Wielka awaria systemu alarmowego w całej Polsce. Czas oczekiwania na karetkę może się wydłużyć

Media obiegła informacja o trwającej od godzin nocnych awarii systemu alarmowego w Polsce. Występują liczne problemy, które mogą doprowadzić do wydłużenia czasu oczekiwania na pomoc medyczną. Wiadomo, na czym polega problem, jest reakcja resortu.
Funkcjonowanie systemu alarmowego w Polsce
System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego (SWD PRM) w Polsce jest kluczowym elementem infrastruktury bezpieczeństwa publicznego, umożliwiającym szybkie wezwanie pomocy w sytuacjach zagrożenia życia, zdrowia, mienia lub środowiska. Działa na terenie całej Unii Europejskiej, oferując bezpłatne połączenia pod numer alarmowy 112.
W Polsce system SPR składa się z 17 Centrów Powiadamiania Ratunkowego (CPR), zlokalizowanych w miastach wojewódzkich oraz w Radomiu. Połączenie pod numer 112 jest odbierane przez operatora numerów alarmowych, który przeprowadza wstępną weryfikację zgłoszenia. Następnie, w zależności od charakteru sytuacji, przekazuje informacje do odpowiednich służb ratunkowych, takich jak pogotowie ratunkowe, policja czy straż pożarna.
Alternatywnie, w przypadku pilnej potrzeby kontaktu z pomocą medyczną, można bezpośrednio zadzwonić pod numer 999, który łączy bezpośrednio z dyspozytorem medycznym. Choć planowano wycofanie numeru 999, obecnie oba numery funkcjonują równolegle.
- numer 112 — ogólny numer alarmowy, odbierany przez operatorów numerów alarmowych, którzy następnie przekazują zgłoszenie do odpowiednich służb,
- numer 999 — bezpośredni kontakt z dyspozytorem medycznym, co może skrócić czas oczekiwania na pomoc w sytuacjach medycznych.
Warto pamiętać, że numer 112 jest dostępny również w telefonach bez karty SIM oraz w roamingu międzynarodowym.
Według Najwyższej Izby Kontroli (NIK), średni czas oczekiwania na odebranie połączenia przez operatora numeru 112 wynosi około 9 sekund, co plasuje Polskę w średniej stawce państw europejskich.
Teraz jednak Polacy mogą doświadczać gigantycznych problemów z uzyskaniem pomocy medycznej. Wszystko ze względu na ogólnokrajową awarię.
Awaria systemu powiadamiania ratunkowego
W środę od wczesnych godzin porannych cała Polska zmaga się z awarią Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego (SWD PRM). To centralny system informatyczny, który stanowi mózg operacyjny dla całego ratownictwa medycznego w kraju. To do niego trafiają zgłoszenia z numeru alarmowego 112, a dyspozytorzy za jego pomocą lokalizują i wysyłają najbliższe wolne karetki do potrzebujących.
Awaria oznacza, że ten zautomatyzowany i zoptymalizowany proces został przerwany. Dyspozytorzy medyczni w całym kraju zostali zmuszeni do pracy w trybie awaryjnym. Jak informują sami ratownicy, powrócono do komunikacji telefonicznej i radiowej w celu ustalania lokalizacji, statusu i dostępności zespołów ratownictwa.
Jak informuje Onet, ratownicy nie mogą zobaczyć statusów zespołów oraz ich dokładnej lokalizacji na mapie. Taki tryb pracy jest nie tylko mniej efektywny, ale przede wszystkim znacząco wydłuża czas reakcji, kluczowy w sytuacjach zagrożenia życia.
Z mediów społecznościowych dowiadujemy się, że w wielu sytuacjach może dojść do wydłużenia oczekiwania na pomoc medyczną w związku z awarią.
Dyspozytorzy Medyczni przekazują nam dramatyczne informacje: Połączenie z zatrzymaniem krążenia oczekiwało w próżni na odebranie ponad 13 minut, dyspozytornia medyczna nie mogła go odebrać i nie widziała go w systemie! Wypadek drogowy, dwie osoby w stanie krytycznym, wszystkie służby oprócz pogotowia w trakcie realizacji. Operator Numeru Alarmowego 112 wysłał formatkę, Dyspozytor Medyczny 999 nie widzi jej, nie może utworzyć karty zlecenia wyjazdu - czytamy.


Trwają prace nad awarią systemu
Ministerstwo Zdrowia potwierdziło wystąpienie "utrudnień w działaniu systemu” i zapewniło o trwających pracach naprawczych. Na razie jednak przyczyny awarii pozostają nieznane, co otwiera pole do spekulacji, od zwykłej usterki technicznej po potencjalny atak na infrastrukturę krytyczną państwa.
Jest awaria systemu, który służy do dysponowania karetek na miejsce zdarzenia. Jest to utrudnienie przede wszystkim dla dyspozytorów — mówi Onetowi rzeczniczka Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie Paulina Heigel.
Niezależnie od powodu, dzisiejsze wydarzenia stanowią poważny sygnał ostrzegawczy. Pokazują, jak bardzo scentralizowane systemy cyfrowe, choć niezwykle pomocne, stają się jednocześnie pojedynczym punktem awarii o ogromnej skali.
Działania cały czas trwają, jednak trudno teraz określić, w jakim czasie uda się usunąć awarię — dodaje Paulina Heigel
Dla obywateli oznacza to, że w najbliższych godzinach, a być może i dniach, czas dotarcia pomocy medycznej może być wydłużony. Sytuacja ta jest najpoważniejszym od lat testem dla całego systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego.
Komunikat dotyczący awarii pojawił się między innymi na stronie facebookowej Biura Prasowego Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Najważniejsze jest jednak to, że dyspozytorzy robią wszystko, aby zgłoszenia dotyczące zagrożenia życia były natychmiast przekazywane do karetek. Prosimy mieszkańców o cierpliwość i rozwagę – w przypadku spraw o mniejszym priorytecie czas oczekiwania może być dłuższy.





































