Przedsiębiorstwo wymusiło ceny węgla? UOKiK nałożył 2,5 mln kary
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zdecydował o nałożeniu niemal 2,5 miliona złotych kary na jednego ze sprzedawców węgla w związku z praktykami ograniczającymi konkurencję. Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Atex miało narzucać partnerom handlowym wyższe ceny węgla.
Zmowa cenowa w branży węglowej
W środę, 28 lutego, UOKiK przekazało informację o wykrytych niedozwolonych praktykach, łamiących prawa współpracowników spółki Atex. Firma ta zajmuje się importem, dystrybucją i sprzedażą węgla kamiennego, zarówno bezpośrednio, jak i dzięki kontrahentom. Niestety, jak ustalił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, umowy z nimi zawarte nie spełniały wymogów prawnych. Wręcz przeciwnie — wprost występowały przeciwko prawom spółek sprzedających towary Atexu. W informacji opublikowanej przez UOKiK czytamy:
Umowy zawierane z nimi miały odpowiadać umowom agencji, bowiem współpracownicy mieli sprzedawać towar opałowy w imieniu Atex. Jednak postępowanie przeprowadzone przez Prezesa UOKiK wykazało, że w rzeczywistości kontrahenci są niezależnymi dystrybutorami i doszło do niedozwolonego ustalania cen sprzedaży produktów. Kontrahenci Atexu mogli sprzedawać opał jedynie po cenach ustalonych przez spółkę. Nie mieli prawa do zmiany odgórnie narzuconych stawek, ani udzielania klientom upustów lub rabatów.
Działania firmy mogłyby wpłynąć również na ceny węgla na poziomie prywatnych klientów. O obecnej sytuacji na rynku informowaliśmy zaledwie kilka dni temu.
2,5 miliona złotych kary
Chociaż Atex może jeszcze odwołać się od tej decyzji, bez wątpienia warto wspomnieć, że UOKiK nałożył na spółkę karę — i to niemałą, bo w sięgającą niemal 2,5 miliona złotych. Właśnie tyle ma kosztować firmę ”stosowanie praktyk ograniczających konkurencję".
Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny wyjaśnił, że przeprowadzone postępowanie wykazało, iż ryzyka finansowe i gospodarcze były przenoszone na współpracowników firmy, co powinno wpłynąć na szczegóły zawartej między nimi umowy:
Oznacza to, że na gruncie prawa ochrony konkurencji nie byli oni agentami Atex, lecz niezależnymi dystrybutorami. W takim przypadku powinni samodzielnie kształtować swoje ceny, które nie mogą być im narzucane lub ustalane w porozumieniu z innymi podmiotami.
Unikanie kosztów, unikanie ryzyka
Jak wyjaśnił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, nie można mówić o umowie agencji, jeśli agent, który przyjął zlecenie, został pozbawiony pełnomocnictwa w kwestii sprzedaży towarów, które stanowią przedmiot zlecenia.
W prawie ochrony konkurencji przyjmuje się, że agent nie jest niezależnym przedsiębiorcą, samodzielnie kształtującym swoje zachowania rynkowe, tylko częścią tego samego przedsiębiorstwa co zleceniodawca. W takim przypadku dozwolone jest stosowanie tej samej ceny sprzedaży, ponieważ odbywa się to w ramach jednego podmiotu. Natomiast niedopuszczalna jest sytuacja, w której umowa agencji jest jedynie pozorna. Tę pozorność bada się patrząc na ryzyka gospodarcze i finansowe, które ponosi współpracownik. Jeżeli w większości są na niego przerzucone, to nie jest agentem, ponieważ nie można mówić, że jest częścią tego samego przedsiębiorstwa co zleceniodawca, napisano w oświadczeniu Urzędu.
Koszty ponosili zatem kontrahenci spółki. Prezes UOKiK wyraził nadzieję, że wydana decyzja będzie sygnałem dla rynku, ”że nie wystarczy nazwać umowy agencją, żeby móc łamać prawo ochrony konkurencji”.
O swoje prawa w takiej sytuacji mogą martwić się również konsumenci, którzy już teraz martwią się także o swoje portfele. Dla nich jednak mamy dobre wieści. Chodzi o zmiany wprowadzone w sprzedaży węgla. Miejmy nadzieję, że działania UOKiK będą oznaczały również pozytywne zmiany dla przedsiębiorców.
źródło: interia biznes
