Mieszkalnictwo było jednym z najistotniejszych tematów w kampanii wyborczej, a echa po deklaracjach, które wówczas usłyszeliśmy, wciąż nie cichną. Głos zabierają kolejni politycy opowiadający się po jednej ze stron — dopłat do kredytów hipotecznych lub budownictwa społecznego. Komentarza udzielił minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, który nie gryzł się w język.
Kryzys w polskiej mieszkaniówce hula w najlepsze, z koalicji płyną sprzeczna sygnały dot. przyszłości dopłat do kredytów, a po cichu dokonała się zmiana, która jest gigantycznym ciosem w zabiegi na rzecz jawności na rynku. Choć kwestią czasu jest przyjęcie ustawy o jawności cen ofertowych, to w niejasnych okolicznościach drastycznie ograniczono funkcjonalność Rejestru Cen Nieruchomości. Nie brakuje komentarzy o umyślnym sabotażu i zemście deweloperskiego lobby, jednak Biznes Info o przyczyny przestoju w RCN zapytało u źródła.
Jednym z głównych tematów kampanii wyborczej jest mieszkalnictwo i stało się tak nie ze względu na wątpliwe etycznie praktyki Karola Nawrockiego czy zaniedbania Rafała Trzaskowskiego, ale przede wszystkim dlatego, że jest to palący problem społeczny dotykający milionów Polaków. Na 12 dni przed II turą z rządu płyną sprzeczne informacje co do przyszłości programu dopłat do kredytów "Pierwsze klucze". Bez ogródek wypowiedział się w tej sprawie szef MRiT. Czy koniec dopłat do kredytów to "wprowadzanie opinii publicznej w błąd"?
Formacyjna, w kontekście przyszłości gospodarki nieruchomościami komunalnymi w Polsce, ma być ustawa “Bezpieczny senior", którą podczas konferencji prasowej, w odpowiedzi na gęstniejącą wokół Karola Nawrockiego (PiS) atmosferę, zaproponowała Magdalena Biejat (Lewica), marszałkini Senatu i kandydatka na urząd prezydencki. Projektowana ustawa Lewicy zmieniłaby prawo własności z 1997 r. – choć projekt nie został jeszcze upubliczniony, ekspert ds. legislacyjnych zareagował już na pierwszy, postulowany kształt propozycji.
Polacy zmęczeni wysokimi cenami nieruchomości nad Wisłą z roku na rok chętniej inwestują w mieszkania za granicą. Po Hiszpanii i Włoszech jednym z ich ulubionych kierunków staje się także Albania, gdzie jak grzyby po deszczu rosną biura nieruchomości z ofertami w języku angielskim i polskim. Czym wyróżnia się ten kraj i jakie oferty dla zagranicznych kupców oferują deweloperzy? Przy zakupie mieszkania musimy jednak uważać, bo może czekać nas wpadka.
Czy ministra Katarzyna Pełczyńska przedwcześnie świętowała sukces ustawy o jawności cen ofertowych nieruchomości w sejmowym głosowaniu? Bardziej wnikliwa analiza ustawy świadczy, że zawarte w niej luki pozwolą de facto prowadzić deweloperom biznes na dotychczasowych warunkach. Choć część zarzutów zdaje się próbą zdeprecjonowania całego projektu, wątpliwości zasiane przez inne okazują się zasadne – z jawnością na rynku nieruchomości wiele może pójść nie tak, jednak niewiele trzeba, by do tego nie dopuścić.
Najnowsze dane o wynikach sprzedaży deweloperów giełdowych świadczą według analityków o spowolnieniu koniunktury sprzedażowej. Jest o jednak diagnoza na wskroś oszczędna, bo wychodzi na jaw, że w ujęciu rocznym spadki wielu spółek, w tym największych, wyniosły w pierwszym kwartale 2025 r. nawet 50 proc. Choć średnia jest znacznie mniejsza, to jest to zasługa wyników pojedynczych przedsiębiorstw notowanych na giełdzie.
