biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Praca > Pracownicy i pracodawcy razem przeciw rządowi. Pierwszy taki przypadek od 10 lat
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 15.07.2025 22:00

Pracownicy i pracodawcy razem przeciw rządowi. Pierwszy taki przypadek od 10 lat

rds
Fot. mat. prasowe OPZZ

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych poinformowało, że w Radzie Dialogu Społecznego doszło do sytuacji absolutnie bezprecedensowej w całej dziesięcioletniej historii tego ciała. Pracownicy i pracodawcy po raz pierwszy jednomyślnie przyjęli uchwałę. Jest to jednak gorzki tryumf zgody – strony porozumiały się bowiem w odrzuceniu propozycji wysuwanych przez rząd, który z RDS miał uczynić platformę do obwieszczania swoich decyzji.

Pierwszy taki przypadek w historii Rady Dialog Społecznego

Już pod koniec czerwca informowaliśmy, że Rada Dialogu Społecznego może się według związkowców znaleźć w kryzysie. Już wtedy wynikało to przede wszystkim z instrumentalnego traktowania tej instytucji przez stronę rządową.

W ocenie związkowców rząd traktuje RDS nie jako forum negocjacji w sprawach ważnych trójstronnie, lecz jako miejsce ogłaszania już podjętych podczas posiedzeń rady ministrów decyzji. Potwierdzeniem przyjęcia takiej postawy przez rząd jest to, że jego emisariusze w ogóle nie mieli podczas posiedzenia rady legitymacji, by podejmować z pracownikami i pracodawcami negocjacje.

rds.png
Posiedzenie Rady Dialogu Społecznego, fot. mat. prasowe OPZZ.

Pracownicy i pracodawcy ramię w ramię przeciw propozycjom rządu

Ten kryzys się niestety utrzymuje, a nawet eskaluje. Dziś OPZZ poinformowało, że znów postawa rządu okazała się wielkim zaskoczeniem dla stron Rady Dialogu Społecznego. Czy raczej rozczarowaniem, bo propozycje rządu okazały się na tyle marne, że po raz pierwszy w historii RDS wspólną uchwałę przyjęli pracownicy i pracodawcy. Zjednoczył ich sprzeciw wobec polityki Donalda Tuska.

Poszło o proponowane przez rząd podwyżki dla sektora budżetowego. Uchwała nr 139 RDS negatywnie ocenia propozycję, by wynagrodzenia pracowników administracji publicznej od przyszłego roku wzrosły zaledwie o 3 proc.

Rząd pozwala sobie na wiele w Radzie Dialogu Społecznego, partnerzy społeczni tracą cierpliwość

Przypomnijmy, że także podczas obrad dot. waloryzacji wynagrodzenia minimalnego (podczas którego strona rządowa przyszła nie rozmawiać, lecz obwieszczać) proponowano podwyżkę w granicach 3 proc., tj. o 1,1 proc. niżej niż wynosiła w czerwcu inflacja.

Minister finansów Andrzej Domański przekonuje jednak, że koniec końców inflacja wynosić będzie w tym roku 3 proc. i takie też proponuje podwyżki wynagrodzeń – nie tylko tym, którzy zarabiają najmniej, ale także wszystkim zatrudnionym przez państwo.

Andrzej Domański i Donald Tusk chcą dać Polakom tylko tyle podwyżki, aby ci nie zaczęli z roku na rok tracić, a i to nie jest pewne. Nie ma przecież stuprocentowej gwarancji, że inflacja faktycznie spadnie do 3 proc., a rząd w swoich propozycjach nie pozostawia żadnego marginesu błędu.

Na to nie ma zgody nie tylko związkowców, co nie zaskakuje, ale też pracodawców, co zmienia dynamikę w zaburzonej przez rząd dynamice panującej w Radzie Dialogu Społecznego. W komunikacie OPZZ czytamy:

Rząd znajdzie się teraz pod realną presją. Przez wiele lat był bowiem po tej samej stronie co pracodawcy, a dziś - po raz pierwszy - pracodawcy stanęli po stronie związków zawodowych i pracowników. To wyjątkowa zmiana sytuacji i zarazem ważna próba dla jakości dialogu społecznego.

Za niewątpliwą zasługę rządu należy uznać skonsolidowanie tradycyjnie opozycyjnych stron pracodawców i pracowników. Pozytywów stara się szukać Barbara Popielarz, wiceprzewodnicząca OPZZ:

Porozumienie między związkami zawodowymi a pracodawcami udowadnia, że możliwy jest prawdziwy dialog społeczny, pod warunkiem, że opiera się on na wzajemnym szacunku i zrozumieniu, a nie jednostronnych decyzjach narzucanych pozostałym uczestnikom dialogu.

Osiągnięcie konsensusu ws. wysokości wynagrodzenia minimalnego i podwyżek dla budżetówki jest elementem poprzedzającym zatwierdzenie przez rząd i przyjęcie przez Sejm ustawy budżetowej na rok 2026. Jeśli procedura uchwalenia budżetu nie zostanie zakończona w terminie, prezydent rozwiąże parlament i dojdzie do wcześniejszych wyborów.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: