Siemoniak jedzie negocjować z Niemcami. "Ogólnokrajowa karta płatnicza dla migrantów"

Szczyt w Zugspitze

Alexander Dobrindt, nowy minister spraw wewnętrznych Niemiec powołany do rządu F. Merza, jest jednocześnie egzekutorem zaostrzającej się polityki migracyjnej państwa. To w decyzjach jego gabinetu niemieckie media doszukują się zintensyfikowania kontroli na polskim pograniczu, które po naszej stronie spotkały się z problemem formujących się grup bojówek. Dobrindt objął urząd w maju br. i od tamtej pory wyrywkowe dotąd kontrole przybrać miały bardziej formalny i masowy wyraz, choć jako takie trwają od października 2023 r. 

Od 7 lipca br. także polska strona granicy została uszczelniona, Rada Ministrów rozporządzeniem tymczasowo przywróciła kontrole. Kilka dni później Dobrindt poinformował o zaproszeniu ministrów kilku krajów regionu – Polski, Francji, Austrii, Danii i Czech – na szczyt poświęcony problematyce migracji na niemiecko-austriackim pograniczu, najwyższej górze Alp Bawarskich, Zugspitze (2962 m n.p.m.). Potwierdziliśmy, że na spotkanie wybiera się minister Tomasz Siemoniak. Weźmie udział w rozmowach w piątek 18 lipca.

            Więcej o sprawie: Niemcy reagują na zamknięcie granicy z Polską. Cały Bundestag "wini" jednego człowieka

Tomasz Siemoniak jedzie w Alpy. To ma być nowa polityka całego regionu

Niemiecka administracja już od dłuższego czasu sygnalizowała chęć zeuropeizowania problemu polsko-niemieckiego pogranicza. O tym, co tak naprawdę dzieje się wzdłuż naszej zachodniej granicy, przeczytasz TUTAJ.  Z informacji przekazywanych przez niemiecki rząd wynika, że obok 6 ministrów w górach pojawi się też unijny komisarz ds. migracji, Austriak Magnus Brunner. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potwierdziło, że rozmowy dyplomatów “będą koncentrować się na reorganizacji europejskiej polityki migracyjnej”. 

Celem spotkania jest nadanie istotnego impulsu do zaostrzenia europejskiej polityki migracyjnej - podaje niemiecki resort.

6 państw regionu miałoby wypracować wspólną propozycję nowej polityki migracyjnej, forsowaną dalej w Parlamencie Europejskim. Nie jest jasne, jakie są konkretne propozycje państwa niemieckiego, wśród kilku postulowanych pojawiają się m.in. zasada deportacji osób ubiegających się o azyl, a odrzucanych przez niemieckich pograniczników (np. z powrotem do Polski), do krajów trzecich, czyli spoza Wspólnoty. Jednocześnie niemiecki Die Zeit we wtorek 15 lipca donosi, że F. Merz opowiada się za wprowadzeniem na terenie całych Niemiec rozwiązania ogólnokrajowej karty płatniczej dla migrantów, którzy trafią do kraju. Wszystkie kraje związkowe miałyby wprowadzić takie rozwiązanie przy pomocy ustawy o świadczeniach dla osób ubiegających się o azyl. Problemem, jak czytamy w Die Zeit, jest np. przekazywanie pieniędzy przemytnikom (często w sposób nieuświadomiony), lub rodzinie i znajomym za granicą. Podobny mechanizm działa już w Bawarii. 

Głos w sprawie spotkania ministrów zabrała już zastępczyni sekretarza generalnego ECR Group, czyli europejskiej partii konserwatystów, Andrea Cepova. Oceniła inicjatywę w Zugspitze w sposób tożsamy.

Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie udzieliło odpowiedzi na pytanie o strategię naszego resortu na propozycje Niemiec. 

Konferencja w piątek o 15.00

Pierwszych nieco bardziej szczegółowych pomysłów migracyjnych powinniśmy spodziewać się w piątek 18 lipca ok. godz. 15.00. Wówczas przewidziano wspólne oświadczenie ministrów wszystkich krajów w Restauracji Panorama 2962 na szczycie góry. Spotkanie ministrów odbędzie się za zamkniętymi drzwiami, przy obecności mediów podczas oświadczeń po naradach.

Po konferencji ministrowie wrócą kolejką górską do Eibsee, w region jeziora pod szczytem Zugspitze. 

Merz: Kontrole na granicy są konieczne

Na razie Merz broni podtrzymania kontroli granicznych. “To środek tymczasowy, mający na celu rozwiązanie problemu” – przywołują słowa Kanclerza niemieckie media. Polityk zaznacza jednak, że sam problem w istocie powoli zanika: w maju i czerwcu na granicach, po niemieckiej stronie, złożono o połowę mniej wniosków o azyl niż w analogicznym okresie minionego roku. Merz prognozuje, że taki trend się utrzyma. Ale zeuropeizowanie problemu jest, według Kanclerza, konieczne.

Mam nadzieję i mocno liczę na europejskie rozwiązanie. Do tego czasu kontrole graniczne niestety pozostaną konieczne, ale tylko w takim zakresie, w jakim będą rzeczywiście konieczne. Nie chcę kwestionować Schengen; chcę zachować swobodny przepływ towarów i osób w Europie.

Kontrole po niemieckiej stronie mają obowiązywać do września br. Donald Tusk zapowiedział już, że jeżeli zostaną przedłużone, polska odpowiedź będzie symetryczna.