Podczas trwającego posiedzenia Sejmu przyjęto ustawę nakładającą na deweloperów obowiązek ujawniania cen ofertowych nieruchomości. Jest to zwieńczenie toczonej od wielu miesięcy batalii ministry Pełczyńskiej i szansa na choćby częściowe rozwiązanie jednego z problemów polskiej mieszkaniówki – rażącej dysproporcji informacyjnej stawiającej nabywców na z góry przegranej pozycji. Jest jednak na to kolejny, być może jeszcze lepszy sposób – uwolnienie Rejestru Cen Nieruchomości.
Maskowanie spadków cen nieruchomości przez sprzedawców nie przynosi oczekiwanych przez nich rezultatów, a elementarne braki w jawności czy to ofert, czy transakcji zaczęły grać mocno na ich niekorzyść. Świadczy o tym zjawisko dostrzeżone przez ekspertów – tzw. mieszkaniowa studniówka, która w ostatnich tygodniach wydłuża się coraz bardziej.
Sytuacja na rynku pierwotnym nieruchomości stabilizuje się, ceny ofertowe stanęły, a ceny transakcyjne spadają. Jest to więc dobry czas na analizę, jaką zdolność kredytową mogą mieć młodzi Polacy i jaka oferta jest dla nich dostępna. W najnowszym badaniu pod uwagę wzięto sytuację przeciętnie zarabiających singli, par oraz par z jednym dzieckiem, by następnie zweryfikować dostępność mieszkań w 18 miastach wojewódzkich.
Podczas trwających obrad Sejmu pierwsze czytanie będzie miał projekt ustawy ws. jawności cen ofertowych nieruchomości – akt, który ma szansę realnie wpłynąć na uzdrowienie rynku. Zanim do tego dojdzie, musimy polegać na danych firm trzecich, jednak nawet one wskazują, że dochodzi do cenowej stabilizacji. Skoro ceny ofertowe stoją w miejscu, ceny transakcyjne lecą na łeb na szyję.
Tajemnicą poliszynela jest, że deweloperzy wyceniają nieruchomość w zależności od tego, na jaką kwotę według ich oceny będzie mógł się zadłużyć potencjalny kupiec. Praktyczny eksperyment przeprowadzony we Wrocławiu pokazał jednak, że skala manipulacji cenami metra kwadratowego jest gigantyczna. Kwota przyciągnęła uwagę nawet członkini rządu.
W kryzysie mieszkaniowym w Polsce trwa impas. Mimo prób maskowania spadku cen sprzedaż maleje, a nastroje spekulantów są nietęgie. Rząd pracuje nad programem kolejnych dopłat, jednak wcześniej w życie może wejść ustawa, która znów zdetonuje ceny nieruchomości, podobnie jak miało to miejsce po wprowadzeniu tzw. bezpiecznego kredytu 2 proc.
Portal deweloperuch.pl przebojem wdarł się do polskiego internetu. Oddolna, niezależna inicjatywa powinna być powodem do wstydu kolejnych rządów, które nadal nie uruchomiły i jeszcze długo nie uruchomią Portalu Danych o Obrocie Mieszkań. BiznesINFO dotarło do twórców deweloperuch.pl, którzy podzielili się informacjami o projekcie i odpowiedzieli na pytania, które mogły nurtować użytkowników.
Czego nie potrafił rząd, zrobili obywatele. Frustracja nieudolnością władz ws. kryzysu mieszkaniowego narosła tak bardzo, że uruchomiony został właśnie portal deweloperuch.pl, oddolna inicjatywa na rzecz jawności cen nieruchomości. Władza tymczasem nadal nie uporała się z uruchomieniem analogicznego serwisu i w najbliższym czasie się to nie zmieni.
Zakup mieszkania w Polsce w 2025 roku to prawdziwy wyczyn. Jednak osoby, które już cieszą się własnymi czterema ścianami powinny pamiętać, że na właścicielach nieruchomości spoczywają pewne obowiązki. Jeden z nich przypomina o sobie aż cztery razy w roku — chyba że spełnimy jeden warunek. Część właścicieli będzie musiała zapłacić jeszcze więcej.
Mimo ogłoszenia ogólnego zarysu kolejnego programu dopłat do kredytów hipotecznych kryzys mieszkaniowy w Polsce tkwi w zawieszeniu. Do realizacji jeszcze daleka droga, a wokół inicjatywy "Pierwsze klucze" już zdążyło pojawić się wiele wątpliwości. Zastrzeżenia pomysłu MRiT komentuje dla BIznesINFO Mirosław Król z Król i Partnerzy.
