Nie pralka ani lodówka. Największy "pożeracz prądu" czai się gdzie indziej. Przez to dopłacasz 700 zł

Ceny energii elektrycznej poszybowały w górę, przez co coraz częściej zastanawiamy się nad sposobami na oszczędzanie, aby chociaż spróbować obniżyć i tak już wysokie rachunki za prąd. Tymczasem w naszych domach po cichu pracują urządzenia, których nawet nie posądzamy o nadmierne zużycie energii. A jest ich wiele.
Zamrożone ceny energii nie wystarczają
Zgodnie z aktualnymi zarządzeniami, jeszcze tylko do września bieżącego roku może korzystać z zamrożonej ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, która wynosi 0,50 zł netto za kilowatogodzinę. Jak podaje ministerstwo Klimatu i Środowiska, zniesienie mechanizmu mogłoby skutkować ponownym wzrostem cen energii dla gospodarstw domowych, nawet o około 27 proc.

Warto już teraz wypracować sobie dobre praktyki, dzięki którym zaoszczędzimy, oraz przyjrzeć się bliżej urządzeniom elektrycznym w naszych domach. Wiele z nich pobiera znacznie więcej prądu, niż mogłoby się wydawać. Wcale nie jest to pralka, ani lodówka, choć ta druga znajduje się dosyć wysoko na liście pożeraczy energii.

Szansa na zaoszczędzenie prądu
Jak wynika z obliczeń Polskiego Instytutu Ekonomicznego, przeciętne gospodarstwo domowe mogłoby zmniejszyć zużycie prądu nawet o 43 procent, gdyby używało się w nim energooszczędnego oświetlenia, a także RTV i AGD.
Z informacji podanych przez PIE wynika, że ponad 80 proc. polskich gospodarstw domowych korzysta z mniej optymalnego, "prądożernego" sprzętu RTV i AGD o klasie energetycznej D i niższej. Wymiana na wyższą klasę urządzeń mogłaby skutkować znacznym obniżeniem rachunków za prąd. W obliczu rosnących kosztów energii elektrycznej podejmowanie właśnie takich świadomych decyzji, dotyczących zużycia energii, oraz jej oszczędzania, staje się kluczowe dla mieszkańców domów i mieszkań, oraz przedsiębiorstw w Polsce.
Warto wiedzieć, które urządzenia w domu pobierają najwięcej energii, aby móc zminimalizować koszty ich utrzymania. Działanie jednego z nich, to dopłata ponad 700 złotych do rachunku.
Te sprzęty pochłaniają najwięcej energii w domu - numer jeden zaskakuje najbardziej
Najczęściej, jako „winowajców” wysokich rachunków wskazuje się pralkę, lodówkę oraz zmywarkę, które pracują w domu codziennie, lub wielokrotnie w ciągu tygodnia. Okazuje się jednak, że największymi "pożeraczami" energii są piekarniki i płyty indukcyjne.
Liderem w niechlubnym rankingu zdecydowanie jest płyta indukcyjna, która, jak podaje PGNiG, przez rok może zużyć nawet 748,25 kWh. Na drugim miejscu znalazł się piekarnik, który zużywa 496,4 kWh energii elektrycznej rocznie.
Pierwszą trójkę zamyka wspomniana już lodówka, która przeciętnie zużywa rocznie 270 kWh. A tak prezentuje się ranking dziesięciu urządzeń, najmocniej pobierających prąd:
Płyta indukcyjna - 748,25 kWh
Piekarnik - 496,4 kWh
Lodówka - 270 kWh
Czajnik elektryczny - 240 kWh
Zmywarka - 237 kWh
Odkurzacz - 156 kWh
Pralka - 143 kWh
Laptop - 138,7 kWh
Telewizor - 128 KWh
Kuchenka mikrofalowa - 51,1 kWh
Podchodząc kompleksowo do tematu oszczędzania na energii elektrycznej w domu, warto również zwrócić uwagę na drobniejsze urządzenia, takie jak ładowarki, które nieodłączone od gniazdka, stopniowo przyczyniają się do wyższych rachunków.
Szacunkowe koszty roczne poszczególnych ładowarek:
- ładowarka do smartfona – ok. 0,50 zł,
- do tabletu – ok. 4 zł,
- do laptopa – od 6 do nawet 10 zł.





































