Karol Nawrocki zaliczył poważną wpadkę. To przestroga dla wszystkich Polaków

Ostatnia debata prezydencka to był dopiero początek. Piątkowa rozmowa Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego wywołała medialną burzę i po raz kolejny zachwiała postawami wyborców. Okazuje się jednak, że zastanawiający gest na wizji to nie jedyny błąd, jaki popełnił kandydat na prezydenta. Na sprawę zareagowali eksperci ds. bezpieczeństwa.
Nawrocki rzucił wyzwanie Trzaskowskiemu. Takiego efektu się nie spodziewał
Karol Nawrocki w końcówce kampanii nie ma dobrej passy. Ostatnia przed wyborami debata, która odbyła się w piątek, 23 maja, wywołała ogromne emocje m.in. z powodu jego zachowania. Internautów szczególnie wzburzył gest kandydata popieranego przez PiS, który w pewnym momencie zasłonił twarz ręką, a drugą przyłożył coś do ust. Od razu w sieci zawrzało od spekulacji, jaką substancję mógł mieć przy sobie i zażyć kandydat na prezydenta Polski. Nie zabrakło przypuszczeń, iż był to jakiś rodzaj narkotyków.
Wyjaśnienia pojawiły się już następnego dnia. Karol Nawrocki przyznał, iż była to saszetka nikotynowa. Nie uspokoiło to jednak wszystkich wyborców, a kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość postanowił pójść o krok dalej i przebadać się na obecność narkotyków. Do podobnego gestu wezwał również Rafała Trzaskowskiego. Choć badanie nie wykazało niedozwolonych substancji, pomysł ten może mu zaszkodzić.
Czy snus jest legalny w Polsce? Fala pytań przed II turą wyborów
Zaraz po debacie wyjątkowo popularnym wyszukiwaniem stało się pytanie “czym jest snus?” i “czy snus jest legalny?”. Jak podaje Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Aleksandrowie Kujawskim, zażywanie tej substancji wiąże się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, ale przepisy są jednoznaczne.
W Polsce sprzedaż snusów zawierających tytoń jest zakazana, jednak woreczki nikotynowe (bez tytoniu) są legalne, choć ich sprzedaż jest dozwolona tylko osobom pełnoletnim. Produkty te można bez problemu kupić w sklepach stacjonarnych oraz przez Internet — czytamy na stronie gov.pl.
Zgodnie ze słowami samego Nawrockiego nie zażył więc on niczego, czego nie zezwalałoby polskie prawo. By rozwiać dodatkowe wątpliwości, kandydat zdecydował się również na wykonanie testu na obecność substancji psychoaktywnych. Wyniki mogą mieć konsekwencje.

Eksperci wszczęli alarm. Karol Nawrocki zrobił to po badaniach
Przeprowadzenie badań miało uspokoić wyborców, tymczasem wywołało kolejną aferę. Kandydat na prezydenta postanowił bowiem pochwalić się wynikiem w mediach — wynikiem negatywnym, jak podkreślił we wpisie w serwisie X.
Polacy chcą mieć pewność, że przyszły Prezydent jest w pełni zdrowy. Dlatego zrobiłem test na obecność narkotyków. Wynik oczywiście negatywny. Teraz kolej na Pana Rafała! — czytamy w poście z 27 maja.
“Odwagi! Jak jest Pan czysty, to nie ma się czego bać!” — dodał Karol Nawrocki, ale Rafał Trzaskowski nie odniósł się do tego wyzwania. Głos zabrał natomiast portal Niebezpiecznik, specjalizujący się w edukacji z zakresu cyberbezpieczeństwa. Tym razem serwis zwrócił uwagę, że na opublikowanym zdjęciu widoczny jest kod zlecenia badania. Eksperci podkreślają, że nie rekomendują pokazywania w interencie wyników badań bez cenzury, ponieważ może to umożliwić niepowołanym osobom dostęp również do innych wrażliwych danych.
Nie sprawdzaliśmy czy działa. Wy też nie sprawdzajcie, bo to przestępstwo. Wierzymy, że sztabowcy odpowiednio zabezpieczyli dostęp, ale mimo wszystko cenzurujemy ten numer na zdjęciu – ostrzega portal.
Badania zostały przeprowadzone 26 maja w Rzeszowie. Jak podał Super Express, na podstawie próbki moczu, pobranej w obecności personelu laboratorium, nie wykryto żadnych narkotyków. Wpisy Karola Nawrockiego i Niebezpiecznika pojawiły się następnego dnia.




