Zgodnie z obietnicą daną przed kilkoma tygodniami posłowie Polski 2050 złożyli w Sejmie projekt ustawy, który ma szansę przełożyć się na naprawę przynajmniej części wad polskiego rynku nieruchomości. Proponowane zmiany mogą wstrząsnąć rynkiem być może nawet bardziej niż kolejne programy dopłat.
Niektórzy z nadzieją patrzą w przyszłość, licząc na spadek cen na rynku nieruchomości. W końcu nie tak dawno mówiło się o stabilizacji cen, a nawet o ich spadku w niektórych z większych miast. Czy trend spadkowy się utrzyma? Deweloperzy zajęli stanowisko.
Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk przedstawił nowy pomysł na polskie budownictwo mieszkalne. Gdy mieszkania zaczynają tanieć, ale wciąż kredyty hipoteczne pozostają nieosiągalne dla potencjalnych nabywców – którą stronę transakcji tym razem zdecydował się wesprzeć rząd?
W Polsce trwa bezprecedensowy w XXI wieku kryzys mieszkaniowy. Upór lobby ws. dopłat do kredytów hipotecznych nie przyniósł skutków, popyt zamarł, a spadki cen nieruchomości maskowane są rabatami. Rząd ma jednak pomysł, by nadać problemowi nowej dynamiki.
W ostatnich miesiącach rynek nieruchomości w Polsce przechodzi znaczące zmiany. Ceny mieszkań zaczęły spadać, co budzi zarówno nadzieje wśród kupujących, jak i obawy wśród inwestorów oraz deweloperów. Jakie są główne przyczyny zmian na rynku nieruchomości?
Delegacja polskich polityków do Finlandii miała być konfrontacją z realną skalą wymagań, które musi udźwignąć nowa ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. Zamiast kompleksowych rozwiązań, stworzenia skoordynowanej siatki ogniw bezpieczeństwa na wzór rozwiązania z północy, minister spraw wewnętrznych i administracji na razie zapowiada podwyżki cen mieszkań. Bo trzeba wzmocnić stropy i stworzyć “miejsca ukrycia”.
Spadek sprzedaży na rynku nieruchomości oznacza, że więcej osób decyduje się na wynajem. Problem w tym, że ten staje się coraz droższy. Dochodzimy do sytuacji, w której osoba wynajmująca mieszkanie za 3 tys. zł nie otrzymuje kredytu, którego rata byłaby niższa. Deweloperzy znaleźli jednak przejściowe "rozwiązanie".
Branża budowlana przeżywa trudne chwile, które odbijają się na liczbie budowanych domów jednorodzinnych. Rzecz nie w zmianie wyobrażeń Polaków o wymarzonych czterech ścianach, a realizacji tej wizji. Wszystko wskazuje na to, że statystycznie wyraźnie się oddala.
Wyższe ceny niemal wszystkich produktów i usług odczuwają nie tylko polscy konsumenci. Skutki inflacji i rosnących kosztów produkcji są odczuwalne w całej Unii Europejskiej, również na rynku mieszkaniowym. W którym kraju podwyżki najmocniej uderzyły po kieszeniach kupujących? Polsce niewiele brakowało do ustanowienia rekordu.
Rządowy program wsparcia mieszkalnictwa ma być odpowiedzią na problemy mieszkaniowe Polaków. Chociaż szczegóły wciąż są owiane tajemnicą, już teraz wywołuje on liczne kontrowersje. Nowe rozwiązanie ma zastąpić pierwotną koncepcję tzw. kredytu 0 proc., czyli docelowego następcę "kredytu 2 proc.". Sprawdzamy, co wiadomo na temat planów Ministerstwa Rozwoju i Technologii.
Nowy rok przynosi kolejne wyzwania dla mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych. W niektórych miastach opłaty wzrosną dwukrotnie, a lista podwyżek obejmuje nawet najbardziej podstawowe udogodnienia. Co kryje się za tą decyzją i dlaczego lokatorzy muszą zapłacić więcej?