Trzymaj tę walutę na koncie. Ten ruch może się opłacić. Eksperci zdradzają, co się zaraz wydarzy

Na rynku walut od miesięcy dostrzega się coś niespotykanego. Jedna z najistotniejszych doświadcza obecnie niemal najgorszego okresu w historii, a eksperci obwiniają o to politykę gospodarczą prezydenta. Analitycy mówią jednak jasno — to nie jest moment na sprzedaż waluty.
Inwestycja w waluty wciąż w kręgu zainteresowań
Według badania Banku Millennium z 2024 r., 11 proc. Polaków inwestuje w waluty obce, co stawia je na pierwszym miejscu najpopularniejszych form lokowania kapitału. Tuż za nimi znajduje się złoto/srebro (10 proc.) i nieruchomości (8 proc.). Dodatkowo Narodowy Bank Polski informuje, że w styczniu 2024 r. wartość środków Polaków w obcych walutach — głównie USD, EUR i GBP — wynosiła 152 mld zł, co stanowi ok. 12,5 proc. łącznej sumy depozytów.

Polacy sięgają po tę formę gromadzenia oszczędności z kilku kluczowych powodów. Do najważniejszych z nich należą:
- ochrona przed inflacją i spadkiem wartości złotówki — zakup waluty traktowany jest często jako zabezpieczenie kapitału w obliczu niestabilności złotego,
- dywersyfikacja portfela — trzymanie oszczędności w różnych walutach może ograniczyć ryzyko związane z wahaniami pojedynczego kursu,
- spekulacyjne zyski — przy odpowiednio trafionych transakcjach kursowych można osiągnąć korzyści, choć wiąże się to z dużym ryzykiem.
Warto jednak pamiętać, że obce waluty nie są forma gromadzenia oszczędności bez wad. Mowa przede wszystkim o wysokim ryzyku kursowym i nagłych spadkach wartości, kosztach transakcyjnych, takich jak prowizje i opłaty, a także braku zysków z odsetek. Mimo to wielu Polaków wciąż inwestuje w ten sposób. Teraz eksperci alarmują, aby nie sprzedawać jednej konkretnej waluty. Wszystko przez wyniki analizy.
Polityka gospodarcza Donalda Trumpa wpływa na dolara
Pierwsza połowa 2025 roku okazała się bardzo trudnym momentem dla amerykańskiej waluty. Analitycy mówią o skrajnie negatywnym nastawieniu inwestorów do dolara. Ministerstwa finansów i banki centralne doświadczają spadku popytu na dolary, a inwestorzy coraz częściej obstawiają spadek kursu i inwestują w euro czy inne waluty.
Zdaniem ekspertów duży wpływ na to, co dzieje się obecnie z dolarem amerykańskim, ma polityka gospodarcza Donalda Trumpa. Prezydent Stanów Zjednoczonych aktywnie wywiera presję na Rezerwę Federalną, sugerując duże obniżki stóp procentowych i publicznie krytykując szefa banku — Jerome’a Powella.

W kwietniu Trump wprowadził uniwersalne 10 proc. cło (z dodatkowymi opłatami do 50 proc.) na towary z wielu krajów. Odpowiedzią były zakłócenia łańcuchów dostaw. Pojawiły się doniesienia o możliwym spadku amerykańskiego PKB, a już wstępne działania wywołały spadki na giełdach, szczególnie w pierwszych tygodniach kwietnia.
Skutkiem zmian w polityce gospodarczej USA było krótkoterminowe wzmocnienia dolara. Reakcja na podwyższone rentowności obligacji i inflację spowodowała chwilowy wzrost wartości waluty — indeks dolara osiągnął miesięczne maksimum, jednak ogólna tendencja nadal jest spadkowa — dolar osłabił się o około 10 proc. od początku roku, co uznawane jest za największy spadek od lat. Strategowie wskazują, że mimo chwilowych odbić, centralne fundamenty pozostają słabe.
Analitycy wciąż badają to, co dzieje się z dolarem amerykańskim. Teraz pojawiły się najnowsze informacje w tej sprawie.
Zobacz: Takim banknotem już nie zapłacisz. W sklepie odmówią jego przyjęcia
Tej waluty jeszcze nie sprzedawaj - eksperci alarmują
Do spadku indeksu dolara przyczyniają się obawy o amerykańską politykę gospodarczą, w tym ryzyko wprowadzenia szerokich ceł oraz niepewność co do przyszłości dolara jako waluty rezerwowej.
Analitycy HSBC tonują negatywny sentyment wobec dolara. Ich zdaniem rynek może przesadnie zakładać dalsze osłabienie USD. W najnowszym raporcie cytowanym przez comparic.pl ostrzegają przed "zachowaniami stadnymi” typowymi dla końcowych faz baniek spekulacyjnych i sugerują, że dolar może być bliski punktu zwrotnego.
Eksperci banku uważają, że kiedy opadną emocje związane z geopolityką, inwestorzy mogą znów zacząć koncentrować się na twardych danych makroekonomicznych i rentowności amerykańskich obligacji — co może zatrzymać spadki dolara i odwrócić trend.
W tym czasie euro umacnia się względem dolara, wspierane przez dobre dane z europejskiej gospodarki, stabilizację polityczną oraz ambitne niemieckie plany inwestycyjne. Co ciekawe, wbrew dotychczasowej korelacji, siła wspólnej waluty nie przekłada się na wzmocnienie złotego.
Niemieckie plany inwestycyjne, stabilizacja sytuacji politycznej oraz poprawa odczytów gospodarczych w regionie wywindowały w ostatnim czasie euro na nowe lokalne szczyty wobec dolara, ale wbrew historycznej korelacji złoty nie zyskał na mocnym euro. Inwestorzy najprawdopodobniej stracili wiarę w wiarygodny plan odbudowy Ukrainy, który wcześniej pchał złotego w górę. Polska gospodarka wznawia ożywienie i powinna pozostać liderem wzrostu w UE w 2025 r. jednak zbliżające się w tym roku obniżki stóp procentowych w Polsce już teraz szkodzą złotemu – komentują analitycy ING Banku Śląskiego.
Z tego powodu ING prognozuje, że w nadchodzących tygodniach kurs euro wobec złotego będzie nadal rosnąć — możliwy poziom równowagi to ponad 4,27 zł, z perspektywą sięgającą 4,28-4,29 zł, jeśli polityka stóp procentowych w Polsce się nie zmieni.





































