Taką emeryturę dostanie Andrzej Duda po odejściu z Pałacu. Kwota znacznie odbiega od jego oczekiwań

Po zakończeniu kadencji życie każdego polityka zmienia się diametralnie. Przekształceniu ulega nie tylko rytm dnia, ale i źródła dochodu. Andrzej Duda, który już za kilka dni przestanie pełnić funkcję prezydenta Polski. Ustępujący prezydent ujawnił, jak wyobraża sobie swoją zawodową przyszłość. Zdradził również, jaką kwotę emerytury będzie otrzymywał dożywotnio. W sieci nie milkną komentarze.
Kiedy koniec kadencji Andrzeja Dudy i co dalej?
Już 6 sierpnia 2025 roku Andrzej Duda oficjalnie zakończy swoją drugą kadencję jako prezydent RP. Będzie to symboliczne zamknięcie jednej z najważniejszych misji w jego życiu, a jednocześnie początek zupełnie nowego etapu. Przejście z najwyższego urzędu w państwie na „zwykłą” emeryturę oznacza zmianę nie tylko finansową, ale też wizerunkową.
Bycie prezydentem wiązało się z intensywnym grafikiem, pełnym spotkań, wyjazdów i obowiązków reprezentacyjnych. Po latach w centrum wydarzeń nagłe wyhamowanie może okazać się wyzwaniem. W polskich realiach byli prezydenci nie mają tak rozbudowanego systemu przywilejów jak ich odpowiednicy w wielu krajach zachodnich, co sprawia, że moment przejścia na emeryturę staje się kluczowy w planowaniu dalszej aktywności.
Wielu komentatorów zauważa, że Duda nie należy do osób, które potrafią siedzieć bezczynnie. Od kilku miesięcy sygnalizował, że po zakończeniu kadencji planuje pozostać aktywny zawodowo, choć kierunek tej aktywności pozostaje niewiadomą. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, Andrzej Duda – podobnie jak jego poprzednicy – po zakończeniu sprawowania urzędu będzie otrzymywał dożywotnie świadczenie w postaci emerytury prezydenckiej. Okazuje się, że kwota uposażenia jest poniżej jego oczekiwań.

Jaką emeryturę dostanie Andrzej Duda? Publiczne deklaracje podsyciły spekulacje
W ostatnich tygodniach w wywiadach Andrzej Duda kilkukrotnie sugerował, że po zakończeniu kadencji zamierza nadal pracować.
Jestem osobą dosyć prężną – mówił w rozmowie z Radiem Zet, dodając, że ma energię i możliwości, by nadal zarabiać na życie.
Pod koniec swojej kadencji Andrzej Duda wyraźnie zainspirował się Donaldem Trumpem, z którym – jak sam twierdzi – utrzymywał bardzo dobre relacje. Prezydent Stanów Zjednoczonych, będący jednocześnie jednym z najbogatszych Amerykanów według magazynu “Forbes”, miał być dla niego wzorem w zakresie monetyzacji dorobku politycznego. Efektem tego podejścia jest intensywna promocja autobiografii ustępującego prezydenta, zatytułowanej „To ja”. Jak zapewnia autor, książka nie została poddana żadnej cenzurze ani wygładzeniu, a jej głównym celem jest przybliżenie kulis decyzji, które miały wpływ na losy Polski i całej Europy.
Najwięcej komentarzy i reakcji wywołała jednak jego rozmowa w Kanale Zero z Robertem Mazurkiem, kiedy to prowadzący żartobliwie zaproponował mu poprowadzenie programu w internetowym formacie. Duda zareagował z uśmiechem, ale jednocześnie zaznaczył, że gdyby chciał zostać dziennikarzem, jego życiowe wybory potoczyłyby się zupełnie inaczej.
Choć cała scena miała lekki ton, to wypowiedź natychmiast obiegła media i stała się punktem wyjścia do spekulacji o tym, czy były prezydent mógłby rzeczywiście spróbować swoich sił w nowej roli. W tle jednak wciąż pozostaje pytanie o finanse – ile faktycznie będzie wynosiła prezydencka emerytura i czy umożliwi ona całkowite wycofanie się z życia zawodowego?
Tyle miesięcznie otrzyma Andrzej Duda po odejściu z Pałacu. Padła kwota
Podczas wspomnianej rozmowy w Kanale Zero Andrzej Duda ujawnił, że po zakończeniu kadencji jego emerytura wyniesie około 11–12 tys. zł netto miesięcznie. W zestawieniu z przeciętną emeryturą w Polsce – która według ZUS wynosi około 3 tys. zł brutto – jest to kwota wyraźnie wyższa, jednak w ocenie prezydenta wcale nieprzesadna.
Biorąc pod uwagę wymagania, jakie życie stawia byłemu prezydentowi, że trzeba się przyzwoicie ubrać, od czasu do czasu gdzieś pojechać, odbyć spotkania, kogoś zaprosić choćby do restauracji, to emerytura prezydencka nie jest w Polsce przesadnie wysoka – mówił w Radiu Zet i dodał również, że „Rzeczpospolita nie rozpieszcza pod tym względem byłych prezydentów”.

W czasie kadencji Duda zarabiał ok. 26,5 tys. zł brutto. Po odejściu z urzędu zgodnie z konstytucją nie będzie mógł ubiegać się o trzecią kadencję. Choć nie zamierza rezygnować z aktywności zawodowej, to jednocześnie nie ukrywa, że jego zdaniem emerytura prezydencka mogłaby zostać podwyższona.
Dyskusja o jej wysokości podzieliła opinię publiczną. Część osób uważa, że 11–12 tys. zł to nadal bardzo wysoka kwota w porównaniu z zarobkami większości Polaków. Inni wskazują jednak, że funkcja prezydenta wiąże się z ogromną odpowiedzialnością, a po jej zakończeniu wciąż istnieje presja na utrzymanie określonego standardu życia.
Za kilka dni Andrzej Duda odda stery państwa swojemu następcy i wejdzie w nowy etap życia. Choć jego emerytura jest wyższa od przeciętnej, sam uważa, że nie zapewnia pełnego komfortu. Niezależnie od ocen, jedno jest pewne – były prezydent nie zamierza całkowicie zniknąć z życia publicznego, a przyszłość pokaże, w jakiej roli zobaczymy go najczęściej.





































