Nie tylko Labubu. Nowa sensacja na straganach nad Bałtykiem. Polacy płacą setki złotych za maskotkę

Polacy masowo wyjechali nad Bałtyk, aby spędzić swój wyczekany urlop. Tam czekały na nich liczne stragany uginające się od popularnych zabawek i maskotek, które satysfakcjonują zarówno dużych, jak i małych. Wśród nich znalazł się jeden hit, o którym marzy niemal każdy. Za największe egzemplarze trzeba zapłacić kilkaset złotych. To jednak żadna przeszkoda w obliczu presji społecznej i dążenia do bycia zaakceptowanym przez rówieśników.
Nowe trendy w mediach społecznościowych
W erze mediów społecznościowych trendy rozprzestrzeniają się dosłownie z prędkością światła. Wystarczy jedno viralowe wideo, jeden mem, jedna piosenka w tle filmu, by coś nieznanego stało się nagle obiektem pożądania milionów. Takie objawienia Internetu żyją jednak krótko. Ten sam schemat obserwujemy dziś na straganach w polskich kurortach, gdzie co sezon króluje nowa maskotka.
Wszystko zaczyna się zwykle od niepozornego zjawiska, kiedy influencer nagrywa filmik, dziecko pokazuje nową zabawkę, ktoś wrzuca zdjęcie z podpisem, który trafia w nastrój chwili. Media społecznościowe, szczególnie TikTok i Instagram, działają jak katalizator. Algorytmy promują to, co szybko przyciąga uwagę, a użytkownicy powielają treści, bo chcą być częścią większej społeczności.

Z czasem trend staje się czymś więcej niż tylko modą i przekształca się w symbol przynależności. Im więcej osób coś udostępnia, tym bardziej staje się to konieczne do posiadania. Kiedy trend osiąga swoją kulminację, zaczyna być wszędzie. Stragany uginają się od towaru, TikTok pęka w szwach od filmików z tym samym motywem, a dzieci na podwórkach rozmawiają o jednej zabawce. Sprzedawcy nadmorskich budek z pamiątkami szybko podchwytują temat i tym samym to, co wczoraj było nieznane, dziś jest głównym produktem sezonu.
Tak jest z jedną z najmodniejszych maskotek tego lata. Na nadmorskich straganach możemy kupić jej różne wizerunki, a ceny potrafią zaszokować.
Trendy na nadmorskich straganach stale się zmieniają
Jeszcze niedawno prawdziwym hitem letnich kurortów była niepozorna, lecz niezwykle sympatyczna pluszowa gęś o imieniu Pipa, która stała się nieodłącznym elementem wakacyjnych wyjazdów. Zarówno dzieci, jak i dorośli z zapałem sięgali po nią jako pamiątkę z urlopu. Popularność zawdzięczała głównie TikTokowi, gdzie internauci tłumnie publikowali zabawne nagrania z jej udziałem. Sprzedawcy w nadmorskich i górskich miejscowościach szybko zwietrzyli interes i już wkrótce maskotka stała się prawdziwym hitem sprzedażowym, przynoszącym niejednemu handlarzowi spory zysk.
Choć Pipa nadal cieszy się sympatią wielu fanów, informacja o śmierci jej pierwowzoru, czyli prawdziwej gęsi z Wake Park TBG nad Jeziorem Tarnobrzeskim, poruszyła społeczność. Jej właściciel był załamany, a sympatycy z całej Polski wspominali zabawne chwile z Pipą w roli głównej.
Tego lata na straganach pojawił się nowy bohater, czyli Labubu, nazywany również Lafufu. Te pluszaki o charakterystycznym wyglądzie szturmem podbijają polskie kurorty, sklepiki w galeriach handlowych czy na lotniskach. Duże, wyłupiaste oczy, długie uszy i szeroki uśmiech z kłami nadają im nieco mroczny, ale przy tym intrygujący wygląd. Wyglądają jak postaci z bajki z pogranicza snu i koszmaru, co zdaje się tylko podkręcać ich popularność wśród urlopowiczów.

Jest jednak inna maskotka, której popularność na długo utkwiła w świadomości Polaków. To jej wizerunki można oglądać na nadmorskich straganach, a różnorodne wariacje, jeśli chodzi o jej wygląd, przykuwają uwagę. Podobnie jak ceny, które potrafią sięgać kilkuset złotych za sztukę. Oczywiście za podróbkę zapłacimy jedynie ułamek tej sumy.

Ta maskotka jest hitem nad Bałtykiem
W sezonie letnim 2025 na straganach w nadmorskich miejscowościach turystycznych pojawił się nowy, wyraźnie dominujący motyw, czyli pluszowe kapibary. Maskotki w różnych rozmiarach i wariantach zyskały popularność w takich miejscowościach jak Mielno, Sarbinowo, Chłopy czy Gąski, gdzie liczba turystów znacząco wzrosła w lipcu.
Z obserwacji przeprowadzonych przez redakcję Wirtualnej Polski wynika, że pluszowe kapibary są jednymi z najczęściej kupowanych pamiątek przez dzieci, młodzież i dorosłych. Maskotki dostępne są w kilku rozmiarach, a ich ceny są zróżnicowane. W Mielnie mniejsze wersje sprzedawane są za około 90-100 zł, natomiast największe modele osiągają cenę nawet 320 zł. Zdarzają się sytuacje, w których turyści nabywają największe egzemplarze i noszą je ze sobą po deptakach.
Poza klasycznymi pluszakami dostępne są również wersje stylizowane, na przykład kapibara w formie burgera (tzw. KapiBurger). W ofercie straganów nadal znajdują się inne popularne postaci z kultury masowej, takie jak Stitch czy Pikachu, jednak to właśnie kapibary dominują w bieżącym sezonie.

Popularność maskotki można powiązać z trendami obecnymi w mediach społecznościowych, szczególnie na platformie TikTok, gdzie kapibary, zarówno prawdziwe, jak i pluszowe, stały się bohaterami licznych materiałów wideo. Zyskały tam reputację zwierząt spokojnych i sympatycznych, co mogło przyczynić się do ich rosnącej obecności w przestrzeni handlowej.
Zjawisko nie ogranicza się wyłącznie do polskiego wybrzeża. Również w innych regionach turystycznych, np. w Mrągowie na Mazurach, można zauważyć dużą popularność kapibar. Tamtejsze ceny są nieco niższe, maskotki kosztują od 40 do 95 zł, w zależności od rozmiaru.
Tego typu sezonowe trendy nawiązujące do postaci znanych z mediów społecznościowych powtarzają się niemal każdego roku. Te często pojawiają się nagle i równie szybko znikają, zależnie od popularności danej postaci w internecie. Sprzedawcy, którzy odpowiednio wcześnie zareagują na zmieniające się zainteresowania konsumentów, mogą liczyć na znaczny wzrost sprzedaży.





































