Złoża ropy odkryte u wybrzeży Polski. Pomruki niezadowolenia w Niemczech. Żądają "wyjaśnień"

Z Niemiec płyną pierwsze reakcje przygranicznych władz samorządowych kontestujących odkrycie kanadyjskiej spółki wydobywczej przy wybrzeżu Świnoujścia. Sąsiednie media skontaktowały się już z naszym resortem klimatu, w odpowiedzi słysząc te same informacje, które otrzymaliśmy już wcześniej: prac wydobywczych nie będzie bez uprzedniej autoryzacji środowiskowej. A do niej zdaje się być coraz dalej.
Ropa u brzegów Świnoujścia. Rośnie potencjał do sporu z Niemcami
Do 200 mln baryłek ropy naftowej – szacuje swoje odkrycie na Wolin East, regionie wydobywczym u wybrzeży Świnoujścia Central European Petroleum, kanadyjska spółka operująca w tym regionie na koncesji od polskiego Ministerstwa z 2017 r. – napisaliśmy w poniedziałek 21 lipca, kiedy władze spółki CEP opublikowały komunikat o odkryciu.
Zarówno administracja firmy, jak i polska delegatura polityczna potwierdziła, że odkrycie tego rzędu wolumenu surowca może oznaczać odkrycie historyczne, niewidziane w tej części Europy od II wojny światowej. Ministerstwo Klimatu studzi emocje, ale po niemieckiej stronie mają pojawiać się pierwsze wątpliwości.
Więcej o sprawie: Historyczne odkrycie złoża u wybrzeży Polski. Ministerstwo tonuje nastroje: najpierw biurokracja


Punktem spornym wyspa Uznam
Niemiecki Bild dzień po ogłoszeniu odkrycia publikuje pierwsze reakcje władzy samorządowej terenu Wyspy Uznam – oddzielonej od lądu po polskiej i niemieckiej stronie Zalewem Szczecińskim i Zatoką Achterwasser. Burmistrzka Heringsdorf z Meklemburgii Pomorza Przedniego Laura Isabell Marisken (bezpartyjna) podnosi, że jej region "obawia się o swój raj z powodu planowanego wydobycia ropy naftowej”.
Oświadczenie polityczki w tej sprawie rozchodzi się w mediach społecznościowych. Ocenia, że przemysłowe wydobycie przełoży się na ingerencję w “ojczyznę” (wybrzeże - przyp. red.).
Pierwsze reakcje z niemieckiego rządu
Nieformalne stanowisko miał też zająć niemiecki rząd, słowami ministra środowiska Tilla Backhausa z SPD.
Projekt reprezentuje zacofaną politykę przemysłową w zakresie polityki klimatycznej, która jest sprzeczna z interesami środowiska i turystyki po stronie niemieckiej – ocenił, precyzując że Wyspa Uznam utrzymuje się głównie z turystyki, a zaburzenie habitatu przełoży się na spadki obrotu.
Minister klimatu miał zażądać jasnego, oficjalnego stanowiska rządu Merza w tej sprawie i negocjacji na linii obu administracji.
Co dalej ze złożami ropy na Bałtyku? Polska: "czekamy"
Polskie ministerstwo klimatu na razie nie zmienia zdania, wyrażonego wcześniej słowami prof. Galosa, głównego geologa, który zrekapitulował warunki licencji z 2017 r., która – choć zakłada co do zasady także prawo do wydobycia, to jednak każdorazowo poprzedzone decyzją środowiskową. A ta jeszcze nie zapadała. Resort czeka na dokumentację od firmy wydobywczej.
Resort klimatu, odpowiadając na pytania Bilda, przyznał jednak, że – jeżeli do wydobycia ostatecznie dojdzie – to istotnie, prace będą prowadzone w zasięgu wzroku przebywających na Wyspie Uznam (po obu stronach granicy).



































