Zacznie się już po weekendzie. Temperatura w Polsce drastycznie spadnie, są najnowsze prognozy
Po wyjątkowo ciepłym i słonecznym początku października, pogoda szykuje nam gwałtowne załamanie. Najnowsze prognozy synoptyków nie pozostawiają złudzeń – już po weekendzie do Polski wtargnie fala arktycznego chłodu, która przyniesie ze sobą znaczne spadki temperatur, a nocami nawet przymrozki. To będzie pierwszy tak poważny powiew późnej jesieni, który zmusi nas do wyjęcia z szaf cieplejszych kurtek.
Jesień 2025 – cieplejsza, ale bardziej kapryśna niż przed rokiem
Długoterminowe prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej sugerują, że tegoroczna jesień jako całość może zapisać się jako cieplejsza od normy wieloletniej. Nie oznacza to jednak, że unikniemy chłodnych epizodów.
Wręcz przeciwnie, jesień 2025 zapowiada się jako pora roku pełna gwałtownych wahań i pogodowych skrajności. Po okresach z temperaturami przypominającymi lato, tak jak miało to miejsce w pierwszej dekadzie października, będą nadchodzić nagłe i głębokie ochłodzenia. W porównaniu do bardziej stabilnej i przewidywalnej jesieni 2024, tegoroczna aura będzie wymagała od nas znacznie większej elastyczności.
Pod względem opadów, prognozy wskazują na wartości zbliżone do normy, co oznacza, że okresy słonecznej, złotej polskiej jesieni będą regularnie przerywane przez deszczowe fronty atmosferyczne.
Pogodowa huśtawka nad Europą. Od letnich upałów po arktyczny mróz
Październikowa mapa pogodowa Europy to prawdziwy obraz walki dwóch potężnych sił. Podczas gdy południe kontynentu wciąż cieszy się letnią aurą, północ znalazła się w objęciach arktycznego chłodu. Najcieplejszymi regionami pozostają kraje basenu Morza Śródziemnego – w Grecji, na Cyprze czy w południowej Hiszpanii temperatury wciąż przekraczają 25 stopni Celsjusza, co sprzyja turystyce.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na północy. Nad Skandynawią i północno-wschodnią Europą zalegają zimne masy powietrza, które przynoszą pierwsze przymrozki i opady śniegu w wyższych partiach gór. Najzimniejszymi obszarami na kontynencie są Alpy, gdzie na dużych wysokościach temperatura spada w nocy nawet do -10 stopni Celsjusza.
Polska, ze swoim położeniem w centrum kontynentu, znajduje się dokładnie na styku tych dwóch mas powietrza, co jest bezpośrednią przyczyną tak gwałtownych zmian, jakie czekają nas w najbliższych dniach.
Drastyczne ochłodzenie tuż za rogiem. Znamy datę apogeum
Ciepły i słoneczny weekend to ostatnia chwila, by nacieszyć się łagodną aurą. Już od poniedziałku, 13 października, zaczniemy odczuwać napływ znacznie chłodniejszego powietrza z północy. Z dnia na dzień temperatury będą coraz niższe.
Prawdziwe apogeum zimna, według najnowszych prognoz, nadejdzie w połowie tygodnia. W środę i czwartek (15-16 października) termometry w najcieplejszym momencie dnia wskażą zaledwie od 6 do 10 stopni Celsjusza w całym kraju. To wartości o kilka, a lokalnie nawet o kilkanaście stopni niższe od tych, do których przyzwyczaił nas początek miesiąca.
Nocami będzie jeszcze zimniej – przy rozpogodzeniach temperatura spadnie w okolice zera, a na wschodzie i w rejonach podgórskich pojawią się pierwsze w tym sezonie na nizinach przymrozki. Ochłodzeniu towarzyszyć będą również opady deszczu, a w górach deszczu ze śniegiem. To wyraźny sygnał, że jesień na dobre zadomowiła się w Polsce.
