biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Kryzys w Radzie Dialogu Społecznego. "Poważny deficyt dialogu ze strony rządu"
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 26.06.2025 06:10

Kryzys w Radzie Dialogu Społecznego. "Poważny deficyt dialogu ze strony rządu"

opzz
Fot. mat. prasowe OPZZ

Prace nad przyszłorocznym budżetem w obszarach wynagrodzenia minimalnego, ale też waloryzacji emerytur, od początku przebiegały w napiętej atmosferze. Początkowo gruchnęła wiadomość, że ministerstwo finansów chce dołożyć najmniej zarabiającym Polakom mniej niż 4 zł miesięcznie, jednak ta informacja została zdementowana. Teraz do kolejnych tarć doszło podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego. Związkowcy nie przebierają w słowach.

Podwyżki wynagrodzeń i emerytur rodzą się w bólach. Minister finansów studzi oczekiwania

Choć minister finansów prowadzi zdecydowaną politykę ws. poziomów deficytu budżetowego, to pozostaje konserwatywny w kwestii planowanych na przyszły rok podwyżek wynagrodzenia minimalnego. Faktem staje się obniżenie celów do poziomu 53 proc. średniego wynagrodzenia, choć wcześniej dążyliśmy do 55 proc.

Oszczędne mają być także propozycje waloryzacji emerytur, a związkowcy z budżetówki wyrażają niezadowolenie z planowanych podwyżek, które stanowią 1/3 ich oczekiwań (5 zamiast 15 proc.) Domański, czy też Tusk rękami Domańskiego, ma jednak prowadzić politykę twardo, a według części środowisk – zbyt twardo.

54579817618_53c94ea9e6_k.jpg
Fot. KPRM/Flickr (CC BY-NC-ND 2.0)
Nadchodzą podwyżki dla samorządowców. Rząd przedstawił propozycje nowych stawek wynagrodzeń Tyle trzeba zarabiać, by dostać 7000 zł emerytury. Znamy wyliczenia, ta kwota to nie żart

Ministra pracy upokorzona decyzjami rządu. Tryumfuje Tusk i Domański

Przykładu takich działań doświadczyliśmy jeszcze na etapie negocjacji wewnątrz rządu. Nie będzie przesady w twierdzeniu, że propozycja ministry pracy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, by minimalnego wynagrodzenie sięgnęło 5020 zł brutto, została zmiażdżona. Premier w ogóle nie wziął jej pod uwagę.

Złośliwi żartują, że Donald Tusk przeanalizował propozycję resortu pracy na poziomie 5020 zł brutto oraz ofertę ministerstwa finansów wynoszącą 4806 zł brutto i drogą kompromisu zdecydował, że końcowa propozycja rządu wyniesie 4806 zł brutto. Na taką nieustępliwość Domański i Tusk mogli sobie najwidoczniej pozwolić wobec ministry pracy, ale wygląda na to, że ze związkowcami czeka ich cięższa przeprawa.

54564063497_1c62b40657_k.jpg
Fot. KPRM/Flickr (CC BY-NC-ND 2.0)

Związkowcy grzmią ws. rozmów z rządem: przyszli, by ogłosić swoje decyzje

Na stronach OPZZ opublikowano komunikat zatytułowany "Gdzie są negocjacje?", który nie zostawia suchej nitki na metodach prowadzenia rozmów przez rząd. Podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego 23 czerwca br., miało dojść do negocjacji ws. waloryzacji emerytur i rent, wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej oraz minimalnego wynagrodzenia za pracę na 2026 rok. Zamiast tego doszło do skandalu.

Porozumienia nie osiągnięto w żadnej z omawianych kwestii. W sprawie minimalnego wynagrodzenia OPZZ argumentowało, że 3-procentowa podwyżka (do wspomnianych 4806 zł) jest oderwana od rzeczywistości, bo w niespokojnych geopolitycznie czasach pewne ma być, że inflacja będzie wyższa.

W kwestii wynagrodzeń w sektorze publicznym reprezentujący ministerstwo finansów Jurand Drop przyznał, że nie posiada upoważnienia do negocjacji. Otwarcie padła deklaracja, że jego zadaniem jest przekazać informację od rządu, a nie podejmować negocjacje, co związkowcy uznali za niedopuszczalne:

OPZZ wyraziło rozczarowanie formułą posiedzenia, brakiem mandatu negocjacyjnego po stronie rządowej oraz nieprzejrzystością procesu ustalania kluczowych wskaźników makroekonomicznych. OPZZ oczekiwało negocjacji, a nie przedstawienia przez stronę rządową swoich decyzji. Taka formuła podważa także sens prac zespołów problemowych, które powinny być miejscem rzeczywistego dialogu.

Związkowcy odnotowali, że w trakcie rozmów powściągliwi byli przedsiębiorcy, co według Leszka Mietka z OPZZ miało być znamienne, tj. rząd realizował zgodną z ich interesami politykę czy wręcz przedstawiał propozycję jeszcze bardziej konfrontacyjne niż te opracowane przez biznes.

Uwagi strony pracowniczej mają powrócić na posiedzenie rady ministrów, po czym negocjacje na posiedzeniach Rady Dialogu Społecznego będą kontynuowane. Już teraz jednak OPZZ sygnalizuje, że na łonie RDS mamy od czynienia z kryzysem.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: