Jeszcze nie zaczęli wypłacać, a już chcą zmieniać. Ministra wypowiedziała się na temat renty wdowiej
W lipcu rząd zacznie wypłacać nowe świadczenie socjalne. Aby otrzymać to wsparcie finansowe, trzeba spełnić szereg warunków, a ich zakres już zaczął budzić niezadowolenie części obywateli. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej już rozważa wdrożenie pewnych zmian, choć nie wystartowały jeszcze pierwsze wypłaty. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała, czego należy się spodziewać w tym temacie i kiedy.
Renta wdowia — sztandarowy projekt lewicy
Renta wdowia to nowe świadczenie socjalne, które dopiero ma trafić na konta beneficjentów, ale już teraz budzi wiele emocji. Tym projektem, szczyci się zwłaszcza lewica, a jego celem jest zwiększenie bezpieczeństwa finansowego obywateli, kiedy znajdą się w trudnym momencie życia, jakim jest strata współmałżonka. Jednak wygląda na to, że przepisy, które jeszcze nie zaczęły w pełni funkcjonować, wymagają poprawek.
Ustawa zawiera dość sporą listę warunków, które trzeba spełnić, aby otrzymać to wsparcie finansowe, jednakże, jak wynika z danych ZUS, wnioski o dodatkowe fundusze złożyło już 800 tysięcy osób. Znalazła się jednak i taka grupa obywateli, która poczuła się dyskryminowana wprowadzeniem tych regulacji i zaskarżyła je do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk publicznie przyznała, że zasady przyznawania renty wdowiej będą musiały zostać zmienione. Zapowiedziała również orientacyjną datę, kiedy może dojść do pierwszych aktualizacji.
ZOBACZ TEŻ: Czternasta emerytura 2025. Jest decyzja: rząd podał nową kwotę i termin
Aby otrzymać rentę wdowią trzeba spełnić wiele warunków
Wypłaty rent wdowich mają się rozpocząć 1 lipca. Wielu Polaków już złożyło wniosek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o jednoczesne pobieranie emerytury oraz renty rodzinnej. Obecnie po śmierci współmałżonka, wdowa lub wdowiec wybierają tylko jedno z tych świadczeń, natomiast w ramach reformy będzie można pobierać oba — jedno w pełnej wysokości oraz odpowiedni procent drugiego, początkowo będzie to 15 proc., a od 2027 roku już 25 proc.
Aby móc ubiegać się o takie rozdysponowanie świadczeniami trzeba spełnić szereg warunków. Renta wdowia to świadczenie przeznaczone dla osób, które:
- osiągnęły wiek emerytalny (60 lat dla kobiet, 65 dla mężczyzn);
- pozostawały we wspólnym gospodarstwie domowym ze zmarłym współmałżonkiem do momentu jego śmierci;
- nie zawarły nowego małżeństwa;
- nabyły prawo do renty rodzinnej najwcześniej na pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego (czyli kobieta może zostać wdową najwcześniej w wieku 55 lat, mężczyzna w wieku 60 lat).
Dla wielu obywateli nowe świadczenie może okazać się niebagatelnym wsparciem finansowym. Maksymalna wysokość renty rodzinnej może osiągnąć wartość trzykrotności minimalnej emerytury, co obecnie oznacza około 5,6 tys. zł. Niemniej jednak dostępność do takiej formy wsparcia finansowego zaczęła być kwestionowana przez różne środowiska i wygląda na to, że ministerstwo rodziny zaczęło zdawać sobie sprawę z problemów, które mogą się pojawić w nieodległej przyszłości. O konieczności wprowadzenia korekty miał już nawet zostać powiadomiony sam premier.
Kontrowersje wokół renty wdowiej
Niedawno można było usłyszeć o tym, że ustawa dotycząca renty wdowiej została zaskarżona do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Osoby, które miały zastrzeżenia do tej regulacji, wskazywały na dyskryminujący charakter świadczenia w stosunku do tych, którzy nie pozostawali w związku małżeńskim ze zmarłym partnerem. A jednym z kluczowych kryteriów przyznania renty jest właśnie formalna wspólność małżeńska do dnia śmierci małżonka.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, odniosła się niedawno do kwestii rent wdowich, podkreślając, że już wcześniej informowała premiera o konieczności przyszłych zmian w tym programie. Zapowiedziała nawet możliwość zniesienia niektórych warunków uprawniających do otrzymania tego świadczenia.
W rozmowie z Radiem ZET ministra zaznaczyła, że ustawa daje możliwość weryfikacji przepisów po ich wejściu w życie, natomiast w takim wypadku ewentualna korekta miałaby nastąpić w 2028 roku. Dziemianowicz-Bąk ujawniła też, że rozmawiała z Kancelarią Premiera i samym premierem na temat ewentualnego złagodzenia kryteriów i rozszerzenia grona uprawnionych. Dodała, że gdyby ustawa nie została zmieniona podczas prac parlamentarnych, świadczenie byłoby wyższe, nie zdradziła natomiast, które z warunków mogą zostać zniesione.
Są oczywiście pewne wątpliwości, potrzeby zgłaszane, by to świadczenie było bardziej szerokie, by więcej osób było do niego uprawnionych. My, negocjując tę ustawę, zawarliśmy przepisy, które zobowiązują rząd do dokonywania ich ewaluacji po wejściu w życie, czyli ewentualnej korekty […] Z samym premierem też jakiś czas temu na ten temat rozmawiałam, że być może z czasem będzie trzeba poszerzać to grono odbiorców, likwidować bariery i dodatkowe kryteria — przyznała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w Radiu ZET.
To jednak dopiero wstępna zapowiedź ewentualnych zmian. Jak na razie, osoby, które chcą otrzymywać nowe świadczenie, muszą spełniać wszystkie podane warunki. W tym przypadku pewnym ułatwieniem może być specjalna ankieta przygotowana przez ZUS, która ma pomóc w weryfikacji przewidzianych w ustawie wymogów.
