Niemal wszyscy Polacy mogą odczuć nowy podatek. Eksperci drżą o przyszłość
 
  Unia Europejska szykuje regulacje, które — choć wprowadzone pod hasłem ochrony klimatu — mogą znacząco wpłynąć na domowe budżety milionów Polaków. Nowe przepisy mogą w praktyce przełożyć się na wyższe rachunki i droższe codzienne życie. Czy zmiany rzeczywiście pomogą środowisku, czy raczej uderzą w zwykłych obywateli?
Unijne regulacje i walka z emisjami – co kryje się za nowym systemem ETS2?
Europejska polityka klimatyczna od lat stawia sobie za cel ograniczenie emisji dwutlenku węgla i stopniowe przechodzenie na gospodarkę niskoemisyjną. W tym duchu powstał system handlu emisjami ETS, który działa od 2005 roku i obejmuje największych emitentów – elektrownie, ciepłownie oraz przemysł ciężki.
Teraz jednak Bruksela idzie krok dalej, rozszerzając zasięg tego rozwiązania. Wprowadzenie ETS2 ma objąć sektor paliw i transportu, a w praktyce oznacza to, że dostawcy paliw będą musieli wykupywać uprawnienia do emisji za każdą tonę dwutlenku węgla. Oficjalnie chodzi o ograniczenie zużycia paliw kopalnych i wspieranie transformacji energetycznej.
Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to temat dotyczący jedynie firm energetycznych, skutki ETS2 odczują niemal wszyscy. Ostatecznie bowiem to konsumenci zapłacą za dodatkowe opłaty, które przedsiębiorcy będą zmuszeni ponieść. I właśnie to budzi największe obawy ekonomistów oraz przedstawicieli branży energetycznej.
Czy nowy system rzeczywiście przyczyni się do redukcji emisji, czy raczej stanie się kolejnym narzędziem fiskalnym, który dotknie zwykłych obywateli?

Podwyżki cen energii i paliw? Polska na trudnej drodze do neutralności klimatycznej
Okres przejściowy dla ETS2 potrwa do 2026 roku, ale jego skutki zaczną być widoczne już wkrótce. Dostawcy paliw – zarówno gazu, jak i benzyny, oleju napędowego czy węgla – będą stopniowo przenosić koszty uprawnień emisyjnych na odbiorców. W praktyce oznacza to wzrost cen paliw i ogrzewania, który dotknie nie tylko przedsiębiorców, ale i gospodarstwa domowe.
Wpływ nowego podatku może być znaczący. Zmiany obejmą przede wszystkim ogrzewanie domów oraz transport drogowy, co przełoży się na wyższe rachunki i droższe produkty w sklepach. Wraz z rosnącymi kosztami transportu, ceny żywności oraz usług mogą pójść w górę, co w dłuższej perspektywie odbije się na inflacji.
Z kolei klimat Polski – chłodniejszy niż w większości krajów zachodniej i południowej Europy – sprawia, że koszty ogrzewania są u nas wyższe, a przez to skutki ETS2 będą szczególnie odczuwalne. Jak zauważono w raporcie przygotowanym przez NSZZ Solidarność, konsekwencje finansowe dla przeciętnej rodziny mogą być poważniejsze, niż się początkowo spodziewano.
Czy polskie gospodarstwa domowe będą w stanie poradzić sobie z tym obciążeniem, czy konieczna okaże się interwencja rządu?
Nowy podatek ETS2 może kosztować rodzinę nawet 10 tys. zł. Rząd zapowiada działania łagodzące
W 2027 roku litr paliwa może kosztować nawet 50 groszy więcej niż obecnie, a rachunki za ogrzewanie domów wzrosną o kilkanaście procent rocznie. W przypadku nieocieplonych budynków różnica może wynieść nawet kilkaset złotych miesięcznie.
Z raportu przygotowanego przez Solidarność wynika, że w ciągu pierwszych trzech lat obowiązywania ETS2 jego łączny koszt dla przeciętnej rodziny może wynieść od 6 do 10 tysięcy złotych, a następnie w kolejnych latach jeszcze wzrosnąć. Dla wielu gospodarstw o niższych dochodach oznacza to poważne obciążenie domowego budżetu.
Nie jest jednak wykluczone, że planowane zmiany zostaną opóźnione. Podczas szczytu Rady Europejskiej w Brukseli, premier Donald Tusk ujawnił, że europejscy przywódcy zgodzili się na polską propozycję ponownego przeanalizowania systemu ETS2.
Polski punkt widzenia staje się coraz bardziej powszechny. W czasie dyskusji o ETS2 wszyscy zgodzili się na polską propozycję, by poddać go rewizji – powiedział premier, cytowany w rządowym komunikacie.

Rewizja systemu mogłaby oznaczać przesunięcie jego wdrożenia na 2028 rok. Jednocześnie Unia Europejska zapowiada utworzenie Społecznego Funduszu Klimatycznego (SFK), który ma złagodzić negatywne skutki zmian. Z funduszu finansowane będą m.in.:
- dopłaty do rachunków za ogrzewanie dla rodzin o niskich dochodach,
- dotacje na wymianę pieców i kotłów,
- dofinansowanie termomodernizacji i pomp ciepła,
- wsparcie dla gmin inwestujących w transport niskoemisyjny.
Eksperci zwracają uwagę, że już teraz warto pomyśleć o inwestycjach w energooszczędne rozwiązania – od wymiany źródeł ciepła po ocieplenie budynków. To nie tylko sposób na niższe rachunki, ale i sposób na przygotowanie się na nadchodzące zmiany.
Nowy system ETS2 może stać się jednym z najpoważniejszych wyzwań finansowych dla polskich rodzin w nadchodzących latach. Choć jego celem jest ograniczenie emisji i walka z kryzysem klimatycznym, skutki ekonomiczne odczuje niemal każdy. Wszystko zależy od tego, czy rządowi uda się wynegocjować korzystniejsze warunki, a społeczeństwo zdąży dostosować się do nowej rzeczywistości energetycznej.
 
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
     
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
      