Do tego kraju nie wjedziesz za darmo. Wprowadzili nową opłatę tuż przed wakacjami

Sezon wakacyjny rozpoczyna się nie bez pewnych kłopotów. Część podróżnych będzie musiała rozważyć zmianę kierunku lub wziąć pod uwagę dodatkowe opłaty. Wiele państw podejmuje już kroki przeciwko masowej turystyce lub wprowadza działania zwiększające bezpieczeństwo na danym terenie. Teraz do tego grona dołączył kolejny kraj.
Trzeba to sprawdzić przed wakacjami
Konflikt na Bliskim Wschodzie już odciska swoje piętno na turystyce, niedawno Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało o zwiększonym ryzyku podróży do Turcji i Egiptu, ale nie tylko w tej części świata trzeba brać pod uwagę zagrożenia i formalne komplikacje. Wakacje mają być czasem przeznaczonym na relaks i odpoczynek, warto więc wcześniej dobrze zaplanować taką podróż, zwłaszcza zagraniczną, i wziąć pod uwagę wszystkie ostrzeżenia, aby nie narazić się na niepotrzebny stres, a nawet na niebezpieczeństwo.
W kraju, który z roku na rok odwiedza coraz więcej Polaków, wprowadzono nową, obowiązkową opłatę. To już kolejne państwo, które nakłada takie ograniczenia na ruch turystyczny. Teraz trzeba zapłacić dodatkowe 44 dolary (około 160 zł), aby móc korzystać z uroków tamtego miejsca. Jest to coraz bardziej powszechny trend, więc można się spodziewać, że podobne przepisy pojawią się niedługo również w innych krajach.

ZOBACZ TEŻ: MSZ ostrzega przed podróżami do uwielbianego kraju Polaków. Turyści zagrożeni deportacją
MSZ ostrzega przed podróżami do uwielbianego kraju Polaków. Turyści zagrożeni deportacją Polacy przysnęli, Czesi zarobią. Sąsiedzi z południa właśnie dokonali gigantycznego przejęciaKolejne państwa chcą ograniczać masową turystykę
Współczesna turystyka rozwija się w dynamicznym tempie i wykracza już daleko poza wygodne kurorty. Teraz pojechać można niemal wszędzie i zobaczyć najbardziej unikalne zakątki świata. Turystyka to również ważny filar gospodarki wielu państw, które ze względów ekonomicznych starają się przyciągnąć do siebie jak największą liczbę podróżnych, co nie zawsze podoba się lokalnej społeczności. Trend zaczyna się już odwracać, ponieważ masowy ruch turystyczny w niektórych miejscach osiągnął już bezprecedensową skalę.
Dla przykładu — w Dubrowniku ograniczono liczbę wycieczkowców, wprowadzono też przepisy, które nakazują zmniejszenie liczby stolików w kawiarniach. Na Bali i w Amsterdamie nie można jak na razie budować nowych hoteli a w miastach takich jak Paryż, Grecja i Czechy wprowadzono ograniczenia dotyczące wynajmu krótkoterminowego, ponieważ zaczynało brakować miejsca dla tamtejszej ludności. Masowa turystyka może być również poważnym problemem nie tylko dla lokalnej społeczności, ale również dla środowiska naturalnego — niszczenie ekosystemów, zanieczyszczenie wód czy erozja gleb to tylko kilka przykładów możliwych zagrożeń. Aby chronić lokalne zasoby, japońskie władze wprowadziły opłatę w wysokości 13 dolarów za wejście na górę Fidżi.
W innych regionach obowiązują opłaty turystyczne albo specjalne podatki, które trzeba uiścić za samo przebywanie na ich terenie. Część państw decyduje się jeszcze na jeden rodzaj opłat. Nowy obowiązek wprowadził kraj, który od kwietnia tego roku odwiedziło ponad 5 milionów osób.

Tanzania wprowadza obowiązkową opłatę
Tanzania to odległy kierunek, ale podróże do krajów afrykańskich stale zyskują na popularności. Minister finansów tego państwa — Mwigulu Nchemba przedstawił parlamentowi plany nowej opłaty, która obejmie turystów. Od teraz wszyscy podróżni wjeżdżający na teren Tanzanii będą musieli wykupić obowiązkowe ubezpieczenie.
Polisę będzie można wykupić za 44 dolary w Narodowym Towarzystwie Ubezpieczeniowym Tanzanii. Obejmie ona między innymi koszty leczenia, transportu powrotnego oraz ochronę w razie utraty bagażu. Ubezpieczenie ma obowiązywać przez 92 dni. Nowe przepisy przewidują możliwość zwolnienia z tego obowiązku, ale tylko dla obywateli państw członkowskich Wspólnoty Wschodnioafrykańskiej oraz Wspólnoty Rozwoju Afryki Południowej. Co ciekawe Tanzania nie jest jedynym krajem, w którym obowiązuje podobna opłata — takie prawo od października zeszłego roku wprowadzono na Zanzibarze.
Tym razem nowe opłaty zostały wprowadzone z powodów bezpieczeństwa, jednak można zaliczyć to działanie jako ruch w stronę kontroli masowej turystyki. Masowa turystyka, choć stanowi źródło istotnych korzyści ekonomicznych i kulturowych, niesie ze sobą również liczne zagrożenia. Zrównoważony rozwój tej gałęzi gospodarki będzie się teraz przejawiał w wielu aspektach. Można już obserwować wdrażanie limitów odwiedzin, wzmocnioną ochronę zasobów naturalnych i kulturowych, a także promowanie programów edukacyjnych dla turystów w zakresie odpowiedzialnego zachowania. To nie jest już tylko trend, ale konieczność.




































