Program "Pierwsze klucze": nagły zwrot na 12 dni przed II turą. Trzaskowski mówi jedno, a Paszyk swoje
Jednym z głównych tematów kampanii wyborczej jest mieszkalnictwo i stało się tak nie ze względu na wątpliwe etycznie praktyki Karola Nawrockiego czy zaniedbania Rafała Trzaskowskiego, ale przede wszystkim dlatego, że jest to palący problem społeczny dotykający milionów Polaków. Na 12 dni przed II turą z rządu płyną sprzeczne informacje co do przyszłości programu dopłat do kredytów "Pierwsze klucze". Bez ogródek wypowiedział się w tej sprawie szef MRiT. Czy koniec dopłat do kredytów to "wprowadzanie opinii publicznej w błąd"?
Kandydat KO szuka poparcia lewicowego elektoratu. Toczy się bój o budownictwo komunalne
Swojego poparcia udzieliła Rafałowi Trzaskowskiemu kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat. Przekonuje ona swoich wyborców, że Trzaskowski będzie reformował model finansowania opieki zdrowotnej, choć ten raptem w marcu deklarował, że stanie na głowie, by obniżyć składki przedsiębiorcom, a znalezienie pieniędzy na pokrycie dziury w NFZ to problem resortu zdrowia.
Nie mniejsze sprzeczności występują w kwestii mieszkalnictwa. Trzaskowski, który nie spełnił swoich obietnic w zakresie rozbudowy w Warszawie zasobu komunalnego, po rozmowie z Biejat deklaruje w tej sprawie nowe, ogólnopolskie otwarcie. Co uzgodniono?
Rafał Trzaskowski: "czas dopłat do kredytów się skończył"
Trzaskowski zadeklarował poparcie dla programu budownictwa społecznego opracowanego przez Lewicę. Kandydat przedstawia się jako zwolennik budowy mieszkań na tani wynajem i przekonuje, że ma odpowiednie doświadczenie po przeprowadzeniu inwestycji w Warszawie. Znacznie ważniejsze może się jednak okazać stanowisko wobec programu dopłat do kredytów noszącego (tym razem) nazwę "Pierwsze klucze".
Do niedawna faworyt wyborów prezydenckich stwierdził, że czas dopłat do kredytów się skończył i że będzie do tego przekonywać wszystkich koalicjantów. Tyle wystarczyło, by sukces odtrąbiła ministra funduszy i polityki regionalnej z Polski 2050, Katarzyna Pełczyńska, która od dawna deklaruje sprzeciw podobnym inicjatywom. O innym statusie prac nad "Pierwszymi kluczami" świadczą jednak wypowiedzi szefa ministerstwa rozwoju Krzysztofa Paszyka.
Ważna deklaracja Trzaskowskiego – "Pierwsze klucze" na politycznym cmentarzu
Bez dwóch zdań Trzaskowski złożył wczoraj ws. mieszkalnictwa ważną deklarację:
Deklaruję poparcie dla programu budownictwa społecznego Lewicy. Czas dopłat do kredytów się skończył i do tego będę przekonywać wszystkich koalicjantów. [...] Mam nadzieję, że ustawa rządowa wypracowana przez Lewicę, zwiększająca dopłaty dla samorządów do budowy mieszkań, znajdzie się jak najszybciej w parlamencie.
Choć mowa raczej o osobistym stosunku kandydata do kwestii rozwiązania problemu mieszkaniowego niż o zapowiedziach konkretnych decyzji, to wypowiedź Trzaskowskiego nie pozostawia wątpliwości, że program "Pierwsze klucze" ląduje w koszu. Mówi to przecież nie tylko prezydent Warszawy i kandydat na prezydenta RP, ale też wiceprzewodniczący rządzącej partii.
Szybko podchwyciła to ministra Pełczyńska, która ogłosiła śmierć "Pierwszych kluczy" i w ogóle pomysłów dopłacania do kredytów mieszkaniowych. Zachęciła także do odblokowania 1 mld zł będącego w gestii ministra finansów, które mają zostać przeznaczone na budownictwo społeczne.
Zgoła inne sygnały płyną jednak z ministerstwa rozwoju i technologii, gdzie powstał projekt dopłat.
Minister rozwoju o ogłoszonym końcu "Pierwszych kluczy": minister mija się z prawdą
O przyszłość "Pierwszych kluczy" zapytano dziś na antenie TVP Info Krzysztofa Paszyka, szefa Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Skonfrontowano go z wypowiedzią ministry Pełczyńskiej, która jest zdania, że "dopłaty do kredytów wylądowały na politycznym cmentarzu". Minister rozwoju, który założenia "Pierwsze klucze" przedstawiał osobiście i uczynił z niego flagowy projekt swojego resortu.
No to znowuż pani minister się mija z prawdą. Rozwiązania dotyczące pomocy osobom chcącym kupić mieszkanie są cały czas w dyspozycji rządu i trwają prace nad tymi rozwiązaniami - odpowiedział Paszyk.
Wypowiedzi ministry Pełczyńskiej, ale tym samym także kandydata Trzaskowskiego, minister Paszyk nazwał "wprowadzaniem opinii publicznej w błąd".
