biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Bitcoin bije rekord. Czy historia zatoczy koło?
Natalia Ziółkowska
Natalia Ziółkowska 06.10.2025 20:30

Bitcoin bije rekord. Czy historia zatoczy koło?

Natalia Ziółkowska, Bitcoin
fot. Iberion

Przedsiębiorcy biją na alarm – takiego wzrostu kosztów nie było od sześciu lat. Rynek pracy się kurczy, a firmy coraz częściej tną etaty. Allegro kończy z pracą zdalną, GUS obnaża różnicę między średnią a rzeczywistymi zarobkami, a z Brukseli nadchodzi system, który może podbić ceny prądu i paliwa. Dług publiczny rośnie, złoty słabnie, a bitcoin bije rekord wszech czasów.
 

Gigantyczne podwyżki dla przedsiębiorców

Od nowego roku firmy zapłacą więcej. I to dużo. Chodzi o składki na ZUS, które wzrosną aż o 12,4 proc. To największy skok od sześciu lat. Jak wylicza portal WNP, przeciętny przedsiębiorca zapłaci w 2026 roku miesięcznie 1926,76 zł samych składek – bez podatku i bez składki zdrowotnej.

Wzrost wynika z rosnącego przeciętnego wynagrodzenia, które stanowi podstawę wyliczenia składek. Ale dla wielu mikrofirm oznacza to kolejne obciążenie, które trudno będzie udźwignąć po miesiącach wysokich kosztów energii, surowców i wynagrodzeń.

Rynek pracy pod presją

Rynek pracy w Polsce zaczyna się kurczyć. Zwolnienia, które do niedawna dotyczyły głównie przemysłu i logistyki, teraz coraz częściej obejmują sektor IT.

Prowadzę obecnie proces zwolnień w firmie z branży IT, w której aż 80 procent pracowników zostanie zwolnionych – mówi w rozmowie z Forbesem dr Iwona Jaroszewska-Ignatowska z kancelarii People & Law.

Według raportów z połowy 2025 roku do urzędów pracy wpłynęły zgłoszenia o zwolnieniach grupowych dla 80 tysięcy osób. To poziom, którego nie zanotowaliśmy od czasu pandemii. Główne powody? Rosnące koszty pracy, podwyżki płacy minimalnej, presja inflacyjna i automatyzacja. Branże, które jeszcze niedawno były symbolem stabilności – jak IT, marketing czy finanse – dziś to zatrudnienie ograniczają.

Z kolei sektor handlowy i usługowy walczy z coraz wyższymi kosztami utrzymania pracowników. Firmy nie są w stanie przerzucać wszystkich podwyżek na klientów – więc tną wydatki tam, gdzie najłatwiej: w kadrach.

Ale dyskusję o kondycji rynku pracy rozgrzał też inny temat – afera Allegro. Spółka ogłosiła koniec pracy zdalnej i obowiązek powrotu do biur dla większości zespołów. Decyzja wywołała burzę w sieci, bo dla wielu osób z branży IT czy e-commerce to właśnie praca zdalna była jednym z głównych powodów, by zostać w firmie.

Na LinkedInie zawrzało. Część komentujących chwali Allegro za „powrót do normalności”, inni zarzucają brak empatii i ignorowanie nowych realiów rynku pracy. Czy to symboliczny koniec ery „home office”? A może tylko test – czy pracodawcy wciąż mogą dyktować warunki w świecie, gdzie coraz trudniej o specjalistów?

GUS obnaża rzeczywistość

GUS podał dane, które lepiej niż jakikolwiek raport pokazują rzeczywistość polskich portfeli. W kwietniu 2025 roku mediana wynagrodzeń w gospodarce narodowej wyniosła 7 262 zł brutto. Dla porównania – średnie wynagrodzenie w tym samym miesiącu to 9 148 zł. Różnica? Ponad 20 proc.

Co to oznacza w praktyce? Połowa Polaków zarabia mniej niż 7 262 zł. Mediana w sektorze prywatnym to 6 550 zł, w publicznym – 8 650 zł. Najwyższe zarobki osiągają osoby w wieku 35–44 lat, a najniższe – pracujący w małych firmach, do dziewięciu osób.

