Dzisiaj koniecznie spójrz w niebo. Tutaj pojawią się chmury UFO, a to dopiero początek

Pogoda pod koniec sierpnia 2025 roku znacząco się poprawiła, a w wielu częściach Polski mamy do czynienia z upałami. Wynika to ze złożoności licznych czynników, które poza wysoką temperaturą dają coś jeszcze. Tego dnia warto obserwować niebo, to niezwykłe zjawisko nie zdarza się zbyt często. Chmury UFO napłyną nad Polskę.
Do Polski przybyły upały
Nagły powrót letniej aury to efekt złożonej współpracy kilku czynników meteorologicznych. Jak wskazują synoptycy, nad Europą Zachodnią rozbudował się stacjonarny wyż, który działa jak atmosferyczna blokada. Jego stabilna cyrkulacja, zgodna z ruchem wskazówek zegara, wschodnimi obrzeżami zasysa i pompuje w kierunku Polski gorące, zwrotnikowe powietrze prosto znad północnej Afryki i basenu Morza Śródziemnego. Ta masa jest nie tylko bardzo ciepła, lecz także może zawierać pył saharyjski.
Kluczową rolę w lokalnym, gwałtownym podgrzewaniu atmosfery odgrywa tak zwany efekt fenowy. W Polsce zjawisko to jest dobrze znane w Tatrach i Beskidach pod nazwą halnego. Działa niczym naturalna sprężarka i suszarka: wilgotne powietrze, napotykając barierę Karpat, unosi się i ochładza, a para wodna kondensuje, tworząc chmury i opady po stronie dowietrznej (np. słowackiej). Po przekroczeniu grzbietu, już jako osuszona masa, gwałtownie opada po stronie zawietrznej (polskiej), sprężając się pod rosnącym ciśnieniem. Ten proces adiabatycznego ogrzewania jest niezwykle wydajny i potrafi podnieść temperaturę o ponad 10 st. C w ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut. To właśnie ten mechanizm sprawił, że stacja meteorologiczna w Korbielowie odnotowała temperaturę sięgającą 30 stopni Celsjusza, co jest wartością ekstremalną dla terenów podgórskich pod koniec lata.

Warto zaznaczyć, że Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w ostatnich dniach wydał alerty dla kilku województw, ostrzegając przez dotkliwymi upałami. W niektórych regionach mowa o drugim stopniu zagrożenia.
Tymczasem przy tej pogodzie warto spojrzeć w niebo, które w kilku miejscach może przygotować niezwykły spektakl. Obecne zjawiska atmosferyczne wyjątkowo temu sprzyjają.
Pogoda we wrześniu będzie rozpieszczać
Wszystko wskazuje na to, że początek meteorologicznej jesieni upłynie pod znakiem letniej, a nawet upalnej pogody. Napływające ciepłe masy powietrza, wspomagane lokalnie przez efekt fenowy na południu, utrzymają bardzo wysokie temperatury w całym kraju.
Prognozy zapowiadają, że termometry w wielu regionach, od Śląska przez centrum po Mazowsze, mogą pokazać wartości przekraczające 30-32 stopnie Celsjusza. Nieco chłodniej będzie tradycyjnie na wybrzeżu, gdzie bryza od wciąż stosunkowo chłodnego Bałtyku utrzyma temperaturę w okolicach 22-25 st. C. Taka aura potrwa co najmniej kilka pierwszych dni nowego miesiąca, dając poczucie przedłużonych wakacji.

Należy jednak pamiętać o zagrożeniach. Indeks UV będzie bardzo wysoki, a organizm może być osłabiony po nagłym skoku temperatur. Eksperymentalne prognozy długoterminowe IMGW sugerują, że wrzesień jako całość zapisze się w normie temperaturowej lub lekko powyżej niej. Po obecnej, intensywnej fali upałów możliwe jest dynamiczne nadejście chłodniejszego frontu atmosferycznego, przynoszącego znaczne ochłodzenie oraz gwałtowne burze z ulewnym deszczem i silnym wiatrem.
Tegoroczny początek jesieni wpisuje się w szerszy trend obserwowany w ostatnich latach, a więc coraz częstsze występowanie anomalii pogodowych związanych ze zmianami klimatu. Wrześniowe fale upałów nie są już rzadkością. Rolnicy i ogrodnicy muszą liczyć się z tym, że nagłe przejście od letnich upałów do jesiennego chłodu może zaszkodzić części upraw.
Zanim jednak będziemy martwić się wrześniową pogodą, warto wykorzystać chwilę na rozkoszowanie się piękną pogodą i niezwykłymi zjawiskami na niebie. To będzie można teraz zaobserwować.
Zobacz: MSZ przekazało tragiczne wieści. Znaleziono dwa ciała, to prawdopodobnie Polacy


Efekt fenowy wywoła niezwykłe zjawisko na niebie
Efekt fenowy to nie tylko gwałtowny wzrost temperatury i porywisty, miejscami niszczący wiatr. Jego obecność sprzyja powstawaniu jednych z najbardziej fotogenicznych i tajemniczych zjawisk na niebie, czyli chmur soczewkowatych, znanych naukowo jako Altocumulus lenticularis. Ze względu na gładki, symetryczny, "spodkowaty” kształt bywają one mylone z UFO.
Chmury te formują się, gdy stabilna, warstwowa atmosfera zostaje zaburzona przez przepływ powietrza nad pasmem górskim. Wiatr, pokonując przeszkodę, wpada w ruch falowy; za grzbietem gór tworzą się niewidoczne fale stojące. Na ich wznoszącej części powietrze się ochładza, para wodna kondensuje i powstaje charakterystyczny, ostro zarysowany obłok. Mimo bardzo silnego wiatru na dużych wysokościach chmury te często wydają się nieruchome, ponieważ nieustannie budują się po stronie nawietrznej fali i zanikają po stronie zawietrznej. Dla pilotów są sygnałem ostrzegawczym skrajnych turbulencji oraz niebezpiecznych prądów zstępujących, a dla szybowników obietnicą rekordowych wysokości dzięki wznoszącym prądom falowym.

Chmury soczewkowate od dawna fascynują zarówno naukowców, jak i fotografów przyrody, a ich niezwykłe formy często pojawiają się w albumach i relacjach podróżników odwiedzających rejony górskie. Najczęściej można je zaobserwować w pobliżu wysokich pasm, takich jak Alpy, Himalaje czy Andy, ale nie są rzadkością również w Tatrach czy Karkonoszach. Ich obecność to nie tylko estetyczny fenomen, odgrywają bowiem ważną rolę w meteorologii, sygnalizując złożoną dynamikę atmosfery. W kulturze popularnej stały się też źródłem licznych mitów i teorii spiskowych, ponieważ ich niezwykły, niemal "nienaturalny” wygląd łatwo prowokuje skojarzenia z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi.





































