdza zatrzymanie obywatela i zapewnia, że pozostaje on pod opieką konsula.
Natomiast nasza jurysdykcja nie obejmuje niezależnego państwa Tunezja i ono ma tutaj decydującą rolę w sprawie. Staramy się tę kwestię wyjaśnić, wytłumaczyć, że (Dembowski - red.) to nie jest terrorysta, tylko zwykły turysta - dodał Wroński. – mówił rzecznik Wroński.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas konferencji prasowej apelował o rozwagę i odpowiednie przygotowanie przed podróżą do państw o odmiennych systemach prawnych:
To, co nam może wydać się oczywiste, i do czego nam się wydaje, że mamy prawo - w innym kraju może być przestępstwem. (...) Są takie sytuacje jak stan wyjątkowy i nieznajomość lokalnego prawa niestety nie zwalnia z jego przestrzegania. Więc bardzo prosimy, żeby przed wyjazdem zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami - apelował na konferencji prasowej Radosław Sikorski.
Na stronie internetowej MSZ można przeczytać, że niektóre regiony Tunezji są zdecydowanie niewskazane do podróżowania. Odradza się wszelkie wyjazdy:
- na Saharę i do regionów pustynnych w pobliżu granic z Algierią i Libią (poza znanymi szlakami turystycznymi),
- w rejony górzyste w środkowo-zachodniej części kraju (góry Orbata, Selloum, Chambi, Mghila i Semema), które bywają miejscem działań antyterrorystycznych oraz przemytu.





