10 proc. najlepiej zarabiających Polaków dostaje powyżej 14 172 zł, a 10 proc. najsłabiej – nie więcej niż 4 666 zł. To pokazuje, jak duży jest rozdźwięk między tym, co widać w statystykach, a tym, co trafia do portfeli. I rodzi pytanie – czy w kraju, w którym mediana jest o jedną piątą niższa od średniej, można mówić o prawdziwym wzroście wynagrodzeń?

ETS2 – nowy koszt, który dotknie każdego

Unia Europejska uruchamia nowy system handlu emisjami – ETS2. Ma ruszyć w 2027 roku, ale jego skutki Polacy odczują dużo wcześniej. System obejmie emisje z transportu drogowego i ogrzewania budynków, co w praktyce oznacza, że paliwa, gaz i energia elektryczna pójdą w górę. I to nie symbolicznie.

Eksperci cytowani przez Infor.pl ostrzegają, że ceny mogą wzrosnąć nawet o 20–40 proc. Oznacza to, że rachunki za ogrzewanie, dojazdy do pracy czy produkcję w firmach mogą wystrzelić – i znów rozkręcić inflację.

Komisja Europejska przekonuje, że wpływy z ETS2 zasilą fundusz klimatyczny, który ma łagodzić skutki transformacji. Ale Polska – z bardziej emisyjną gospodarką i starszą infrastrukturą energetyczną – znajdzie się w grupie krajów, które zapłacą najwięcej. Ministerstwo Klimatu ostrzega: jeśli nie wprowadzimy osłon, ETS2 może wywołać drugą falę inflacji.

Dług publiczny i rosnące napięcie

Minister finansów Andrzej Domański przekonuje, że rząd działa transparentnie i nie manipuluje danymi budżetowymi.

Pokazaliśmy prawdziwe liczby, nie sztukujemy budżetu – podkreśla.

Ale dane nie pozostawiają złudzeń. Z szacunków resortu wynika, że w 2029 roku dług publiczny Polski sięgnie 75 proc. PKB według unijnej metodologii. To więcej, niż zakładały wcześniejsze prognozy i niebezpiecznie blisko konstytucyjnej granicy 60 proc. w krajowym ujęciu.

Deficyt budżetowy w latach 2024–2025 ma wynieść średnio 6,7 proc. PKB. Minister tłumaczy, że to efekt rekordowych wydatków na obronność – blisko 5 proc. PKB – oraz inwestycji infrastrukturalnych.

Agencje ratingowe patrzą na to z rosnącym niepokojem. Moody’s i Fitch – czyli międzynarodowe instytucje, które oceniają wiarygodność finansową państw i firm – utrzymały rating Polski, ale obniżyły perspektywę do negatywnej. To sygnał dla inwestorów, że ryzyko pogorszenia sytuacji finansowej kraju rośnie. Czy rząd znajdzie sposób, by spowolnić spiralę zadłużenia, zanim sytuacja na rynkach znów się odwróci?

Bitcoin bije rekord wszech czasów

Na rynkach trwa coś, co analitycy nazwali „hossą wszystkiego”. Bitcoin przebił barierę 125 tysięcy dolarów – to nowy rekord wszech czasów. Złoto, japońskie akcje, surowce – wszystko rośnie.

Jak tłumaczą eksperci cytowani przez Bankier.pl, to efekt polityki banków centralnych, które po miesiącach walki z inflacją zaczynają łagodzić ton. Kapitał szuka alternatyw – i płynie tam, gdzie czuje większy potencjał.

Bitcoin znów stał się symbolem ucieczki przed niepewnością, choć regulatorzy – od KNF po SEC – ostrzegają, że tak dynamiczne wzrosty nie mogą trwać wiecznie. Poprzednia taka euforia skończyła się krachem w 2022 roku, gdy bitcoin stracił ponad 70 proc. wartości, a upadek giełdy FTX wstrząsnął całym rynkiem. Czy tym razem historia się nie powtórzy? Czy to początek nowego cyklu inwestycyjnego?

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: