W koalicji spór wokół dopłat do kredytów. Ministrowi puszczają nerwy: "dowiesz się w swoim czasie"

Mieszkalnictwo było jednym z najistotniejszych tematów w kampanii wyborczej, a echa po deklaracjach, które wówczas usłyszeliśmy, wciąż nie cichną. Głos zabierają kolejni politycy opowiadający się po jednej ze stron — dopłat do kredytów hipotecznych lub budownictwa społecznego. Komentarza udzielił minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, który nie gryzł się w język.
Co dalej z problemem mieszkalnictwa w Polsce?
O tym, że mieszkalnictwo to ważny temat dla Polaków, świadczy choćby jego obecność w dyskursie podczas kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w 2025 roku. Nie ulega wątpliwości fakt, że szczególnie młodym obywatelom zależy na zrobieniu porządku ze sprawą mieszkalnictwa, a kolejne programy oferujące dopłaty do kredytów nie robią już na nich wrażenia. Nie od dziś mówi się bowiem, że to nie rozwiązuje problemu, lecz ostatecznie podnosi ceny mieszkań i wspiera wyłącznie deweloperów.
Na dwa tygodnie przed drugą turą wyborów prezydenckich w temacie wypowiadał się między innymi Rafał Trzaskowski, który po rozmowach z Magdaleną Biejat zadeklarował, że jest zwolennikiem budowy mieszkań na tani wynajem.
Deklaruję poparcie dla programu budownictwa społecznego Lewicy. Czas dopłat do kredytów się skończył i do tego będę przekonywać wszystkich koalicjantów. [...] Mam nadzieję, że ustawa rządowa wypracowana przez Lewicę, zwiększająca dopłaty dla samorządów do budowy mieszkań, znajdzie się jak najszybciej w parlamencie - mówił.
Po tej wypowiedzi głos zabrała ministra funduszy i polityki regionalnej Polski Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która ogłosiła wylądowanie programu “Pierwsze klucze” na politycznym cmentarzu. Wobec takiego wyroku sprzeciw zgłosił minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk na antenie TVP Info.
No to znowuż pani minister się mija z prawdą. Rozwiązania dotyczące pomocy osobom chcącym kupić mieszkanie są cały czas w dyspozycji rządu i trwają prace nad tymi rozwiązaniami - odpowiedział Paszyk.
Choć wybory już się zakończyły, mieszkalnictwo wciąż rozpala emocje wśród polityków. Za nami kolejne deklaracje, a minister rozwoju i technologii nie gryzie się w język. W tym aspekcie koalicja wciąż jest w rozłamie.


Władysław Kosiniak-Kamysz zabiera głos ws. dopłat do kredytów
Wiele wskazuje na to, że w zakresie mieszkalnictwa jeszcze długo nie będzie pełnej zgody w koalicji. Opinię na temat tego, jaki efekt przyniosłyby kolejne programy związane z dopłatami do kredytów hipotecznych, wygłosiła wspomniana już ministra Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z money.pl.
Można eufemistycznie tak to ująć. Istota jest ta sama – dopłaty. Podatnicy przeznaczają pieniądze, żeby dopłacić bankom do wywindowanych kredytów, żeby ceny mieszkań znowu urosły – mówiła.
Czytaj więcej: Klęska Trzaskowskiego uderza w rząd. Zmiana daty głosowania nad wotum zaufania. Wtrącił się Hołownia
W obecnie funkcjonującym rządzie z propozycją programów dopłat do kredytów wyszedł najpierw wcześniejszy minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman, “Pierwsze klucze” z kolei wysunął jego następca i obecny szef resortu. Obaj należą do Polskiego Stronnictwa Ludowego, stąd panowało przekonanie, że w partii panuje konsensus związany z właśnie takim podejściem do polskiego mieszkalnictwa. Po drugiej stronie barykady znalazła się choćby Lewica i Polska 2050.

Zaskoczył w tej sprawie więc wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, który podczas środowej konferencji prasowej opowiedział się za koniecznością ruszenia z budownictwem społecznym.
Jesteśmy otwarci na porozumienie w tych sprawach, które do tej pory były sporne. Koniec niekończących się dyskusji o polityce mieszkaniowej. Jestem za tym, by postawić na budownictwo społeczne, przekazać pieniądze samorządom, niech one budują – powiedział.
Z tej wypowiedzi jasno wynika, że w kwestii polityki mieszkaniowej nastąpił swego rodzaju rozłam w koalicji i to jeszcze większy, niż wcześniej. Na ostatnie deklaracje zdążyła już zareagować ministra Pełczyńska, jest również odpowiedź ministra Paszyka.
Krzysztofowi Paszykowi puszczają nerwy
Sama ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz została skrytykowana przez opozycję za nieskuteczność w pozyskiwaniu pieniędzy na mieszkalnictwo. Skomentował to choćby poseł PiS Janusz Cieszyński.
Nie powinno być dopłat do kredytów. A to, że od wielu miesięcy nie odblokowano miliarda złotych na budownictwo społeczne, to porażka Katarzyny Pełczyńskiej, która o to zabiega. Myślę, że przekazanie pieniędzy, które miały iść na dopłaty, na program budownictwa społecznego to dobry pomysł, ale jestem przekonany, że obecny rząd nie jest w stanie tego dokonać. Bo większość z większości siedzi w kieszeni deweloperów – mówi poseł PiS Janusz Cieszyński.
Szefowa resortu nie zamierza jednak poprzestać w walce o środki, które powinny być przeznaczone na budownictwo społeczne. Jak poinformowała na platformie X, limit budżetowy został zwiększony w lutym, pieniądze wciąż nie zostały jednak odblokowane. Jak wskazuje, brakuje tylko podpisu Paszyka.
[…] fakty są takie: obecnie mamy na społeczne budownictwo 0 zł, a w kolejce stoją projekty na budowę tysięcy mieszkań w całej Polsce. Jest zgoda ministra Domańskiego na uruchomienie tych pieniędzy — dziękuję za tę gotowość. […] Panie Ministrze, zróbmy ten ważny krok w stronę zwiększenia dostępności mieszkań. Bez zasłon dymnych, dla ludzi.
Na tę publikację odpowiedział szef resortu rozwoju i technologii, nie gryząc się w język.
Już dajemy – ponad 2 mld w ustawie przyjętej przez rząd. O kolejnych krokach dowiesz się w swoim czasie. Liczę na poparcie - napisał.
Nie da się ukryć, że ujawniane po kampanii prezydenckiej problemy z komunikacją w koalicji, dają się dostrzegać nawet, a może zwłaszcza w publikacjach w mediach społecznościowych.





































