Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Wybrali się na obiad do baru mlecznego nad morzem. Niebywałe, ile zapłacili
Zuzanna Kabot
Zuzanna Kabot 20.11.2023 20:55

Wybrali się na obiad do baru mlecznego nad morzem. Niebywałe, ile zapłacili

Restauracja
Pixabay

Pewna trzyosobowa rodzina postanowiła wybrać się na obiad do baru mlecznego koło Gdyni. Pani Lucyna przekazała redakcji “Faktu” rachunek, który przyszło im zapłacić za ten posiłek. Suma była zaskakująca.

Trzyosobowa rodzina wybrała się na obiad nad morzem

Pani Lucyna, czytelniczka “Faktu” wraz z mężem i córką postanowili pojechać na wycieczkę nad morze. Na miejscu wybrali się do jednego z okolicznych barów mlecznych, gdzie zjedli posiłek. Kobieta podzieliła się z redakcją portalu swoimi wrażeniami, a także rachunkiem, który musiała zapłacić trzyosobowa rodzina za posiłek. 

Znamy sobotnie wyniki Lotto. 52 osoby w Polsce wygrały duże sumy pieniędzy

Ceny nad morzem

Większość osób doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ceny nad morzem nie należą do najniższych. Przekonała się też o tym rodzina pani Lucyny, dlatego byli tak zdziwieni, gdy zobaczyli ceny obowiązujące w barze mlecznym. - Dzień wcześniej jedliśmy obiad w smażalni ryb w Gdyni. Tam wydaliśmy aż 160 zł. Ba, gofry na podwieczorek kosztowały dodatkowo 60 zł. Dobrze, że choć w tym barze mlecznym mogliśmy oszczędzić parę złotych - opowiedziała pani Lucyna redakcji “Faktu”.

Niebywałe ceny w barze mlecznym koło Gdyni

Rodzina znalazła bar mleczny w Rumi, mieście obok Gdyni. Za obiad dla trzech osób zapłacili tam jedynie 62,40 zł. Porcja pierogów leniwych kosztowała tam 8 złotych, a karkówka w sosie, ziemniaki i surówka - 23,90 złotych. Pulpety w sosie śmietanowym to koszt rzędu 14,50 zł, a surówka z marchwi i ananasa - 5 zł.

- Wyszliśmy pełni, wręcz objedzeni. Jedzenie nam smakowało, ale mała rada dla kucharza: oszczędniej z mąką. Sos i zupa były tak gęste, że łyżkę można postawić. Leniwe też powinny być ciut delikatniejsze - przekazała pani Lucyna redakcji “Faktu”.