Partia Hołowni tonie, ale nowy gracz może ją zastąpić. PSL już się czai na współpracę

Koalicja Trzeciej Drogi, która była jednym z największych zaskoczeń ostatnich wyborów parlamentarnych, stoi w obliczu poważnego kryzysu. Partia Polska 2050, dowodzona przez Szymona Hołownię, zmaga się z wewnętrznymi problemami i drastycznym spadkiem poparcia, co stawia pod znakiem zapytania nie tylko jej własną przyszłość, ale również kształt całej koalicji rządzącej. W kuluarach coraz głośniej mówi się o scenariuszach na kolejne wybory parlamentarne w 2027 roku, a doświadczeni politycy PSL już teraz rozglądają się za bardziej stabilnym partnerem.
Agonia partii jednego lidera? Polska 2050 pod progiem wyborczym
Projekt polityczny Szymona Hołowni, który z impetem wszedł do Sejmu, wydaje się tracić swój pierwotny rozpęd. Partia od miesięcy zmaga się z wewnętrznymi tarciami i odpływem działaczy, a jej lider, pełniący funkcję Marszałka Sejmu, zdaniem wielu komentatorów, zatracił dawną charyzmę i zdolność do przyciągania wyborców. Największym problemem jest jednak drastyczny spadek notowań.
Najnowsze sondaże poparcia są dla Polski 2050 bezlitosne – ugrupowanie notuje wyniki na poziomie zaledwie 2-3 procent, co plasuje je daleko poniżej progu wyborczego. Politolodzy wskazują, że partia Hołowni padła ofiarą brutalnej polaryzacji między Prawem i Sprawiedliwością a Koalicją Obywatelską, nie znajdując dla siebie trwałej niszy.
Coraz częściej pojawiają się opinie, że Polska 2050 może podzielić los wielu efemerycznych ugrupowań, które po jednym sezonie politycznym znikały ze sceny. Taki scenariusz stanowi ogromny problem dla koalicyjnego partnera, czyli Polskiego Stronnictwa Ludowego.

PSL szuka stabilności. Czasu do wyborów jest coraz mniej
Kolejne wybory parlamentarne odbędą się jesienią 2027 roku. Choć wydaje się to odległą perspektywą, w polityce to niewiele czasu na zbudowanie wiarygodnego sojuszu, zdolnego do przekroczenia 8-procentowego progu wyborczego dla koalicji.
Dla Polskiego Stronnictwa Ludowego, partii o stabilnym, lecz ograniczonym elektoracie, sojusz z ugrupowaniem o chwiejnym poparciu jest ogromnym ryzykiem. Ludowcy, nauczeni doświadczeniem, wiedzą, że start w koalicji z partnerem, który nie gwarantuje solidnego wyniku, może skończyć się porażką i utratą sejmowych mandatów.
Dlatego też, obserwując słabnącą kondycję Polski 2050, zarząd PSL z niepokojem patrzy w przyszłość. Władysław Kosiniak-Kamysz i jego otoczenie muszą kalkulować, czy reanimacja obecnego sojuszu ma sens, czy może warto poszukać nowego, bardziej przewidywalnego partnera, z którym można będzie zbudować trwałą kooperatywę na polskiej scenie politycznej.
"Nowa Polska" zamiast partii Hołowni? Ekspert kreśli scenariusz
W kontekście problemów Trzeciej Drogi niezwykle ciekawie brzmi analiza politologa, profesora Antoniego Dudka. Jego zdaniem, naturalnym i być może jedynym ratunkiem dla PSL byłoby znalezienie nowego koalicjanta, który zastąpiłby gasnący projekt Szymona Hołowni.
Ekspert wskazuje na potencjał stworzenia nowej, centrowej formacji, roboczo nazwanej "Nową Polską". Miałoby to być ugrupowanie o bardziej konserwatywnym i umiarkowanym profilu niż liberalna Polska 2050, co ideowo znacznie bardziej pasowałoby do charakteru Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Polska 2050 królowała w dużych miastach, PSL zaś w miasteczkach i na wsi. — I w tym sensie taka nowa formacja — Nowa Polska z bardzo znaczącym liderem, który byłby zarazem do strawienia dla PSL-u i chciałby z PSL-em się dogadać - ocenił prof. Dudek w programie "Fakt LIVE.
Taka partia mogłaby powstać na bazie samorządowców i działaczy rozczarowanych obecną sceną polityczną. Zdaniem eksperta, sojusz PSL z takim nowym, ideowo spójnym ugrupowaniem, miałby znacznie większe szanse na sukces w 2027 roku niż kontynuacja współpracy z pogrążoną w kryzysie i tracącą tożsamość partią Szymona Hołowni. To scenariusz, który, choć na razie czysto hipotetyczny, może wkrótce stać się głównym tematem politycznych debat.



































