Jeśli nie wiek emerytalny, to co? Zapytaliśmy rząd, co ma do zaoferowania Polakom 50+

W kontekście zapaści demograficznej często umyka nam, jak wiele zostało już bezpowrotnie utracone. Że prognozy demograficzne to nie prognozy pogody i sprawdzą się na pewno, a jeśli liczba Polaków w perspektywie np. dwóch dekad będzie inna, niż się ją dziś projektuje, to raczej wyłącznie na niekorzyść. Budzi to obawy o przyszłość systemu emerytalnego i transformacji rynku pracy, jednak zapominamy, że z problemami borykają się współcześni seniorzy – tu i teraz.
Zapaść demograficzna i starzejące się społeczeństwo – problem do rozwiązania tu i teraz
Takie rozwiązania jak Pracownicze Plany Kapitałowe to solidny fundament pod wyższe świadczenia emerytalne dla osób, które są w wieku produkcyjnym dzisiaj. Siłą rzeczy nie mogą jednak zaoferować wiele dzisiejszym seniorom, którzy także borykają się z problemami finansowymi za sprawą głodowych emerytur wypłacanych wyłącznie z ZUS. Połowa emerytów w Polsce otrzymuje świadczenia w wysokości poniżej 3,5 tys. zł brutto.
Choć najbardziej oczywista odpowiedź na pytanie o to, co mają robić ubodzy seniorzy, wydaje się oczywista – pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego – to jest ona także płytka. Rynek pracy nie jest przyjazny wobec osób starszych, ba, bywa im wręcz otwarcie wrogi. Seniorzy borykają się z ageizmem, wykluczeniem transportowym i wieloma innymi strukturalnymi problemami. Często "dorabiaj na emeryturze" znacznie łatwiej jest powiedzieć (najlepiej komuś), niż zrobić.

MRPiPS: aktywizacja seniorów to "wyraz odpowiedzialności społecznej państwa"
Postanowiliśmy więc zapytać w ministerstwie rodziny, pracy i polityki społecznej, jak dziś wygląda sytuacja pracujących – i niepracujących – seniorów i jak może wyglądać w niedalekiej przyszłości za sprawą podejmowanych aktualnie inicjatyw. Dobre wieści są takie, że w MRPiPS zdają sobie sprawę z wagi problemu. W odpowiedzi czytamy: "aktywizacja zawodowa osób starszych jest nie tylko priorytetem polityki publicznej, ale również wyrazem odpowiedzialności społecznej państwa". To dobry punkt wyjścia.
Gorsze wieści są takie, że dane nie potwierdzają, aby dotychczasowe działania kolejnych rządów okazały się skuteczną zachętą do aktywizacji zawodowej seniorów. Z tzw. ulgi dla seniorów, czyli zerowej stawki PIT dla dorabiających emerytów do kwoty 85,5 tys. zł rocznie korzysta co roku ok. 150 tys. podatników. Emerytów w Polsce jest 6,5 mln.

Rynek pracy nie chce starszych pracowników, ale widać, że zachodzi zmiana na plus
A jednak dane, którymi podzielił się z nami resort, mogą nastrajać umiarkowanym optymizmem. Liczba aktywnych seniorów rośnie:
W I kwartale 2025 roku wskaźnik aktywności zawodowej osób w wieku 45-59/64 lata wyniósł 82,2%, a w grupie 60/65-89 lat — 9,0%. Systematycznie rośnie również liczba emerytów, którzy decydują się kontynuować aktywność zawodową. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że w grudniu 2024 r. pracowało ponad 872 tys. osób posiadających prawo do emerytury, co oznacza wzrost o ponad 50% w ciągu ostatnich dziewięciu lat.
Ministerstwo pracy rozpatruje te wyniki jako "dowód, że wielu seniorów chce i może aktywnie uczestniczyć w życiu gospodarczym, o ile stworzy się im do tego odpowiednie warunki".
Problem w tym, że czynników, które utrudniają stworzenie tych warunków, nie brakuje. Najważniejszy z nich to niechęć samych pracodawców do zatrudniania osób starszych, przez którą na koniec maja 2025 r. prawie 25 proc. zarejestrowanych bezrobotnych stanowiły osoby powyżej 50 roku życia. To również grupa, która w przeciwieństwie do młodych, pozostaje bez pracy długo – połowa z nich pozostaje bez zatrudnienia powyżej 12 miesięcy.
Z początkiem czerwca w życie weszła ustawa o rynku pracy i służbach zatrudnienia – co może zmienić?
Zachęty fiskalne, jak wspomniane zwolnienie podatkowe PIT-0, którego rozszerzenie (czy podniesienie limitu) nie jest aktualnie w planach, to jedno. Czym innym jest jednak pokonywanie strukturalnych przeszkód, które uniemożliwiają podjęcie pracy tym seniorom, których nie trzeba do niej specjalnie zachęcać. Jak przekonuje ministerstwo pracy, mechanizmy rozwiązywania ich problemów zostały wprowadzone wraz z wejściem w życie ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia.
Resort chwali się wprowadzeniem pierwszeństwa dla bezrobotnych powyżej 50. roku życia w dostępie do szeregu form wsparcia, jak:
- szkolenia,
- bony na kształcenie ustawiczne,
- staże,
- pożyczki edukacyjne,
- prace interwencyjne,
- roboty publiczne,
- granty na utworzenie stanowisk pracy zdalnej,
- dotacje i pożyczki na rozpoczęcie działalności gospodarczej.
Przepisy stanowione przez ustawę o rynku pracy weszły w życie 1 czerwca br., więc nie wiemy jeszcze, czy przełożą się one na zwiększenie uczestnictwa seniorów. Wiemy jednak, że dotychczas były z tym problemy. W całym 2024 r. w wymienionych inicjatywach wzięło udział tylko 33 tys. osób powyżej 50 roku życia, co stanowiło jedynie 14 proc. wszystkich uczestników.
Ponadto uruchomiono adresowane do pracodawców dofinansowania wynagrodzeń za zatrudnienie osoby bezrobotnej powyżej 50. roku życia. Maksymalnie zatrudniający może otrzymać do 50 proc. minimalnego wynagrodzenia. Czas otrzymywania takiego dofinansowania to maksymalnie 12 miesięcy, przy czym pracodawca musi utrzymać zatrudnienie także po tym, jak do pracownika przestanie dopłacać rząd. Przykładów działań resortu jest więcej – bezrobotni 50+ mogą pobierać zasiłek nawet przez rok, powstały także mechanizmy ułatwiające powrót na rynek pracy emerytom.
Niestety, walidacja skuteczności działań resortu jest na razie niemożliwa. W zdecydowanej zmiany weszły w życie 1 czerwca br., wraz z ustawą o rynku pracy i służbach zatrudnienia i musimy zaczekać przynajmniej rok, by móc sprawdzić choćby to, czy zwiększyła się partycypacja seniorów w aktywnych formach zwalczania bezrobocia. Jedno można jednak powiedzieć z całą pewnością już teraz – jakieś działania zostały podjęte.





































