Te opłaty cmentarne są bezprawne. Polacy mogą domagać się zwrotu tysięcy złotych
Od lat tablice z cennikami przy bramach cmentarzy wywołują spory, a wielu Polaków nie ma świadomości, że część z tych opłat – jak potwierdził sąd – nie ma żadnych podstaw prawnych. Przełomowe orzeczenia mogą przynieść prawdziwą rewolucję i otworzyć drogę do zwrotu pieniędzy.
Ukryte koszty pogrzebu spędzają Polakom sen z powiek
Temat kosztów związanych ze śmiercią i pochówkiem bliskich od lat wywołuje ogromne emocje. Sama organizacja pogrzebu to jedno, ale prawdziwy ból głowy często zaczyna się później. Zarządzanie cmentarzami w Polsce to skomplikowany system, w którym nekropolie komunalne często są oddawane w zarząd spółkom miejskim lub całkowicie prywatnym firmom.
Te z kolei muszą pokryć realne koszty utrzymania – wywóz śmieci, oświetlenie, zużycie wody czy pensje pracowników. Problem w tym, że przez dekady odbywało się to w legislacyjnej „szarej strefie”. Polacy, pogrążeni w żałobie, stawali przed koniecznością uiszczania szeregu opłat, które wydawały się absurdalne, ale trudne do zakwestionowania w takim momencie.
Te opłaty cmentarne nie powinny być pobierane
Podstawą prawną funkcjonowania nekropolii jest Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Wielu Polaków, a także zarządców miejsc pochówku uważa jednak, że to dokument, który niekoniecznie ma odniesienie do aktualnie panujących warunków. Choć ci drudzy dzięki temu mogli pozwolić sobie na pobieranie dodatkowych opłat, tym pierwszym zdecydowanie nie było to na rękę.
To właśnie stąd brały się opłaty za wjazd samochodem na teren cmentarza, za korzystanie z kaplicy czy nawet za pobranie wody do podlania kwiatów. Największe kontrowersje od lat budziła jednak tzw. "opłata prolongacyjna”. Ustawa z 1959 roku wspomina, że po 20 latach grób może zostać ponownie wykorzystany, o ile nie zostanie uiszczona opłata przedłużająca. Zarządcy przekuli ten zapis w automatyczny, często bardzo wysoką opłatę, traktując miejsca pochówku jak zwykłą dzierżawę gruntu.

Polacy mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy. Sąd wydał pierwsze wyroki
Kropla przelała czarę goryczy. Jak donosi radio RMF FM, w ostatnim czasie zapadły kluczowe wyroki sądów w Olsztynie i Warszawie, które mogą wywrócić ten system do góry nogami. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przekazał redakcji money.pl informacje o rozstrzygnięciu sprawy ze skargi Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Skarga dotyczyła uchwały Rady Miejskiej w Radomiu z 19 grudnia 2016 roku oraz jej późniejszych nowelizacji z 15 grudnia 2021 i 24 kwietnia 2023 roku, odnoszących się do regulaminu Cmentarza Komunalnego w Radomiu.
Sędziowie stanęli po stronie obywateli, orzekając jednoznacznie: w wydanym 12 marca 2025 roku wyroku uznano tę uchwałę wraz z załącznikami za nieważną. Tym samym jedynymi legalnymi opłatami, jakie mogą pobierać zarządcy, są te wynikające wprost z ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. A ta, co kluczowe, wspomina jedynie o opłatach bezpośrednio związanych z samym pochówkiem. Oznacza to, że cały katalog „kreatywnych” opłat jest pobierany bezprawnie.
Na liście zakwestionowanych przez sądy należności znalazły się m.in. opłaty za:
- wjazd na cmentarz,
- korzystanie z infrastruktury (np. wody czy kaplicy),
- ekshumację,
- przechowywanie ciała w chłodni.
Co najważniejsze, sądy zakwestionowały również legalność pobierania słynnej opłaty za przedłużenie miejsca po 20 latach. Eksperci prawni, cytowani m.in. przez Business Insider, potwierdzają, że otwiera to drogę do odzyskania nienależnie pobranych pieniędzy przez osoby, które płaciły te rachunki w przeszłości.
Choć zarządcy tłumaczą się realnymi kosztami, wyroki są jasne – dopóki archaiczna ustawa nie zostanie zmieniona, ustalanie cenników za usługi jak dotychczas jest nielegalne. Jeśli wyrok się uprawomocni, zarządcy będą zobligowani do zwrotu środków.