To koniec monet o nominale 1 i 2 groszy? Prezydent Nawrocki zabrał głos

Do Kancelarii Prezydenta wpłynęła petycja o wycofanie z obiegu monet o nominale jedno- i dwugroszowych. Potocznie zwane „groszówki” niejednokrotnie zalegają w naszych portfelach i czekają na wymianę na wyższe wartości. Karol Nawrocki zaopiniował pomysł i uczulił, że realizacja takiego przedsięwzięcia może potrwać bardzo długo.
Czy czeka nas rewolucja w portfelach?
Do Kancelarii Prezydenta trafiła petycja postulująca wycofanie z obiegu monet o nominale jedno- i dwugroszowych. Pomysł ten, choć na pierwszy rzut oka wydaje się marginalny, może przynieść realne oszczędności Narodowemu Bankowi Polskiemu (NBP) i ułatwienia w obrocie gotówkowym dla handlowców oraz konsumentów.

Sam prezydent Karol Nawrocki potwierdził, że zapoznał się z analizą i ocenił propozycję jako „bardzo rozsądną”, a nawet zadeklarował, że jest „na tak”. O co dokładnie chodzi w tej petycji i dlaczego najmniejsze nominały są tak kłopotliwe dla polskiej gospodarki?
Produkcja groszówek jest kosztowna
Głównym i najczęściej podnoszonym argumentem za wycofaniem monet o najniższych nominałach jest ich nieopłacalna produkcja. Koszt wybicia pojedynczej monety 1-groszowej znacznie przewyższa jej wartość nominalną, sięgając obecnie – według szacunków – nawet 5 do 8 groszy. Oznacza to, że za każdy wyprodukowany grosz, podatnicy dopłacają. Już w 2013 roku ówczesny dyrektor biura prasowego NBP szacował, że roczne koszty związane z biciem i wprowadzaniem do obiegu monet 1 i 2-groszowych wynoszą około 40 mln zł. Gdyby udało się zrezygnować z emisji tych nominałów, NBP mógłby zaoszczędzić około 40 mln zł rocznie.

Choć gotówka w obiegu (poza kasami banków) osiągnęła na koniec maja 2024 roku wartość ponad 376 mld zł, to monety 1 i 2 groszowe, choć są niezbędnym środkiem płatniczym, generują olbrzymie koszty. Według danych NBP liczba groszówek w obiegu wynosiła już w 2019 roku prawie 7 miliardów sztuk. To olbrzymia ilość bilonu, która jest uciążliwa dla handlowców, często borykających się z problemem wydawania reszty. Wycofanie najmniejszych nominałów z pewnością ułatwiłaby i przyspieszyła obsługę klienta przy kasie. Jak likwidacja 1 i 2-groszówek wpłynęłaby na ceny w sklepach?
Zobacz też: W Dino powariowali. Od środy same hity za grosze, klienci się obłowią
Czy znikną ceny z końcówką 99 groszy?
Petycja, która trafiła do prezydenta, to jednak nie tylko propozycja likwidacji monet 1 i 2- groszowych. Jej autorzy proponują uporządkowanie systemu płatności detalicznych poprzez matematyczne zaokrąglanie końcowych kwot płatności do najbliższych 5 groszy. Ważne jest, że dotyczyłoby to jedynie gotówkowych transakcji. Płatności bezgotówkowe, kartą lub BLIKIEM, nadal byłyby rozliczane z dokładnością do grosza.
Zasada zaokrąglania, często określana mianem „szwedzkiej” (podobnie działa to m.in. w Belgii i Holandii), polegałaby na:
- Zaokrągleniu w dół do pełnych 0 groszy dla końcówek 1 lub 2 grosze (np. 7,82 zł na 7,80 zł).
- Zaokrągleniu w górę do 5 groszy dla końcówek 3 lub 4 grosze (np. 6,53 zł na 6,55 zł).
- Zaokrągleniu w dół do 5 groszy dla końcówek 6 lub 7 groszy (np. 89,17 zł na 89,15 zł).
- Zaokrągleniu w górę do pełnych 0 groszy (następnej dziesiątki) dla końcówek 8 lub 9 groszy (np. 59,99 zł na 60,00 zł).
NBP już wcześniej uspokajał, że takie zaokrąglanie, z racji tego, że odbywa się zarówno w górę, jak i w dół, nie powinno znacząco wpłynąć na ceny detaliczne. Efekty zaokrągleń powinny się wzajemnie znosić przy większej liczbie transakcji. Co więcej, autorzy petycji zaproponowali, by ewentualne nadwyżki z zaokrągleń w górę oraz kwota uzyskana z przetopienia wycofanych monet zasiliły specjalny fundusz socjalny, przeznaczony na cele pożytku publicznego.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że odebranie statusu prawnego środka płatniczego wiązałoby się z koniecznością zmian w wielu aktach prawnych. Ponadto mogłoby to zaburzyć również proporcje „stożka monetarnego”, czyli optymalnej liczby nominałów w obiegu, co z kolei należałoby skompensować zwiększoną emisją monet 5-groszowych. Zdaniem specjalistów, najrozsądniejszym wyjściem byłoby pozostawienie statusu prawnego środka płatniczego i przy tym zaprzestanie produkcji, wprowadzania do obiegu, oraz wycofywanie monet na bieżąco. Do tego obywatele powinni mieć bezterminową możliwość płatności monetami 1 i 2-groszowymi.



































